X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Rocznik 92- starania
Odpowiedz

Rocznik 92- starania

Oceń ten wątek:
  • terka Autorytet
    Postów: 9694 1966

    Wysłany: 20 lutego 2018, 18:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No nie no Martusia Ty sie pytasz czy dobra? Piękna betka! :D powtórka za dwa dni i radować się! :D
    Dziewczyny co tu się dzieje! Nie nadążam! :D :D

    https://www.maluchy.pl/li-73421.png
    Andrzejek <3 21.07.2018 3360g, 55cm :)
    21.01 69cm :)
  • alegzi Autorytet
    Postów: 2613 374

    Wysłany: 20 lutego 2018, 18:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusiaa wrote:
    Myślicie że beta ok? Na 27 dc?

    A czemu miałaby być zła? Oczywiście, że piękną! Powoli będzie wzrastała. Nie zamartwiaj się nią, bo jest ok.

    1cs z CLO
    dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
    12cs - ciąża biochemiczna
  • alegzi Autorytet
    Postów: 2613 374

    Wysłany: 20 lutego 2018, 18:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeny Marta, GRATULACJE!!!! :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2018, 18:20

    1cs z CLO
    dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
    12cs - ciąża biochemiczna
  • alegzi Autorytet
    Postów: 2613 374

    Wysłany: 20 lutego 2018, 18:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MissKathy92 wrote:
    Ej dziewczyny mam pytanko, bo coś mnie trapi :( otóż od kilku dni tak słabo się czuje, ciągle jest mi zimno, jakby mnie coś brało, pobolewa mnie podbrzusze, jestem rozdrazniona, mąż ma przerąbane bo ciągle się o coś czepiam :( I właśnie nie wiem czy te hormony tarczycowe mogą dawać takie objawy? Do tego cały dzień jem normalnie a wieczorem muszę się powstrzymywać żeby nie wyżrec wszystkiego z lodówki :(

    Niestety nie pomogę :( Nie mam problemów (odpukać) z tarczycą, więc jestem kompletnie blada w temacie.

    1cs z CLO
    dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
    12cs - ciąża biochemiczna
  • Martusiaa Autorytet
    Postów: 681 211

    Wysłany: 20 lutego 2018, 18:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale emocje ja nie wierzę :)

    3jgxyx8d40d83sxa.png
    6 cs
    Beta hcg
    20.02.2018r 27 dc -299,26
  • Sylwiaa992 Autorytet
    Postów: 813 346

    Wysłany: 20 lutego 2018, 18:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusia to Twoja pierwsza ciąża czy nie? :)

    25 cykl starań- nasz Aniołek czuwa nad nami z góry 9tc
    Będziemy starać się od nowa.
    Nic nie dzieje się bez przyczyny.
  • Mari92 Autorytet
    Postów: 2067 670

    Wysłany: 20 lutego 2018, 18:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusia to super. Będzie dobrze :-)

    <a href="http://suwaczki.achtedzieciaki.pl/201810011778.html" title="Suwaczek dziecięcy" target="_blank">Mój suwaczek w portalu AchTeDzieciaki.pl</a>
    Marek💙
    <a href="http://suwaczki.achtedzieciaki.pl/202206044980.html" title="Suwaczek dziecięcy" target="_blank">Mój suwaczek w portalu AchTeDzieciaki.pl</a>
    Marta 💓
  • alex0806 Autorytet
    Postów: 9435 5896

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gratulacje dla Was dziewczyny, przejrzałam szybko posty. Dopiero wróciłam do domu, jestem wykończona... Nie polecam tego najgorszemu wrogowi. Zaraz wszystko opiszę w pamiętniku... Ogólnie, znieczulenie i głupi jaś nic nie dały...

    Laura 01.09.2019 🩷
    Szymon 27.12.2023 🩵
  • alegzi Autorytet
    Postów: 2613 374

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex, najważniejsze, że masz to już za sobą. Teraz musisz się wykurować i będzie dobrze.

    1cs z CLO
    dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
    12cs - ciąża biochemiczna
  • Sylwiaa992 Autorytet
    Postów: 813 346

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie Alex masz juz za sobą! Jak wynik? Nie strasz innych dziewczyn! :D

    25 cykl starań- nasz Aniołek czuwa nad nami z góry 9tc
    Będziemy starać się od nowa.
    Nic nie dzieje się bez przyczyny.
  • terka Autorytet
    Postów: 9694 1966

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex dzielna Ty wojowniczko o marzenia :) masz to już za sobą, teraz będzie tylko lepiej ;)

    https://www.maluchy.pl/li-73421.png
    Andrzejek <3 21.07.2018 3360g, 55cm :)
    21.01 69cm :)
  • alex0806 Autorytet
    Postów: 9435 5896

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie straszę was, opisałam wszystko w pamiętniku... Kolorowo nie było dziewczyny. Może gdybym trafiła na kompetentnego lekarza. Wkleję wam, co napisałam w pamiętniku.

    Dzisiaj miałam HSG. Ogólne wrażenia: katorga. Ale może po kolei:
    Wczoraj przyjęcie na oddział. Po infekcji nie było na szczęście śladu, bo wcześniej miałam HSG umówione na 25 stycznia i zostałam odesłana ze względu na infekcję. Wczoraj było wszystko w porządku. Na izbie przyjęć na Reymonta w Opolu siedziałam od 8, a o 12 dopiero weszłam na salę. Po wywiadzie z lekarzem i ulokowaniu na sali, podpisaniu zgody na zabieg - miałam luz do wieczora. Leżała ze mną na sali dziewczyna, która też miała HSG. Więc we dwie spędziłyśmy czas na rozmowach i oglądaniu telewizji. Ogólnie źle się czułam, gardło mnie bolało już kilka dni wcześniej. Na sali było tak gorąco i było bardzo suche powietrze, że pół nocy oblewały mnie poty i miałam wrażenie, że zemdleję. Ale najgorsze miało dopiero nadejść.
    Nie chcę nikogo straszyć, jedynie opisuję swoje doświadczenie. Rano dostałyśmy kroplówkę, która leciała 3 godziny. Po sekundowej rozmowie z lekarzem miałyśmy ustalony zabieg na 10, ale dopiero po 11 wzięli na HSG moją współlokatorkę. Wcześniej obie dostałyśmy po 2 zastrzyki, które miały zadziałać odprężająco i znieczulająco. W moim odczuciu, zapewniły jedynie zawroty głowy - siku szłam zrobić w asyście położnej, bo mnie zupełnie ścięło z nóg. Koleżankę przywieźli w miarę szybko, a później mnie wzięli na wózek i zawieźli na RTG...
    W sali był lekarz, położna, studentka która mnie przywiozła na wózku i pani radiolog. Stół do był wyposażony jak fotel ginekologiczny, także w asyście mojej obstawy zostałam tam umiejscowiona. I wtedy zaczęła się moja katorga. Szanowny pan doktor, który chyba tam za karę siedział, poinformował że zakłada wziernik. W rzeczywistości czułam, jakby mnie rozpychał łopatą od środka. Później jakby wkręcanie wężyka, musiałam się następnie podsunąć na płaski stół. Wtedy wlał kontrast - uczucie rozpychania, pieczenia i ogólnie, kłucia. Ale do przeżycia, pierwszy raz był spoko. Mocniejszy ból niż przy okresie, ale naprawdę do przeżycia. A później słowa doktorka: "Masakra, wszystko mi wypływa, niedrożne. Spróbujemy jeszcze raz". Myślę sobie, ok, próbuj gościu, dam radę. Ponownie zaczął mi gmerać, wkręcać, siłować się. Już widać, że zasapany i nie daje rady. Ponownie ta sama procedura, ból już mocniejszy. Ale myślę sobie, przeżyję. Doktorek trzęsącymi się dłońmi usuwa sprzęt, znowu się wylewa, niedrożne. Zaczęłam się lekko dygotać na tym stole, serce mi waliło jak szalone, 1500 scenariuszy przed oczami. Doktorek stwierdził, że jeszcze raz próbuje. Mówi, że ciężko się dostać, że mam "dziwną" szyjkę, że jest ciasna i krótka. Bla, bla, bla. Wtedy trafił mnie szlag, ból był już masakryczny, trzeci raz znowu nie udany. Niedrożne. Słyszę jak przez mgłę, że mówi do położnej, że może by kogoś z góry przyprowadzić, bardziej doświadczonego. Widać było gołym okiem, że żółtodziób. Ostatkiem sił sama się wtrąciłam i poprosiłam, że chcę innego lekarza. Okryli mnie, w sali zgromadziło się kilka innych osób. Zadałam lekarzowi pytanie: "A co, jeśli fatycznie są niedrożne?
    Co dalej?". A on takim olewatorskim tonem, jakby trochę obrażony że nie dał rady i poprosiłam o innego lekarza: "No jak to co, in vitro". Wtedy już wybuchnęłam. Świat mi się zawalił. Łzy zaczęły lecieć po policzkach. Położna studentka widziała, że ledwo zipię. Złapała mnie za rękę, zaczęła uspokajać. Po jakimś czasie, który wydawał się być wiecznością, przyszła lekarka. Wyjaśnili jej o co chodzi, zażądała mniejszego sprzętu - nie wiem dokładnie, o co chodziło. I nagle ulga. Całą procedurę, którą doktorek spartaczył 3 razy i tak mnie bolało, ona zrobiła w kilka krótkich minut. Zakładanie sprzętu niemal bezboleśnie. Wkręcanie wężyka nieco bolało. Ale wtedy poczułam nieco inny ból niż wcześniej, jakby głębiej. Nagle pach, poszedł kontrast, wrzasnęłam z bólu, ale bolało jedynie chwilę. Dotarły do mnie słowa lekarki, że "dobra wiadomość, oba drożne". Dygotałam się jeszcze na tym stole dobrych kilka minut, odłączyli sprzęt. Okazało się, że doktorek za słabo wkręcał mi ten wężyk i za płytko umieścił cały sprzęt, dlatego wszystko wypływało. Byłam naprawdę wściekła, ból jest nie do opisania, bo 4 razy taka sama procedura. Inaczej pewnie, jak ktoś ma zrobione to raz a porządnie - tak jak ja za czwartym razem przez kompetentną lekarkę...
    Co teraz czuję? Ogromną ulgę. Jestem mega zmęczona po tym wszystkim, głowę mi rozsadza, zasypiam na siedząco. Po zabiegu drzemałam w sali, mąż po mnie przyjechał po 17. Przez te wszystkie komplikacje jutro mam jeszcze leżeć w domu. Krwawię, ale już chyba coraz mniej. Głowa mi eksploduje. Ogólnie po tych lekach czuję się jak na ogromnym kacu mordercy... Ale cieszę się, że jednak wszystko jest drożne. Bo jakby potwierdziły się słowa niekompetentnego doktorka - chyba bym się załamała...

    Laura 01.09.2019 🩷
    Szymon 27.12.2023 🩵
  • Martusiaa Autorytet
    Postów: 681 211

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex dobrze że jakoś to zniosłas.. A jak wyniki?
    Sylwia drugą moja ciąża:)
    Tzn córkę mam już A ciąża ogólnie 3 biorąc pod uwagę ta biochemiczna cykl temu to 4
    Terka ty już na półmetku prawie :) <3

    3jgxyx8d40d83sxa.png
    6 cs
    Beta hcg
    20.02.2018r 27 dc -299,26
  • Martusiaa Autorytet
    Postów: 681 211

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex super że oba są drożne świetna wiadomosc

    3jgxyx8d40d83sxa.png
    6 cs
    Beta hcg
    20.02.2018r 27 dc -299,26
  • terka Autorytet
    Postów: 9694 1966

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusiaa wrote:
    Alex dobrze że jakoś to zniosłas.. A jak wyniki?
    Sylwia drugą moja ciąża:)
    Tzn córkę mam już A ciąża ogólnie 3 biorąc pod uwagę ta biochemiczna cykl temu to 4
    Terka ty już na półmetku prawie :) <3

    No ja dokładnie półmetek jutro (wg USG oczywiście ;) )

    Alex matko... Gdyby nie ten lekarz to cierpiałabyś dużo dużo mniej. Co za partacz jeszcze straszyć będzie a nie zna sie nic a nic na swojej robocie... Przykro mi że tyle sie nacierpiałaś... Ale myślę ze dla wieści ze wszystko w porządku bylo warto i to przejść... ;) odpoczniesz sobie i będzie tylko lepiej ;)

    https://www.maluchy.pl/li-73421.png
    Andrzejek <3 21.07.2018 3360g, 55cm :)
    21.01 69cm :)
  • Mała_Mii Autorytet
    Postów: 2028 779

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex wierze CI ale naszczescie Maas to juz za soba !
    Ja jestem umowiona juz na usg do poloznej ale Niestety ... dopiero 23.03 szybciej sie nie da .. mogłam przypuszczać ze tak będzie , ale odrazu umówiły mnie na prenatalne na 13.04 z racji naszej sytuacji ... tak wiec nic trzeba jakoś ten miesiąc przeżyć tak samo jak czekałam w poprzedniej ciąży ;p

    alegzi lubi tę wiadomość

    74dih371hf2p7o0h.png[/url]
    20151107020717.png[/url]
    18.12.2017 -14t6d [*] Gabrys;*
    26.10.2018 Nathan ❤️ 47cm , 3080gram 12:33 ❤️❤️
    20.11.2018 51cm 3520g ❤️
    18.12.2018 54cm 4530g❤️
    25.01.2019 59cm 6020g ❤️
  • Sylwiaa992 Autorytet
    Postów: 813 346

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mała_Mii wrote:
    Alex wierze CI ale naszczescie Maas to juz za soba !
    Ja jestem umowiona juz na usg do poloznej ale Niestety ... dopiero 23.03 szybciej sie nie da .. mogłam przypuszczać ze tak będzie , ale odrazu umówiły mnie na prenatalne na 13.04 z racji naszej sytuacji ... tak wiec nic trzeba jakoś ten miesiąc przeżyć tak samo jak czekałam w poprzedniej ciąży ;p

    zobaczysz, teraz będzie wszystko dobrze! :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2018, 19:51

    alegzi lubi tę wiadomość

    25 cykl starań- nasz Aniołek czuwa nad nami z góry 9tc
    Będziemy starać się od nowa.
    Nic nie dzieje się bez przyczyny.
  • MissKathy92 Autorytet
    Postów: 5507 2824

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    alegzi wrote:
    Niestety nie pomogę :( Nie mam problemów (odpukać) z tarczycą, więc jestem kompletnie blada w temacie.
    Ja mam cichą nadzieję że powód moich dolegliwości jest inny :) ale to się okaże za jakieś 10 dni :)
    Alex o kurde ile ten pseudo doktorek Ci bolu zadał, masakra :/ A do tego jeszcze ta jego gadka, czy tak się mówi do pacjentki jeśli się w ogóle nie ma pojęcia w sprawie? Bo z tego co napisałaś widać że jakiś niedouczony i do tego z zerową empatią... przykro że trafiłaś na takiego partacza ale na szczęście znalazł się ktoś kto pomógł i przekazał dobrą nowinę :) I tylko to się teraz liczy ;)

    Czekamy na małą Liliankę ❤️❤️❤️
    Listopad 2021 ❤️

    klz96iyeimbp5oxr.png
    Amelia ur. 8.10.2019, cc (40+3), 4440g, 57cm, 10pkt
  • alegzi Autorytet
    Postów: 2613 374

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MissKathy92 wrote:
    Ja mam cichą nadzieję że powód moich dolegliwości jest inny :) ale to się okaże za jakieś 10 dni :);)

    Też o tym pomyślałam, ale nie chciałam nakręcać :D Jestem zdania, że lepiej się pozytywnie zaskoczyć niż nakręcać, a potem łzy, wkurzenie na cały świat i lament. Wiem z własnej autopsji :)

    1cs z CLO
    dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
    12cs - ciąża biochemiczna
  • Plamka_92 Autorytet
    Postów: 2186 1017

    Wysłany: 20 lutego 2018, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alex przeżyłaś dzisiaj koszmar. Ale tak jak piszą Dziewczyny- teraz musi być już tylko lepiej :)

    atdc2n0a7fxt5xal.png
    28.04.2020
    2940 g 54 cm Szczęścia

    01.2021 puste jajo (* 8 tc)
‹‹ 565 566 567 568 569 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Comiesięczne rozczarowanie... Jak radzić sobie z emocjami, gdy kolejny raz pojawia się jedna kreska?

Dla wielu par każdy kolejny miesiąc bez ciąży jest jak utracona szansa. Trudne emocje kłębią się w pierwszych dniach cyklu. Najczęściej jest to żal, smutek, bezsilność, rozczarowanie... Dlaczego kolejny miesiąc się nie udało? Jak sobie radzić z tymi trudnymi emocjami? Podpowiada Psycholog Niepłodności - Anna Wietrzykowska.

CZYTAJ WIĘCEJ

11 najczęstszych pytań o IUI, czyli inseminacja w pigułce

Czym jest inseminacja? Kiedy warto skorzystać z tej metody? Dla kogo jest szczególnie polecana? Jaki jest koszt inseminacji? Jakie są szanse na zajście w ciążę po zabiegu inseminacji? Odpowiedzi na 11 najczęstszych pytań o inseminację. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Mięśniaki macicy - przyczyny, objawy, leczenie

Mięśniaki macicy mogą występować nawet u 3 na 4 kobiety, w dowolnym momencie życia. U kogo jednak występują najczęściej? Czy znane są przyczyny powstawania mięśniaków macicy? Jakie są najczęstsze objawy i co powinno skłonić do wizyty u lekarza?

CZYTAJ WIĘCEJ