W czerwcu słodka truskaweczka🍓🍓, w lutym synek👶 lub córeczka👧
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej!
Olek kończy dzisiaj miesiąc! 🥰
Zaniedbuję Was ostatnio 😔 niestety w najbliższym czasie nie będzie lepiej, trochę pokomplikowały mi się sprawy salonu kosmetycznego i muszę na szybko się przenosić, teraz zajmuje to mój cały wolny czas.
Cieszę się z Waszych udanych wizyt, rosną Wasze maluszki jak na drożdżach, super się na to patrzy 🥰 czekam na każde z niecierpliwością! ❤️❤️❤️
Byliśmy we wtorek na wizycie patronażowej, mały waży 4760g, mój kręgosłup już to czuje 🙈 od kliku dni potrafi zjeść porcje 120ml, ale nie na każdy posiłek, w nocy śpi po 4h między butelkami. W dzień nadal sporo śpi, ale ma też fajne momenty interakcji z nami i zabawkami 😄 super patrzeć jak ten maluch się rozwija.
Monk@, Nutka super z Was mamy ❤️❤️❤️
Buziaki! Trzymajcie się! Trzymam kciuki za każdą nierozpakowaną 🥰🤩Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2023, 11:01
Kofii, wellwellwell, Karo1234, verliebtindich, Anati, Kasiooola, Ulaa, Anett93, MałaMi91, Kluska95, Kremówka, natkurka, Monk@, Zuz.ka, Babova, Belie, Idawoll, Kasia95, oloska, mamaleonka lubią tę wiadomość
👫 33lata
09.01.2023: Aleksander ❤️ 4100g i 61cm do kochania 💙🥰 -
Poziomka no co ty, to zrozumiałe, ze teraz masz zupelnie inne priorytety!
Przykro mi, ze masz taka sytuacje kryzysowa, oby udalo sie ja szybko opanowac. 😘
A Oluś jest przeslodki, nie wierzę, ze to minął już miesiąc 🥺Anati, Poziomka9204 lubią tę wiadomość
-
Poziomka, coraz większy kawaler z tego Olusia 😊
My dzisiaj idziemy na patronażowa wizytę, mam zamiar wysepic skierowanie na usg bioderek 😊
Moja Amelka przed wczoraj na sesji, ostatnio skończyła 2 tygodnie ale nawet nie miałam siły o tym pamiętac😁
https://ibb.co/bsRBh4M
Zdjęcie się przekręciło, nie wiem dlaczego i brak czasu na zabawę z tym 🤣
Wiecie, ja się chyba już przyzwyczaiłam że trafiam na takich facetów co dla nich jest ważniejsze wszystko inne a nie ja i dziecko, może dlatego nie robię teraz z tego dramatu i nie użalam się nad sobą, mój P teraz więcej zajmuje się psem jak nasza córka. Oczywiście już mu to powiedziałam, to foch, niech sobie przemyśli to co mu powiedziałam i niech przestanie mnie męczyć że jeszcze musimy mieć jedno dziecko, bo mi obowiązków samodzielnych wystarczy.
Ja już czekam aż będę mogła wyjść do ludzi, do pracy na 8 h... 😔 Chociaż jeszcze nie wiem do jakiej pracy 🤣
Edit. O zdjęcie jednak jest ok, nie obrócone 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2023, 11:35
cukierniczka, Poziomka9204, Anett93, MałaMi91, wellwellwell, mamaleonka lubią tę wiadomość
26.08.2011 Kuba, 3450gram i 52cm 💙
25.05.2022 II kreski 🤰
10.06.2022 - mamy malutkie serduszko ❤️
05.08.2022 - dziewczynka? 💝
02.09.2022 - 212g dziewczynki 💝
20.09.2022 - 373 g zdrowej dziewczynki 💝 (połówkowe)
28.09.2022 - 442 gr 💝💝
26.10.2022 - 852 gr 🥰
23.11.2022 - 1660 gr
24.11.2022 - USG III trymestru 1544g 🙈
14.12.2022 - 2084 gramy 💝💝
11.01.2023 - 36t+5 2660 gramów Księżniczki 💝
23.01.2023 - Amelia, 3100gram, 49 cm 💝
-
wellwellwell wrote:O to ja chyba też z tych nieczułych 😅
Moja mama wpadła na genialny pomysł, żebym sobie kupiła jakas wersalke i wstawiła do pokoju małej i tam przy niej spała, bo przecież mój mąż się będzie musiał wyspać... Eee no zatkalo mnie jak to usłyszałam 😅😅😅 Jeszcze wlasna matka takie pomysly podrzuca 😆
Ooo to i ja, ale na szczęście (mam nadzieje, ze w praktyce też tak bedzie) mój mąż jeszcze bardziej niż ja śmieje się z tych wszystkich tekstów w stylu "no weź, zabierz dziecko, niech sobie mąż w spokoju obiad zje" i ze swojej mamy, która jak usłyszy w pytaniu na śniadanie coś o właśnie takim "nowoczesnym" podziale opieki to zaraz nas pyta, czy to aby na pewno prawda, że tak teraz jest, że tata też w nocy wstaje?
Ja się bardzo cieszę, że mój mąż pracuje w trybie hybrydowym, więc co najmniej połowę dni roboczych będzie w domu - będzie pracował, ale zawsze to dla mnie większy spokój psychiczny, że ktoś inny jest w domu.
Kremówka, życzę Ci, żebyś naprawdę wyszła na następne 2 tygodnie do domku i mogła sobie poczekać na Marcelka w spokoju ❤️
Cukierniczka, na pewno teraz u Ciebie będzie dużo emocji, ale będzie super! Plan się zarysowal, z każdym dniem będziesz bliżej Julka, zleci szybko i zapomnisz o tym, że się stresowałaś i czułaś jakieś niepewności ❤️
Poziomka9204, Kremówka, wellwellwell lubią tę wiadomość
24.03.2023: Zosia, 1950g, 48 cm 👶🥰🌷
28.04.2025: Tadzio, 2900g, 49 cm 👶🏻😍🐣 -
Jestem po wizycie, dodatkowych badaniach.. Kuźwa dobrze, że nie jadłam śniadania dzisiaj, bo od razu skierowali mnie na badania krwi więc mogłam wykonać je na miejscu ☺️ chyba ktoś tam na górze nade mną czuwa 🙏
Mała waży około 1850g więc ładnie przybrała. Przepływy dobre. Wód płodowych w normie. Co niepokojące to lekarka znalazła brzezny przyczep pępowiny i to jest wskazanie do cc (tak przynajmniej mi powiedziała). Pomierzyła Gabrysię bardzo dokładnie, nawet kości piszczelowe, ramienne itp. I wyszło jej że kości długie ramion oraz udowe są skrócone, a piszczelowe i przedramion prawidłowej długości. Trochę ją to zaniepokoiło, ale powiedziała, że raczej to taka uroda dziecka. Całościowo jest na 1 percentylu.
No i dostałam termin planowego przyjęcia do szpitala - 2.03 więc najprawdopodobniej po badaniach tam na patologii w przeciągu kilku dni będzie poródPoziomka9204, wellwellwell, mamaleonka lubią tę wiadomość
-
wellwellwell wrote:Poziomka no co ty, to zrozumiałe, ze teraz masz zupelnie inne priorytety!
Przykro mi, ze masz taka sytuacje kryzysowa, oby udalo sie ja szybko opanowac. 😘
A Oluś jest przeslodki, nie wierzę, ze to minął już miesiąc 🥺👫 33lata
09.01.2023: Aleksander ❤️ 4100g i 61cm do kochania 💙🥰 -
Kasiooola wrote:Poziomka, coraz większy kawaler z tego Olusia 😊
My dzisiaj idziemy na patronażowa wizytę, mam zamiar wysepic skierowanie na usg bioderek 😊
Moja Amelka przed wczoraj na sesji, ostatnio skończyła 2 tygodnie ale nawet nie miałam siły o tym pamiętac😁
https://ibb.co/bsRBh4M
Zdjęcie się przekręciło, nie wiem dlaczego i brak czasu na zabawę z tym 🤣
Wiecie, ja się chyba już przyzwyczaiłam że trafiam na takich facetów co dla nich jest ważniejsze wszystko inne a nie ja i dziecko, może dlatego nie robię teraz z tego dramatu i nie użalam się nad sobą, mój P teraz więcej zajmuje się psem jak nasza córka. Oczywiście już mu to powiedziałam, to foch, niech sobie przemyśli to co mu powiedziałam i niech przestanie mnie męczyć że jeszcze musimy mieć jedno dziecko, bo mi obowiązków samodzielnych wystarczy.
Ja już czekam aż będę mogła wyjść do ludzi, do pracy na 8 h... 😔 Chociaż jeszcze nie wiem do jakiej pracy 🤣
Edit. O zdjęcie jednak jest ok, nie obrócone 🙈
Ci faceci 🤦♀️ mój codziennie wraca późno i ciągle wisi po pracy na telefonie. Wkurza mnie to, więc ubieram się i wychodzę na wieczorny spacer, a on zostaje z małym. Nawet nie pytam o jego zdanie 😄😄😄👫 33lata
09.01.2023: Aleksander ❤️ 4100g i 61cm do kochania 💙🥰 -
Cześć ciocie
To teraz trochę szczegółów
Jak wiecie po porannej wizycie na ktg nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Po badaniu pojechaliśmy na zakupy, żeby trochę mnie zaktywizować, potem na pyszna kawę i brownie, a ponieważ nockę miałam zarwana, jak wróciłam do domu od razu poszłam spać bo moja 2 latka była u dziadkow.
Po cudownej twardej drzemce miałam jakieś 2 wyraźniejsze skurcze i stwierdziłam, ze napisze do mojej dedykowanej położnej, dalszy ciąg znacie , zdenerwowałam się jej telefonem , i jak się uspokoiłam to zdzwoniłam się z jej zastępstwem żeby dograć szczegóły( 17:00). W międzyczasie znowu miałam mocniejsze skurcze, i powiedziałam mezowi żeby przyjechał bez córki, najwyżej nic się nie rozwinie i wroci po Nią za 2 h. W ciągu 30 min wzięłam nospe, prysznic , a skurcze coraz mocniejsze totalnie nieregularne. Jak leżałam to co 7 min, jak wstałam nawet co 3 min, a ze się naoglądałam tych historii na you tube to wiedziałam, ze nie mogę bagatelizować i zadzwoniłam znowu do nowej położnej. Kazała mi jeszcze obserwować 15 min i jeśli wyjedziemy dać znać z drogi czy się zagęszczaja. 18:10 byliśmy w aucie, a 18:25 były już co 4/5 min i naprawdę nieprzyjemnie się jechało (40 min).
Niestety znowu z krzyża, na IP pojawiały się co 2/3 min, rozwarcie na 4 cm, ze ledwie leżąc pod ktg odpowiadałam na pytania położnej. Super mnie poinstruowała jak oddychać i jakoś to przetrzymałam. Przyjęcie trochę trwalo, po wejściu na porodówkę od razu powiedziałam, ze chce znieczulenie. Pobrano mi krew, na szczęście nie brałam heparyny tego dnia.
Po badaniu 6 cm i informacja ze na zzo trzeba poczekac bo anestyzjolog na cc. Wszystko brzmiało jak ściema, kilka razy pytała mnie czy czuje parcie na pupę, wiec wyczułam, ze jak mi się wzmocniły i wydłużyły skurcze to wypatruje kryzysu 7/8 cm i powie, ze już za późno. Wyłam jak do księżyca z bólu, masaż pleców niewiele pomagał. Wody nadal na miejscu a ból stawał się nieznosny, bo nie miałam ochoty na gaz, nie wchodziliśmy pod prysznic i tylko wypatrywałam anestyzjologa. Ten etap trwał na tyle długo, ze się nade mna zlitowali, bo nie przyspieszała akcja. Dostałam podpajęczynówkowe (na 2 h) z zamysłem urodzenia w tym czasie . Ponieważ nic nie posuwało sie do przodu byłam Poinformowana, ze będzie podana oksytocyna, ale żeby najpierw mąż popracował nad moimi sutkami. Takie mi skurcze zaczęły się pisać ( nie czułam bólu tylko spinanie), ze położna zażartowała ze zatrudni mojego męża na porodówce 😂 widać było jakie kolosy i jak często piszą się na ktg, i za pare minut było 9,5 cm. Na ostatnie minuty dostałam oksytocynę, żeby dobrze czuć parte i współpracować. Wypchnelam bezbolesnie w 8 minut!!! Peklam 1 stopnia, ale to i tak o niebo lepiej niż po pierwszym. Na szyciu nadal działało to samo znieczulenie. Niestety sala komercyjna nie była dostępna i mąż nie mógł ze mna zostać, ale czułam się tak dobrze i taka szczęśliwa , ze w sumie było mi wszystko jedno , a to się okazało ze mezowi było trudniej nas zostawić. Był super wspierający, i bardzo mi pomagał. Na medal. Prysznic brałam jeszcze na sali porodowej i mąż mi pomagał, wiec dobrze ze wszytsko miałam w podręcznej torbie.
Każdej życzę porodu, który idzie zgodnie z planem i oczekiwaniami. Mały ładnie ssał, a teraz odsypia. Prawdopodobnie w sobotę do domu. 🥰🥹wellwellwell, natkurka, cukierniczka, Kofii, MałaMi91, Monk@, Kasiooola, Babova, Ulaa, dracaena, Belie, Poziomka9204, Idawoll, verliebtindich, oloska, mamaleonka, Anett93, Kluska95, czarneniebo lubią tę wiadomość
-
Anati wrote:Cześć ciocie
To teraz trochę szczegółów
Jak wiecie po porannej wizycie na ktg nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Po badaniu pojechaliśmy na zakupy, żeby trochę mnie zaktywizować, potem na pyszna kawę i brownie, a ponieważ nockę miałam zarwana, jak wróciłam do domu od razu poszłam spać bo moja 2 latka była u dziadkow.
Po cudownej twardej drzemce miałam jakieś 2 wyraźniejsze skurcze i stwierdziłam, ze napisze do mojej dedykowanej położnej, dalszy ciąg znacie , zdenerwowałam się jej telefonem , i jak się uspokoiłam to zdzwoniłam się z jej zastępstwem żeby dograć szczegóły( 17:00). W międzyczasie znowu miałam mocniejsze skurcze, i powiedziałam mezowi żeby przyjechał bez córki, najwyżej nic się nie rozwinie i wroci po Nią za 2 h. W ciągu 30 min wzięłam nospe, prysznic , a skurcze coraz mocniejsze totalnie nieregularne. Jak leżałam to co 7 min, jak wstałam nawet co 3 min, a ze się naoglądałam tych historii na you tube to wiedziałam, ze nie mogę bagatelizować i zadzwoniłam znowu do nowej położnej. Kazała mi jeszcze obserwować 15 min i jeśli wyjedziemy dać znać z drogi czy się zagęszczaja. 18:10 byliśmy w aucie, a 18:25 były już co 4/5 min i naprawdę nieprzyjemnie się jechało (40 min).
Niestety znowu z krzyża, na IP pojawiały się co 2/3 min, rozwarcie na 4 cm, ze ledwie leżąc pod ktg odpowiadałam na pytania położnej. Super mnie poinstruowała jak oddychać i jakoś to przetrzymałam. Przyjęcie trochę trwalo, po wejściu na porodówkę od razu powiedziałam, ze chce znieczulenie. Pobrano mi krew, na szczęście nie brałam heparyny tego dnia.
Po badaniu 6 cm i informacja ze na zzo trzeba poczekac bo anestyzjolog na cc. Wszystko brzmiało jak ściema, kilka razy pytała mnie czy czuje parcie na pupę, wiec wyczułam, ze jak mi się wzmocniły i wydłużyły skurcze to wypatruje kryzysu 7/8 cm i powie, ze już za późno. Wyłam jak do księżyca z bólu, masaż pleców niewiele pomagał. Wody nadal na miejscu a ból stawał się nieznosny, bo nie miałam ochoty na gaz, nie wchodziliśmy pod prysznic i tylko wypatrywałam anestyzjologa. Ten etap trwał na tyle długo, ze się nade mna zlitowali, bo nie przyspieszała akcja. Dostałam podpajęczynówkowe (na 2 h) z zamysłem urodzenia w tym czasie . Ponieważ nic nie posuwało sie do przodu byłam Poinformowana, ze będzie podana oksytocyna, ale żeby najpierw mąż popracował nad moimi sutkami. Takie mi skurcze zaczęły się pisać ( nie czułam bólu tylko spinanie), ze położna zażartowała ze zatrudni mojego męża na porodówce 😂 widać było jakie kolosy i jak często piszą się na ktg, i za pare minut było 9,5 cm. Na ostatnie minuty dostałam oksytocynę, żeby dobrze czuć parte i współpracować. Wypchnelam bezbolesnie w 8 minut!!! Peklam 1 stopnia, ale to i tak o niebo lepiej niż po pierwszym. Na szyciu nadal działało to samo znieczulenie. Niestety sala komercyjna nie była dostępna i mąż nie mógł ze mna zostać, ale czułam się tak dobrze i taka szczęśliwa , ze w sumie było mi wszystko jedno , a to się okazało ze mezowi było trudniej nas zostawić. Był super wspierający, i bardzo mi pomagał. Na medal. Prysznic brałam jeszcze na sali porodowej i mąż mi pomagał, wiec dobrze ze wszytsko miałam w podręcznej torbie.
Każdej życzę porodu, który idzie zgodnie z planem i oczekiwaniami. Mały ładnie ssał, a teraz odsypia. Prawdopodobnie w sobotę do domu. 🥰🥹
Gratulacje jeszcze raz 😍😍😍😍Anati lubi tę wiadomość
-
Anati dobrze to brzmi ❤️ ale życie to bywa jednak na maksa zaskakujące, co? Miłego tulenia Wam życzę ❤️ i super, ze się obyło bez indukcji! Wiadomo, znieczulenia trochę szkoda, ale dałaś radę i to najważniejsze! Krótkiego parcia na maksa zazdroszcze! Chciałabym tak samo 😅
Ula dobrze, ze mała rośnie!
Jeszcze skomentuje ten tekst z kanapą w dziecięcym… Niestety patriarchat w tym kraju ma się nadal zbyt dobrze 😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2023, 12:32
Anati, Poziomka9204 lubią tę wiadomość
-
Anati, piękny ten Twój Kacperek 🥰 ale oni tak już mają, co się dziwić 😁
A co do tego spania, to bez przesady, mi nie chodziło o to, że ja mogę chodzić niewyspana, a mąż ma odsypiać w weekendy 😅 uważam, że tak, fajnie, jak tata się wyśpi. Ale mama też. I skoro on w tygodniu wstaje o 6, a ja śpię do 8 + w ciągu dnia, to niech sobie i on pośpitak samo on wieczorami, jak wróci z pracy, wysyła mnie na drzemkę. I dla jasności - jak pyta, czy mi pomóc, to nie czy mi pomóc w wyłącznie moich obowiązkach związanych z dzieckiem, tylko jak przebieram dziecko, to czy mi pomóc w czynności przebierania. Tak samo ja go pytam, czy mu pomóc w gotowaniu, jak to robi. Dla mnie to normalne
nie czuję się jakoś stłamszona przez niego, i nie robię za wszystkich dla jaśnie pana, bo mam wrażenie, że w tę stronę to poszło 😅
Poziomka, przykro mi, że sprawy się tak potoczyły, nami się nie przejmuj! Ogarnij na spokojnie swoje sprawy i zaglądaj w miarę możliwości
Kasiooola, a na czym stanęło z teściami/rodziną Twojego partnera? I jak Kuba? Jest już mniej zazdrosny?
Ulaa, super, że Gabi rośnie i jest plan 🥰 czekamy razem z Tobą ☺️Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2023, 12:43
Anati, Zuz.ka, cukierniczka, Poziomka9204, Anett93, verliebtindich lubią tę wiadomość
-
Monka, rodzina przyjeżdża po 20.02, na max 2 dni, i jest już foch bo zakazalam siedzenia do 2 w nocy, jak tak chcą to proszę bardzo hotel w mieście mamy. Oni są bardzo imprezowi, i bardzo głośni, a ja mam w domu sporo otwartej przestrzeni i wszystko słychać do naszej sypialni. I generalnie ciągle mała karmie i chowanie się po domu tykko dlatego że już mamy gości mi średnio pasuje. Co innego jak wpadnie ktoś na chwilę i zaraz pójdzie, moje rodzeństwo tak wpada, była narazie tylko siostra, posiedziała godzinę i poszła, 🙈 a nie kilka dni z kimś w domu, dla mnie to obcy ludzie są, widuje ich 2 może 3 razy w roku, 🤪
Mój P wyjeżdża w niedziele na kilka dni do Czech, chyba odpocznę więcej jak z nim jak trzeba obiady gotować. My sobie z Kubą poradzimy na kanapkach.
Kuba już mniej zazdrosny, bo został zaangazowany w opiekę nad Amelka. Wieczorami jak chce iść się kąpać to on z nią zostaje, opiekuje się, odważył się już ją brać na ręce, ogarnął jak ja się nosi 🙈 trochę przeżywa jeszcze jak ona bardzo płaczę, ale on jest bardzo wrażliwy na takie coś i jest mu przykro. Wozi ja w domu wózkiem i w hugu, mam nadzieję że złapią fajny kontakt. Już czekam aż wróci do szkoły bo obiecałam mu ze będę z małą wózkiem przyjeżdżać po niego i będzie pchał wózek pod górkę do domu 😁
My jedziemy na to wizytę patranazowa na 14 🤪 akurat mała ma wtedy długie drzemki 🙄Poziomka9204, Monk@ lubią tę wiadomość
26.08.2011 Kuba, 3450gram i 52cm 💙
25.05.2022 II kreski 🤰
10.06.2022 - mamy malutkie serduszko ❤️
05.08.2022 - dziewczynka? 💝
02.09.2022 - 212g dziewczynki 💝
20.09.2022 - 373 g zdrowej dziewczynki 💝 (połówkowe)
28.09.2022 - 442 gr 💝💝
26.10.2022 - 852 gr 🥰
23.11.2022 - 1660 gr
24.11.2022 - USG III trymestru 1544g 🙈
14.12.2022 - 2084 gramy 💝💝
11.01.2023 - 36t+5 2660 gramów Księżniczki 💝
23.01.2023 - Amelia, 3100gram, 49 cm 💝
-
Ulaa super, ze mala podrosla 😊
Kasiooola na pewno bedziecie mieli piekna sesje. 😍
Monka pewnie, wiadomo, ze chodzi o to, zeby sie wspierac i byc w tym razem i tez zeby to nie szlo w druga strone - czyli nie wyzywac sie na biednym mężu, bo nam jest zle. Mnie tylko bawi takie podejscie jak wlasnie maja co poniektorzy - jak widac w tym moja rodzinka. 😁Poziomka9204, Ulaa, Monk@, Kasiooola lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, a piszecie, że byliście na wizycie patronażowej - położna do Was nie przyszła i do niej się udawałyście? Czy jak to u Was wyglądało?
A tak w ogóle jeszcze ode mnie 😅 może komuś się przyda:
- pianka Ginexid tak polecana, u mnie totalnie się nie sprawdziła. O wiele bardziej przypasowała mi butelka Peri i Tantum Rosa na te obolałe miejsca w keoczut,
- kompresy Multi-Mam, które polecałyście - ogólnie fajne, ale przestrzegam, żeby któraś nie wpadła na to, co ja 🙈 w nocy nałożyłam na jakiś czas, zdjęłam i w koszulce położyłam się spać. I potem koszulka przykleiła mi się do brodawek, ściąganie było bolesne 😬 także chyba trzeba wywietrzyć sobie piersi albo zetrzeć ten żel, a ja myślałam, że się wchłonie w koszulkędracaena, Kasiooola lubią tę wiadomość
-
Anati wrote:Cześć ciocie
To teraz trochę szczegółów
Jak wiecie po porannej wizycie na ktg nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Po badaniu pojechaliśmy na zakupy, żeby trochę mnie zaktywizować, potem na pyszna kawę i brownie, a ponieważ nockę miałam zarwana, jak wróciłam do domu od razu poszłam spać bo moja 2 latka była u dziadkow.
Po cudownej twardej drzemce miałam jakieś 2 wyraźniejsze skurcze i stwierdziłam, ze napisze do mojej dedykowanej położnej, dalszy ciąg znacie , zdenerwowałam się jej telefonem , i jak się uspokoiłam to zdzwoniłam się z jej zastępstwem żeby dograć szczegóły( 17:00). W międzyczasie znowu miałam mocniejsze skurcze, i powiedziałam mezowi żeby przyjechał bez córki, najwyżej nic się nie rozwinie i wroci po Nią za 2 h. W ciągu 30 min wzięłam nospe, prysznic , a skurcze coraz mocniejsze totalnie nieregularne. Jak leżałam to co 7 min, jak wstałam nawet co 3 min, a ze się naoglądałam tych historii na you tube to wiedziałam, ze nie mogę bagatelizować i zadzwoniłam znowu do nowej położnej. Kazała mi jeszcze obserwować 15 min i jeśli wyjedziemy dać znać z drogi czy się zagęszczaja. 18:10 byliśmy w aucie, a 18:25 były już co 4/5 min i naprawdę nieprzyjemnie się jechało (40 min).
Niestety znowu z krzyża, na IP pojawiały się co 2/3 min, rozwarcie na 4 cm, ze ledwie leżąc pod ktg odpowiadałam na pytania położnej. Super mnie poinstruowała jak oddychać i jakoś to przetrzymałam. Przyjęcie trochę trwalo, po wejściu na porodówkę od razu powiedziałam, ze chce znieczulenie. Pobrano mi krew, na szczęście nie brałam heparyny tego dnia.
Po badaniu 6 cm i informacja ze na zzo trzeba poczekac bo anestyzjolog na cc. Wszystko brzmiało jak ściema, kilka razy pytała mnie czy czuje parcie na pupę, wiec wyczułam, ze jak mi się wzmocniły i wydłużyły skurcze to wypatruje kryzysu 7/8 cm i powie, ze już za późno. Wyłam jak do księżyca z bólu, masaż pleców niewiele pomagał. Wody nadal na miejscu a ból stawał się nieznosny, bo nie miałam ochoty na gaz, nie wchodziliśmy pod prysznic i tylko wypatrywałam anestyzjologa. Ten etap trwał na tyle długo, ze się nade mna zlitowali, bo nie przyspieszała akcja. Dostałam podpajęczynówkowe (na 2 h) z zamysłem urodzenia w tym czasie . Ponieważ nic nie posuwało sie do przodu byłam Poinformowana, ze będzie podana oksytocyna, ale żeby najpierw mąż popracował nad moimi sutkami. Takie mi skurcze zaczęły się pisać ( nie czułam bólu tylko spinanie), ze położna zażartowała ze zatrudni mojego męża na porodówce 😂 widać było jakie kolosy i jak często piszą się na ktg, i za pare minut było 9,5 cm. Na ostatnie minuty dostałam oksytocynę, żeby dobrze czuć parte i współpracować. Wypchnelam bezbolesnie w 8 minut!!! Peklam 1 stopnia, ale to i tak o niebo lepiej niż po pierwszym. Na szyciu nadal działało to samo znieczulenie. Niestety sala komercyjna nie była dostępna i mąż nie mógł ze mna zostać, ale czułam się tak dobrze i taka szczęśliwa , ze w sumie było mi wszystko jedno , a to się okazało ze mezowi było trudniej nas zostawić. Był super wspierający, i bardzo mi pomagał. Na medal. Prysznic brałam jeszcze na sali porodowej i mąż mi pomagał, wiec dobrze ze wszytsko miałam w podręcznej torbie.
Każdej życzę porodu, który idzie zgodnie z planem i oczekiwaniami. Mały ładnie ssał, a teraz odsypia. Prawdopodobnie w sobotę do domu. 🥰🥹👫 33lata
09.01.2023: Aleksander ❤️ 4100g i 61cm do kochania 💙🥰 -
Monk@ wrote:Dziewczyny, a piszecie, że byliście na wizycie patronażowej - położna do Was nie przyszła i do niej się udawałyście? Czy jak to u Was wyglądało?
A tak w ogóle jeszcze ode mnie 😅 może komuś się przyda:
- pianka Ginexid tak polecana, u mnie totalnie się nie sprawdziła. O wiele bardziej przypasowała mi butelka Peri i Tantum Rosa na te obolałe miejsca w keoczut,
- kompresy Multi-Mam, które polecałyście - ogólnie fajne, ale przestrzegam, żeby któraś nie wpadła na to, co ja 🙈 w nocy nałożyłam na jakiś czas, zdjęłam i w koszulce położyłam się spać. I potem koszulka przykleiła mi się do brodawek, ściąganie było bolesne 😬 także chyba trzeba wywietrzyć sobie piersi albo zetrzeć ten żel, a ja myślałam, że się wchłonie w koszulkę
Pytałam położnej kiedy mamy iść na pierwsza wizytę do lekarza, bo co przychodnia to inne wytyczne, powiedziała, że mam się wyznaczyć dopiero na szczepienie. Podjechałam do przychodni i okazało się, że powinnam mieć w ciągu miesiąca od porodu odbytą wizytę 🤦♀️ no przepływy informacji super. Więc wyznaczyłam się na ten wtorek i na 28.02 na szczepienie. I teraz mam dylemat, pediatra zaleca skojarzone, a moje przekonania i część wiedzy krzyczy żeby szczepić standardowo. Muszę to dobrze przemyśleć.Monk@ lubi tę wiadomość
👫 33lata
09.01.2023: Aleksander ❤️ 4100g i 61cm do kochania 💙🥰 -
Monk@ wrote:Anati, piękny ten Twój Kacperek 🥰 ale oni tak już mają, co się dziwić 😁
A co do tego spania, to bez przesady, mi nie chodziło o to, że ja mogę chodzić niewyspana, a mąż ma odsypiać w weekendy 😅 uważam, że tak, fajnie, jak tata się wyśpi. Ale mama też. I skoro on w tygodniu wstaje o 6, a ja śpię do 8 + w ciągu dnia, to niech sobie i on pośpitak samo on wieczorami, jak wróci z pracy, wysyła mnie na drzemkę. I dla jasności - jak pyta, czy mi pomóc, to nie czy mi pomóc w wyłącznie moich obowiązkach związanych z dzieckiem, tylko jak przebieram dziecko, to czy mi pomóc w czynności przebierania. Tak samo ja go pytam, czy mu pomóc w gotowaniu, jak to robi. Dla mnie to normalne
nie czuję się jakoś stłamszona przez niego, i nie robię za wszystkich dla jaśnie pana, bo mam wrażenie, że w tę stronę to poszło 😅
Poziomka, przykro mi, że sprawy się tak potoczyły, nami się nie przejmuj! Ogarnij na spokojnie swoje sprawy i zaglądaj w miarę możliwości
Kasiooola, a na czym stanęło z teściami/rodziną Twojego partnera? I jak Kuba? Jest już mniej zazdrosny?
Ulaa, super, że Gabi rośnie i jest plan 🥰 czekamy razem z Tobą ☺️
Monka, ja też oczywiście się odniosłam do panującego wśród starszych stereotypu, że facet ma odpoczywac, bo ciężko pracuje, a kobieta nic nie robi, bo w domu siedzi, nie do Waszej sytuacji
Twój mąż przecież wstaje do Kacperka i z tego co piszesz, uczestniczy we wszystkim, kiedy tylko jest w domu, więc ja tu nie miałam na celu w Was uderzać
Mnie też rozbawiło ostatnio, jak mąż powiedział przy mojej babci, że będzie bral urlop tacierzynski i postara się na mnie wyszarpać jeszcze 2 tygodnie opieki. Na co babcia: a po co?
A po jajco xddddddd
Kasiola, a temu Twojemu to w łeb trzasnąć to mało, jak chcą siedzieć i biesiadować do późna to niech on jedzie do nich- i wszyscy będą zadowoleni.... 🤬🤬🤬
Ula, kciuki za Gabi, mam nadzieje, ze to będzie mała wielka zdrowa dziewczynka i nieźle da braciom popalić za parę lat! ❤️
Anati, jaki piękny Kacperek ❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Cudownie, że wszystko się tak udało 🥰Kasiooola, Monk@, Poziomka9204 lubią tę wiadomość
24.03.2023: Zosia, 1950g, 48 cm 👶🥰🌷
28.04.2025: Tadzio, 2900g, 49 cm 👶🏻😍🐣 -
Anati, cudownie i 8min parcia, wow!!
Mnie dopadł dziś kryzys, nie wiem czy to przez hormony czy nie ale generalnie jakoś myślałam, że kilka tych ostatnich dni się wycisze i w ogóle wejdę w fazę zena jest na odwrót.
Boję się jak sobie poradzę z opieką nad takim małym dzieckiem jak ja nic o nich nie wiem, będę się bała nawet podnieść, żeby nie uszkodzić. Boję się że będziemy się z nerwów z Kamilem kłócić, że nie ogarnę karmienia i w ogóle że zrobię Julkowi krzywdę w jakiś sposób
Już miałam 20min sesje płaczu:/
Kamil mnie wspiera ale też ma w pracy ostatnio straaasznie dużo problemów i ogólnie siedzi dlugie godziny, zawsze więcej niż 8. W poniedziałek ma taki jakiś update systemu i wtedy zawsze siedzi i do 20, a to nasz ostatni wieczór razem. Ja to rozumiem, na środę, czwartek i piątek wziął wolne ale nie chcę mu zawracać głowy i siedzę tak sama z moimi myślami
Sorry za żalpost 🫣Poziomka9204 lubi tę wiadomość
15.06 ⏸
17.06 beta 276 / 20.06 beta 492 / 22.06 beta 737
29.06 usg jest zarodek
06.07 usg 5.5mm, jest serduszko 💓
17.08 USG prenatalne, 6,7cm bobasa, niskie ryzyka 💙
12.10 USG połówkowe, 389g, zdrowy chłopak 💙
14.12 USG III trymestru 1538g pięknego Dzidziusia 💙
23.01 usg 2700g Szczęścia 💙
15.02 usg 3156g Chłopaka 💙
17.02 Juliusz 3110g, 56cm 👣