powoli wariuje
-
Staram się niby nie długo, bo 5 miesięcy, ale dzisiaj po zrobieniu testu załamałam się już. Chyba nie mam już siły, w dodatku moje małżeństwo przez to już się rozpada:( 10 dni po owulacji negatywny test to chyba nie ma już szans? faze lutealną mam 11 dni.ania
-
Aniu, każda z nas przechodzi takie załamanie. I nie da się tego wypracować, czy po 5 miesiącu, trzecim, czy dwudziestym drugim. Zawsze boli. Ale jak ma nie boleć skoro bardzo chcemy dziecka, chcemy otoczyć je miłością i pragniemy bardzo, staramy się, a i tak nie udaje się...
Daj sobie chwilę na "przegryzienie" tego w sobie. Ja też przez ostatnie dni się żarłam z mężem, bo się znowu nie udało. Kryzysy są wszędzie.Starania od 2016. Endometrioza IVst., niedoczynność tarczycy, IO, APS.
2017 operacja pochwowo-laparoskopowa
2018 laparoskopia
2021 start Angelius Provita
2021 histerolaparoskopia - odcięcie jajowodów
26.07.21 IVF/8komórek/5dojrzałych/3zaplodnione-> 5A z 2doby, 4BB z 6 doby
Transfer 15.10.21 dwudniowiec 5A
Transfer 23.02.22 4BB
03.,07.,10.2023 histeroskopia -
Szatynkowato ma rację. Co miesiąc przychodzi rozczarowanie, jest chwila załamki, ale nie można się poddawać.
Ja staram się już prawie rok i nic. I miałam już wiele kryzysów za sobą, jednak ciągle wierzę, że się uda.
Każda z nas chce zostać mamą, czasem to pragnienie jest tak duże, że stawiamy sobie to jako życiowy cel. Trzeba jednak się trochę zdystansować -wiem, że to jest trudne, bo mi samej jest ciężko. Ale bądź dobrej myśli! Uda się, najwidoczniej jeszcze to nie jest odpowiedni czas.szatynkowato lubi tę wiadomość
starania od Maja 2016, 28lat,
"Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie" JPII -
Dziewczyny maja racje...na to wszyto trzeba czasu i duuuuzo cierpliwosci...muszisz sie w nia uzbroic...
Ja z mezem staram sie juz prawie 5 lat takze jestem juz weteranka w comiesieczym rozczarowaniu i za kazdym razem boli tak samo...a faceci nie zawsze rozumieja co sie w nas wtedy dzieje...ja ze swoim juz sie prawie rozwodzilam byly kryzysy mniejsze i wieksze....jaka jest moja rada? przeplakac jesli trzeba pomarudzic pouzalac sie nad soba ale nie wyzywac sie na swoim facecie...to ze nie pokazuje nam co czuje nie znaczy ze jego to tez nie dotyka (my mamy swoj sposob na przezywanie oni swoj) i wziac sie w garsc, popracowac nad soba znalezc sobie jakies hobby, bo dzidzia nie chce zestresowanej mamy..trzeba wywalic te negatywna energie...trzeba myslec pozytywnie!!!
Mam za soba duz roznych chwil i dalej jest roznie...ale kto jak nie my mamy walczyc o to nasze malenkie a zarazem najwieksze szczecie? nie mozemy sie poddac tak naprawde nigdy!!
trzymaj sie i nie poddawaj:D bedzie dobrze!!zobaczysz
sua lubi tę wiadomość
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Lubie też sobie w myslach mówić, że wszystko co piękne wymaga czasu i nie powstaje ot tak po prostu.
Dzięki temu docenimy, gdy ta mała kruszynka pojawi się na świecie i pewnego dnia powie do nas "mamo".
Tego życzę każdej z nas!starania od Maja 2016, 28lat,
"Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie" JPII -
Starasz się krótko, jesteś młoda. Czasem trzeba uzbroić się w cierpliwość, nie wszystko możemy mieć "na już", tylko dlatego, że tego chcemy. Obiektywnie nie masz powodów do wariowania, co więcej przy staraniach jest ono zdecydowanie niepożądane
Moje pierwsze dziecko poczęło się w pierwszym cyklu starań i teraz wiem, że nie umiałam tego docenić. O drugą ciążę starałam się dwa lata z dwoma aniołkami po drodze (mam nadzieję, że więcej ich już nie będzie) i dopiero teraz wiem, jakie to cenne, że się wreszcie udało.
Życie uczy nas pokory, po prostu.
-
Pomyśl o jakimś hobby. O czymś, co odwróci twoją uwagę od co miesięcznych wyczekiwań. Zdaję sobie sprawę z tego, że to wydaje się ciężkie, prawie nierealne, ale można to opanować. Znajdź sobie jakieś miłe zajęcie, naucz się czegoś, zacznij dbać o siebie - pomyśl o tym jak o projekcie - dziecko, przygotowanie swojego ciała do ciąży. Wyobraź sobie, że fasolka przyjdzie do ciebie wtedy gdy będziesz na to gotowa psychicznie i fizycznie, bo potrzebujesz siły, żeby być na nią w pełni gotowa.
I przede wszystkim rozwiąż sprawy z partnerem. Dziecko nie jest tylko dla Ciebie, dla kobiety - dziecko jest sprawą dwójki kochających się ludzi, którzy - gdy nie potrafią się porozumieć - w moim rozumieniu nie powinni decydować się na dziecko, bo potem tylko konflikty, rozwody, albo gorzej - pary nie chcą się rozstać tylko ze względu na dziecko, a wszyscy są przez to tak naprawdę nieszczęśliwi. Wiadomo, zdarzają się nieporozumienia, ale najważniejsze w planowaniu rodziny jest indywidualne dojście do ładu rodzicówszatynkowato, Ro lubią tę wiadomość
-
Kaśka28 wrote:przeplakac jesli trzeba pomarudzic pouzalac sie nad soba ale nie wyzywac sie na swoim facecie...to ze nie pokazuje nam co czuje nie znaczy ze jego to tez nie dotyka (my mamy swoj sposob na przezywanie oni swoj) i wziac sie w garsc, popracowac nad soba znalezc sobie jakies hobby, bo dzidzia nie chce zestresowanej mamy..trzeba wywalic te negatywna energie...trzeba myslec pozytywnie!!!
Popieram Kaśkę w 100%. wielokrotnie przez ten czas kiedy nie możemy zajść ja odreagowywałam na moim mężu. Byłam wściekła, że on nie przeżywa tego wszystkiego tak jak ja, że nie pokazuje, ale parę razy była taka rozmowa między nami kiedy pękł. I wtedy widziałam to jak on przeżywa.
aniaa89 niestety czasami faceci przechodzą to wszystko zupełnie inaczej, ale to nie znaczy, że nic nie czują. Po prostu działają troszkę inaczej niż my.
Główka do góry.
Kaśka28 lubi tę wiadomość
Emilka
Od 09.2013:02.2014-5t6dc 07.2015-12tc
MTHFR A1298C+C667T+PAI-1 4G-hetero, immunologia -
aniaa, dziewczyny mają rację. Wiem że jest Ci ciężko ale póki co nie masz racjonalnych powodów aby się martwić, bo staracie się dopiero od kilku m-cy. Postaraj się jak najmniej o tym myśleć, maksymalnie zająć sobie czas innymi sprawami, znaleźć jakieś hobby a zobaczysz że w końcu 2 kreseczki się pojawią. Na pocieszenie dodam że nie jesteś z takimi uczuciami sama, na OF są setki dziewczyn które co miesiąc przeżywają podobne rozczarowania, a na świecie z pewnością miliony. Ogromna większość w końcu zostaje mamami
-
Mój mąż ostatnio mi powiedział cytuję,, już mam dosyć Twoich okresów,,. Aż mi się wtedy zachciało płakać. To stresujące czekać czy przyjdzie okres czy nie. A jak już przychodzi to rozczarowanie,tak jakby ktoś zrównał mnie z asfaltem. Ale znów zaczynam nowy cykl z myślą,może teraz się udaKiedy nadejdzie ten szczęśliwy czas ....?
-