plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
aisa wrote:A ja w ciąży 14kg przytyłam
Moja waga w sumie się wachała bo na początku przytyłam, później straciłam trochę i teraz znów nadrabiam zaległościOgólnie tak chciałam wiedzieć czy w miesiąc to nie dużo, ale w sumie co się dziwić w końcu Mała rośnie
aisa lubi tę wiadomość
-
A następną wizyte mam za 3 tyg. to może wtedy pooglądamy Amelkę
Selena, aisa, Kaja, Blondi22, patrycja, Fedra, Dodi lubią tę wiadomość
-
aisa wrote:A ja w ciąży 14kg przytyłam
No ja mogę śmiało dopisać 11kg byłam jak zapasnik sumo i wszystko w na brzuchu sie zatrzymało
moje 11 plus Asi 14 i razem az 25kgWiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2015, 12:21
aisa, Malibu, Dodi lubią tę wiadomość
-
Effcia Pnemokoki mamy za free przez serducho pediatra nam załatwił ,ale wolałabym niec z serduchem Marcela wszystko ok niz miec free jakis tam szczepionki
a mniej mam na kg 11kg i jeszcz okolo 9,5 kg do celu,a moze uda sie wiecej jak za panny -
Effcia28 wrote:Witam ja jak zwykle póżno.
Aga ja też szczepiłam 6 w1 po czasie stwierdzam że 5 w 1 mogłam szczepić zawsze ciut tańsze .i niby lepsze opinie ma lepsze,aaa mówię Ci z tymi szczepionkami/szczepieniami to aby do głowy można dostać.My mamy w lipcu ostatnia i przerwa.
Kaja a czemu masz pneumo za darmoszke?
Kiti dobrze że szyjka trzyma fason
Cuś jeszcze mialam pisać i zapomniałam?!
a wiem już Kaja jak tam Ci odchudzanie idzie?ile już jest Ciebie mniej?
Blondii pytanie tyczy się również Ciebie.
Kurcze u mnie cieniutko 75 kg i jakoś ciężko mi sie zabrać za cwiczenia (odpuscilam w marcu i nie potrafie sie zmobilizowac)kupiłam fotelik i jezdze teraz na rowerku z dzieciakami .
Pozdrawiamna porodowke szlam z waga 93kg potem zamo zeszlo do 83kg a potem juz walka cwiczenia i dieta MŻ i doszłam do 70kg
jeszcze tak z 10 i bedzie git
mala29_, aisa, Dodi lubią tę wiadomość
-
Kiti ja zaczynałam z młodym ciążę przy wadze 72, na porodówce miałam już 103, wyszłam ze szpitala 94 a zeszło mi w krótkim czasie do 84 ale później to już insza inszość. Jajniki ześwirowały i dalej znacie historię
Także teraz mi bardzo ciężko zgubić. Ale walczę dalej
Poza tym myślę, że wód przybywa i wody generalnie w ogranizmie będzie coraz więcej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2015, 18:30
kiti lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDobry.
Ja na plusie miałam ponad 23 kg. Jak byłam w szpitalu dwa tygodnie przed porodem to miałam 103 kg do porodu pewnie ze dwa lub trzy jeszcze doszło. Dziś mam 10 kg mniej i 15 do wrzucenia żeby wrócić do wagi sprzed ciąży. Czy się uda zobaczmy.
sylwia1985, kiti, Selena, aisa, mala29_, Dodi lubią tę wiadomość
-
Hej kochane
Jak po weekendzie ?u mnie była mała imprezka urodzinowa
i dziewczyny... jakiego pysznego placka zrobiłam
nie uwierzycie co było jednym z głownych składników
..wszyscy byli zdziwieni że jak..szpinak do placka
a wyszedł taki pyyyyszny
najlepsze ciasto jakie do tej pory zrobiłam
Ja przed ciążą miałam 64...w dniu porodu 70...chociaż pewnie gdybym dotrwała do końca byłoby więcej..a teraz mam 52..Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2015, 09:52
aisa, patrycja, AGA 30, kiti, mala29_, Fedra, Dodi lubią tę wiadomość
-
a u nas chyba mamy do czynienia z buntem dwulatka...
od wczoraj Kacpi mega złośnik się zrobił...miał mega 2 ataki histerii ... jeden w domu drugi na spacerze ... szok ... a ludzie się tak patrzyli jakbym niewiem co mu zrobiła
ciekawe jak długo to potrwa...
-
Selena wrote:Hej kochane
Jak po weekendzie ?u mnie była mała imprezka urodzinowa
i dziewczyny... jakiego pysznego placka zrobiłam
nie uwierzycie co było jednym z głownych składników
..wszyscy byli zdziwieni że jak..szpianak do placka
a wyszedł taki pyyyyszny
najlepsze ciasto jakie do tej pory zrobiłam
Ja przed ciążą miałam 64...w dniu porodu 70...chociaż pewnie gdybym dotrwała do końca byłoby więcej..a teraz mam 52.. -
I dzień dybry
Jaka kaszaniasta pogoda... Trzeci dzień już taka kaszanka. Na szczęście przestało padać, ale wciąż ostro ponuro...
Selena, może to taki jednodniowy wybryk a jeśli nie to może faktycznie ten bunt. Ponoć najlepsza rada to przeczekać i nie zwracać uwagi, ale nie wiem czy tak się da... -
aisa wrote:I dzień dybry
Jaka kaszaniasta pogoda... Trzeci dzień już taka kaszanka. Na szczęście przestało padać, ale wciąż ostro ponuro...
Selena, może to taki jednodniowy wybryk a jeśli nie to może faktycznie ten bunt. Ponoć najlepsza rada to przeczekać i nie zwracać uwagi, ale nie wiem czy tak się da...siedze przy oknie i fajnie mnie ogrzewa
Raczej nie jednodniowy..bo dziś od rana to samo..m mi pisał że pierwszy atak histerii już był...a jak czytałam o tym buncie dwulatka..to wszystko pasuje...
-
Selena wrote:a u mnie pięknie słoneczko świeci
siedze przy oknie i fajnie mnie ogrzewa
Raczej nie jednodniowy..bo dziś od rana to samo..m mi pisał że pierwszy atak histerii już był...a jak czytałam o tym buncie dwulatka..to wszystko pasuje...
Hmmnn... to kicha, że już się ten bunt zaczął... Coś mądrego jest napisane jak z tym walczyć albo jak reagować? -
aisa wrote:Daj trochę słońca, plissss!!!
Hmmnn... to kicha, że już się ten bunt zaczął... Coś mądrego jest napisane jak z tym walczyć albo jak reagować?starczy dla wszystkich
Tak piszą : Bunt dwulatka jest normalnym okresem rozwojowym dziecka. Według specjalistów w dziedzinie psychologii rozwojowej nie należy w tym okresie podejmować radykalnych działań lub reagować podobnie jak dziecko – złością lub agresją. Zapewnić należy tzw. poziom optymalnej frustracji, tj. równowagę między poczuciem wolności i uczuciem miłości. Okres ten należy przeczekać skupiając się przede wszystkim na zapobieganiu nieszczęśliwym wypadkom (zabezpieczenie sfer niebezpiecznych), wyrozumiałości i rozumnym ograniczaniu, a także wzmacnianiu zachowań pożądanych (zwłaszcza tych powtarzalnych). Dziecko musi mieć poczucie, że jest kochane, ale jednocześnie stanowczo nadzorowane przez opiekunów. Nie należy wmuszać jedzenia. W sytuacjach wyboru trzeba dać dziecku wrażenie, że to ono podejmuje decyzje (Chcesz iść do piaskownicy, czy oglądać zwierzątka w ZOO?).
Czas buntu dwulatka jest okresem nawiązania więzi między dzieckiem a rodzicami. W tym czasie rodzi się między nimi pierwocina partnerstwa. Umiejętnie przebyty okres buntu tworzy jedną z pierwszych płaszczyzn socjalizacji dziecka, pozwala mu zrozumieć otaczający świat i rządzące nim mechanizmy, a także pozycję samego dziecka, jako elementu tego świata. Jest to pierwszy w życiu rodziców okres sensu stricto wychowawczy, kiedy to poznają w swoim dziecku małego dorosłego – partnera i negocjatora.
Nadmierna próba kontroli w okresie buntu może prowadzić w dorosłym życiu do łatwego ulegania presji otoczenia, natomiast nadmierna pobłażliwość do niepewności oraz braku zaufania do świata.