Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne POTRZEBUJĄCA POMOCY! :(
Odpowiedz

POTRZEBUJĄCA POMOCY! :(

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
Oceń ten wątek:
  • Zaczarowana917 Znajoma
    Postów: 30 2

    Wysłany: 29 września 2015, 23:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam. Zwracam się do Was Dziewczyny z moim problemem gdyż nie wiem już kompletnie co robić:( Oto Moja historia: Od 1,5 roku staramy się z mężem o dzidziusia. Na początku bez żadnych pomiarów, testów itp. w październiku zaatakowała mnie infekcja grzybicza z którą zmagałam się aż do lipca. Więc w sumie pół roku poszło na marne.... W między czasie miałam załamanie, byłam w totalnej rozsypce, szwagierka zaszła w drugą ciążę i do tej pory jak się z nią spotykam to czuję ogromną złość i żal, to ja powinnam być na jej miejscu:( poza tym wszystkie znajome i bliskie mi dziewczyny są w ciąży, lub mają dzieci tylko ja jestem jakaś wybrakowana:( W grudniu zrobiłam badanie TSH: TSH 3 :2.520, T4: 7.9, T3: 137.4, niby w normie. w maju mąż robił badanie nasienia i wynik nie był zadowalający, ale lekarka do której wtedy chodziłam powiedziała, że na razie zajmiemy się mną. Porobiła i badania na AMH wynik 11,54 Mycoplasma hominis, Ureaplasma spp - ujemny, antygen Chlamydia trachomatis - obecności nie stwierdzono. także chyba nie ma źle. I zaproponowała sono HSG zupełnie nie wiem na jakiej podstawie. Powinna najpierw dać skierowanie na badanie podstawowych hormonów, monitoring a nie od razu takie coś które kosztuje 500 zł....Powiedziałam jej, że na razie się nie zdecyduję, jak już to byłaby to konieczność a póki co to może dałoby się jakoś inaczej coś posprawdzać... a ta mi powiedziała, że jeżeli nie zajdę w ciążę do końca wakacji to mam się do niej zgłosić i tyle... a ja co? Jakby się nie udało to zaś miałabym 2 miesiące stania w miejscu... Widać, że babce zależało tylko na kasie,,,;/ w lipcu byłam u lekarza rodzinnego aby dał mi skierowanie na badania ogólne. tzn. morfologię, żelazo itp. itd. Sam od siebie zlecił mi również badanie TSH. Już miałam się odezwać, że TSH robiłam ostatnio, ale myślę, skoro daje to nie zaszkodzi mi zrobić. Przy okazji zrobiłam sobie również badanie prolaktyny. Po odebraniu wyników aż usiadłam. TSH wynosiło : 5,810!! gdzie norma to do 4,200. Prolaktyna też podwyższona : 40,40. Od razu zaczęłam szukać jakiegoś dobrego endokrynologa. Umówiłam się na wizytę początkiem sierpnia. Pokazałam jej wyniki i dowiedziałam się, że kobieta która stara się zajść w ciążę powinna mieć wynik jak najbardziej zbliżony do najmniejszej wartości, a najlepiej jakby TSH wynosiło 1. Gdybym o tym wiedziała, to już od stycznia brałabym leki a tak to pół roku mam w plecy... ehh... no ale nic dostałam Euthyrox n 25, po połowie do końca sierpnia od września całą tabletkę. W sierpniu odwiedziłam mojego ginekologa pokazałam mu wszystkie wyniki, w tym męża, powiedział, że jego wyniki nie są zadowalające, kazał brać witaminy i powtórzyć wyniki badań, a mi zlecił badania progesteronu. Zbadał mnie byłam wtedy w 5 dniu cyklu i miałam `COŚ` na prawym jajniku, Piszę coś bo nawet ginekolog nie wiedział na 100% co to jest. Czy niepęknięty pęcherzyk, czy może ciałko żółte. Pod koniec sierpnia zgłosiłam się do niego znowu z wynikami. Wyniki mojego męża znaczna poprawa, mój progesteron wynosił coś około 4 ng/ml . Gin powiedział, że nie ma źle bo nie jest ujemny,,,, ale moim zdaniem jest on za niski norma jest przecież do 28ng/ml po owulacji. A to jeszcze nie wszystko... byłam już wtedy przed okresem i to `coś` na prawym jajniku dalej bylo! Gin dał mi skierowanie do szpitala na laparoskopię z drożnością jajowodów i jak się zdecyduję to mam do niego zadzwonić i umówić termin... Do tej pory nie zadzwoniłam, boję się okropnie, że ta laparoskopia może coś tylko pogorszyć, dodam, że jak byłam mała miałam operację, wycieli mi całe jelito grube i od tamtej pory nikt mi nie zaglądał w okolice brzucha, niby brzuch a macica to nie to samo ale jednak mam opory... poza tym odkąd pamiętam jak byłam u lekarza to raz za czas miałam coś na prawym jajniku,raz miałam tylko na lewym. Przeważnie była to torbiel krwotoczna która znikała po okresie, ale od czasu gdy staram się o dziecko to przeważnie raz na 2 miesiące ta torbiel jest... nie wiem już co robić.... powoli tracę siły. Może to ona jest przyczyną niepowodzeń? Może laparoskopia jest konieczna? A może pora zmienić lekarza i dowiedzieć się co on powie na to wszystko? Może wypadałoby zrobić monitoring czy wszystko jest ok? Mi samej wydaje się, że wyniki mam nie najgorsze. Już sama nie wiem... mam mętlik w głowie, ciągle chce mi się płakać i tracę siły do walki o moje szczęście... Dzisiaj odebrałam wyniki TSH:2,060 i prolaktyny:13,65, więc poprawa jest a ja dalej bez upragnionego brzuszka:((( Poradźcie proszę co zrobić? Co Wy o tym myślicie... Każda pomoc i rada będzie na wagę złota...

    „Cudownie byłoby czasem móc zamienić myśli w rzeczywistość ''


    ...... Wierzę, że kiedyś się uda......
  • Pola_91 Koleżanka
    Postów: 84 6

    Wysłany: 30 września 2015, 09:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiesz, zazwyczaj kiedy bardzo chcemy to się nie udaje. Staram się z mężem o dziecko już od ponad roku z małymi przerwami (ślub, podróż poślubna) i nic. Badania mam w normie, ginekolog powtarza mi wciąż, że nie ma do mnie zastrzeżeń, ale efektów brak. Kiedyś ktoś mi powiedział, że to siedzi w naszej głowie, że nie możemy zajść w ciąże bo oprócz tego wszystkiego co mamy na dole ważną rolę odgrywa nasz mózg. Dlatego ja od poprzedniego cyklu staram się o tym nie myśleć, zabrałam się za ćwiczenia i inne czynności, które nie pozwalają mi na nadmierne myślenie o ciąży. Moja szwagierka również stara się o drugie dziecko i jestem w pełni świadoma tego, że może jej się udać wcześniej niż mi. Z pierwszym dzieckiem nie miała żadnego problemu, udało jej się już w pierwszym cyklu. Sama widzisz, jedni mają problem, drugim uda się raz dwa. Nie możemy się załamywać bo cierpią na tym najbliżsi, a w szczególności nasi mężowie. Obierz sobie inny cel. Ja postanowiłam, że do końca roku trochę schudnę i walczę codziennie z serią ćwiczeń dzięki czemu nie chodzę wciąż smutna z powodu braku dzidziusia. Uprawiaj seks czerpiąc z tego mega przyjemność, a nie traktując to jako niezbędny element do tego aby zajść w ciążę :) Wiem, że wiele kobiet zaciążyło jak sobie odpuściły. Wierzę, że nam również się uda! ;)

    Staramy się o dwie krechy od maja 2015r
    październik 2015r. badanie nasienia - bez zastrzeżeń
    grudzień 2015r. TSH, FT3, FT4 - bez zastrzeżeń
    styczeń 2016r. HSG - jajowody drożne
    styczeń 2017r.- laparoskopia - usunięcie ognisk endometriozy
    AMH - 5,06
    kwiecień, maj IUI :(
    czerwiec Lametta 1x1
  • Zaczarowana917 Znajoma
    Postów: 30 2

    Wysłany: 30 września 2015, 12:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja to wszystko rozumiem, też o tym nie myślę na okrągło jak na początku... tylko ta bezradność mnie wykańcza, ta niewiedza lekarzy którzy nie powiedzą konkretnie dlaczego się nie udaje. Bo żaden mi nie powiedział, że wszystko jest ok czy też może jest jakaś przyczyna. ... Co do tej psychiki coś w tym jest ale też nie do końca jest to prawda... moja koleżanka starała się o dziecko 2 lata. Cały czas o tym myślała, była w stresie , płakała nawet miała małą depresję gdy jej młodsza siostra wpadła za pierwszym razem. Badała się, chodziła do lekarzy nie było dnia żeby nie myślała o dziecku. W końcu gdy znalazła innego lekarza dowiedziała się, że ma problem z prolaktyną. Gdy już była w normie to po 3 miesiącach zaszła w upragnioną ciążę i wcale nie dlatego, że odpuściła... także ja jakoś za bardzo nie wierzę w to, że dużą rolę odgrywa nasza psychika... też chyba zmienię lekarza i może w końcu dowiem się co tak naprawdę jest przyczyną...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2015, 12:42

    „Cudownie byłoby czasem móc zamienić myśli w rzeczywistość ''


    ...... Wierzę, że kiedyś się uda......
  • sylwiunia Autorytet
    Postów: 893 318

    Wysłany: 30 września 2015, 13:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    jeśli lekarz dał ci skierowanie na laparoskopie powinnaś sie na nią zdecydować i ustalić termin, może masz endometriozę skoro jest widoczna torbiel na jajniku, jeśli chcesz zmienić lekarza to polecam lekarzy naprotechnologów, oni bardzo indywidualnie zajmują sie pacjentką szukając przyczyn z zajściem w ciążę, z jakiego jesteś rejonu to moze kogoś bede mogła polecić, ja też korzystałam z pomocy lekarza napro i teraz prowadzi ciazę mimo to ze ma do niego ponad 200km, ale warto.

    "Nadzieja za­wiera w so­bie światło moc­niej­sze od ciem­ności, ja­kie pa­nują w naszych sercach".Jan Paweł II

    6es3onyx9001zu66.png
  • Pola_91 Koleżanka
    Postów: 84 6

    Wysłany: 30 września 2015, 13:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skoro tak mówisz to może rzeczywiście zmień lekarza :) Ja tak zrobiłam po kilku cyklach bezowocnych starań, ale dla mnie akurat nie miało to żadnego znaczenia bo tak czy siak zdrowa jestem, a w ciąże nie mogę zajść. Jeden i drugi lekarz mi powtarzał, że mam przestać mierzyć temperaturę i niepotrzebnie się nakręcać:) W Twoim przypadku jeżeli miałaś / masz problemy (torbiele itp.) może akurat zmiana lekarza będzie dobrym posunięciem do przodu ;) Trzymam kciuki! :)

    Staramy się o dwie krechy od maja 2015r
    październik 2015r. badanie nasienia - bez zastrzeżeń
    grudzień 2015r. TSH, FT3, FT4 - bez zastrzeżeń
    styczeń 2016r. HSG - jajowody drożne
    styczeń 2017r.- laparoskopia - usunięcie ognisk endometriozy
    AMH - 5,06
    kwiecień, maj IUI :(
    czerwiec Lametta 1x1
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 września 2015, 14:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja na Twoim miejscu zdecydowałabym się na laparoskopie. Też się długo nie mogłam do tego przekonać, ale teraz wiem, że to był najlepszy pomysł, bo w pierwszym cyklu po zabiegu udało mi się zajść w ciążę. A starałam się długo, miałam za sobą hsg, i hiperprolaktynemie. Nie bój się, jeśli takie są zalecenia lekarza, to warto, tym bardziej, że masz jakąś torbiel? Usuną wszystkie dziadostwa, sprawdzą co z jajowodami i będziesz wiedzieć na czym stoisz;)

    Evaa lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 września 2015, 14:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tez zrobiłabym laparoskopie, tez jestem po laparoskopii i po niej zaciazylam ;) i juz lada dzien przywitam synka na swiecie ;)

    piszesz ze mialas jakoms operacje na jelicie.. czasem robia sie zrosty, laparoskopia powinna wszytsko wyjasnic.. i powinnas miec regularne monitorini w celu sprawdzenia czy wsytepuje owulacja.. jezeli masz problemy z tarczyca sprawdzilabym jeszcze raz ft3 i ft4 oraz antyTpo i anty Tg..

    trzymam kciuki :)

  • Zaczarowana917 Znajoma
    Postów: 30 2

    Wysłany: 30 września 2015, 17:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Umówiłam się do innego lekarza na wtorek. Zobaczę co on powie, i jeśli kolejny lekarz zaproponuje laparoskopię to nie pozostanie mi nic innego jak tylko ją zrobić. Co do monitoringu to nigdy nie miałam, sama mierzę w domu temperaturę i wydaje mi się, że owulacja występuje, gdyż zawsze mam skok i utrzymuje mi się od 10 do 12 dni po. ale 100% pewności nie mam. Poza tym moim zdaniem mam za niski progesteron 5,60ng/ml, mój obecny gin. powiedział, że nie jest na minusie więc `wydaje mu się` , że owulacja była. A ja jak poczytałam troszkę na necie i popytałam znajome które są w ciąży, to u nich w fazie lutealnej był on zdecydowanie wyższy. No nic, we wtorek dowiem się może czegoś więcej to dam znać co i jak ;)

    „Cudownie byłoby czasem móc zamienić myśli w rzeczywistość ''


    ...... Wierzę, że kiedyś się uda......
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 października 2015, 17:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zeby byla owulacje to powinno byc co najmniej 17 w ciagu 7 dni po przewidywanej owulacji. Natepna sprawa, dobrze lekarka kieruje na HSG bo jakbys miala niedrozne jajowody to zadne i zbijanie TSH nie pomoze. Na forum sa dziewczyny ktore zachodza po m-cu a maja dobre TSH, sama zaszłam majac duzo wyzsze niz 1 i nie jestem za histeria zbijania TSH bo i tak hormon tarczy jako tako nie wpływa na zapłodnienie, a przede wszystkim dobre badania hormonalne typu FSH, LH, estradiol itd i AMH, a dalej nasienie faceta i drozne jajowody to podstawa. Nie napisalas jakie facet ma wynik po tej poprawie wiec niewiadomo czy tak tylko lekarze mowia, ze lepze czy rzeczywiscie ma dobre. Dalej trzeba isc do innego gina byc moze masz torbiel, ktora wystarczy przeleczyc antykami aby ją zniszczyc, dobry gin umie rozpoznac co sie dzieje. Wtedy mozna zrobic HSG. Droga szybsza: laparo, w trakcie laparo obejrza dokladniej i w razie czego usuna, jednak jest to zabieg bardziej inwazyjny. Wg mnie na pewno trzeba zrobic laparo badz hsg zeby stwierdzic czy masz drozne jajowody i jest ok, zbic torbiel (czy te zmiane, moze to byc cos innego), i dalej sprawdzic czy masz owulacje na usg i sprawdzic wyniki faceta.

  • zwei_kresken Autorytet
    Postów: 4338 5103

    Wysłany: 3 października 2015, 17:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aszka wrote:
    Zeby byla owulacje to powinno byc co najmniej 17 w ciagu 7 dni po przewidywanej owulacji. Natepna sprawa, dobrze lekarka kieruje na HSG bo jakbys miala niedrozne jajowody to zadne i zbijanie TSH nie pomoze. Na forum sa dziewczyny ktore zachodza po m-cu a maja dobre TSH, sama zaszłam majac duzo wyzsze niz 1 i nie jestem za histeria zbijania TSH bo i tak hormon tarczy jako tako nie wpływa na zapłodnienie...
    Ja się tylko wtrącę- TSH nie jest hormonem tarczycy, tylko przysadki. I też nie jestem za histerią zbijania TSH, a na pewno nie na patrzenie na jego wysokość bez posiadania wyników hormonów tarczycy, czyli FT3 i FT4. Wysokie TSH może wskazywać na niedoczynność, ale nie musi.

    Natomiast niedobór albo niski poziom FT3 i FT4 czyli niedoczynność tarczycy, niekoniecznie musi powodować problem z zajściem w ciążę- nie wpływa w żaden sposób na owulację. Ma za to zdecydowanie wpływ na utrzymanie ciąży i rozwój dziecka. Nieleczona niedoczynność tarczycy grozi poronieniem, wadami rozwoju układu nerwowego dziecka, gorszym rozwojem intelektualnym, który ujawnia się dopiero w okresie szkolnym.


    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2015, 17:49

    Evaa lubi tę wiadomość

    hashi, pcos, hiperinsulinemia, insulinooporność, trombofilia, 3 x biochemiczna
    pQUlp1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 października 2015, 18:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zwei_kresken wrote:
    Ja się tylko wtrącę- TSH nie jest hormonem tarczycy, tylko przysadki. I też nie jestem za histerią zbijania TSH, a na pewno nie na patrzenie na jego wysokość bez posiadania wyników hormonów tarczycy, czyli FT3 i FT4. Wysokie TSH może wskazywać na niedoczynność, ale nie musi.

    Natomiast niedobór albo niski poziom FT3 i FT4 czyli niedoczynność tarczycy, niekoniecznie musi powodować problem z zajściem w ciążę- nie wpływa w żaden sposób na owulację. Ma za to zdecydowanie wpływ na utrzymanie ciąży i rozwój dziecka. Nieleczona niedoczynność tarczycy grozi poronieniem, wadami rozwoju układu nerwowego dziecka, gorszym rozwojem intelektualnym, który ujawnia się dopiero w okresie szkolnym.
    oczywiscie trzeba miec pełen obraz, ale na forum jest takie przekonanie ze zejscie do 1 gwarantuje ciaze, oczywiscie mylne. Natomiast norma w ciazy jest do 2.5 a nawet jak podaja niektore zrodła do 2.68. Akurat jezeli ktos tylko dlatego zbija bo mu sie wydaje za wysokie a ma w normie, to bez sensu. Musi byc pełen obraz plus usg tarczycy itd, napisalam wyzej skrótowo bo juz mi sie nie chce w trylionowym poscie powtarzac. W ciazy tez produkacja TSH rosnie i nie wszyscy lekarze zalecają zbijanie, ja mam tarczyce dziedziczna i moja mama w trakcie ciazy ze mna miała mega niedoczynnosc (wole) itd i mimo ze byla leczona TSH było bardzo złe, jakos żyje ;) Sama mam nadczynnosc i w ciazy mi sie waha do 2.5 przeszłam biopsje, scyntygrafie itd i tez pisze z dziewczynami w ciazy an tym forum i tez im nikt nie zbija w ciazy jezeli jest wynik do 2.5. Oczywiscie tez ze TSH jest wytwarzane przez przysadke ale jest bezposrednim hormonem mogacym zwiekszac mase tarczycy i produkcje hormonow tarczycy, wiec tez pisze potocznie :) Tak jak wyzej napisałam jezeli jest złe nasienie, brak przebadanych jajowodów co moze byc przyczyna itd, to nawet doskonałe wyniki hormonalne nie pomogą.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2015, 18:15

  • zwei_kresken Autorytet
    Postów: 4338 5103

    Wysłany: 3 października 2015, 18:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aszka wrote:
    oczywiscie trzeba miec pełen obraz, ale na forum jest takie przekonanie ze zejscie do 1 gwarantuje ciaze, oczywiscie mylne. Natomiast norma w ciazy jest do 2.5 a nawet jak podaja niektore zrodła do 2.68. Akurat jezeli ktos tylko dlatego zbija bo mu sie wydaje za wysokie a ma w normie, to bez sensu. Musi byc pełen obraz plus usg tarczycy itd, napisalam wyzej skrótowo bo juz mi sie nie chce w trylionowym poscie powtarzac.
    To tak jak mi się nie chce powtarzać w trylionowym poście, że TSH nie jest hormonem tarczycy, ale mimo wszystko to robię, może ktoś przeczyta i przestanie panikować i zwalać wszystko na to biedne TSH- Zło Wcielone i Źródło Wszelkich Problemów Z Zajściem W Ciążę :P
    Więc nie pisz skrótowo, bo wprowadzasz w błąd. Skoro masz wiedzę, poprowadźmy te błądzące za rączkę, po to jest to forum.

    Zaczarowana, T3 i T4 nie pozwoli lekarzowi ocenić poziomu wolnych hormonów krążących we krwi, potrzebne jest badanie FT3 i FT4.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2015, 18:19

    hashi, pcos, hiperinsulinemia, insulinooporność, trombofilia, 3 x biochemiczna
    pQUlp1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 października 2015, 18:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zwei_kresken wrote:
    To tak jak mi się nie chce powtarzać w trylionowym poście, że TSH nie jest hormonem tarczycy, ale mimo wszystko to robię, może ktoś przeczyta i przestanie panikować i zwalać wszystko na to biedne TSH- Zło Wcielone i Źródło Wszelkich Problemów Z Zajściem W Ciążę :P
    Więc nie pisz skrótowo, bo wprowadzasz w błąd. Skoro masz wiedzę, poprowadźmy te błądzące za rączkę, po to jest to forum.

    Zaczarowana, T3 i T4 nie pozwoli lekarzowi ocenić poziomu wolnych hormonów krążących we krwi, potrzebne jest badanie FT3 i FT4.
    ok. :D

    zwei_kresken lubi tę wiadomość

Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Torbiel na jajniku - przyczyny, objawy i leczenie

Torbiel na jajniku od czasu do czasu pojawia się u większości kobiet. Są to cysty lub pęcherzyki, które zazwyczaj wypełnione są płynem i które najczęściej samoistnie znikają. Dowiedz się jakie są objawy torbieli i czy mogą być przeszkodą w zajściu w ciążę? Kiedy należy je leczyć i z jakimi chorobami mogą współwystępować. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Kalendarz dni płodnych podczas starania o dziecko

Przeczytaj dlaczego coraz więcej lekarzy zaleca kobietom starającym się o dziecko prowadzenie aplikacji miesiączkoweji i obserwację własnego ciała. Kalendarz owulacji - czym jest, na czym to polega i dlaczego podczas starania o dziecko warto wiedzieć coś więcej o swoim cyklu niż czas jego trwania. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Mierzenie temperatury podczas starań o dziecko - kiedy owulacja i dni płodne?

Temperatura ciała jest reakcją naszego organizmu na to co się w nim dzieje. Prawie wszyscy wiedzą, że temperatura ciała informuje nas, o tym, że nasz organizm walczy z infekcją. Niewiele osób zaś wie, że temperatura ciała może również dawać zaskakująco dokładne informacje na temat płodności kobiety! Wystarczą zaledwie 3 minuty dziennie, a nie wydając ani grosza dowiesz się więcej niż możesz przypuszczać. Sprawdź, po co mierzyć temperaturę podczas starania o ciążę. Dowiedz się, jak prawidłowo mierzyć temperaturę i w jaki sposób OvuFriend Ci w tym pomoże! 

CZYTAJ WIĘCEJ