PO ŁYŻECZKOWANIU-GRUPA WSPARCIA
-
WIADOMOŚĆ
-
sla.s wrote:Emilka głowa do góry. Pamiętam jak dziś kiedy po zabiegu weszłam na ovu i czytałam pocieszenia chyba jeszcze bardziej to mnie denerwowało mimo, że gdzieś wewnątrz podnosiło na duchu, że nie jestem jedyna. Przez pierwsze dni nie potrafiłam się pozbierać, nie miałam siły wyjść z domu czy nawet wstać z łóżka. Ale mijały dni.. i choć do dziś to bardzo boli jest dużo lepiej. Znów zaszłam w ciąże i jest zdecydowanie lepiej. Każdy potrzebuje czasu tyle ile trzeba. I mam nadzieje, że pozbierasz się jak najszybciej.
Miriam, juicca, samira lubią tę wiadomość
Zawsze będziemy Cię kochać !!!
10 tydz- Maleństwo 6.06.2013 [*]
Kalendarz ciąży BellyBestFriend
Św. Dominiku- dopomóż! Wierzymy! -
Emilko,
to ja chciałam dołożyć coś od siebie. Jak większość nas w tym wątku, przeszłam przez taką samą tragedię - w lutym tego roku w 8 tyg serduszko mojego Aniołka przestało bić. Ból i szok były ogromne. Szpital, zabieg, silna depresja trwająca kilka miesięcy. Ale, tak jak ktoś napisał - wszystko dzieje się po coś. Czasami taka tragedia pomaga inaczej spojrzeć na rzeczywistość, zmienić perspektywę, przedefiniować różne rzeczy w naszym życiu - i nagle okazuje się, że zaczynamy dostrzegać nowe rzeczy w naszym życiu, albo nowe rzeczy zaczynają być teraz ważne. Czasami też, nawet jeżeli brzmi to dziwnie, nawet na takim doświadczeniu, można coś budować - czy to (jak już ktoś napisał), zmienić relacje z najbliższymi, czy starać się pomóc innym kobietom, które również przez takie doświadczenie przeszły, czy w końcu znaleźć małe ziarnko nadzieji, że skoro raz się udało zajść w ciążę - uda się następnym razem!
Trzeba również zdać sobie sprawę, gdzie kończy się zakres naszego wpływu na pewne rzeczy. Bo przecież żadna z nas nie miała wpływu na to, co się stało i nie mogła temu zaradzić, prawda?
I na końcu - trzeba być dla siebie dobrym i pozwolić sobie na płacz, smutek, przygnębienie - trzeba sobie dać czas na przeżycie żałoby po utracie kogoś dla nas tak bliskiego.
A nowy Aniołek przyjdzie do nas, kiedy będziemy fizycznie i psychicznie na to gotowe.
Emilko, daj sobie czas i bądź dla siebie dobra.Ściskam Cię mocno.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2013, 09:14
kaarolaa, juicca, Matylda36 lubią tę wiadomość
<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/c55fflw14vyarwje.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> -
Emilko ja również bardzo ci współczuje i wiem co przeżywasz. Ja swojego aniołka straciłam 2 kwietnia tego roku był to 11 tydzień ciąży a dzidzia podobno nie rozwijała się od 5 tygodnia. Co prawda nie byłam na łyżeczkowaniu ponieważ się nie zgodziłam na zabieg ponieważ miałam nadzieje że to jakaś pomyłka że został źle wyliczony wiek ciąży niestety dzień po wizycie w szpitalu poroniłam. Całe święta leżeliśmy w łóżko i płakaliśmy oboje chcieliśmy nasza dzidzie. Moja rada jest taka żebyś nie czytała postów typu "zaraz po poronieniu zaszłam w drugą ciąże" bo potem jest bardzo ogromne rozczarowanie i jeszcze większy ból.
Miriam, Matylda36 lubią tę wiadomość
-