AID inseminacja nasieniem dawcy
-
WIADOMOŚĆ
-
Natoszka wrote:😘
Lekarz mówił żebym testowała 03.03 z krwi, więc tak zrobię może chodź raz w życiu poćwiczę cierpliwość
Ale wam dobrze że jesteście już w dwupacku 😌
Przypomnij mi proszę bo nie mogę dojść, za którym razem wam się udało ?
Tak sobie myśle, że gdyby nam się udało to byłby jakiś cud !
Cały czas się „obmacuje” i sprawdzam czy coś już czuć 🤣
Nam się udało za 1 razem! Więc i tak uważam, że to taki nasz cud patrząc na statystyki. My kupiliśmy 2 słomki nasienia na 2 próby i byłam już umówiona na 1 spotkanie na in vitro z programu rządowego, bo myśleliśmy o adopcji zarodka. Nie myślałam o in vitro z moimi komórkami, bo jakoś obawiałam się całej stymulacji, punkcji i wszystkiego, a doczytałam, że transfer zarodka można zrobić nawet na naturalnym cyklu. Inseminację też robiłam na cyklu naturalnym, bez stymulacji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego, 22:11
-
Agata_456 wrote:Cześć!
Jestem nowa. Piszę pierwszy raz w życiu post na forum. Jestem po pierwszej inseminacji z nasieniem dawcy. Czekam na wynik przyrostu bety, ale chyba się udało.
Cały czas się zastanawiamy z mężem czy mówić najbliższym, a jeżeli tak to komu, kiedy, czy informować dziecko od razu, jak będzie małe, wdrażać mu to powoli, czy powiedzieć dopiero, jak uznam, że jest już na tyle dojrzałe, że zrozumie. Mieszkam w małej miejscowości na terenie Podkarpacia i obawiam się, czy dziecku nie zrobię krzywdy mówiąc mu, jak będzie małe. Boje się, że zacznie o tym mówić nie będąc świadomy co to dokładnie oznacza, a w późniejszym wieku mogę je narazić na ostracyzm społeczny, wyśmiewanie ze strony rówieśników. Zastanawia mnie też okres dorastania, szukania własnej tożsamości i czy nie rozsądniej by było poinformować o tym dziecko w momencie, jak już ten okres buntu przejdzie.
Chciałabym poznać wasze historie, przemyślenia, decyzje w tym temacie.
Każdy ma inne zdanie na ten temat czy mówić czy nie. Mamy zdjęcia dawcy z banku i wszystkie wiadomości dostępne o nim i jeśli zmienimy zdanie to będziemy mieli co pokazać dziecku. Najbardziej boje się tego, że kiedyś przez przypadek znajdzie wszystkie dokumenty.
A co do ilości zapłodnionych komórek bo widziałam, że był poruszany ten temat to przy pierwszym ivf miałam zapłodnione 6 komórek bo tylko tyle się nadawało i z tego były 3 zarodki ale do stadium blastocysty przetrwały dwa i niestety obie próby się nam nie udały . Po zmianie lekarza i wykonaniu większej ilości badań i zmianie stymulacji miałam pobranych 15 komórek z czego 13 się zaplodnilo, do 3 doby dotrwało 10 bo dwa zarodki przestały się rozwijać . Jedn zarodek wykorzystaliśmy i się udało jestem w 21 tygodniu a 9 zamrożonych w stadium blastocysty . Wiem, ze wszystkich nie wykorzystam ale mam nadzieję, że nasze zarodki trafią do kochających domów bo każdy kto się stara kilka lat i nie może mieć z latwoscią dzieci bardziej szanuje i docenia możliwość zostania rodzicem. -