Żale, wyrzuty, rozpacze...czyli wyrzucamy negatywne emocje!
-
nick nieaktualnyNie widziałam nigdzie (może źle szukałam) takiego wątku gdzie można bezkarnie się poużalać, posmutać, zwiesić nos na kwintę i popłakać.
A ponieważ sama jestem w takim nastroju to zakładam wątek, żeby się uzewnętrznić i oczyścić.
Jeśli któraś ma ochotę to zapraszam.
-
nick nieaktualnyŻeby nie było to zacznę
Mam dzisiaj mega doła od rana. Mam jednego Bąbla, który ma około 2,5 roku. trafił się nam niespodziewanie, gdzie lekarza wyrokowali że mam tak kiepskiej kondycji jajniki (PCOS z dobytkiem) że dzieci miec nie będę. ALe mam.
A teraz bym chciała drugie i to mega rozpaczliwie bym chciała... ale nie mogę Od 2 lat się nie zabezpieczamy, od listopada zeszłego roku bawię się w temperatury, śluzy, szyjki itp. I co z tego? Jak nie ma owulek naturalnych?
Na razie nie chciałam wspomagaczy typu CLO.
W tym miesiącu myślałam, ze jednak zawitała do mnie piękna owulka.... i co? i dupa nie ma owulki, zresztą widać po tempkach.
Do tej pory myślałam, że OK mi łatwiej bo mam dziecko, niektóre dziewczyny mają mega dużo gorzej... myślałam, że jestem dużo ponad to i nie wiedziałam jak mocno się myliłam i jak mocno to boli
Czemu to musi być takie cięzkie, frustrujące i dołujące?? Czemu normalny człowiek nie może być zdrowy, mieć dzieci bez jakiś spinek i cudowań?? -
Kochana ciesz się tym, że masz swojego Bąbla jednego już wiem jak boli to oczekiwanie na kolejne dzieci..ale tutaj na OF jest mnóstwo dziewczyn, które starają się po kilka lat o pierwsze dziecko. Nam w styczniu stukną 4 lata walki w tym po ponad 2 latach udało się ale tylko na 6tc więc Kochana głowa do góry i tak jesteś ponad Nas te które tyle lat oczekują na pierwszego Szkraba
vanessa lubi tę wiadomość
-
Czarnula - dokładnie tak jak Magda_lena mówi...
A skoro to temat do wyrzucania żali to ja też je z siebie wyrzucę...
Wkurzają mnie takie dziewczyny co mają już nie raz nie jedno dziecko, które zwykle przyszło bez problemu a potem chcą kolejne mija miesiąc czy drugi i nagle wielka rozpacz bo jak to?
Rekordzistką była tu dziewczyna co miała już 4 (!) dzieci, chciała piąte i narzekała, że przecież zawsze od razu zachodziła a tu w już 2 cykl starań i nic... Noż kurwa mać!
Albo te teksty dziewczyn mających dzieci - wasz ból jest mniejszy niż nasz, bo my wiemy jak to jest być w ciąży jak to jest móc trzymać maluszka. my wiemy za czym tęsknimy a wy nie!
Jakbym mogła to bym tym laską przywaliła z plaskacza, najlepiej krzesłem...
Albo te wszystkie "świerzaczki", przychodzi taka, że jeden cykl się stara i nie ma efektów, lamentuje, świruje, forum zaśmieca tematami - czy 2 dpo może test być wiarygodny... A potem udaje jej się zajść w 2-3 cyklu i zaraz "mądre" rady daje typu - otwórz się na ciąże...
Jasne - mąż nie ma praktycznie żadnych plemników, ja mam Hashimoto i POCS więc otwarcie się na ciąże na pewno w huj pomoże.Madziuszka, kapturnica, mia6, wisienka, Rzenka, dżona, Landryneczka, momo1009 lubią tę wiadomość
-
My staramy sie tzeci cykl swiadomie, bez zadnych zabezpieczen pnad rok, nie mialam jeszcze zadnych badan bo kazdy lekarz mnie zbywa, ze to za krotko bla bla bla...mozna powiedziwc, ze ten rok sie juz staramy wiec ile mam jeszcze czekac??? We wrzesniu ide do gina i mam zamiar mocno go prYcianac, a moj chce zrobic badanie naasienia.
Zawsze chcialam miec duza rodzime a juz z 1 jest tak ciezko;/
Walczymy o dobre nasienie i regulację hormonów
Od lipca 2014 na ovufriend. -
wyrzucam negatywne emocji
aby zrobic miejsce dla pozytywnychlivia30, Z., kapturnica, sury_cat lubią tę wiadomość
-
Sorry ale nie zgodzę się ze stwierdzeniem "ciesz się bo masz już przynajmniej jedno dziecko". Czy to znaczy, że już nie mamy prawa przeżywać tego, że nam się nie udaje mieć kolejnego? Wcale nie czuję się lepiej ani nie patrzę na inne z wyższością... Każda z nas pragnie mieć dziecko, czy to pierwsze czy kolejne więc darujcie sobie proszę takie stwierdzenia bo to ani nie podbudowuje ani nie pomaga - wręcz dołuje.
kapturnica lubi tę wiadomość
-
Czarnula87 wrote:Nie widziałam nigdzie (może źle szukałam) takiego wątku gdzie można bezkarnie się poużalać, posmutać, zwiesić nos na kwintę i popłakać.
A ponieważ sama jestem w takim nastroju to zakładam wątek, żeby się uzewnętrznić i oczyścić.
Jeśli któraś ma ochotę to zapraszam. -
cześć dziewczyny, ja z mężem staram się 6 cykl - dla mnie długo... wiem że są osoby które o wiele dłużej zmagają się z tymi wszystkimi problemami, niemniej jednak powiem wam że nie sądziłam że będzie to takie trudne,...takie wahania nastroju jest @ potem kilka dni luzu w głowie już kwitnie myśl że zaraz czas zacząć starania, potem owulka (lub jej brak - jak u mnie w tym cyklu) jest nadzieja żeby nie wiem co ...a potem kuźwa wielka rozpacz. Nie wiem jak wy sobie z tym radzicie, nie wiem co robić bo teoretycznie jeśli będe rozpaczać to nic dobrego z tego nie będzie....z drugiej strony wszelkie teksty koleżanek "wyluzuj" raczej odpalają we mnie bombę. tyle ode mnie pogadam popłacze a każdy cykl i tak będzie jak parabola...
Rzenka lubi tę wiadomość
Maniek
-