Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
10 marca Zapachmalin beta; Gizmo sikaniec
12 marca testują Margeretka Gaduaaa Tuliska
13 marca testują Karolina2787 Smerfetkaa Agatali Klaudyś
19 marca na test siknie Duśka Ewelina17007
20 marca sikańca zrobi Evelina
24 marca siknie na test Kasia1987
27 marca na test siknie Caro
31 marca zakończy testowanie Tissaia
AKTUALIZACJA !!! sprawdzać czy wsio okey jestWiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca 2016, 20:39
Caro lubi tę wiadomość
-
Witam
Przepraszam, że tak się wbijam w wątek, ale może któraś z Was tak miała.
Poprzedni mój cykl był bezowulacyjny. Był to mój pierwszy cykl monitorowany. W 11dc były widoczne dwa ładne pęcherzyki. Każdy miał ok 25mm. W tym samy dniu robiłam badania hormonów. Jedyna rzecz która mnie zaniepokoiła to niski poziom LH, który wynosił ok 12 (faza owulacyjna od 14). Na drugi dzień spodziewałam się owulacji a ten poziom był taki niski. Lekarz kazał się nie przejmować. No i niestety pęcherzyki nie pękły.
W tym cyklu kolejny monitoring. W pon test owu pozytywny. We wtorek pęcherzyk dominujący 25mm. Dziś (11dc) robiłam badania hormonów. LH coś ok 10 (faza owulacyjna od 14)
Czy to znaczy że owulacji znów nie będzie?
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Sylwia91 wrote:Oj dziewczyny co post to lepszy
uwielbiam Was! Waldi jak się czujesz? Młody wie czy narazie mu nie mówicie żeby nie rozgadal? :p
Dzięki. Leszcze się czuję.. Boli brzuch ale żyję.. A Tosiu wie że trzeba dbać o brzuszek żeby tam dzidziuś zamieszkał.. A wczoraj pyta jak tam się dzidziusia wkłada ha ha ha ha...
Ale podejrzewam że jakby wiedział a nie mówiła bym że to tajemnica to pewnie nie przyszło by mu do głowy żeby komuś mówić...
Ale na razie nie zaryzykuję he he.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca 2016, 20:40
Gizmo, Sylwia91, zapachmalin lubią tę wiadomość
31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
zapachmalin wrote:Ja mam to samo, na obu, od sutka do samej góry prawie i to na obu piersiach, czasami nawet da się palcem wyczuć ją. Ale to od kilku miesięcy już. Więc nie wydaje mi się żeby to coś złego było. Przynajmniej moja gin nic nie mówiła
Troszkę mnie pocieszyłaś. Jak nie zniknie do poniedziałku to wybiorę się do gina, bo przyjmuje tylko w poniedziałki i w środy. Mój "żylak" wygląda jak łuk pod sutkiem. -
BitterSweetSymphony wrote:Witam
Przepraszam, że tak się wbijam w wątek, ale może któraś z Was tak miała.
Poprzedni mój cykl był bezowulacyjny. Był to mój pierwszy cykl monitorowany. W 11dc były widoczne dwa ładne pęcherzyki. Każdy miał ok 25mm. W tym samy dniu robiłam badania hormonów. Jedyna rzecz która mnie zaniepokoiła to niski poziom LH, który wynosił ok 12 (faza owulacyjna od 14). Na drugi dzień spodziewałam się owulacji a ten poziom był taki niski. Lekarz kazał się nie przejmować. No i niestety pęcherzyki nie pękły.
W tym cyklu kolejny monitoring. W pon test owu pozytywny. We wtorek pęcherzyk dominujący 25mm. Dziś (11dc) robiłam badania hormonów. LH coś ok 10 (faza owulacyjna od 14)
Czy to znaczy że owulacji znów nie będzie?i witamy wśród nas
-
Margaretka89 wrote:Jak będę coś wiedzieć to dam znać :* Też mam nadzieję że to nic poważnego.
W sumie już się przyzwyczaiłam, na początku było gorzej. Jak zimno mi czy coś, to on tak jakby pogrubia się i widać zgrubienie jak biegnie pod skórą. Obserwuję w każdym razie i nie widzę zmian żadnych. Mam nadzieję, że faktycznie okaże się, że niektóre z nas tak po prostu mają.Margaretka89 lubi tę wiadomość
-
zapachmalin wrote:W sumie już się przyzwyczaiłam, na początku było gorzej. Jak zimno mi czy coś, to on tak jakby pogrubia się i widać zgrubienie jak biegnie pod skórą. Obserwuję w każdym razie i nie widzę zmian żadnych. Mam nadzieję, że faktycznie okaże się, że niektóre z nas tak po prostu mają.
Też mam nadzieję że to tylko nasz urok. Ja dopiero dzisiaj to zauważyłam, a nieraz oglądałam dokładnie i nic nie było.
Buziaczki Sylwiazapachmalin lubi tę wiadomość