Poszły Winiary po rozum do głowy, założyły sobie wątek zbiorowy 🥂
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzien dobry ☀️
Ja wlasnie czekam w szpitalu na przyjecie na oddzial 🥹 mega sie ciesze, a jednoczesnie stresuje. W sumie jedyne co mnie stresuje to to, ze Oskar je bardzo łapczywie plus jest wczesniakiem i przez to podczas jedzenia czasem spada mu saturacja (ale pozniej sam wraca do normy). Jednak podczas karmienia musze go obserwowac i jesli robi sie blady to zabrac mu jedzonko, zeby wlasnie pooddychal na spokojnie i po chwili znowu mu dac. Najbardziej sie boje, ze w nocy ciezko bedzie to zauwazyc. Mam nadzieje, ze bede miala sama sale to bede mogla sobie swiatlo zapalic, zeby go dobrze widziec. A jakos blizej tp te spadki powinny sie skonczyc, bo zapewne juz ogarnie ssanie-polykanie-oddychanie.Sunnysunsun, Małgosiagosia, Paula9463 lubią tę wiadomość
11.12 ⏸️
03.06 Synek na świecie 🥰 (28+5) -
Ludziom nigdy nie dogodzisz... najpierw kiedy, kiedy. Mam jedno to kiedy drugie. Masz dwoje jednej płci, no to czas na trzecie, może się uda. Masz parkę, jesteś w ciąży z trzecim, na bank wpadka bo kto decyduje się na trójkę🤦♀️🤦♀️🤦♀️
Alysa jak się czujesz po pierwwzych dawkach żelaza?Paula9463 lubi tę wiadomość
👩 36 🧔♂️40
⛪️ 2012
💙2015🩷2024
💔 12/2023
i żyli długo i szczęśliwie...
-
blador2 wrote:Klaudia kciuki za salę, a gdyby nie to ja i tak bym uprzedziła kokatorkę i zapalała. Trudno to dla dobra Twojego dziecka. Zaopatrzyłaś się w monitor oddechu?
Chyba tak zrobie jesli nie bede sama w sali. Tak, mam monitor oddechu baby sense 7 i wzielam go sobie tez do szpitala 😁blador2, Paula9463 lubią tę wiadomość
11.12 ⏸️
03.06 Synek na świecie 🥰 (28+5) -
blador2 wrote:
Alysa jak się czujesz po pierwwzych dawkach żelaza?
Hejka, ja dziś mam wciąganie, zjadłam już wszystko co niezdrowe a miałam w domu 🤪 Chipsy, czekoladę, paluszki chlebowe. Czas chyba wciągnąć obiad.
Blador po żelazie czuje się dobrze, nie mam żadnych dolegliwości oprócz koloru 💩 musiałam trochę przeorganizować moja suplementację przez to ale daje rade. Rano biorę eutyrox, po godzinie że śniadaniem żelazo, Wit C i laktoferyny - popijam sokiem pomarańczowym lub zakwasem, potem w ciągu dnia probiotyk resztę witamin. A wieczorem do kolacji znów taki schemat jak do śniadania. Na razie to działa.
Pushhka rozumiem Twoje zakłopotanie, tak jak dziewczyny mówią, Twoja ciąża nie jest ich niepowodzeniem, nie zabiera im dziecka. Ale nie zgodzę się z Sunny, może nie w pełni ale chociaż częściowo. Bo zawsze wymagamy żeby ktoś postawił się w naszej sytuacji, staramy się - nie chcemy nacisków, pytań, jesteśmy w ciąży - głupio że ktoś nas unika. Przynajmniej cześć z nas znalazła się w takiej sytuacji że nie wychodzi, przeżywamy rozczarowania, staramy się już dlugo. Myślę że oceniając kogoś powinnyśmy mieć zawsze z tyłu głowy te wspomnienia i uczucia które nam towarzyszyły. Ja ich rozumiem że nie chcieli się z Wami spotkać. To zapewne nie było nic złego w Wasza stronę Puszinko, ale rozumiem to tak że najwidoczniej nie był to dla nich dobry czas na takie spotkanie. Wiesz tylko ze starają się 2 lata. Nie wiemy co w tym czasie przeszli, co przechodzą aktualnie. Mogą mieć po prostu gorszy czas, mogą być akurat w czasie diagnozy. Nie wiemy czy podeszli do jakiś procedur czy to IUI czy IVF i się nie udało, czy po prostu nie mogą lub nie chcą do nich podejść. Bardzo bym chciała żebyśmy zachodząc w ciążę nie zapomniały nigdy o walce jaką przeszłyśmy i były wrażliwe na innych w tych kwestiach. Odpowiedźmy sobie w sercach, tak szczerze, czy ani razu widąc czyjś pozytywny test, widząc czyjeś usg, czytając relacje z ruchów dziecka czy z badań mimo całego szczęścia że kolejnej z Winiar/Dinusiów i innych dziewczyn z forum się udało, nie poczułyśmy się same źle, że same dalej walczymy? I dobrze wiecie że nie jest to zazdrość do innej osoby, jest to uczucie żalu do niesprawiedliwości świata. Mamy prawo to odczuwać, mamy prawo czuć się niekomfortowo w towarzystwie ciężarnych, mamy prawo postawić swoj komfort i zdrowie psychiczne na pierwszym miejscu.Anka32, Myszkaaa20, Astereae, Małgosiagosia, Chmurka21, Sunnysunsun, Zbuntowana, Paula9463, Edithka, ezra lubią tę wiadomość
23 cykl starań
👱🏻♀️32 lat/🧔🏻33 lata
♠️Niedoczynność tarczycy, mięśniaki usunięte laparoskopowo
HSG✅, Mucha✅ , hormony 3dc✅, 7dpo✅, TSH, FT3, FT4✅, Glukoza/insulina✅, nasienie 🟩 - ilość i koncentracja 4 krotnie ponad normy, morfo 3%, trochę leniwe chłopaki ale podkoksujemy
11.04.2024 - wizyta u nowego ginekologa 👎
24.04.2024 - wizyta w poradni leczenia niepłodności
Mówią, że nadzieja umiera ostatnia... -
nick nieaktualnyAlysa wrote:Pushhka rozumiem Twoje zakłopotanie, tak jak dziewczyny mówią, Twoja ciąża nie jest ich niepowodzeniem, nie zabiera im dziecka. Ale nie zgodzę się z Sunny, może nie w pełni ale chociaż częściowo. Bo zawsze wymagamy żeby ktoś postawił się w naszej sytuacji, staramy się - nie chcemy nacisków, pytań, jesteśmy w ciąży - głupio że ktoś nas unika. Przynajmniej cześć z nas znalazła się w takiej sytuacji że nie wychodzi, przeżywamy rozczarowania, staramy się już dlugo. Myślę że oceniając kogoś powinnyśmy mieć zawsze z tyłu głowy te wspomnienia i uczucia które nam towarzyszyły. Ja ich rozumiem że nie chcieli się z Wami spotkać. To zapewne nie było nic złego w Wasza stronę Puszinko, ale rozumiem to tak że najwidoczniej nie był to dla nich dobry czas na takie spotkanie. Wiesz tylko ze starają się 2 lata. Nie wiemy co w tym czasie przeszli, co przechodzą aktualnie. Mogą mieć po prostu gorszy czas, mogą być akurat w czasie diagnozy. Nie wiemy czy podeszli do jakiś procedur czy to IUI czy IVF i się nie udało, czy po prostu nie mogą lub nie chcą do nich podejść. Bardzo bym chciała żebyśmy zachodząc w ciążę nie zapomniały nigdy o walce jaką przeszłyśmy i były wrażliwe na innych w tych kwestiach. Odpowiedźmy sobie w sercach, tak szczerze, czy ani razu widąc czyjś pozytywny test, widząc czyjeś usg, czytając relacje z ruchów dziecka czy z badań mimo całego szczęścia że kolejnej z Winiar/Dinusiów i innych dziewczyn z forum się udało, nie poczułyśmy się same źle, że same dalej walczymy? I dobrze wiecie że nie jest to zazdrość do innej osoby, jest to uczucie żalu do niesprawiedliwości świata. Mamy prawo to odczuwać, mamy prawo czuć się niekomfortowo w towarzystwie ciężarnych, mamy prawo postawić swoj komfort i zdrowie psychiczne na pierwszym miejscu.
Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami 🥹
Zbuntowana lubi tę wiadomość
-
Ja akurat rozumiem obie strony. I tej ciężarnej, która czuję się „winna” złemu samopoczuciu pary starającej się oraz to, że jest jej przykro, że tak reagują, ale również rozumiem to, że przebywanie w otoczeniu osób, którym się udało, jest po prostu za trudne. Zwłaszcza, jak ma się za sobą długą historię. Nie ma tutaj niestety złotego środka 🥺
Alysa, Sunnysunsun, Małgosiagosia, Zbuntowana, Butterfly23, Paula9463, ezra lubią tę wiadomość
🚩Hashimoto
🚩 Trombofilia wrodzona ↩️
🧬 czynnik V(Leiden) hetero, PAI-1 4G hetero
~~~~~~~~~~~~~~
13.02.2024 ⏸️ 5cs
19.03.2024 💔💔
~~~~~~~~~~~~~~~~
8cs:
- 1cs stymulowany Clostilbegyt+Ovitrelle⏳
💉Neoparin+💊 Acard150
„Somewhere over the rainbow…” -
Alysa pewnie, że tak. Ja się czuję "winna" że mi się udało, a A. póki co nie. Chociaż to złe słowo bo nie mam na to bezpośredniego wpływu. Przed jej urodzinami, na które zapraszała nas jeszcze w innej sytuacji, odwołałam naszą obecność, dopiero gdy mocno nalegała o powód to powiedziałam jej szczerze, że nie chcę jej sprawiać bólu swoją obecnością. Na tamten moment podziękowała mi, ale powiedziała, że wprost odwrotnie, obecność ludzi którzy rozumieją jest jej bardzo potrzebna.
Fajnie, że póki co nie czujesz negatywnych skutków.👩 36 🧔♂️40
⛪️ 2012
💙2015🩷2024
💔 12/2023
i żyli długo i szczęśliwie...
-
aszin wrote:Ja akurat rozumiem obie strony. I tej ciężarnej, która czuję się „winna” złemu samopoczuciu pary starającej się oraz to, że jest jej przykro, że tak reagują, ale również rozumiem to, że przebywanie w otoczeniu osób, którym się udało, jest po prostu za trudne. Zwłaszcza, jak ma się za sobą długą historię. Nie ma tutaj niestety złotego środka 🥺
Dobrze jest jednak poznać odczucia z jednej jak i z drugiej strony i fajnie, że możemy o tym tutaj napisać.Zbuntowana, Paula9463, Edithka lubią tę wiadomość
👶2019
Starania o drugie 👶 od 04.2023
1 cs 04.2023 - 💔 puste jajo płodowe - indukcja farmakologiczna i łyżeczkowanie w 06.2023
2 cs 09.2023 - 💔 cb
3 cs 10.2023 - 💔 cb
4 cs 11.2023 - ⏸️ + acard
01.12 beta 21,210 (11dpo); 04.12 beta 165,650 (14dpo); 06.12 beta 486,150 (16dpo)
11.12 5+0 pęcherzyk ciążowy w macicy + heparyna
20.12 6+2 zarodek 0,44cm ❤️
12.01 9+4 2,67cm człowieczka ❤️
26.01 11+4 prenatalne - wszystko ok 💪
12.02 14+0 chłopczyk 💙
23.03 połówkowe - wszystko ok 💙
26.04 - 795g chłopa 💪
22.05 - 1265g
20.06 - 2kg
05.07 - 2600g
19.07 - 3200g 🫠
02.08 - 3440g
12.08 - szpital 💞
14.08 👶
_________________
MTHFR_1298A hetero
PAI-1 4G homo
Acard75 + clexane
-
klaudia_23 wrote:Chyba tak zrobie jesli nie bede sama w sali. Tak, mam monitor oddechu baby sense 7 i wzielam go sobie tez do szpitala 😁
Zbuntowana, Paula9463 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Astereae wrote:Ja też się zgadzam z tym, co napisała Alysa. Sama bym tego lepiej nie ujęła. Obie sytuacje są trudne.
I te uczucia są całkiem naturalne, nie zawsze da się panować nam nimi.
Ja spotkałam się wśród rodziny ze stwierdzeniem, że osoby z dziećmi nie powinny podróżować z tymi bez dzieci. Trochę mnie to zabolało i ciągle to pamiętam. Bo co, jak się komuś nie uda ? Ma już całe życie spędzić samotnie ?
😮 I to powiedziała strona posiadająca dzieci?
Niby dlaczego? Szok jak ludzie potrafią dzielić takimi gadkami... 😥31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Astereae wrote:Tak, męża bratowa. Oni mają 2 i nas regularnie odwiedzają. Ale padło takie zdanie. Ja rozumiem, że jak ktoś ma dzieci to więcej czasu spędza na placu zabaw, czy na animacjach. Ale jest chyba coś poza tym, i wówczas można spędzić czas razem.
No nie, moja głowa nie jest w stanie tego ogarnąć. Myślałam, że raczej osoby bez dzieci wolą jeździć same niż na odwrót. 🤪
Przykro, że tak się poczułaś. 🥺
Jeśli chodzi o podróże z rodziną/znajomymi to u Nas i tak nie ma czegoś takiego, że cała dobę spędzamy razem i robimy wszystko razem. Niezależnie od tego czy ktoś jest z dziećmi czy bez. 🙂31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024 -
Astereae wrote:Tak, męża bratowa. Oni mają 2 i nas regularnie odwiedzają. Ale padło takie zdanie. Ja rozumiem, że jak ktoś ma dzieci to więcej czasu spędza na placu zabaw, czy na animacjach. Ale jest chyba coś poza tym, i wówczas można spędzić czas razem.👩 36 🧔♂️40
⛪️ 2012
💙2015🩷2024
💔 12/2023
i żyli długo i szczęśliwie...
-
nick nieaktualny
-
blador2 wrote:Ja powiem tak punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Przerabiałam fantastyczne wyjazdy gdzie byliśmy jedyną parą z dzieckiem i takie całkiem do du*** , z oceną na każdym kroku nas jako rodziców bo przesadzamy i jak w danej restauracji dziecko nic nie zje to jego problem albo poczeka godzinę dłużej na obiad, bo najpierw najedzą się dorośli, nic się nie stanie jak wieczorem popłacze zmęczone w wózku i zaśnie żeby można było gdzieś wyjść/posiedzieć
No, ale właśnie to jest kwestia dogadania się między ludźmi po prostu. Nie narzucania niczego żadnej ze stron, bo to, że wyjeżdżamy gdzieś razem nie znaczy, że WSZYSTKO musimy robić razem. 🙂 Tylko tu trzeba widzieć coś więcej niż czubek własnego nosa. 🤡31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024