Tracąc nadzieje :(
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziewczyny wątek dla staraczek , które powoli tracą nadzieje że się uda .
Ja ostatnio się załamałam i czasami myślę czy nie poddać się i przestać się starać . Branie tych leków , pilnowanie dni płodnych , owulacji już mnie powoli przerasta Nie wiem co mam robić . Jak widzę kobiety w ciąży czy z dzidziusiami na rękach jest mi tak bardzo przykro i widzę że mój narzeczony również przeżywa to że mi ciężko . Kobieta powinna móc dać dziecko swojemu partnerowi a ja co ? nie chce by mój A. kiedyś żałował że jest z kobietą która nie może dać mu dziecka . Mimo że on mówi że i tak będzie ze mną i będzie mnie kochał ja wiem swoje . Każdy mężczyzna chce mieć własne dziecko .
Miałam na jakiś czas zrezygnował z ovu ale nie daje sb rady tym bardziej jak jestem z tym wszystkim sama . Więc założyłam wątek dla dziewczyn które mimo starań nadal nie mogą zajść w ciąże i które powoli tracą całą nadzieje i cierpliwość . Wspierajmy się wzajemnie , dobre słowa na pewno każdej pomogą .Gosiacu, olka30, basiulkaa_89 lubią tę wiadomość
-
Za nami już 4 lata starań o pierwsze dziecko i jakoś trudno mi siebie wyobrazić w ciąży szybciej uwierzyłabym że urośnie mi np. trzecia noga ale dzięki wątkowi nowenna staraczek coś we mnie się zmienia jakbym zaczęła powoli przyswajać taką myśl że jednak może się udać...
basiulkaa_89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Klif wrote:My się staramy "dopiero" rok ale tracę nadzieję. Nie potrafię wyobrazić sobie dwóch kresek na moim teście, myślę że nigdy mnie to nie spotka
napewno sie uda powiem tak jak moja babcia mówi co sie odwlecze to nie uciecze taka jakas jej madra poradaPaulina 28maluszek -
Landrynka wrote:Dziewczyny wątek dla staraczek , które powoli tracą nadzieje że się uda .
Ja ostatnio się załamałam i czasami myślę czy nie poddać się i przestać się starać . Branie tych leków , pilnowanie dni płodnych , owulacji już mnie powoli przerasta Nie wiem co mam robić . Jak widzę kobiety w ciąży czy z dzidziusiami na rękach jest mi tak bardzo przykro i widzę że mój narzeczony również przeżywa to że mi ciężko . Kobieta powinna móc dać dziecko swojemu partnerowi a ja co ? nie chce by mój A. kiedyś żałował że jest z kobietą która nie może dać mu dziecka . Mimo że on mówi że i tak będzie ze mną i będzie mnie kochał ja wiem swoje . Każdy mężczyzna chce mieć własne dziecko .
Miałam na jakiś czas zrezygnował z ovu ale nie daje sb rady tym bardziej jak jestem z tym wszystkim sama . Więc założyłam wątek dla dziewczyn które mimo starań nadal nie mogą zajść w ciąże i które powoli tracą całą nadzieje i cierpliwość . Wspierajmy się wzajemnie , dobre słowa na pewno każdej pomogą .
Landrynko większość z nas stara sie dosć długo ale nie możesz winic siebie że nie macie jeszcze maluszka każda z nas chce urodzić dzidziusia ja też.Bardzo czesto teraz widuje kobiety w ciąży albo z małymi dziecmi i tak samo jak tobie jest mi ciężko pamiętaj że zawsze jest nadzieja razem wszystkim nam bedzie łatwiejPaulina 28maluszek -
nick nieaktualnyKochane my się staramy ponad pół roku ale wcześniej się już nie zabezpieczaliśmy tyle że pilnowaliśmy się . Wiem że nie mogę siebie winić ale jest mi bardzo ciężko . Kolejne cykle niby kolejna nadzieja ale jak widzę tą swoją niską temperaturę to coś mi się dzieje . I gdy termin @ się zbliża mam takiego doła nie byłam na tym wątku o którym mówicie
-
My 13 miesiąc. Tak samo myślałam. Nawet powiedziałam mężowi, że jest mi smutno, że ma taką nieudacznice za żonę i że mi przykro, że mu dziecka nie mogę dać. Prawie się na mnie obraził za te słowa i dodał, że nie mam tak mówić, bo on tak w ogóle nie uważa.
-
Hej, my się staramy rok, i już jedną ciążę mam za sobą, więc dwie kreski kiedyś widziałam, tylko szkoda że dziecka z tego nie było...
Też już tracę jakąkolwiek nadzieję, na cokolwiek, w tym miesiącu sobie postanowiłam, że będę cały czas gadała że w ciąży jestem to się spełni i od prawie tygodnia mam brązowe plamienia, a do okresu jeszcze prawie tydzień, więc sie nie łudzę.
Chociaż w głowie oczywiście siedzi, że może macica się oczyszcza z resztek itp. itd.... A jeszcze w ogóle teraz schizy mam, że jestem w ciąży pozamacicznej, bo często bardzo jedno miejsce w brzuchu czuje, a to raczej trochę za daleko na macicę, i właśnie bardziej jajowody, albo jajniki, już nie wiem co mam zrobić ze sobą. Zapisałam się na poniedziałek do nowego P. Dr. może on coś wymyśli Całe życie żadnych problemów z takimi sprawami nie miałam, a tu raptem w ciążę zajść nie można.
Milicia miałam podobną sytuację, z tym, że ja się spytałam męża, czy będzie mnie kochał jak nie będę w ciąży, to on powiedział, że postara się zrobić tak abym była, a tego dnia byłam tak strasznie zdołowana... -
Milcia wrote:My 13 miesiąc. Tak samo myślałam. Nawet powiedziałam mężowi, że jest mi smutno, że ma taką nieudacznice za żonę i że mi przykro, że mu dziecka nie mogę dać. Prawie się na mnie obraził za te słowa i dodał, że nie mam tak mówić, bo on tak w ogóle nie uważa.
to nie nasza wina to natura+zanieczynszczenie+nerwy+depresja+za dużo chcenia i za mało pozytywnych mysli..kiedyś nam sie uda... -
hej my staramy się ponownie 4 cykl...teraz nam się ciężko patrzy na kobiety w ciąży, ale niestety dużo jest kobiet które mają "z tym" problem i pewnie kiedyś jakaś dziewczyna będzie tak patrzyła z nienawiścią, zazdrością na nas...nie możemy się poddać, w sumie nie wiemy ile te kobiety starały się o swoje maluszki. Ja też tracę nadzieję, ale czasem staram się sama siebie w myślach opieprzyć, że nie wolno mi tak myśleć, że dziecka już nie będę miała. Ja nigdy nie miałam problemów z cyklem, zawsze miesiączka punktualnie wachnięcia max do 3 dni ale rzadko, u lekarza wszystko ok jak się kontrolowałam po zabiegu a dzidziusia w drodze brak, więc teraz to pewnie bardziej problem w głowie siedzi...nie tracę nadziej i wierzę że i NAM moje drogie będzie dany cud macierzyństwa:-))) ściskam Was mocno. Głowa do góry.
K4lina lubi tę wiadomość
-
Nata też tak miałam wszystko ok, a raptem się nie udaje
Ale trzeba być dobrej myśli, ni emożna tak łatwo się poddawać
Jednak co miesiąc wiele dziewczyn z forum zachodzi w ciążę, bardzo dobrze to widać w wątku styczniowych staraczek -
My już chyba z 10 cykl, dołek łapie pod koniec i na początku każdego kolejnego cyklu. Lekko nie jest. Ten cykl daje nadzieję ale obawiam się, że im większa nadzieja tym później większy smutek. Też zdrowi,młodzi a dzidzi jak nie było tak nie ma...czasem myślę, że chyba nigdy się nie uda. Mój mąż mówi wtedy, że najwyżej trudno to przecież nie koniec świata i nie znaczy, że jesteśmy gorsi czy mniej wartościowi. Przecież się z tego powodu nie zabijemy...I chyba trzeba tak myśleć, pozytywnie Ja w początkach starań właśnie nie wyobrażałam siebie w ciąży, tego uczucia itp. Ostatnio stwierdziłam, że muszę zmienić podejście bo to nie tak i to może blokować. Także pozytywne myślenie:)
Życzę nam wszystkim zielonego dziewczyny!