Zmiana stylu życia w drugiej połowie cyklu
-
WIADOMOŚĆ
-
ja też za bardzo nie zwracam uwagi VChoc ostatnio sie naczytałam, zeby nie pic alkoholu i powiedziałam to mojemu R i ten we wtorek wrócił wcześniej z treningu niż zwykle coś mi sie nie podobało, pytam o co chodzi? a On , że wrócił wcześniej bo nie pił z Chlopakami piwka buahahah tak sie przejął
Manieczka86 lubi tę wiadomość
-
Rudasek wrote:ja też za bardzo nie zwracam uwagi VChoc ostatnio sie naczytałam, zeby nie pic alkoholu i powiedziałam to mojemu R i ten we wtorek wrócił wcześniej z treningu niż zwykle coś mi sie nie podobało, pytam o co chodzi? a On , że wrócił wcześniej bo nie pił z Chlopakami piwka buahahah tak sie przejął
Dobre Mój na razie się nie spina - zbyt krótko się staramy. Chociaż jak płaczę przy kolejnym @ to mówi, żebym nie płakała, bo może to jego wina.
-
Kor_a wrote:Dobre Mój na razie się nie spina - zbyt krótko się staramy. Chociaż jak płaczę przy kolejnym @ to mówi, żebym nie płakała, bo może to jego wina.
ja jeszcze nie płacze, nie panikuje, albo staram sie nie. ale przezywam co @...my tez sie staramy dopiero 3 cykl, wiec nie ma co panikować, ale jak słysze, ze ktoś za 1wszym razem to sie strasznie wkurzam!!!!
bo też chce
akurat miec brzuszek na lato
-
Ja zmienilam jedzonko na zdrowsze, wiecej warzyw ryb itp. Pic nie pije wogole wiec sie nie musze tlumaczyc... Teraz pracuje nad mezem zeby zrezygnowal z piwka ale to raczej nie mozliwe bo ciezko mu wytlumaczyc ze to ma wplyw
weronika86 lubi tę wiadomość
-
ja nadal pale ale wraz z pozytywnym testem cizowy rzucam, co do sportu to tylko plywam na razie wiec watpie zeby zaszkodzilo...w sumie do zagniezdzenia czy 5/6 tygodnia niz nie przechodzi do dzidziusia...ile babek sie dowiaduje w 8 tyg ciazy a palily, pily itd i nic sie nie stalo...choc wolalabym sobie pozniej nie pluc w twarz jakby cos sie jednak stalo...pic nie pije od 12 lat ani grama alkoholu wiec problemu nie, tylko pale jak lokomotywa wlasnie...zmienilam diete ale to tez ze wzgelud na pcos, insulinoopornosc i duza nadwage...oczywiscie z mysla o zajsciu w ciaze ale rowniez dla lepszego samopoczucia...moja mama na rowerze jezdzila do pracy do 9 miesiaca ciazy...mysle ze to co jednemu zaszkodzi moze nie zaszkodzic drugiemu...sama znam dzieczyne ktora skoczyla z dwoch schodkow, bo sie potkenela ale nie upadla i dzidzie stracila...ja wriowalalam jak szalona i wszytsko oki
vanessa lubi tę wiadomość
-
A ja właśnie w okolicach owulki zaczynam żyć jakbym była już w ciąży. Alkoholu nie piję od czasów przed pierwszą ciążą, wraz z decyzją o rozpoczęciu starań z ciężkim sercem wyeliminowałam z diety, to co zabronione w ciąży (i nie mówię tu o tatarach czy innych red bullach, ale o moim ukochanym łososiu wędzonym i serach pleśniowych ) Diete z racji karmienia piersią mam dobrą i urozmaiconą (no może poza słodkimi grzeszkami od czasu do czasu) W tej chwili lecze zapalenie pęcherza... Ginek kazał mi łykać furagin, mam do niego zaufanie - ale wolałabym nie musieć brać tej chemii, ale niestety żurawina nie wystarczyła... Poza zdecydowaną koniecznością nie biorę żadnych leków.
Wielu lekarzy, w tym także mój, mówi że w pierwszych tygodniach ciąży ciężko fasolce zaszkodzić czynnikami zewnętrznymi, a jeśli już to niestety jest brutalna selekcja - wszystko albo nic. Tu moożna sobie poczytać o tym: http://www.potomek.pl/leki_w_ciazy_free.htmlQuote:W okresie preimplantacyjnym i presomitowym, trwających u człowieka od dnia 0 do 18 dnia po zapłodnieniu, środki farmakologiczne działają na zasadzie "wszystko - albo - nic".
Dochodzi do zakończenia ciąży tj. poronienia lub trwa ona bez przeszkód.
W okresie późniejszym czyli organogenezy, między 19 a 80 dniem, dochodzi do uszkodzenia tych tkanek lub narządów, które rozwijają się najszybciej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2014, 16:33
-
lithe123 wrote:Quote:W okresie preimplantacyjnym i presomitowym, trwających u człowieka od dnia 0 do 18 dnia po zapłodnieniu, środki farmakologiczne działają na zasadzie "wszystko - albo - nic".
Dochodzi do zakończenia ciąży tj. poronienia lub trwa ona bez przeszkód.
W okresie późniejszym czyli organogenezy, między 19 a 80 dniem, dochodzi do uszkodzenia tych tkanek lub narządów, które rozwijają się najszybciej. -
Ja pytałam lekarza czy zrezygnować z ćwiczeń w II fazie cyklu. Powiedział, że absolutnie nie. Jak będzie miało dojść do zagnieżdżenia to dojdzie, a jak nie to nawet leżenie plackiem nie pomoże.
W cyklu, w którym zaszłam ćwiczyłam nawet intensywniej, bo lekarz powiedział, że i tak nic z tego, bo wg monitoringu nie było owulacji, więc kiedy @ się spóźniała, to chciałam ją przywołać ćwiczeniami fizycznymi.Kor_a lubi tę wiadomość
-
mysza1975 wrote:Ja pytałam lekarza czy zrezygnować z ćwiczeń w II fazie cyklu. Powiedział, że absolutnie nie. Jak będzie miało dojść do zagnieżdżenia to dojdzie, a jak nie to nawet leżenie plackiem nie pomoże.
W cyklu, w którym zaszłam ćwiczyłam nawet intensywniej, bo lekarz powiedział, że i tak nic z tego, bo wg monitoringu nie było owulacji, więc kiedy @ się spóźniała, to chciałam ją przywołać ćwiczeniami fizycznymi.
Dzięki za merytoryczną odpowiedź -
mysza1975 wrote:Ja pytałam lekarza czy zrezygnować z ćwiczeń w II fazie cyklu. Powiedział, że absolutnie nie. Jak będzie miało dojść do zagnieżdżenia to dojdzie, a jak nie to nawet leżenie plackiem nie pomoże.
W cyklu, w którym zaszłam ćwiczyłam nawet intensywniej, bo lekarz powiedział, że i tak nic z tego, bo wg monitoringu nie było owulacji, więc kiedy @ się spóźniała, to chciałam ją przywołać ćwiczeniami fizycznymi.
Hehe ja właśnie podobnie miałam To był grudzien dwa lata temu, 4 cykl jak przestalismy sie zabezpieczać. Coś nam nie szło to zachodzenie, więc postanowiłam wypróbowac testy owulacyjne, ale kompletnie bez przekonania. W styczniu miałąm wielki plan udac się do lekarza, porobić badania, bo po tych 3 nieudanych cyklach zwątpiłam całkowicie. I chciałam jeszcze z 2kg schudnąć do stycznia, więc codziennie biegałam i 2-3 razy w tygodniu aerobik. I jeszcze na dodatek paskudnie się rozchrowałam... no i jakie było zdziwienie jak 2 stycznia pokazały się 2 grube krechy
Tak więc udałam się w styczniu do lekarza, ale już w całkiem innym celuWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2014, 10:07
mysza1975 lubi tę wiadomość
-
Ja też od początku starań zrezygnowałam całkowicie z alkoholu i w sumie chyba mi to bardzo odpowiada. Jeżeli już - to tylko podczas @ wino. Chociaż wiem, że i tak do czasu zagnieżdżenia to by nie mało znaczenia. Nie palę i rzeczywiście w II połowie cyklu staram się jakoś tak bardziej dbać o siebie "na wszelki wypadek", samo wychodzi i na pewno nie zaszkodzi.
-