plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHej Babeczki...czuję się dziś niewyraźnie:( Stary ostatnio trochę przeziębiony i chyba mnie zaraził,ale kurcze jakoś tak nie mam objawów...ale od początku...spałam niespokojnie, bo budziłam się co godzina niemogąc się doczekać pory mierzenia tempki (podświadomie oczywiście) i mierzyłam za każdym razem,bo byłam ciekawa jaka jest tendencja...za każdym razem tempka była wysoka,bo ok. do 37. W końcu o 4:30 uznałam, że tempka jest właściwa,bo zwykle o 4:30-5:30 mierzę...wtedy miałam 36,58...a to oznaczało niewielki ale wzrost,więc tak się cieszyłam,że nie mogłam zasnąć...wreszcie zasnęłam i obudziłam się o 7 (i miałam 37stopni!) ale wtedy też poczułam się niewyraźnie - choć nie do końca umiem to nazwać, bo co mi dolega? Nic, mam niby katar,ale jak dla mnie wygląda to na katar sienny. Teraz w pracy znów zmierzyłam tempkę i nadal mam 37,więc wygląda na to,że mam stan podgorączkowy
Dlatego muszę unieważnić dzisiejszy pomiar....i jak zwykle pozostaje mi czekać na rozwój wydarzeń...a Starego to chyba zabije,jeśli mnie zaraził...i jeszcze jakby tego było mało,zgubiłam klucze (calutki pęk-zawierające 3 klucze do domu,chyba ze dwa do domu mamy i do pracy).
Wybaczcie więc,jak będę zrzędliwa dziś....idę teraz zrobić sobie yerba matę -
nick nieaktualnygocha04 wrote:dzis robiłam test owu i druga kreska była jasniejsza od wczorajszego cienia tylko nie wiem czy to nie kwestia tego, że wynik odczytałam po godzinie a nie po 10min... bo zapomniałam o nim kompletnie i pomidorówke poszłam gotować, a ze spagetti nici wyszły, bo mieso tak smierdzialo, że myślalam, że sie zwymiotuje bleee.
co myslicie o tym?
Na moim teście jest napisane,że wynik można odczytać najwyżej po 5 minutach, test odczytany później jest nieważny...tzn ma się to tak,że jeśli wyszedł negatywny,to odczytany później może się przyciemnić...raczej nie działa to w drugą stronę, więc jak wyszedł - to raczej w czsie sprawdzony też był -.
I idę do kuchni.gocha04 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLibra wrote:ja też dzisiaj niewyspana... ależ miałam snyyy...
skoro rybki śnią się na dzieci, to u mnie nic z tego w tym cyklu nie będzie, bo mi się szczur śnił
no u mnie wczorajsze rybki w snie też nie na dziecko raczej...@ juz za rogiem..szyjka miekka..zaczyna sie otwierać..takze czekam na małpisziona wrednego:(Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2013, 07:27
-
halo? zmikły mi forumowiczki:)
spójrzcie jaki miałam dzis skok.. aż się zdziwiłam. ja nigdy takiego nie miałam.. a temp nie powinna być zakłócona.
czyżby ten castagnus tak zadziałał że mi owu przesunął wcześniej?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2013, 07:38
Shagga_80, Fedra lubią tę wiadomość
-
Witam się i ja dziewuszki
!!!no rybki w moim śnie też nie na bobaska ;( u mnie też szyjka robi się miękka i otwiera-jutro @.
wiecie co-postanowiłam się wziąć za siebie,skoro nie ma ciąży i nie wiadomo kiedy będzie a są zbędnę kilogramy.Potrzebna mi jakaś dietka-ale nie drastyczna ;)bo nie dam rady!
MUZARCIU TU APEL DO CIEBIE!!!na czym polega Twoja dietka?Napisz proszę
No i mam jeszcze pytanie-mąż miał zabieg w styczniu pod pełną narkozą-czy waszym zdaniem nie wpłynęło to na plemniczki?no i do tego po zabiegu antybiotyk...
I ja jeszcze mam problema...;(mam pieprzyk do usunięcia-bardzo się boję ;(miałam to zrobić jesienią i odciągałam -bo myslałam a nuż się uda zajść?A tu d..a!musze znowu do dermatologa niech obejrzy i muszę do onkologa jechać-przeraża mnie to ;(i jak nie ma ciąży to chyba wezmę się za siebie...A potem może mąż się przebada.I zostanie mi hsg-ale czy pójde na to, to nie wiem...miłego dnia wszystkim!!! -
nick nieaktualnymuzarcia wrote:Aga i wodzenie niedźwiedzia teraz jakoś jest nie?
Ostatnio w Strzelacach dostaliśmy mandat za brudne szyby od pana MILICJANTA;-)
Źle się czuję dziewczyny...cały czas mam plamienia. Jak wróciłam ze szpitala, to tak cały czas...mam nadzieję, że to minie...
Muzarciu jak będziesz plamiła natychmiast do lekarza!Shagga_80 lubi tę wiadomość
-
muzarcia wrote:Aga i wodzenie niedźwiedzia teraz jakoś jest nie?
Ostatnio w Strzelacach dostaliśmy mandat za brudne szyby od pana MILICJANTA;-)
Źle się czuję dziewczyny...cały czas mam plamienia. Jak wróciłam ze szpitala, to tak cały czas...mam nadzieję, że to minie...
Muzarciu, a do gina to nie łaska?? Tylko broń Boże nie do tego, który osądził, że nie owulujesz!
Do lekarza marsz.Beata, Shagga_80 lubią tę wiadomość
-
kopciuszku wydaje mi się że operacją twojego M mogła wpłynąc na jakośc plemniczków. pamiętaj że cały cykl dojrzewania plemników trwa ok 3 miesięcy. radzę pojechać do dermatologa, zobaczyc czy pieprzyk da sie wyciąć czy wypalić laserem. Mój M miał pieprzyk na twarzy, wypalili mu laserem, teraz nie ma nawet śladu.
mauysia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnykopciuszek126 wrote:Witam się i ja dziewuszki
!!!no rybki w moim śnie też nie na bobaska ;( u mnie też szyjka robi się miękka i otwiera-jutro @.
wiecie co-postanowiłam się wziąć za siebie,skoro nie ma ciąży i nie wiadomo kiedy będzie a są zbędnę kilogramy.Potrzebna mi jakaś dietka-ale nie drastyczna ;)bo nie dam rady!
MUZARCIU TU APEL DO CIEBIE!!!na czym polega Twoja dietka?Napisz proszę
No i mam jeszcze pytanie-mąż miał zabieg w styczniu pod pełną narkozą-czy waszym zdaniem nie wpłynęło to na plemniczki?no i do tego po zabiegu antybiotyk...
I ja jeszcze mam problema...;(mam pieprzyk do usunięcia-bardzo się boję ;(miałam to zrobić jesienią i odciągałam -bo myslałam a nuż się uda zajść?A tu d..a!musze znowu do dermatologa niech obejrzy i muszę do onkologa jechać-przeraża mnie to ;(i jak nie ma ciąży to chyba wezmę się za siebie...A potem może mąż się przebada.I zostanie mi hsg-ale czy pójde na to, to nie wiem...miłego dnia wszystkim!!!
plemniczki mogły się chwilowo osłabić, niech Twój m wraca szybko do zdrowia...
witam pozostałe dziewczęta -
Shagga_80 wrote:Hej Babeczki...czuję się dziś niewyraźnie:( Stary ostatnio trochę przeziębiony i chyba mnie zaraził,ale kurcze jakoś tak nie mam objawów...ale od początku...spałam niespokojnie, bo budziłam się co godzina niemogąc się doczekać pory mierzenia tempki (podświadomie oczywiście) i mierzyłam za każdym razem,bo byłam ciekawa jaka jest tendencja...za każdym razem tempka była wysoka,bo ok. do 37. W końcu o 4:30 uznałam, że tempka jest właściwa,bo zwykle o 4:30-5:30 mierzę...wtedy miałam 36,58...a to oznaczało niewielki ale wzrost,więc tak się cieszyłam,że nie mogłam zasnąć...wreszcie zasnęłam i obudziłam się o 7 (i miałam 37stopni!) ale wtedy też poczułam się niewyraźnie - choć nie do końca umiem to nazwać, bo co mi dolega? Nic, mam niby katar,ale jak dla mnie wygląda to na katar sienny. Teraz w pracy znów zmierzyłam tempkę i nadal mam 37,więc wygląda na to,że mam stan podgorączkowy
Dlatego muszę unieważnić dzisiejszy pomiar....i jak zwykle pozostaje mi czekać na rozwój wydarzeń...a Starego to chyba zabije,jeśli mnie zaraził...i jeszcze jakby tego było mało,zgubiłam klucze (calutki pęk-zawierające 3 klucze do domu,chyba ze dwa do domu mamy i do pracy).
Wybaczcie więc,jak będę zrzędliwa dziś....idę teraz zrobić sobie yerba matę
Hej Szaguś,
no to dobrze, że ignorowałaś temperaturę. Nawet gdybyś nie czuła się chora, to i tak przez to budzenie się co godzinę wynik byłby niemiarodajny. Czekamy na jutrzejszy pomiar
A co do kluczy - zwykle jest tak, że znajdują się gdzieś w domu - choćby w lodówce, albo w szafce na butyMoże jeszcze je znajdziesz.
Shagga_80 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczynki,
uff, jestem już mniej więcej na bieżąco. Dziś i jutro przychodzę o godzinę później do pracy, bo M wyjechał na 2 dni i to ja muszę bladym świtem odwozić Dziubaska do żłobka...
Co za wiocha - nie można nigdzie kupić tych ultraczułych testów (czułość 10), nawet prawie nigdzie przez neta! To bez sensu żebym po 2 dniach robiła test 25, bo na 100% wyjdzie mi jeszcze większy bladzioch niż ten wczorajszy... Poczekam na piątkową betę i tyle.
Libra, Beata, gocha04, Shagga_80, Fedra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymauysia wrote:Cześć dziewczynki,
uff, jestem już mniej więcej na bieżąco. Dziś i jutro przychodzę o godzinę później do pracy, bo M wyjechał na 2 dni i to ja muszę bladym świtem odwozić Dziubaska do żłobka...
Co za wiocha - nie można nigdzie kupić tych ultraczułych testów (czułość 10), nawet prawie nigdzie przez neta! To bez sensu żebym po 2 dniach robiła test 25, bo na 100% wyjdzie mi jeszcze większy bladzioch niż ten wczorajszy... Poczekam na piątkową betę i tyle.
kochana w tesco sa :)te o czułosci 10 :)te co ja robiłam:)
OMG..ale mnie jajniory nawalaja:(zwłaszcza lewy:)masakra:(Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2013, 08:00
mauysia, Beata lubią tę wiadomość
-
Woseba wrote:mauysia wrote:Cześć dziewczynki,
uff, jestem już mniej więcej na bieżąco. Dziś i jutro przychodzę o godzinę później do pracy, bo M wyjechał na 2 dni i to ja muszę bladym świtem odwozić Dziubaska do żłobka...
Co za wiocha - nie można nigdzie kupić tych ultraczułych testów (czułość 10), nawet prawie nigdzie przez neta! To bez sensu żebym po 2 dniach robiła test 25, bo na 100% wyjdzie mi jeszcze większy bladzioch niż ten wczorajszy... Poczekam na piątkową betę i tyle.
kochana w tesco sa :)te o czułosci 10 :)te co ja robiłam:)
OMG..ale mnie jajniory nawalaja:(zwłaszcza lewy:)masakra:(
Wosebka prawdę mówi:) he he ja też w tesco swego czasu kupiłam.Woseba lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny