Problemy z rozpoczęciem starań HSIL
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej, od kilku miesięcy czytam forum i odliczam kiedy będę mogła zacząć starania, bo ciągle coś jeszcze muszę doleczyc. Aktualnie po leczeniu w tamtym roku wrócił mi helicobacter i lamblie. Więc zaplanowałam sobie, że teraz wyleczę i zaczynamy starania. Ale dzisiaj się dowiedziałam, że z biopsji wyszedł HSIL i poczułam, że już nie mam siły na te strzały. Nawet jeszcze nie zaczęłam starań ☹️ Mam skierowanie na konizacje, ale oczywiście już mam najgorsze w głowie, że wyjdzie coś gorszego i ze starań nici. Moze ktoś miał podobną sytuację? Z góry dziękuję za słowa wsparcia.
-
Lauraa wrote:Hej, od kilku miesięcy czytam forum i odliczam kiedy będę mogła zacząć starania, bo ciągle coś jeszcze muszę doleczyc. Aktualnie po leczeniu w tamtym roku wrócił mi helicobacter i lamblie. Więc zaplanowałam sobie, że teraz wyleczę i zaczynamy starania. Ale dzisiaj się dowiedziałam, że z biopsji wyszedł HSIL i poczułam, że już nie mam siły na te strzały. Nawet jeszcze nie zaczęłam starań ☹️ Mam skierowanie na konizacje, ale oczywiście już mam najgorsze w głowie, że wyjdzie coś gorszego i ze starań nici. Moze ktoś miał podobną sytuację? Z góry dziękuję za słowa wsparcia.
Nie wiem, chyba ja miałam podobna sytuację. Z tym że nie miałam ani razu helico ale była urea w trakcie a po zabiegu grzyb i gronkowiec do przeleczenia.
Miesiąc po zabiegu na zmiany h-sil cinIII w całej badane próbce przy wykrytej proliferacji dostałam wynik o zmianach usuniętych doszczętnie. Wszystko się dobrze zagoiło (chociaż 2 tygodnie po zabiegu kiedy miał odrywać się skrzep zaczęłam obficie krwawić przez dwa dni, krwawienia ustały na 5 minut przed samą wizytą kontrolna, zdążyłam i tak ubrudzić spodnie krwią, ale na kontroli nie było widać przyczyny - dostałam cyclonamine gdyby się powtórzyło i niestety te tabletki się przydały, ale dzięki temu krwawienie zdusilamnw zarodku). Mam info o raptem 1mm marginesu z jednej strony (chyba kanału szyjki macicy) no ale wierzymy z lekarzem że skoro napisali, że zmiana usunięta doszczętnie to tak jest. Wycięli mi 1cm szyjki macicy, od lutego wróciliśmy do starań z programem. Też je przerwaliśmy zanim na dobrą sprawę zaczęliśmy je z pomocą medyczna. Wcześniej ciężko było to nazwać staraniami skoro cykle miałam 45-85 dni i czasem bezowulacyjne.♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca i niedoczynność;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero - acard i heparyna 💉
◾7.2024 puste jajo płodowe + nierozwijający się pęcherzyk - IV stymulacja 💔💔
◾9-10.2024 prawdopodobnie brak owulacji który sama wykryłam mimo stymulacji
◾11-12.2024 walczę, stymulacje
♂️ 33
◾HBA 49%
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
🩺Rządowy Program leczenia niepłodności do końca 2024r. 🔚
✅kariotyp ja
🔜kariotyp męża, HSG
🔜 2025 IVF
"Do you ever get a little bit tired of life?
Like you're not really happy but ya don't wanna die.
Like you're hanging by a thread 'cause you gotta survive.
'Cause you gotta survive." ❤️🩹👎 -
siesiepy wrote:Nie wiem, chyba ja miałam podobna sytuację. Z tym że nie miałam ani razu helico ale była urea w trakcie a po zabiegu grzyb i gronkowiec do przeleczenia.
Miesiąc po zabiegu na zmiany h-sil cinIII w całej badane próbce przy wykrytej proliferacji dostałam wynik o zmianach usuniętych doszczętnie. Wszystko się dobrze zagoiło (chociaż 2 tygodnie po zabiegu kiedy miał odrywać się skrzep zaczęłam obficie krwawić przez dwa dni, krwawienia ustały na 5 minut przed samą wizytą kontrolna, zdążyłam i tak ubrudzić spodnie krwią, ale na kontroli nie było widać przyczyny - dostałam cyclonamine gdyby się powtórzyło i niestety te tabletki się przydały, ale dzięki temu krwawienie zdusilamnw zarodku). Mam info o raptem 1mm marginesu z jednej strony (chyba kanału szyjki macicy) no ale wierzymy z lekarzem że skoro napisali, że zmiana usunięta doszczętnie to tak jest. Wycięli mi 1cm szyjki macicy, od lutego wróciliśmy do starań z programem. Też je przerwaliśmy zanim na dobrą sprawę zaczęliśmy je z pomocą medyczna. Wcześniej ciężko było to nazwać staraniami skoro cykle miałam 45-85 dni i czasem bezowulacyjne.
Czyli rozumiem, że od razu po wynikach z konizacji mogliście wrócić do starań? Bo też różnie słyszałam, ale jak mam potem czekać pół roku do kolejnej cytologii i jeszcze niewiadomo czy będzie już dobra to załamka.
Myślisz że HSIL mógł być przyczyną tych bezowulacyjnych cykli? -
Lauraa wrote:Czyli rozumiem, że od razu po wynikach z konizacji mogliście wrócić do starań? Bo też różnie słyszałam, ale jak mam potem czekać pół roku do kolejnej cytologii i jeszcze niewiadomo czy będzie już dobra to załamka.
Myślisz że HSIL mógł być przyczyną tych bezowulacyjnych cykli?
Kolejna cytologia za pół roku ale z tego co mi mówił zarówno mój ginekolog, jak i ordynator szpitala w którym byłam cięta (jednocześnie zajmuje się też niepłodnością) to nie ma co czekać tylko się starać po wyleczeniu, bo dziadostwo lubi nawracać. 😔
Nie wiem czy zdecydujesz się na ten krok ale ja zakupiłam sobie szczepionki przeciwko HPV, gardasil 9. Niestety dla dorosłych nie refundowana, ceravix bodajże zmjest refundowany 50% ale tylko na hpv typu 18 i 16 (najczęstsze). Zawsze to coś, jeśli zdecydujesz się na ten krok. Ponoć dzięki temu są naprawdę duże szanse że badziewie nie wróci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca, 11:16
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca i niedoczynność;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero - acard i heparyna 💉
◾7.2024 puste jajo płodowe + nierozwijający się pęcherzyk - IV stymulacja 💔💔
◾9-10.2024 prawdopodobnie brak owulacji który sama wykryłam mimo stymulacji
◾11-12.2024 walczę, stymulacje
♂️ 33
◾HBA 49%
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
🩺Rządowy Program leczenia niepłodności do końca 2024r. 🔚
✅kariotyp ja
🔜kariotyp męża, HSG
🔜 2025 IVF
"Do you ever get a little bit tired of life?
Like you're not really happy but ya don't wanna die.
Like you're hanging by a thread 'cause you gotta survive.
'Cause you gotta survive." ❤️🩹👎 -
siesiepy wrote:Tak, dokładnie tak. Przyszły wyniki, ginekolodzy (dwóch w sumie, jeden od starań, drugi od akcji z szyjka) przyjrzeli się jak się wygoilo i dali zielone światło.
Kolejna cytologia za pół roku ale z tego co mi mówił zarówno mój ginekolog, jak i ordynator szpitala w którym byłam cięta (jednocześnie zajmuje się też niepłodnością) to nie ma co czekać tylko się starać po wyleczeniu, bo dziadostwo lubi nawracać. 😔
Nie wiem czy zdecydujesz się na ten krok ale ja zakupiłam sobie szczepionki przeciwko HPV, gardasil 9. Niestety dla dorosłych nie refundowana, ceravix bodajże zmjest refundowany 50% ale tylko na hpv typu 18 i 16 (najczęstsze). Zawsze to coś, jeśli zdecydujesz się na ten krok. Ponoć dzięki temu są naprawdę duże szanse że badziewie nie wróci.
Dobrze, że miałaś taką dobrą opiekę! Powiem Ci, że co lekarz to inne zdanie o szczepionce mój mi powiedział, że teraz to już za późno na szczepionkę, że to trzeba przed współżyciem. Inna lekarka mi kazała się zaszczepić. Teraz sama nie wiem co robić
Właśnie dostałam info, że za tydzień LEEP, 30 minut narkozy. Najgorsze to czekanie na wynik tylko będzie -
Lauraa wrote:A jak cykl po zabiegu? Skrócił się?
Dobrze, że miałaś taką dobrą opiekę! Powiem Ci, że co lekarz to inne zdanie o szczepionce mój mi powiedział, że teraz to już za późno na szczepionkę, że to trzeba przed współżyciem. Inna lekarka mi kazała się zaszczepić. Teraz sama nie wiem co robić
Właśnie dostałam info, że za tydzień LEEP, 30 minut narkozy. Najgorsze to czekanie na wynik tylko będzie
Fajnie że tak szybko. Uwierz że lepiej mieć to za sobą.
Ja rozmawiałam z dwoma ginekologami i oni popierają te szczepienia. Wiadomo, że największą skutecznosc jest u dzieci i zmniejsza się ona z wiekiem, ale jak wytną ci dziada z organizmu to nie chroni cię to przed ponownym zakażeniem. Jeśli mam dużą szansę tym szczepieniem na zachowanie zdrowia i płodności do menopauzy, to je wykonam. Dzisiaj właśnie zakupiłam w aptece i leży już w lodówce. Będę się orientowała kiedy z tym mogę się wybrać do punktu szczepień.
Od razu powiem że po zabiegu jak się wybudzisz nie powinno cię raczej nic boleć. Może będziesz czuła lekkie uciąganie i dyskomfort w związku z tym że było tam grzebane, ale mnie właśnie zaskoczył brak bólu.
Pamiętaj żeby przez miesiąc się oszczędzać, a zwłaszcza przez pierwsze dni i po 8-15 dniach jak ten skrzep będzie schodził. Jak będziesz mocno krwawić to od razu pros lekarza o cyclonamine. Ewentualnie do mnie napisz na priv (zaraz wyślę zaproszenie do przyjaciółek) to podeślę ci swoje opakowanie bo mi zostało jedno całe.
Cykl po zabiegu był całkowicie normalny co mnie zdziwiło. Wystąpiła nawet owulacja co czułam od razu po piersiach i udało mi się rozpoznać moment miesiączki. Krwawienia które u mnie wystąpiły musiały mieć związek z otwarciem się szyjki i produkcja śluzu płodnego - może to źle podziałało na skrzep. Cykl po elektrokonizacji miałam bezowulacyjny ale normalnej długości i zakończył się sam. Z tym że ja mam PCOS i nie wiem czy to ma wartość informacyjna dla ciebie w tym wypadku (chociaż ja raczej miałam cykle długie po 60 dni ale z owulacja niż bezowulacyjne - jak owulacji nie było to okresu też nie).Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca, 18:37
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca i niedoczynność;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero - acard i heparyna 💉
◾7.2024 puste jajo płodowe + nierozwijający się pęcherzyk - IV stymulacja 💔💔
◾9-10.2024 prawdopodobnie brak owulacji który sama wykryłam mimo stymulacji
◾11-12.2024 walczę, stymulacje
♂️ 33
◾HBA 49%
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
🩺Rządowy Program leczenia niepłodności do końca 2024r. 🔚
✅kariotyp ja
🔜kariotyp męża, HSG
🔜 2025 IVF
"Do you ever get a little bit tired of life?
Like you're not really happy but ya don't wanna die.
Like you're hanging by a thread 'cause you gotta survive.
'Cause you gotta survive." ❤️🩹👎 -
siesiepy wrote:Fajnie że tak szybko. Uwierz że lepiej mieć to za sobą.
Ja rozmawiałam z dwoma ginekologami i oni popierają te szczepienia. Wiadomo, że największą skutecznosc jest u dzieci i zmniejsza się ona z wiekiem, ale jak wytną ci dziada z organizmu to nie chroni cię to przed ponownym zakażeniem. Jeśli mam dużą szansę tym szczepieniem na zachowanie zdrowia i płodności do menopauzy, to je wykonam. Dzisiaj właśnie zakupiłam w aptece i leży już w lodówce. Będę się orientowała kiedy z tym mogę się wybrać do punktu szczepień.
Od razu powiem że po zabiegu jak się wybudzisz nie powinno cię raczej nic boleć. Może będziesz czuła lekkie uciąganie i dyskomfort w związku z tym że było tam grzebane, ale mnie właśnie zaskoczył brak bólu.
Pamiętaj żeby przez miesiąc się oszczędzać, a zwłaszcza przez pierwsze dni i po 8-15 dniach jak ten skrzep będzie schodził. Jak będziesz mocno krwawić to od razu pros lekarza o cyclonamine. Ewentualnie do mnie napisz na priv (zaraz wyślę zaproszenie do przyjaciółek) to podeślę ci swoje opakowanie bo mi zostało jedno całe.
Cykl po zabiegu był całkowicie normalny co mnie zdziwiło. Wystąpiła nawet owulacja co czułam od razu po piersiach i udało mi się rozpoznać moment miesiączki. Krwawienia które u mnie wystąpiły musiały mieć związek z otwarciem się szyjki i produkcja śluzu płodnego - może to źle podziałało na skrzep. Cykl po elektrokonizacji miałam bezowulacyjny ale normalnej długości i zakończył się sam. Z tym że ja mam PCOS i nie wiem czy to ma wartość informacyjna dla ciebie w tym wypadku (chociaż ja raczej miałam cykle długie po 60 dni ale z owulacja niż bezowulacyjne - jak owulacji nie było to okresu też nie).
Rozumiem z tym szczepieniem, muszę się z tym też przespać, bo może rzeczywiście warto się dodatkowo zabezpieczyć tak jak mówisz.
Właśnie dziwiłam się, że niektóre dziewczyny mają LEEP ze znieczuleniem miejscowym i że od razu wstają z fotela i idą do domu. Dlatego tak czułam, że nie może to być bolesne za bardzo.
Nawet nie wiedziałam o tym skrzepie, dziękuję Kochana!! W razie czego będę się odzywać. Ja jestem na tabletkach anty aktualnie, bo miałam trochę zawirowań z torbielami i podejrzeniem LUF. Dlatego teraz uzupełniam wszystkie niedobory i się leczę Lekarz mówił, że jak będę gotowa na starania to mam odstawić.
Więc teraz po LEEP mam nie robić przerwy anty na krwawienie, ale muszę go jeszcze dopytać czy to tylko jednorazowo. Bo wtedy domyślam się, że łatwiej będzie to wszystko wygoić.
O kurczę czyli u Ciebie ten HSIL miał wpływ na cykl, trzymam kciuki, żeby już było tylko lepiej!!
Mam obawę, że mój ginekolog będzie naciskał że mam czekać ze staraniami do pierwszej dobrej cytologii. Ale dzięki temu co napisałaś to wiem, żeby w razie czego skonsultować to też z kimś innym, bo jak to ma nawracać to można się tak bawić w nieskończoność ;/ -
Lauraa wrote:Rozumiem z tym szczepieniem, muszę się z tym też przespać, bo może rzeczywiście warto się dodatkowo zabezpieczyć tak jak mówisz.
Właśnie dziwiłam się, że niektóre dziewczyny mają LEEP ze znieczuleniem miejscowym i że od razu wstają z fotela i idą do domu. Dlatego tak czułam, że nie może to być bolesne za bardzo.
Nawet nie wiedziałam o tym skrzepie, dziękuję Kochana!! W razie czego będę się odzywać. Ja jestem na tabletkach anty aktualnie, bo miałam trochę zawirowań z torbielami i podejrzeniem LUF. Dlatego teraz uzupełniam wszystkie niedobory i się leczę Lekarz mówił, że jak będę gotowa na starania to mam odstawić.
Więc teraz po LEEP mam nie robić przerwy anty na krwawienie, ale muszę go jeszcze dopytać czy to tylko jednorazowo. Bo wtedy domyślam się, że łatwiej będzie to wszystko wygoić.
O kurczę czyli u Ciebie ten HSIL miał wpływ na cykl, trzymam kciuki, żeby już było tylko lepiej!!
Mam obawę, że mój ginekolog będzie naciskał że mam czekać ze staraniami do pierwszej dobrej cytologii. Ale dzięki temu co napisałaś to wiem, żeby w razie czego skonsultować to też z kimś innym, bo jak to ma nawracać to można się tak bawić w nieskończoność ;/
Według mnie nie ma sensu czekać, zwłaszcza że jeszcze po anty musisz się wyregulować a to też może nie być takie hop siup. Skonsultuj to z kimś kto zna się na nowotworach szyjki macicy i niepłodności, tak będzie najlepiej. Na pewno będzie taki lekarz w okolicy.
Ja miałam pełną narkozę, ale czytałam o osobach znieczulanych właśnie miejscowo. Wszystko zależy od podejścia właśnie.
Jak coś to pisz, służę pomocą. 🍀♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca i niedoczynność;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero - acard i heparyna 💉
◾7.2024 puste jajo płodowe + nierozwijający się pęcherzyk - IV stymulacja 💔💔
◾9-10.2024 prawdopodobnie brak owulacji który sama wykryłam mimo stymulacji
◾11-12.2024 walczę, stymulacje
♂️ 33
◾HBA 49%
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
🩺Rządowy Program leczenia niepłodności do końca 2024r. 🔚
✅kariotyp ja
🔜kariotyp męża, HSG
🔜 2025 IVF
"Do you ever get a little bit tired of life?
Like you're not really happy but ya don't wanna die.
Like you're hanging by a thread 'cause you gotta survive.
'Cause you gotta survive." ❤️🩹👎 -
Dziękuję! A z biopsji po kolposkopii i po LEEP wyszedł Ci ten sam wynik?
-
Lauraa wrote:Dziękuję! A z biopsji po kolposkopii i po LEEP wyszedł Ci ten sam wynik?
Tak, taki sam.♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca i niedoczynność;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero - acard i heparyna 💉
◾7.2024 puste jajo płodowe + nierozwijający się pęcherzyk - IV stymulacja 💔💔
◾9-10.2024 prawdopodobnie brak owulacji który sama wykryłam mimo stymulacji
◾11-12.2024 walczę, stymulacje
♂️ 33
◾HBA 49%
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
🩺Rządowy Program leczenia niepłodności do końca 2024r. 🔚
✅kariotyp ja
🔜kariotyp męża, HSG
🔜 2025 IVF
"Do you ever get a little bit tired of life?
Like you're not really happy but ya don't wanna die.
Like you're hanging by a thread 'cause you gotta survive.
'Cause you gotta survive." ❤️🩹👎 -
siesiepy wrote:Tak, taki sam.
Dziękuję za podzielenie się historią! Trzymam kciuki za Ciebie a ja walczę dalej 💪🏻 -
Lauraa wrote:Dziękuję za podzielenie się historią! Trzymam kciuki za Ciebie a ja walczę dalej 💪🏻
Lauraa lubi tę wiadomość
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca i niedoczynność;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero - acard i heparyna 💉
◾7.2024 puste jajo płodowe + nierozwijający się pęcherzyk - IV stymulacja 💔💔
◾9-10.2024 prawdopodobnie brak owulacji który sama wykryłam mimo stymulacji
◾11-12.2024 walczę, stymulacje
♂️ 33
◾HBA 49%
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
🩺Rządowy Program leczenia niepłodności do końca 2024r. 🔚
✅kariotyp ja
🔜kariotyp męża, HSG
🔜 2025 IVF
"Do you ever get a little bit tired of life?
Like you're not really happy but ya don't wanna die.
Like you're hanging by a thread 'cause you gotta survive.
'Cause you gotta survive." ❤️🩹👎 -
Lauraa wrote:Hej, od kilku miesięcy czytam forum i odliczam kiedy będę mogła zacząć starania, bo ciągle coś jeszcze muszę doleczyc. Aktualnie po leczeniu w tamtym roku wrócił mi helicobacter i lamblie. Więc zaplanowałam sobie, że teraz wyleczę i zaczynamy starania. Ale dzisiaj się dowiedziałam, że z biopsji wyszedł HSIL i poczułam, że już nie mam siły na te strzały. Nawet jeszcze nie zaczęłam starań ☹️ Mam skierowanie na konizacje, ale oczywiście już mam najgorsze w głowie, że wyjdzie coś gorszego i ze starań nici. Moze ktoś miał podobną sytuację? Z góry dziękuję za słowa wsparcia.
Ja jestem pół roku po LEEP. Po zabiegu miałam zalecenie żeby odczekać ze staraniami aż szyjka się zagoi i aż dokończę szczepienia na hpv. Lekarz kazała mi też odstawić anty, żeby się lepiej goiło więc jak już wtedy odstawiłam to do nich nie wróciłam.
Sam zabieg dobrze, że masz w narkozie - ja miałam w znieczuleniu miejscowym i skończyłam i tak w szpitalu z narkozą bo okazało się że jestem zbyt wrażliwa na ból Na przyszłość już wiem, że zabiegi ginekologiczne tylko w narkozie bo inaczej to męczarnia i dla mnie i dla lekarza. Po samym zabiegu nic nie boli.🐈🐈⬛
9 cs 🌼 -
brilka wrote:Ja jestem pół roku po LEEP. Po zabiegu miałam zalecenie żeby odczekać ze staraniami aż szyjka się zagoi i aż dokończę szczepienia na hpv. Lekarz kazała mi też odstawić anty, żeby się lepiej goiło więc jak już wtedy odstawiłam to do nich nie wróciłam.
Sam zabieg dobrze, że masz w narkozie - ja miałam w znieczuleniu miejscowym i skończyłam i tak w szpitalu z narkozą bo okazało się że jestem zbyt wrażliwa na ból Na przyszłość już wiem, że zabiegi ginekologiczne tylko w narkozie bo inaczej to męczarnia i dla mnie i dla lekarza. Po samym zabiegu nic nie boli.
Oo dziękuję Ci bardzo za wiadomość! W sumie jak 30 minut narkozy to rzeczywiście powinien być luz Udało Wam się już zacząć starania? -
Lauraa wrote:Oo dziękuję Ci bardzo za wiadomość! W sumie jak 30 minut narkozy to rzeczywiście powinien być luz Udało Wam się już zacząć starania?
Od przyszłego cyklu dopiero, ale z innych względów niż zdrowotne. Bo zdrowotnie nie mam już przeciwwskazańLauraa lubi tę wiadomość
🐈🐈⬛
9 cs 🌼 -
Hej dziewczyny! A pamiętacie ile trwał Wasz zabieg? W sensie od wyjazdu na blok do powrotu na swoją salę?
Ja już po LEEP, kilka godzin mnie tylko pobolewał brzuch jak na okres i lekkie plamienie i dzisiaj już nic nie czuję. Nie wiem tylko dlaczego mi wpisali na wypisie „rak in situ(HSIL w wycinku)” skoro w kolposkopii miałam HSIL CIN3 a chyba na oko to ciężko zweryfikować. Chyba że to po prostu ich taka nomenklatura 🤷♀️ ale no nie ukrywam, że mnie to rozwaliło 😕 -
@Lauraa, ja nie jestem reprezentatywnym przypadkiem przez moje "przygody", ale sam zabieg trwał około 30 min.
U mnie w kolposkopii było podejrzenie cin1 ale skierowanie na wycinki, a później zabieg i dokumentacja w szpitalu była prowadzona już z adnotacją że to nasilona dysplazja szyjki macicy - nie wiem z czego to wynikało, bo do momentu wyników biopsji była mowa o lsil. Wiem, że to nie brzmi szczególnie pocieszająco, ale byłam na twoim miejscu pół roku temu i też stresowałam się co będzie, gdy wyjdzie jednak że to rak in situ a nie cin3. Ostatecznie według mojego ginekologa niczego by to i tak nie zmieniło, bo niezależnie czy histpat pokazałby cin3 czy raka in situ to leczenie jest zakończone w tym samym momencie czyli jeśli zostały zachowane marginesy. Ale gdzieś kiedyś czytałam, że niektórzy hsil kwalifikują już jako raka in situ więc być może twój lekarz też przyjmuje taka kwalifikację.🐈🐈⬛
9 cs 🌼 -
Lauraa wrote:Hej dziewczyny! A pamiętacie ile trwał Wasz zabieg? W sensie od wyjazdu na blok do powrotu na swoją salę?
Ja już po LEEP, kilka godzin mnie tylko pobolewał brzuch jak na okres i lekkie plamienie i dzisiaj już nic nie czuję. Nie wiem tylko dlaczego mi wpisali na wypisie „rak in situ(HSIL w wycinku)” skoro w kolposkopii miałam HSIL CIN3 a chyba na oko to ciężko zweryfikować. Chyba że to po prostu ich taka nomenklatura 🤷♀️ ale no nie ukrywam, że mnie to rozwaliło 😕Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca, 14:25
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca i niedoczynność;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero - acard i heparyna 💉
◾7.2024 puste jajo płodowe + nierozwijający się pęcherzyk - IV stymulacja 💔💔
◾9-10.2024 prawdopodobnie brak owulacji który sama wykryłam mimo stymulacji
◾11-12.2024 walczę, stymulacje
♂️ 33
◾HBA 49%
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
🩺Rządowy Program leczenia niepłodności do końca 2024r. 🔚
✅kariotyp ja
🔜kariotyp męża, HSG
🔜 2025 IVF
"Do you ever get a little bit tired of life?
Like you're not really happy but ya don't wanna die.
Like you're hanging by a thread 'cause you gotta survive.
'Cause you gotta survive." ❤️🩹👎 -
Dziękuję dziewczyny!! Rzeczywiście to wygląda jakby takiego słownictwa używali, bo w nawiasie jest HSIL. U mnie dosyć długo trwał zabieg, bo od wyjazdu na blok to sie obudziłam na sali wybudzeń po jakiejś godzinie i jeszcze pół godziny tam leżałam aż mnie zabrali na salę. Dlatego się trochę zmartwiłam, że cos jest nie tak ze tak długo a nikt oczywiście nic nie mówi. Na wypisie tylko, że było LEEP i zabieg niepowikłany.
-
Lauraa wrote:Dziękuję dziewczyny!! Rzeczywiście to wygląda jakby takiego słownictwa używali, bo w nawiasie jest HSIL. U mnie dosyć długo trwał zabieg, bo od wyjazdu na blok to sie obudziłam na sali wybudzeń po jakiejś godzinie i jeszcze pół godziny tam leżałam aż mnie zabrali na salę. Dlatego się trochę zmartwiłam, że cos jest nie tak ze tak długo a nikt oczywiście nic nie mówi. Na wypisie tylko, że było LEEP i zabieg niepowikłany.
Lauraa lubi tę wiadomość
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca i niedoczynność;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero - acard i heparyna 💉
◾7.2024 puste jajo płodowe + nierozwijający się pęcherzyk - IV stymulacja 💔💔
◾9-10.2024 prawdopodobnie brak owulacji który sama wykryłam mimo stymulacji
◾11-12.2024 walczę, stymulacje
♂️ 33
◾HBA 49%
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
🩺Rządowy Program leczenia niepłodności do końca 2024r. 🔚
✅kariotyp ja
🔜kariotyp męża, HSG
🔜 2025 IVF
"Do you ever get a little bit tired of life?
Like you're not really happy but ya don't wanna die.
Like you're hanging by a thread 'cause you gotta survive.
'Cause you gotta survive." ❤️🩹👎