Kobietki doradźcie proszę, bo myślę ostatnio tylko o tym i sama już nie wiem czy mam się z czego cieszyć czy nie
Od kilku miesięcy staramy się z narzeczonym o dzidzię, jednak nie zawsze mamy możliwość kochania się wtedy, kiedy jest największa szansa, ponieważ mój narzeczony pracuje w rozjazdach.
Ostatni okres miałam od 4 do 11 marca, cykle mam regularne 28dni, kochaliśmy się 14 marca i 21, teoretycznie dni płodne, test zrobiłam 31 marca po południu (nie mogłam się już doczekać), wynik wyszedł niestety negatywny, pomimo tego nie dostałam jeszcze okresu (32d), myślicie, że mogę być w ciąży, a test zrobiłam po prostu za wcześnie lub mogłam poczekać do rana, czy raczej nie mieliśmy zbyt dużej szansy i zwyczajnie @ mi się spóźnia?