Robienie badań na własną rękę
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNasturcja wrote:To fakt, faceci sa bardziej wrazliwi niz kobiety. Ale w walce o dziecko nie ma czasu na slabosci. Trzeba dzialac. Jestem zdania, ze jesli kobieta biega na badania i sie meczy, to misio tez musi isc na badania. I nie ma to tamto, ze wrazliwy, ze sie zalamie. Moj maz tez odebral wyniki nasienia. Niby ok, ale morfologia tylko 2%. I sam polecial do urologa. A tez jest bardzo wrazliwy ogolnie na wszystko. Takze wysylajcie swoich facetow na badania. Niech nie siedza na czterech literach i mysla, ze tylko kobiety maja sie badac.
Kurka, brzmie jak zagorzala feministka
W sumie to wydaje mi się ,że lepiej od razu zrobić badanie nasienia . Nie wiem czemu wydawało mi się że kosztuje to 700 zł . Będę musiała z moim pogadać . Ciekawe jak zareaguje
Zawsze mam regularny cykl. Waha się 1-2 dni,żadnych problemów nie mam. Tarczyce badałam kilka miesięcy temu i była w normie (już wtedy się staraliśmy).
-
Ida, może tak być dlatego, że "zakres" zainteresować endokrynologii się na tym etapie niestety kończy - doprowadzić tarczycę do dobrej pracy, a w sumie nie doprowadzić, tylko sztucznie dostarczyć hormonów, żeby ten flaczek jaki został po tarczycy zniszczony przez przeciwciała, nie musiał się namęczyć
Ja jestem wdzięczna moim przeciwciałom Anty-TG, że w pewnym idealnym momencie były podniesione i dały się zbadać i dzięki nim wiem, że mam JAKĄŚ chorobę autoimmunologiczną przez którą nie mogę zajść w ciążę lub jej utrzymać. Przez którą rosną mi węzły chłonne, mam jakieś liszaje na ciele...
O dzwiwo po metypredzie wszystkie te objawy zniknęły, a i skórę mam tak gładką jak u niemowlaka (aż ludzie z zewnątrz zauważyli). Boję się co będzie jak ten Metypred skutkami ubocznymi zaprowadzi mnie na cmentarz, ale póki co jeszcze żyję. Tylko sie zastanawiam czy cyklu mi nie rozwalił.
Jestem wdzięczna mojemu Hashimoto, że mnie zaprowadziło śladami do przyczyny.
A dla swojej tarczycy jedyne co mogę zrobić to euthyrox do końca życiaIda lubi tę wiadomość
-
Iownka wrote:Ida, może tak być dlatego, że "zakres" zainteresować endokrynologii się na tym etapie niestety kończy - doprowadzić tarczycę do dobrej pracy, a w sumie nie doprowadzić, tylko sztucznie dostarczyć hormonów, żeby ten flaczek jaki został po tarczycy zniszczony przez przeciwciała, nie musiał się namęczyć
Ja jestem wdzięczna moim przeciwciałom Anty-TG, że w pewnym idealnym momencie były podniesione i dały się zbadać i dzięki nim wiem, że mam JAKĄŚ chorobę autoimmunologiczną przez którą nie mogę zajść w ciążę lub jej utrzymać. Przez którą rosną mi węzły chłonne, mam jakieś liszaje na ciele...
O dzwiwo po metypredzie wszystkie te objawy zniknęły, a i skórę mam tak gładką jak u niemowlaka (aż ludzie z zewnątrz zauważyli). Boję się co będzie jak ten Metypred skutkami ubocznymi zaprowadzi mnie na cmentarz, ale póki co jeszcze żyję. Tylko sie zastanawiam czy cyklu mi nie rozwalił.
Jestem wdzięczna mojemu Hashimoto, że mnie zaprowadziło śladami do przyczyny.
A dla swojej tarczycy jedyne co mogę zrobić to euthyrox do końca życia
-
No widzieci ta moja Babka jest pediatra i endokrynologiem a poza tym czarwonicą, bo daje jakies zioła robione itd! i moja mame leczy od dobrych kilku lat i wyciaga jak z tarczycy, ale strasznej, juz jej sie wole zrobiły i teraz szyja sie pomniejsza! pije jakies zioła robione i tablety itd. też nie chciałam do niej jechać bo mówią na nią szamanka, czarownica itd a jednak działa i zadnych ziół mi nie dawała
-