Wodniak - Torbiel 2:2
-
Dzień dobry Dziewczyny,
Pierwszy raz publikuję post wśród Was, więc przywitam się najpierw.
Mam na imię Kamila, mam 27 lat i w niedalekiej przyszłości plany na założenie rodziny z moim partnerem. Od 18 roku życia regularnie odwiedzam ginekologów. Przez ten czas borykałam się z pewnymi, raczej niegroźnymi dolegliwościami (częste infekcje, czy torbiele leczone farmakologicznie). Wszystko jednak pomyślnie udawało się uspokoić.
Dzisiaj przychodzę z trudniejszą sprawą, nieco zawiedziona opieką odwiedzanych lekarzy.. i z drugiej strony pełna nadziei, że wśród Was znajdę pomoc.
Rozszyfrowując tytuł: to aktualny wynik diagnoz „graczy”: wodniak jajowodu kontra torbiel jajnika oceniony przez 4 „sędziów” - ginekologów. Po równo, dwa do dwóch, jako wynik intuicyjnego, czy z polecenia odwiedzania ginekologów co kilka miesięcy. Znacie resztę historii.. w zależności od punktu widzenia: „proszę tego nie ruszać, kobiety z tym żyją i rodzą spokojnie kilkoro dzieci”, po „proszę się nie przejmować, jest jeszcze in vitro, jest drugi jajowód”.
Wiem, że jedynym rozsądnym krokiem jest teraz przeprowadzenie laparoskopii, ewentualnie badania drożności jajowodów.
Jednak potrzebuję Waszej pomocy w znalezieniu konkretnego specjalisty. Kogoś kogo polecicie, bo dobrze poprowadził Was przez ten lub podobny problem, kto poprawnie przeprowadził zabieg, bądź Was skierował w zaufane ręce.
Jestem z małopolski, wezmę pod uwagę jednak każde polecenie.
Już teraz dziękuję za każdy komentarz i pozdrawiam Was ciepło! -
Witaj, wodniak jajowodu to troszkę poważna sprawa, z tego co czytałam bo wydobywający się z niego płyn może zmienić środowisko macicy i utrudniać implantację.
Wodniak jajowodu powstaje jak w jajowodzie pojawia się płyn i stan zapalny, stopniowo się on rozszerza i powstaje torbiel - bardzo często ten jajowód nie jest drożny. Jezeli to jest naprawdę to, to można wykonać różne zabiegi niekonieczne usuwając jajowód - na przykład wykonuje się takie nacięcie na jajowodzie żeby się pozbyć płynu. Można tez od strony macicy zamknąć ten jajowód, żeby nie wplywał na macice. Z jednym jajowodem drożnym mnóstwo kobiet tutaj na forum zaszło w ciążę
jeżeli to jest torbiel jajnika, to możesz dopytać jaka? są ich różne rodzaje. może być prosta, czynnościowa, endomentrialna
i to prawda ze nie każda uniemożliwia ciaze.
w dodatku, możesz się zastanowić co jest u ciebie powodem powstawania torbieli lub wodniaków? Być może stan zapalny? warto to sprawdzić? czasami są to infekcje takie jak chlamydia - tutaj tez warto zrobić wymaz u ciebie i partnera.
a moze endometrioza? warto ja wykluczyć
badanie drożności jajowodów i tak warto zrobić, można prywatnie albo publicznie. Ja nie jestem w Polski wiec nie polecę ci konkretnego miejsca ale w wielu klinikach robią takie badanie.✨ 32 lata 🎀 | On 34 – wyniki OK🦸♂️✨
🌿 Hashimoto & niedoczynność tarczycy – tarczyca leń, ale ogarniamy!
💛 12 miesięcy starań i nigdy dwóch kresek – misja: 🍼👶
💊
• 🦋 T4: 50 / 75 mcg (na zmianę)
• 📉 Dostinex – w 1 miesiąc prolaktyna z 23 → 11 ng/mL
• ☀️ Wit. D, 💪 B12 (zastrzyki – z 250 → wyżej)
• 🧠 DHEA, NAC, ubichinol, melatonina – na lepszą owulację
• 💊 Acard 100 mg w II fazie
🎯 Cel: Baby loading… ⏳💖
✅ Sprawdzone:
Profil antyfosfolipidowy – OK
Helicobacter & pasożyty – brak
MUCHA & cytologia – w normie 🧫💖
🔄 Owulacja: endometrium 9–10 mm, śluz płodny 🧻, pęcherzyki pękają 🥚💥
🌬️ Jajowody drożne – przepływ potwierdzony ✅
🟡 Faza lutealna: 12 dni, progesteron 13 ng/mL 🌕
📅 3. dzień cyklu:
Estradiol 40 pg/mL 💧
FSH 6 mIU/mL 🌱
LH 6 mIU/mL 🔁 -
jeszcze ci dodam, ze tez mam torbiel i tez jeden lekarz mówi ze jajnika i niepęknięty pęcherzyk, podczas drożności jajowodów powiedzieli mi ze nie dotyka jajnika ale tez nie dotyka jajowodu.
tez dostalam z 3x teorie i wszyscy mówią żeby nie ruszać. chce zrobić jeszcze specjalne USG na endometriozę i być może rezonans magnetyczny żeby dokładnie się dowiedzieć co to za torbiel.
✨ 32 lata 🎀 | On 34 – wyniki OK🦸♂️✨
🌿 Hashimoto & niedoczynność tarczycy – tarczyca leń, ale ogarniamy!
💛 12 miesięcy starań i nigdy dwóch kresek – misja: 🍼👶
💊
• 🦋 T4: 50 / 75 mcg (na zmianę)
• 📉 Dostinex – w 1 miesiąc prolaktyna z 23 → 11 ng/mL
• ☀️ Wit. D, 💪 B12 (zastrzyki – z 250 → wyżej)
• 🧠 DHEA, NAC, ubichinol, melatonina – na lepszą owulację
• 💊 Acard 100 mg w II fazie
🎯 Cel: Baby loading… ⏳💖
✅ Sprawdzone:
Profil antyfosfolipidowy – OK
Helicobacter & pasożyty – brak
MUCHA & cytologia – w normie 🧫💖
🔄 Owulacja: endometrium 9–10 mm, śluz płodny 🧻, pęcherzyki pękają 🥚💥
🌬️ Jajowody drożne – przepływ potwierdzony ✅
🟡 Faza lutealna: 12 dni, progesteron 13 ng/mL 🌕
📅 3. dzień cyklu:
Estradiol 40 pg/mL 💧
FSH 6 mIU/mL 🌱
LH 6 mIU/mL 🔁 -
Ja jestem z małopolski. Lecze się w Barska clinic w Nowym Sączu. Słyszałam bardzo dobre opinie o dr Janowcu, ale do niego terminy są bardzo odległe. Trzeba dzwonić i wpisywać się na listę rezerwową. Jeśli czas Cię jakoś nie nagli może warto spróbować. Ja regularnie chodzę do dr Zaczyka i jestem bardzo zadowolona z procesu leczenia i dostepnosci terminów. Nie wiem czy w takiej specyficznej sytuacji jak Twoja będziesz równie zadowolona, ale na pewno nie zaszkodziStarania 02.2024
Na poważnie od 11.2024
01.2025 beta 20 💔
03.2025 HyFoSy-prawy jajowod drożny, lewy udrozniono
04.2025 wyniki biopsji-duże przewlekle zapalenie endometrium
(Leczenie antybiotykami)
AMH 1.98
Ilość plemników 91 mln
Koncentracja 45.5 mln/ml
Ruch PR 0.2%, ruch PS 14.29% NP 20.61%
Morfologia 4%
Suplementacja TenFertil ON -
Kanielka wrote:Przez ten czas borykałam się z pewnymi, raczej niegroźnymi dolegliwościami (częste infekcje, czy torbiele leczone farmakologicznie). Wszystko jednak pomyślnie udawało się uspokoić.
Zawsze miałam częste infekcje grzybicze. Lekarze przepisywali mi różne specyfiki, ale to cholerstwo wracało. Dopiero jak zaczęłam się starać o dziecko to zaczęły się głębsze badania. Okazało się, że miałam bakterię w pochwie "Ureaplasma parvum". Wyleczyłam biorąc jednocześnie z partnerem Doxycyklinę. Do tego w posiewe pochwy wyszły mi liczne bakterie fekalne. Na to dostałam antybioryk dopochwowo. Kolejny posiew wyszedł prawidłowy. Od tamtej pory ani jednej infekcji intymnej! Polecam się przebadać w tym kierunku. Tym bardziej, że infekcje intymne są częstym powodem trudności zajścia w ciąże albo jej utrzymania.
Kanielka wrote:wodniak jajowodu kontra torbiel jajnika oceniony przez 4 „sędziów” - ginekologów.
Powodzenia!
PS @Ssilvia widzę, że zastanawiasz się nad endometriozą. Może zrób sobie OB i CA125. Ja całe dorosłe życie miała oba te wskaźniki lekko ponad normę. Po fakcie dowiedziałam się, że są one podwyższone właśnie od endometriozy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca, 20:15
Starania od 2022
👱🏻♀️ 36L
✔ AMH 3,64 (08.2024) -> 4,73 (06.2025) ??? 😶
❌rozsiana i głębokonaciekająca endometrioza
✔ operacja usunięcia ognisk endometriozy
❌ brak lewego jajowodu ✔ prawy drożny
✔ wyleczona ureaplasma parvum
❌ HPV 66
👨🏻 46L
📈 koncentracja 17,8 -> 38,0 mln/ml
📈 morfologia 3% (08.24) -> 4% (03.25)
📈 ruch postępowy szybki 0,33% -> 15,34%
📈 ruch postępowy wolny 19% -> 35,5% 💪🏻
VI 2025 - IVF: 24 🥚 -> 22 MII -> 2 x 4BB ❄️❄️ -
LubieBanany wrote:U mnie tylko jeden lekarz stwierdził wodniaka jajowodu, reszta ginekologów go nie zauważyła. Podobno on mógł się opróżniać od czasu do czasu i potem znowu pojawiać i dlatego go nie zauważyli 🤷🏻♀️. Lekarka powiedziała, że wodniak jajowodu obniża szanse in vitro o 18%. Jajowód, w którym znajduje się wodniak jest już raczej nie do uratowania. Nawet jak udrożni się jajowód to zmiany spowodowane wodniakiem zwiększają szansę na ciążę pozamaciczną. Dlatego mi usunęli cały jajowód podczas laparoskopii. Przy okazji odkryli głęboką endometriozę, której ogniska też usunęli podczas tego samego zabiegu. No i sprawdzili drożność drugiego jajowodu. Wszystko robione poza granicami PL więc nie polecę Ci nikogo tutaj.
Powodzenia!
Dziękuję Ci za odpowiedź 🤍
Fakt, który pominęłam to ten, że ja tak samo borykałam się z bakterią Ureaplasmą parvum. Pani lekarz poszła tutaj w dobrym kierunku kierując mnie na badanie 7 patogenów, po tym co zobaczyła na USG no i po alarmującym wyniku cytologii. Dwukrotna antybiotykoterapia dała w końcu wynik negatywny. Bakteria mogła narobić bałaganu, tak samo jak stan zapalny dna miednicy który ta sama lekarka podejrzewała. Ja natomiast musiałam go przejść bardzo delikatnie, albo wręcz bezobjawowo, bo niestety nie odczuwałam żadnych właściwie dolegliwości, które by mnie zaniepokoiły. Także to możliwa przyczyna powstania tworu w okolicy jajowodu.
I mogę potwierdzić tak samo, że problem z infekcjami znacznie się zmniejszył po wyleczeniu bakterii.
Dobrze, że wykryli u Ciebie właściwy problem. Laparoskopia za pewne była zbawiennym krokiem w Twojej sytuacji. Ja mam nadzieję, że rozjaśni i moją sytuację. Wierzę też, że Twoje leczenie idzie w tym dobrym, upragnionym kierunku. Trzymam za to kciuki!
-
Ssilvia wrote:jeszcze ci dodam, ze tez mam torbiel i tez jeden lekarz mówi ze jajnika i niepęknięty pęcherzyk, podczas drożności jajowodów powiedzieli mi ze nie dotyka jajnika ale tez nie dotyka jajowodu.
tez dostalam z 3x teorie i wszyscy mówią żeby nie ruszać. chce zrobić jeszcze specjalne USG na endometriozę i być może rezonans magnetyczny żeby dokładnie się dowiedzieć co to za torbiel.
Dziękuję Ci za odpowiedź 🤍
Tak.. zdaję sobie sprawę z tego jak taki twór może skutecznie utrudnić starania o dziecko. Jeden z lekarzy poinformował mnie, że nawet wprowadzenie kontrastu celem zbadania drożności jajowodów może spowodować opróżnienie wodniaka. I rzeczywiście oglądając zdjęcia USG z wizyt u poprzednich lekarzy stwierdził, że niektóre faktycznie nie wskazują na niego, tylko zwykłą, niegroźną torbiel, która nawet nie jest umiejscowiona na jajowodzie. Wybacz, ale nie chcę mylnie konkretyzować rodzaju tej torbieli.
Nie wspomniałam, że przechodziłam bakterię Ureaplasma parvum. Drugi antybiotyk przyniósł wynik negatywny. Podejrzewano, że przeszłam zapalenie miednicy mniejszej w związku z bakterią. I w efekcie mogło dojść do zatrzymania płynu i powstania tego wodniaka. Mam więc za sobą badanie 7 patogenów. Żaden z lekarzy nie kierował mnie w kierunku endometriozy, sama też nie utożsamiam objawów tej choroby, choć wiem że bywa zdradliwa. Raczej słyszałam „PCOS”, „dużo pęcherzyków”, „lewy jajnik typowo policystyczny” Ale też nie podczas każdej wizyty 🥲
Nie wspominałam także, że pół roku zażywałam antykoncepcję, której głównym celem było pozbycie się owej, stwierdzonej przez lekarza torbieli. Miała najpierw pęknąć, kiedy po 3 miesiącach nie stało się nic, stwierdził że mogę (ale nie muszę) brać dalej antykoncepcję bo ona zatrzyma jej wzrost. Albo zajść w ciążę, żeby doprowadzić do zmiany hormonalnej co pozytywnie wpłynie na stwierdzony przez niego PCOS.
Po tym epizodzie po prostu zmieniłam lekarza.
Mam ogromną nadzieję, że ten prawy jajnik i jajowód są w porządku i wtedy rzeczywiście nie ma co tracić wiary. Jednak muszę podjąć odpowiednie kroki żeby to sprawdzić i rozpocząć leczenie.
Trzymam także kciuki za Twoją walkę w staraniach o marzenie. Pozdrawiam Cię ciepło 😊
-
MMM123 wrote:Ja jestem z małopolski. Lecze się w Barska clinic w Nowym Sączu. Słyszałam bardzo dobre opinie o dr Janowcu, ale do niego terminy są bardzo odległe. Trzeba dzwonić i wpisywać się na listę rezerwową. Jeśli czas Cię jakoś nie nagli może warto spróbować. Ja regularnie chodzę do dr Zaczyka i jestem bardzo zadowolona z procesu leczenia i dostepnosci terminów. Nie wiem czy w takiej specyficznej sytuacji jak Twoja będziesz równie zadowolona, ale na pewno nie zaszkodzi
Dziękuję Ci serdecznie za polecenie 🤍
Słyszałam właśnie o Dr Janowcu, wiem że działa w obrębie leczenia niepłodności. Jednak tak jak mówisz, trochę trudno z terminami. A chciałabym na przełomie lata-jesieni wiedzieć już więcej. Także dziękuję, że polecasz Pana Zaczyka. Na pewno zrobię research.
Pozdrawiam Cię ciepło!
-
Kanielka wrote:Dzień dobry Dziewczyny,
Pierwszy raz publikuję post wśród Was, więc przywitam się najpierw.
Mam na imię Kamila, mam 27 lat i w niedalekiej przyszłości plany na założenie rodziny z moim partnerem. Od 18 roku życia regularnie odwiedzam ginekologów. Przez ten czas borykałam się z pewnymi, raczej niegroźnymi dolegliwościami (częste infekcje, czy torbiele leczone farmakologicznie). Wszystko jednak pomyślnie udawało się uspokoić.
Dzisiaj przychodzę z trudniejszą sprawą, nieco zawiedziona opieką odwiedzanych lekarzy.. i z drugiej strony pełna nadziei, że wśród Was znajdę pomoc.
Rozszyfrowując tytuł: to aktualny wynik diagnoz „graczy”: wodniak jajowodu kontra torbiel jajnika oceniony przez 4 „sędziów” - ginekologów. Po równo, dwa do dwóch, jako wynik intuicyjnego, czy z polecenia odwiedzania ginekologów co kilka miesięcy. Znacie resztę historii.. w zależności od punktu widzenia: „proszę tego nie ruszać, kobiety z tym żyją i rodzą spokojnie kilkoro dzieci”, po „proszę się nie przejmować, jest jeszcze in vitro, jest drugi jajowód”.
Wiem, że jedynym rozsądnym krokiem jest teraz przeprowadzenie laparoskopii, ewentualnie badania drożności jajowodów.
Jednak potrzebuję Waszej pomocy w znalezieniu konkretnego specjalisty. Kogoś kogo polecicie, bo dobrze poprowadził Was przez ten lub podobny problem, kto poprawnie przeprowadził zabieg, bądź Was skierował w zaufane ręce.
Jestem z małopolski, wezmę pod uwagę jednak każde polecenie.
Już teraz dziękuję za każdy komentarz i pozdrawiam Was ciepło!Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca, 17:14
Kanielka lubi tę wiadomość
-
Cari09 wrote:Gdybym miala coś podpowiedziec, bo niedawno byłam w podobnej sytuacji (tez dla mnie zaskakującej). To zdecydowałabym sie na rezonans magnetyczny- widac dokładniej niż w usg (ale chodzi o taki rezonans w kierunku endometriozy), przy okazji opisują patologiczne zmiany w miednicy mniejszej. Ja wykonywałam we Wrocławiu w Skanmexie. Laparoskopia jest bardziej wymagająca (i najlepiej jesli sie juz na nią zdecydujesz to zbadać AMH). Zdarza sie, ze nieumiejętnie wykonana lub "gmeranie w okolicach janikow" zmniejsza rezerwe jajnikowa. Dziewczyny po zabiegu dopiero decydują sie na badania tego wskaźnika płodności i są w szoku, ze AMH jest takie niskie. Wiec lepiej wiedzieć wcześniej na czym sie stoi. I drogi pojawienia sie wodniakow są zazwyczaj 2- endometrioza (przewlekły stan zapalny, chociaż coraz częściej bezobjawowa- tak jak u mnie, dopiero wykryta podczas staran o dziecko) lub zakażenie bakteryjne (często wykonywane są wymazy MUCHa- aby to potwierdzic).
Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź 🤍
Wezmę Twoje sugestie zdecydowanie pod uwagę. Nie zaszkodzi wykonać dodatkowe badania, w sytuacji kiedy rzeczywiście mam obawy przed zabiegiem laparoskopii. Czy rezonans wykonywałaś w określonym momencie cyklu z racji na zmiany?
-
Kanielka wrote:Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź 🤍
Wezmę Twoje sugestie zdecydowanie pod uwagę. Nie zaszkodzi wykonać dodatkowe badania, w sytuacji kiedy rzeczywiście mam obawy przed zabiegiem laparoskopii. Czy rezonans wykonywałaś w określonym momencie cyklu z racji na zmiany?Kanielka lubi tę wiadomość
-
Ja znowu miałam u siebie taką sytuację.
W zeszłym roku stwierdzono u mnie wodniaka jajowodu w czasie stymulacji w klinice. Stwierdzono, że przed transferem powinnam się go pozbyć, co też zaczęłam załatwiać. Zostałam zakwalifikowana na zabieg( stwierdzono żeby się skonsultować czy od razu profilaktycznie nie usunąć obu jajowodów bo jak jest na jednym to zaraz będzie na drugim i tu powiedziano mi że tak usuwać oba), na który musiałam czekać kilka miesięcy. W momencie jak mnie przyjęli i zaczęli robić badania na USG okazało się, że nie widać wodniaka, który wcześniej miał ok 3 cm. Więc zostałam wypisana bo zdrowych narządów się nie usuwa. Zostałam wysłana na drożność jajowodów, która ogólnie wyszła dobrze.
Wróciliśmy do tematu kliniki bo jest wszystko ok. I w styczniu tego roku przy kontroli okazało się że wodniak wrócił dwa razy większy.
Lekarz w klinice powiedział że go w trakcie punkcji przekłuje. Po tym jak świeży transfer nie wyszedł, zdecydowałam się na histeroskopie z biopsja żeby stwierdzić czy nie mam po tym wodniaku stanu zapalnego, oczywiście był, przeleczylam, wodniaka nie widać, zaczęliśmy szykować się do kolejnego transferu. No i na chyba przed ostatnim USG znowu się pojawił, ale z racji że byłam obstawiona milionem leków to doktor stwierdził że znowu go przekłujemy zobaczymy jak to wyjdzie.
W dniu transferu, miałam się stawić najpierw na przekłucie wodniaka okazało się, że wodniak się opróżnił i tak opróżnia się sam co jakiś czas albo do macicy ( w tym wypadku można zauważyć wodniste upławy) albo do otrzewnej, tym razem musiał właśnie do otrzewnej bo nie miałam żadnych objawów. Transfer się odbył i udał. A na USG na tą chwilę po wodniaku nie ma śladu.
Wtedy jak byłam w szpitalu brałam tabletki antykoncepcyjne, raczej nie miały one bezpośredniego wpływu na wodniaka, ale jakiś miały bo nawet lekarz mi to potwierdził, bo wodniak pojawił się znowu jak przestalam brać tabletki.
Na pewno musisz zrobić diagnostykę, dobrze by było zrobić przez cały cykl monitoring bo on też mi się pojawiał i "znikał" w zależności od dnia cyklu.
Najgorzej jak opróżnia się do jamy macicy bo wtedy powoduje stan zapalny, ja też miałam nawracające zapalenia pęcherza. Więc dobrze z by było zrobić biopsję endometrium.HSG - ok
PCOS - owulacja jest!
Moje wyniki -ok
Wyniki nasienia -ok
IVF start styczeń 2022 ❄️
21.03 - transfer ❄️😭
2 czerwca - histeroskopia-biopsja+cd138 ok
24.08- transfer ❄️😭
został nam ostatni ❄️
Styczeń 24- stymulacja 5 zarodków żaden nie dotrwał do 5 doby
Znikający wodniak na lewym jajowodzie
Styczeń 25' - 3 stymulacja
13 komórek -11 ok. Mamy 5 zarodków ❤️
02.25 - transfer 6AA
06.25 - transfer 4AB (medrol, accofil, prograf), 10dpt 245,9, 12 dpt 527,0, 14dpt 1122 ❤️21 dpt 9511
27 dpt 6.1 mm jest ❤️ 130 btp -
Dziewczyny, potrzebuję Waszego wsparcia i doświadczenia… 😢🙏
Od lipca 2024 staramy się o zajście w ciążę. Niestety już w październiku 2024 pojawił się u mnie wodniak w prawym jajowodzie 💧 Wyszła też bakteria ureaplasma, którą leczyłam do marca 2025 (długo i intensywnie…) 💊
20.03. miałam HSG – diagnoza: niedrożność obu jajowodów, które podczas badania “napompowały się jak parówki” 😔 Dwa tygodnie temu miałam wizyta u lekarza – potwierdzenie: wodniaki po obu stronach… Kolejna antybiotykoterapia i wskazanie do usunięcia jajowodów 🥺
🧪 Wyniki:
• AMH: 0,02 😞
• Progesteron (22 dc) i prolaktyna – w normie ✔️
• Endometrium – zawsze ładne i prawidłowe 🌸
Dziś byłam w InviMed Katowice – wodniaki nadal są 😔 Lekarz mówi wprost: do usunięcia lub zaklipsowania jajowodów, potem IVF.
Zostały mi pobrane wymazy (chlamydia, ureaplasma i coś jeszcze) – czekam na wyniki 🧫
Za tydzień mam jeszcze jedną konsultację u innego lekarza – chcę usłyszeć różne opinie, zanim podejmę decyzję o operacji i invitro…
💬 Czy któraś z Was miała podobną sytuację❓ Jak wyglądało u Was staranie się przy tak niskim AMH i wodniakach❓
Boję się, ale chcę walczyć dalej. Jeśli możecie – podzielcie się doświadczeniem lub dobrym słowem ❤️
VII.2025 AMH 0,02 🧪 | Progesteron ✅ Prolaktyna ✅ | Endometrium zawsze ładne 🌸 | X.2024 – wodniak prawy jajowód 💧 | XI.2024 – ureaplasma 😖 | III.2025 – leczenie zakończone 💊 | 20.03.2025 HSG – jajowody niedrożne ❌| IV.2025 – 2 wodniaki (prawy i lewy jajowód)😓, antybiotyk 💊, wskazanie do usunięcia/zaklipsowania jajowodów ✂️ | VII.2025 – ureaplasma znów 😩, wymazy pobrane na pozostałe bakterie 🧫 | InviMed: zalecenie IVF 🧬 – jeszcze się waham ❗ | Walczę dalej 💪❤️🩹 -
Hej @Justysiek,
Jeśli jajowody są niedrożne to niestety szanse na to, że się udrożnią, moim zdaniem, graniczą z cudem. Wodniaki obniżają szanse na udane in vitro więc chyba na Twoim miejscu zdecydowałabym się na ich usunięcie. Co do AMH to u mnie ono wzrosło po laparoskopowym usunięciu jajowodu i ognisk endometriozy. Lekarka tego nie skomentowała, ale Internet mówi mi, że są takie przypadki jak mój, choć rzadko. Mam nadzieję, że uda Ci się urodzić zdrowe maleństwo, o którym marzyszStarania od 2022
👱🏻♀️ 36L
✔ AMH 3,64 (08.2024) -> 4,73 (06.2025) ??? 😶
❌rozsiana i głębokonaciekająca endometrioza
✔ operacja usunięcia ognisk endometriozy
❌ brak lewego jajowodu ✔ prawy drożny
✔ wyleczona ureaplasma parvum
❌ HPV 66
👨🏻 46L
📈 koncentracja 17,8 -> 38,0 mln/ml
📈 morfologia 3% (08.24) -> 4% (03.25)
📈 ruch postępowy szybki 0,33% -> 15,34%
📈 ruch postępowy wolny 19% -> 35,5% 💪🏻
VI 2025 - IVF: 24 🥚 -> 22 MII -> 2 x 4BB ❄️❄️ -