X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Angelius Provita- Katowice
Odpowiedz

Angelius Provita- Katowice

Oceń ten wątek:
  • Martinka Autorytet
    Postów: 2501 2674

    Wysłany: 2 września 2021, 21:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    xagax wrote:
    Zaplątana kciuki✊✊✊Dziewczyny,ale fajnie się czyta,ze wracacie po rodzeństwo 🥰🥰🥰🥰kciukasy✊✊✊✊
    Xagax, już wrzesień, więc mam nadzieję, że to teraz będzie Twój czas😉

    Honorata02, zaplątana, Jolka4025, Ewa89_89, Ola_la lubią tę wiadomość

    0901d7c722.png
  • Honorata02 Autorytet
    Postów: 1688 1550

    Wysłany: 2 września 2021, 21:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Xagax trzymam kciuki i za ciebie ;) kiedyś musi być ten czas ;)

    Zaplątana to teraz chwila dla was, ciepłe skarpeteczki kocyk książka i odpoczynek ;) trzymam mocne kciuki ;*

    zaplątana lubi tę wiadomość

    dxomdf9hpaauwmby.png

    7.10.21 Walka o drugiego maluszka rozpoczęta.
    15.12.21 histeroskopia , wszystko ok.
    31.12.21 USG i zielone światło.
    17.01.22 transfer ostatniego ❄️ .
    22.01 beta 0,1 ;(
    24.01 beta 0,1 ;( 😭😭😭

    Koniec starań ;(
    Brak mrozakow ;(
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 września 2021, 22:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zaplątana, mocne kciuki!

    zaplątana lubi tę wiadomość

  • KarBar Autorytet
    Postów: 577 729

    Wysłany: 2 września 2021, 23:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zaplątana wrote:
    Dziewczyny, ja już w domu z okruszkiem na pokładzie. ❤Blasta 3AB przetransferowana, a jutro mam dzwonić i pytać o resztę okruszków. 🙏
    Proszę, napiszcie mi, czy mam się martwić, że w piątej dobie tylko jedną blastkę udało się uzyskać? Czy to normalne, że oceniają i mrożą resztę zarodków dopiero w szóstej/siódmej dobie? To mój pierwszy raz i jestem zielona.

    Trzymam kciuki ✊✊✊

    zaplątana lubi tę wiadomość

    👩
    Brak owulacji, PCOS, insulinooporność, kariotyp prawidłowy
    09.2018 - początek leczenia
    01.2019 - ciąża pozamaciczna, usunięcie prawego jajowodu
    06.2019 - HSG, jajowód drożny
    Starania bezskuteczne
    03.2021 Klinika leczenia niepłodności Angelius Provita Katowice
    11.07.2021 pierwsza procedura 💉💊
    21.07.2021 - IMSI / 7 dojrzałych komórek
    Zapłodnionych 5
    26.07.2021 - pierwszy transfer 4AA
    29dpt ❤
    8t4d 💔 [*]

    02.12.2021 - drugi transfer 2BB 🍀🍀
    7dpt beta <2.30 😓💔

    31.01.2022 - trzeci transfer 2BB 🙏🙏
    7dpt beta <2.30 😭

    27.06.2022 - czwarty transfer 3BB ❤


    🧏‍♂️
    Kariotyp prawidłowy

    "Zaczekam
    Noc zamieni się z dniem
    Ja czekam
    Na Ciebie warto, to wiem
    Poczekam"
    age.png
    preg.png[/url]
  • zaplątana Autorytet
    Postów: 424 821

    Wysłany: 3 września 2021, 06:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czy to normalne, że po transferze mam problem zaaplikować Lutinus? Mam wrażenie, że wszystko tam jest napuchnięte i zamknięte.

    Jolka4025 lubi tę wiadomość

    Lat 30
    11.2018 laparoskopia - usunięcie torbieli jajnika prawego
    01.2019 histeroskopia - usunięcie polipa jajnika prawego
    10.2019 HSG - prawy jajowód niedrożny
    niedoczynność tarczycy - Euthyrox 25
    wyrzuty PRL - Dostinex
    Klinika leczenia niepłodności InviMed Katowice
    27.11.2019r. AID - owdołana (Aromek+ovi)
    20.12.2019r. AID (Aromek+Ovi) - nieudana
    Zmiana kliniki na Katowice Angelius Provita
    17.08.2021 - startujemy z IVF ✊
    28.08.2021 - punkcja 🥚🥚🥚
    Pobrano 7 komórek, 6 zapłodniono, jest 5 zarodków! 🍀
    02.09.2021 - transfer okruszka 3AB 🙏🍀❤
    Nie przeżył żaden zarodek do stadium blastocysty. Nie mam żadnej śnieżynki.

    7dpt: beta - 53.55🍀❤🍀
    progesteron - 19.59 🙏
    9dpt: beta 173.2 🍀❤🍀
    11dpt: beta - 381.07 🍀❤🍀
    progesteron - 16.80 🙏
    13dpt: beta - 1085.70 🍀❤🍀
    25dpt: mamy 2mm okruszka i bijące serduszko! ❤🍀🙏

    Naucz się czekać. Bóg ma wszystko na czas.
    Czekam na Ciebie, okruszku. ❤
  • Martinka Autorytet
    Postów: 2501 2674

    Wysłany: 3 września 2021, 07:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zaplątana wrote:
    Czy to normalne, że po transferze mam problem zaaplikować Lutinus? Mam wrażenie, że wszystko tam jest napuchnięte i zamknięte.
    Może zmień na utrogestan? Też tak miałam i do tego jeszcze mnie uczulał lutinus

    Yoselyn82 lubi tę wiadomość

    0901d7c722.png
  • zaplątana Autorytet
    Postów: 424 821

    Wysłany: 3 września 2021, 08:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martinka wrote:
    Może zmień na utrogestan? Też tak miałam i do tego jeszcze mnie uczulał lutinus

    Ale mnie nie uczula i brałam go 3 razy dziennie przez 5 dni przed transferem i było wszystko okej. Dzisiaj mnie taka niespodzianka zastała rano. 🙈

    Lat 30
    11.2018 laparoskopia - usunięcie torbieli jajnika prawego
    01.2019 histeroskopia - usunięcie polipa jajnika prawego
    10.2019 HSG - prawy jajowód niedrożny
    niedoczynność tarczycy - Euthyrox 25
    wyrzuty PRL - Dostinex
    Klinika leczenia niepłodności InviMed Katowice
    27.11.2019r. AID - owdołana (Aromek+ovi)
    20.12.2019r. AID (Aromek+Ovi) - nieudana
    Zmiana kliniki na Katowice Angelius Provita
    17.08.2021 - startujemy z IVF ✊
    28.08.2021 - punkcja 🥚🥚🥚
    Pobrano 7 komórek, 6 zapłodniono, jest 5 zarodków! 🍀
    02.09.2021 - transfer okruszka 3AB 🙏🍀❤
    Nie przeżył żaden zarodek do stadium blastocysty. Nie mam żadnej śnieżynki.

    7dpt: beta - 53.55🍀❤🍀
    progesteron - 19.59 🙏
    9dpt: beta 173.2 🍀❤🍀
    11dpt: beta - 381.07 🍀❤🍀
    progesteron - 16.80 🙏
    13dpt: beta - 1085.70 🍀❤🍀
    25dpt: mamy 2mm okruszka i bijące serduszko! ❤🍀🙏

    Naucz się czekać. Bóg ma wszystko na czas.
    Czekam na Ciebie, okruszku. ❤
  • Heidi Di Autorytet
    Postów: 918 881

    Wysłany: 3 września 2021, 09:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zaplątana, niech się maluch wgryza! ✊

    Ja jeszcze dorzucę od siebie kontakt do mojej urofizjo - Fizjoterapia Kobieca Agnieszka Dziadosz z Rudy. Bardzo polecam, nie tylko po ciąży.

    zaplątana, MDW lubią tę wiadomość

    Starania od 2017 r.

    I IVF:
    ET 1.2020 :(
    Krio 4.2020 :)
    1.2021 SYNECZEK <3
    Krio 12.2021 :( ciąża biochemiczna
    Krio 2.2022 :( nasz ostatni zarodek :(
    8.04.2022 ⏸ naturalny cud, pierwszy w życiu, Bhcg 643, dwa dni później 1518.
    12.2022 DRUGI MALUSZEK <3

    Ja: Endometrioza II st., wycięta przegroda macicy, wyleczony rozrost endometrium.
    M: Morfologia 4%, HBA 92%, fDNA 9%.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 września 2021, 12:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny potrzebuję się wygadać 😔 I może odrobiny czyjegoś zrozumienia, albo jakiegoś malutkiego ciepłego słowa.

    Dzisiejsza noc była dla mnie bardzo ciężka i chyba nie byłam do końca gotowa na to, co się stanie. Nie chyba - na pewno. Myślałam, że po odstawieniu leków, czeka mnie "miesiączka", może troszkę intensywniejsza, może ciut bardziej bolesna i tyle, ale czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałam.

    Od wielu dni nic mnie nie bolało, przez cały czas od transferu nie miałam nawet odrobiny plamienia, więc nic nie zapowiadało, że coś może się zacząć, nawet już trochę się martwiłam, ile to się jeszcze przeciągnie, ale wczoraj po południu nagle poczułam skurcze macicy, poszłam do toalety i okazało się, że zaczęło się też krwawienie. Nie było zbyt obfite, ale już wtedy widziałam, że jest ono inne niż przy okresie. W nocy akcja rozkręciła się na maksa, obudził mnie straszny ból. Ogólnie miesiączki mam zwykle bolesne, ale ten ból z dzisiejszej nocy był inny, był taki, jaki pamiętam z porodu (gdzieś w skali 1-10 tamtego bólu, dziś był w okolicach 6, momentami nawet 7, ale charakter, przebieg bólu identyczny). Czułam nie tylko macicę, ale bolała mnie cała miednica, biodra, a przede wszystkim krzyże. Ale najgorsze było to, co zobaczyłam na podpasce. Przyznam, to był dla mnie szok. Wyszło ze mnie coś takiego, czego przez całe moje życie przy żadnym okresie nie widziałam, nawet jeśli czasem zdarzały mi się skrzepy. I wtedy poczułam z całą mocą, że faktycznie przez chwilę mogłam być w ciąży, a to, czego teraz doświadczam, to nie miesiączka, tylko wczesne poronienie. Gdzieś tam hipotetycznie brałam to pod uwagę, ale nie sądziłam, że na tak wczesnym etapie przechodzi się to tak intensywnie, tak namacalnie i tak mnie to uderzy. W tej chwil nie czuję już bólu fizycznego (nie wiem, czy się skończyło, czy działa wciąż Ketonal, który mąż przyniósł mi w nocy widząc, jak cierpię, chociaż wątpię bo minęło już przecież dużo godzin), ale psychicznie czuję się rozwalona. Wiem, że to coś, co zobaczyłam, to nie było moje dziecko, bo przecież na tym etapie było zaledwie maleńką kropeczką, wiem, że poronienie, gdy zarodek jest już widoczny gołym okiem jest o wiele większą traumą, ale ze konfrontacja z tym, że gdzieś tam, w tej wydalonej przeze mnie tkance, ono pewnie było, jest dla mnie ciężka 😔

  • eska29044 Autorytet
    Postów: 2202 1065

    Wysłany: 3 września 2021, 12:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iskrzynka wrote:
    Dziewczyny potrzebuję się wygadać 😔 I może odrobiny czyjegoś zrozumienia, albo jakiegoś malutkiego ciepłego słowa.

    Dzisiejsza noc była dla mnie bardzo ciężka i chyba nie byłam do końca gotowa na to, co się stanie. Nie chyba - na pewno. Myślałam, że po odstawieniu leków, czeka mnie "miesiączka", może troszkę intensywniejsza, może ciut bardziej bolesna i tyle, ale czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałam.

    Od wielu dni nic mnie nie bolało, przez cały czas od transferu nie miałam nawet odrobiny plamienia, więc nic nie zapowiadało, że coś może się zacząć, nawet już trochę się martwiłam, ile to się jeszcze przeciągnie, ale wczoraj po południu nagle poczułam skurcze macicy, poszłam do toalety i okazało się, że zaczęło się też krwawienie. Nie było zbyt obfite, ale już wtedy widziałam, że jest ono inne niż przy okresie. W nocy akcja rozkręciła się na maksa, obudził mnie straszny ból. Ogólnie miesiączki mam zwykle bolesne, ale ten ból z dzisiejszej nocy był inny, był taki, jaki pamiętam z porodu (gdzieś w skali 1-10 tamtego bólu, dziś był w okolicach 6, momentami nawet 7, ale charakter, przebieg bólu identyczny). Czułam nie tylko macicę, ale bolała mnie cała miednica, biodra, a przede wszystkim krzyże. Ale najgorsze było to, co zobaczyłam na podpasce. Przyznam, to był dla mnie szok. Wyszło ze mnie coś takiego, czego przez całe moje życie przy żadnym okresie nie widziałam, nawet jeśli czasem zdarzały mi się skrzepy. I wtedy poczułam z całą mocą, że faktycznie przez chwilę mogłam być w ciąży, a to, czego teraz doświadczam, to nie miesiączka, tylko wczesne poronienie. Gdzieś tam hipotetycznie brałam to pod uwagę, ale nie sądziłam, że na tak wczesnym etapie przechodzi się to tak intensywnie, tak namacalnie i tak mnie to uderzy. W tej chwil nie czuję już bólu fizycznego (nie wiem, czy się skończyło, czy działa wciąż Ketonal, który mąż przyniósł mi w nocy widząc, jak cierpię, chociaż wątpię bo minęło już przecież dużo godzin), ale psychicznie czuję się rozwalona. Wiem, że to coś, co zobaczyłam, to nie było moje dziecko, bo przecież na tym etapie było zaledwie maleńką kropeczką, wiem, że poronienie, gdy zarodek jest już widoczny gołym okiem jest o wiele większą traumą, ale ze konfrontacja z tym, że gdzieś tam, w tej wydalonej przeze mnie tkance, ono pewnie było, jest dla mnie ciężka 😔
    iskrzynka a ile to dni po transferze?

    er3m3e5e4xwzvyi9.png
    06.11.2020 *IVF *IMSI MACS. Mamy ❄🙏🙏🙏 :-(
    7.01.2021 naturalny cudzie trwaj ❤️❤️❤️
    1.03.2020 zdrowy chłopiec 🥰🥰🥰
    Immunologia- KIR AA - accofil + intralipid
    AMH 0,89, Insulinooporność - lekka,
    On: DFI 52% HLA-C : C1, Morfologa 1%
  • Mika1916 Autorytet
    Postów: 498 852

    Wysłany: 3 września 2021, 12:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iskrzynka wrote:
    Dziewczyny potrzebuję się wygadać 😔 I może odrobiny czyjegoś zrozumienia, albo jakiegoś malutkiego ciepłego słowa.

    Dzisiejsza noc była dla mnie bardzo ciężka i chyba nie byłam do końca gotowa na to, co się stanie. Nie chyba - na pewno. Myślałam, że po odstawieniu leków, czeka mnie "miesiączka", może troszkę intensywniejsza, może ciut bardziej bolesna i tyle, ale czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałam.

    Od wielu dni nic mnie nie bolało, przez cały czas od transferu nie miałam nawet odrobiny plamienia, więc nic nie zapowiadało, że coś może się zacząć, nawet już trochę się martwiłam, ile to się jeszcze przeciągnie, ale wczoraj po południu nagle poczułam skurcze macicy, poszłam do toalety i okazało się, że zaczęło się też krwawienie. Nie było zbyt obfite, ale już wtedy widziałam, że jest ono inne niż przy okresie. W nocy akcja rozkręciła się na maksa, obudził mnie straszny ból. Ogólnie miesiączki mam zwykle bolesne, ale ten ból z dzisiejszej nocy był inny, był taki, jaki pamiętam z porodu (gdzieś w skali 1-10 tamtego bólu, dziś był w okolicach 6, momentami nawet 7, ale charakter, przebieg bólu identyczny). Czułam nie tylko macicę, ale bolała mnie cała miednica, biodra, a przede wszystkim krzyże. Ale najgorsze było to, co zobaczyłam na podpasce. Przyznam, to był dla mnie szok. Wyszło ze mnie coś takiego, czego przez całe moje życie przy żadnym okresie nie widziałam, nawet jeśli czasem zdarzały mi się skrzepy. I wtedy poczułam z całą mocą, że faktycznie przez chwilę mogłam być w ciąży, a to, czego teraz doświadczam, to nie miesiączka, tylko wczesne poronienie. Gdzieś tam hipotetycznie brałam to pod uwagę, ale nie sądziłam, że na tak wczesnym etapie przechodzi się to tak intensywnie, tak namacalnie i tak mnie to uderzy. W tej chwil nie czuję już bólu fizycznego (nie wiem, czy się skończyło, czy działa wciąż Ketonal, który mąż przyniósł mi w nocy widząc, jak cierpię, chociaż wątpię bo minęło już przecież dużo godzin), ale psychicznie czuję się rozwalona. Wiem, że to coś, co zobaczyłam, to nie było moje dziecko, bo przecież na tym etapie było zaledwie maleńką kropeczką, wiem, że poronienie, gdy zarodek jest już widoczny gołym okiem jest o wiele większą traumą, ale ze konfrontacja z tym, że gdzieś tam, w tej wydalonej przeze mnie tkance, ono pewnie było, jest dla mnie ciężka 😔

    Iskrzynka myślę ze nasza intuicja często nam mowi to co się naprawdę dzieje w naszym organizmie. Strasznie mi przykro :( zdaje sobie sprawę że musiało to być dla Ciebie ciężkie psychicznie. Na pewno nigdy nic nie bylo Twoja wina, mam nadzieje ze pewnego dnia maluszek z Toba zostanie na długie miesiące .
    Inaczej tez patrzymy na to wszystko i mimo ze to była tylko kropeczką narazie to jest to zawsze czesc naszego serducha. Tule Cie mocno kochana ❤

    Iskrzynka lubi tę wiadomość

    O2.2019 stymulacja Mensinorm- ciazy brak😔
    08.2019 stymulacja mensinorm
    10.08.2019 IUI
    27.08.2019 Beta pozytywna 😍
    2.09.2019 USG 4 pecherzyki❤
    10.2019 badanie prenatalne- mamy syna i 3 corki 🥰
    2.12.2019 szpital, skracajaca sie szyjka
    Zalozenie szwu ratunkowego
    31.12.2019 II badania prenatalne
    2.01.2020 plamienia
    7.01.2020 akcja porodowa, cesarskoe ciecie
    7.01-9.01 stracilismy wszystkie malenstwa 💔
    23.12.2020 Rozpoczynamy kolejne starania, 1 wizyta w Angelius
    24.02- histeroskopia
    16.03- stymulacja, 2.04- punkcja jajników -4 blastki (3x 3BB, 1x 2AA)
    5.05- transfer 3BB

    Mąz: zdrowy

    Ja: niedoczynnosc tarczycy, nieplodnosc idiopatyczna, hipogonadyzm, pierwotny brak miesiaczki

    Justynka🌈❤ 4.01.2022, 2780g, 52 cm, 37+0
  • MDW Autorytet
    Postów: 1506 2728

    Wysłany: 3 września 2021, 12:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iskrzynko to musiał być straszny widok i nie dziwię się, że zostawił ślad w Twojej psychice. Tak jak piszesz, próżno w takim wczesnym poronieniu szukać "dziecka", czy nawet płodu ale ta świadomość, że jednak komponent tkanek, który mógł dać Ci szczęście ląduje w toalecie zamiast za 9 miesięcy być z Tobą jest druzgocącą.

    Nie znajduję słów żeby Cię pocieszyć. Bardzo mi przykro i życzę Ci żeby po takiej cb kolejna została z Tobą - dziewczyny często powtarzają, że jakby nie patrzeć jest to "dobry" prognostyk na przyszłość.

    Iskrzynka lubi tę wiadomość

    2019 IUI, CC 40 tc
    2022 IVF, CC 36+1 tc
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 września 2021, 12:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    eska29044 wrote:
    iskrzynka a ile to dni po transferze?
    18

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 września 2021, 12:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mika1916 wrote:
    Iskrzynka myślę ze nasza intuicja często nam mowi to co się naprawdę dzieje w naszym organizmie. Strasznie mi przykro :( zdaje sobie sprawę że musiało to być dla Ciebie ciężkie psychicznie. Na pewno nigdy nic nie bylo Twoja wina, mam nadzieje ze pewnego dnia maluszek z Toba zostanie na długie miesiące .
    Inaczej tez patrzymy na to wszystko i mimo ze to była tylko kropeczką narazie to jest to zawsze czesc naszego serducha. Tule Cie mocno kochana ❤

    MDW wrote:
    Iskrzynko to musiał być straszny widok i nie dziwię się, że zostawił ślad w Twojej psychice. Tak jak piszesz, próżno w takim wczesnym poronieniu szukać "dziecka", czy nawet płodu ale ta świadomość, że jednak komponent tkanek, który mógł dać Ci szczęście ląduje w toalecie zamiast za 9 miesięcy być z Tobą jest druzgocącą.

    Nie znajduję słów żeby Cię pocieszyć. Bardzo mi przykro i życzę Ci żeby po takiej cb kolejna została z Tobą - dziewczyny często powtarzają, że jakby nie patrzeć jest to "dobry" prognostyk na przyszłość.
    Bardzo Wam dziękuję

    MDW lubi tę wiadomość

  • Jolka4025 Autorytet
    Postów: 1010 1216

    Wysłany: 3 września 2021, 12:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    amak89 wrote:
    Jola, moje wyniki glukozy to 75/159/133 wiec podobnie jak u Ciebie. Mam dzisiaj wizytę więc dowiem się czy czeka mnie jakaś dieta chociaż przyznam, że owoce i czekolada to mi smakują jak nigdy 🤦‍♀️
    Co do badań w sobotę to ja w lutym w trakcie stymulacji musiałam podjechać do Angeliusa zbadać poziom estradiolu i progesteronu przed poniedziałkową punkcją więc być może jest opcja, że laboratorium w takich wypadkach pracuje w sobotę. Myślę, ze najlepiej przedzwonić i się dopytać.


    I jak Amak?
    Jak wizyta?

    Iskrzynka ❤❤ przytulam

    Iskrzynka lubi tę wiadomość

    31 lat Ja
    33 lata Mąż
    Starania od Maj 2016 ❤
    Niedoczynność tarczycy
    Hashimoto
    Laparoskopia 13.11.2019
    AMH 2,6 2020r
    Endometrioza I/II st
    Mąż - wyniki super 😎
    Ja -wszystko ok 😀
    IUI luty, czerwiec 2020🍷
    Z: 4AA, 4AA, 3AA, 3AB, 2AB
    1. 28.11.2020 8tc 💔
    2. 07.04.2021 ❄🤞

    9.12.2021 Julek💙 3560g 56 cm

    qdkk9vvjxcodnorj.png
  • Jolka4025 Autorytet
    Postów: 1010 1216

    Wysłany: 3 września 2021, 12:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zaplątana wrote:
    Czy to normalne, że po transferze mam problem zaaplikować Lutinus? Mam wrażenie, że wszystko tam jest napuchnięte i zamknięte.


    Ja tak miałam. Aplikowalam wtedy lutinus palcem

    31 lat Ja
    33 lata Mąż
    Starania od Maj 2016 ❤
    Niedoczynność tarczycy
    Hashimoto
    Laparoskopia 13.11.2019
    AMH 2,6 2020r
    Endometrioza I/II st
    Mąż - wyniki super 😎
    Ja -wszystko ok 😀
    IUI luty, czerwiec 2020🍷
    Z: 4AA, 4AA, 3AA, 3AB, 2AB
    1. 28.11.2020 8tc 💔
    2. 07.04.2021 ❄🤞

    9.12.2021 Julek💙 3560g 56 cm

    qdkk9vvjxcodnorj.png
  • zaplątana Autorytet
    Postów: 424 821

    Wysłany: 3 września 2021, 13:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z czterech zarodków, w które tak mocno wierzyłam i tak bardzo się o nie modliłam, nie przeżył żaden. 😭 Chyba straciłam wiarę i nadzieję, że uda mi się zostać mamą. 😭

    Lat 30
    11.2018 laparoskopia - usunięcie torbieli jajnika prawego
    01.2019 histeroskopia - usunięcie polipa jajnika prawego
    10.2019 HSG - prawy jajowód niedrożny
    niedoczynność tarczycy - Euthyrox 25
    wyrzuty PRL - Dostinex
    Klinika leczenia niepłodności InviMed Katowice
    27.11.2019r. AID - owdołana (Aromek+ovi)
    20.12.2019r. AID (Aromek+Ovi) - nieudana
    Zmiana kliniki na Katowice Angelius Provita
    17.08.2021 - startujemy z IVF ✊
    28.08.2021 - punkcja 🥚🥚🥚
    Pobrano 7 komórek, 6 zapłodniono, jest 5 zarodków! 🍀
    02.09.2021 - transfer okruszka 3AB 🙏🍀❤
    Nie przeżył żaden zarodek do stadium blastocysty. Nie mam żadnej śnieżynki.

    7dpt: beta - 53.55🍀❤🍀
    progesteron - 19.59 🙏
    9dpt: beta 173.2 🍀❤🍀
    11dpt: beta - 381.07 🍀❤🍀
    progesteron - 16.80 🙏
    13dpt: beta - 1085.70 🍀❤🍀
    25dpt: mamy 2mm okruszka i bijące serduszko! ❤🍀🙏

    Naucz się czekać. Bóg ma wszystko na czas.
    Czekam na Ciebie, okruszku. ❤
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 września 2021, 13:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zaplątana wrote:
    Z czterech zarodków, w które tak mocno wierzyłam i tak bardzo się o nie modliłam, nie przeżył żaden. 😭 Chyba straciłam wiarę i nadzieję, że uda mi się zostać mamą. 😭
    Bardzo mi przykro Kochana. Musisz teraz mocno wierzyć w maluszka, który jest z Tobą, to bardzo ładna blastka i jest ogromna szansa, że dzięki tej jedynej będziesz mamą. Tulę Cię mocno.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2021, 13:31

    zaplątana lubi tę wiadomość

  • Mika1916 Autorytet
    Postów: 498 852

    Wysłany: 3 września 2021, 14:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zaplątana wrote:
    Z czterech zarodków, w które tak mocno wierzyłam i tak bardzo się o nie modliłam, nie przeżył żaden. 😭 Chyba straciłam wiarę i nadzieję, że uda mi się zostać mamą. 😭

    Przykro mi :( ale bądź dobrej myśli ze maluszek którego masz teraz w sobie będzie tym szczęśliwym 🤞🤞🤮

    zaplątana lubi tę wiadomość

    O2.2019 stymulacja Mensinorm- ciazy brak😔
    08.2019 stymulacja mensinorm
    10.08.2019 IUI
    27.08.2019 Beta pozytywna 😍
    2.09.2019 USG 4 pecherzyki❤
    10.2019 badanie prenatalne- mamy syna i 3 corki 🥰
    2.12.2019 szpital, skracajaca sie szyjka
    Zalozenie szwu ratunkowego
    31.12.2019 II badania prenatalne
    2.01.2020 plamienia
    7.01.2020 akcja porodowa, cesarskoe ciecie
    7.01-9.01 stracilismy wszystkie malenstwa 💔
    23.12.2020 Rozpoczynamy kolejne starania, 1 wizyta w Angelius
    24.02- histeroskopia
    16.03- stymulacja, 2.04- punkcja jajników -4 blastki (3x 3BB, 1x 2AA)
    5.05- transfer 3BB

    Mąz: zdrowy

    Ja: niedoczynnosc tarczycy, nieplodnosc idiopatyczna, hipogonadyzm, pierwotny brak miesiaczki

    Justynka🌈❤ 4.01.2022, 2780g, 52 cm, 37+0
  • Mika1916 Autorytet
    Postów: 498 852

    Wysłany: 3 września 2021, 14:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny mam takie pytanie od strony praktycznej. Niestety znowu jadę na heparynie. I zawsze robiłam zastrzyki w brzuch, ale szczerze wolałabym go chyba nie maltretować. Czy którąś z was robila sobie w udo albo rękę?
    Nie bardzo wiem jak mam to ogarnąć. Niby trzeba złapać yaki Waleczek skóry zeby zrobić zastrzyk ale jak to mam zrobic np w rękę? A jak w udo to w ktore mniej więcej miejsce? Moze coś doradzicie 😬

    O2.2019 stymulacja Mensinorm- ciazy brak😔
    08.2019 stymulacja mensinorm
    10.08.2019 IUI
    27.08.2019 Beta pozytywna 😍
    2.09.2019 USG 4 pecherzyki❤
    10.2019 badanie prenatalne- mamy syna i 3 corki 🥰
    2.12.2019 szpital, skracajaca sie szyjka
    Zalozenie szwu ratunkowego
    31.12.2019 II badania prenatalne
    2.01.2020 plamienia
    7.01.2020 akcja porodowa, cesarskoe ciecie
    7.01-9.01 stracilismy wszystkie malenstwa 💔
    23.12.2020 Rozpoczynamy kolejne starania, 1 wizyta w Angelius
    24.02- histeroskopia
    16.03- stymulacja, 2.04- punkcja jajników -4 blastki (3x 3BB, 1x 2AA)
    5.05- transfer 3BB

    Mąz: zdrowy

    Ja: niedoczynnosc tarczycy, nieplodnosc idiopatyczna, hipogonadyzm, pierwotny brak miesiaczki

    Justynka🌈❤ 4.01.2022, 2780g, 52 cm, 37+0
‹‹ 3749 3750 3751 3752 3753 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ

5 rzeczy, które wesprą Twoje starania o dziecko!

Rozpoczynacie starania o dziecko. Wykonujesz kolejne testy ciążowe i… nic. Zastanawiasz się, dlaczego to tyle trwa, skoro „wszyscy” wokół informują o tym, że spodziewają się dziecka. Tak naprawdę wiele starań kończy się sukcesem dopiero po pewnym czasie, a niepłodność dotyczy już blisko 15-20% par. Sprawdź, co możesz zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na szczęśliwe poczęcie.

CZYTAJ WIĘCEJ

Droga ku rodzicielstwu - inspirująca historia Danuty i Adama

Dla wielu par starających się o potomstwo, droga do rodzicielstwa często bywa pełna wyzwań i niepewności. Jednak dla Adama i Danusi Dzionków ta droga, choć trudna, okazała się pełna nadziei i wreszcie spełnionych marzeń. Ich historia stanowi inspirujący przykład siły i determinacji w staraniach o dziecko, ukazując jednocześnie istotną rolę męskiej części sukcesu w procesie leczenia niepłodności.

CZYTAJ WIĘCEJ