Angelius Provita- Katowice
-
WIADOMOŚĆ
-
xagax wrote:Zaplątana kciuki✊✊✊Dziewczyny,ale fajnie się czyta,ze wracacie po rodzeństwo 🥰🥰🥰🥰kciukasy✊✊✊✊
Honorata02, zaplątana, Jolka4025, Ewa89_89, Ola_la lubią tę wiadomość
-
Xagax trzymam kciuki i za ciebie
kiedyś musi być ten czas
Zaplątana to teraz chwila dla was, ciepłe skarpeteczki kocyk książka i odpoczynektrzymam mocne kciuki ;*
zaplątana lubi tę wiadomość
7.10.21 Walka o drugiego maluszka rozpoczęta.
15.12.21 histeroskopia , wszystko ok.
31.12.21 USG i zielone światło.
17.01.22 transfer ostatniego ❄️ .
22.01 beta 0,1 ;(
24.01 beta 0,1 ;( 😭😭😭
Koniec starań ;(
Brak mrozakow ;( -
nick nieaktualny
-
zaplątana wrote:Dziewczyny, ja już w domu z okruszkiem na pokładzie. ❤Blasta 3AB przetransferowana, a jutro mam dzwonić i pytać o resztę okruszków. 🙏
Proszę, napiszcie mi, czy mam się martwić, że w piątej dobie tylko jedną blastkę udało się uzyskać? Czy to normalne, że oceniają i mrożą resztę zarodków dopiero w szóstej/siódmej dobie? To mój pierwszy raz i jestem zielona.
Trzymam kciuki ✊✊✊zaplątana lubi tę wiadomość
👩
Brak owulacji, PCOS, insulinooporność, kariotyp prawidłowy
09.2018 - początek leczenia
01.2019 - ciąża pozamaciczna, usunięcie prawego jajowodu
06.2019 - HSG, jajowód drożny
Starania bezskuteczne
03.2021 Klinika leczenia niepłodności Angelius Provita Katowice
11.07.2021 pierwsza procedura 💉💊
21.07.2021 - IMSI / 7 dojrzałych komórek
Zapłodnionych 5
26.07.2021 - pierwszy transfer 4AA
29dpt ❤
8t4d 💔 [*]
02.12.2021 - drugi transfer 2BB 🍀🍀
7dpt beta <2.30 😓💔
31.01.2022 - trzeci transfer 2BB 🙏🙏
7dpt beta <2.30 😭
27.06.2022 - czwarty transfer 3BB ❤
🧏♂️
Kariotyp prawidłowy
"Zaczekam
Noc zamieni się z dniem
Ja czekam
Na Ciebie warto, to wiem
Poczekam"
[/url]
-
Czy to normalne, że po transferze mam problem zaaplikować Lutinus? Mam wrażenie, że wszystko tam jest napuchnięte i zamknięte.
Jolka4025 lubi tę wiadomość
Lat 30
11.2018 laparoskopia - usunięcie torbieli jajnika prawego
01.2019 histeroskopia - usunięcie polipa jajnika prawego
10.2019 HSG - prawy jajowód niedrożny
niedoczynność tarczycy - Euthyrox 25
wyrzuty PRL - Dostinex
Klinika leczenia niepłodności InviMed Katowice
27.11.2019r. AID - owdołana (Aromek+ovi)
20.12.2019r. AID (Aromek+Ovi) - nieudana
Zmiana kliniki na Katowice Angelius Provita
17.08.2021 - startujemy z IVF ✊
28.08.2021 - punkcja 🥚🥚🥚
Pobrano 7 komórek, 6 zapłodniono, jest 5 zarodków! 🍀
02.09.2021 - transfer okruszka 3AB 🙏🍀❤
Nie przeżył żaden zarodek do stadium blastocysty. Nie mam żadnej śnieżynki.
7dpt: beta - 53.55🍀❤🍀
progesteron - 19.59 🙏
9dpt: beta 173.2 🍀❤🍀
11dpt: beta - 381.07 🍀❤🍀
progesteron - 16.80 🙏
13dpt: beta - 1085.70 🍀❤🍀
25dpt: mamy 2mm okruszka i bijące serduszko! ❤🍀🙏
Naucz się czekać. Bóg ma wszystko na czas.
Czekam na Ciebie, okruszku. ❤ -
zaplątana wrote:Czy to normalne, że po transferze mam problem zaaplikować Lutinus? Mam wrażenie, że wszystko tam jest napuchnięte i zamknięte.
Yoselyn82 lubi tę wiadomość
-
Martinka wrote:Może zmień na utrogestan? Też tak miałam i do tego jeszcze mnie uczulał lutinus
Ale mnie nie uczula i brałam go 3 razy dziennie przez 5 dni przed transferem i było wszystko okej. Dzisiaj mnie taka niespodzianka zastała rano. 🙈Lat 30
11.2018 laparoskopia - usunięcie torbieli jajnika prawego
01.2019 histeroskopia - usunięcie polipa jajnika prawego
10.2019 HSG - prawy jajowód niedrożny
niedoczynność tarczycy - Euthyrox 25
wyrzuty PRL - Dostinex
Klinika leczenia niepłodności InviMed Katowice
27.11.2019r. AID - owdołana (Aromek+ovi)
20.12.2019r. AID (Aromek+Ovi) - nieudana
Zmiana kliniki na Katowice Angelius Provita
17.08.2021 - startujemy z IVF ✊
28.08.2021 - punkcja 🥚🥚🥚
Pobrano 7 komórek, 6 zapłodniono, jest 5 zarodków! 🍀
02.09.2021 - transfer okruszka 3AB 🙏🍀❤
Nie przeżył żaden zarodek do stadium blastocysty. Nie mam żadnej śnieżynki.
7dpt: beta - 53.55🍀❤🍀
progesteron - 19.59 🙏
9dpt: beta 173.2 🍀❤🍀
11dpt: beta - 381.07 🍀❤🍀
progesteron - 16.80 🙏
13dpt: beta - 1085.70 🍀❤🍀
25dpt: mamy 2mm okruszka i bijące serduszko! ❤🍀🙏
Naucz się czekać. Bóg ma wszystko na czas.
Czekam na Ciebie, okruszku. ❤ -
Zaplątana, niech się maluch wgryza! ✊
Ja jeszcze dorzucę od siebie kontakt do mojej urofizjo - Fizjoterapia Kobieca Agnieszka Dziadosz z Rudy. Bardzo polecam, nie tylko po ciąży.zaplątana, MDW lubią tę wiadomość
Starania od 2017 r.
I IVF:
ET 1.2020
Krio 4.2020
1.2021 SYNECZEK
Krio 12.2021ciąża biochemiczna
Krio 2.2022nasz ostatni zarodek
8.04.2022 ⏸ naturalny cud, pierwszy w życiu, Bhcg 643, dwa dni później 1518.
12.2022 DRUGI MALUSZEK
Ja: Endometrioza II st., wycięta przegroda macicy, wyleczony rozrost endometrium.
M: Morfologia 4%, HBA 92%, fDNA 9%. -
nick nieaktualnyDziewczyny potrzebuję się wygadać 😔 I może odrobiny czyjegoś zrozumienia, albo jakiegoś malutkiego ciepłego słowa.
Dzisiejsza noc była dla mnie bardzo ciężka i chyba nie byłam do końca gotowa na to, co się stanie. Nie chyba - na pewno. Myślałam, że po odstawieniu leków, czeka mnie "miesiączka", może troszkę intensywniejsza, może ciut bardziej bolesna i tyle, ale czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałam.
Od wielu dni nic mnie nie bolało, przez cały czas od transferu nie miałam nawet odrobiny plamienia, więc nic nie zapowiadało, że coś może się zacząć, nawet już trochę się martwiłam, ile to się jeszcze przeciągnie, ale wczoraj po południu nagle poczułam skurcze macicy, poszłam do toalety i okazało się, że zaczęło się też krwawienie. Nie było zbyt obfite, ale już wtedy widziałam, że jest ono inne niż przy okresie. W nocy akcja rozkręciła się na maksa, obudził mnie straszny ból. Ogólnie miesiączki mam zwykle bolesne, ale ten ból z dzisiejszej nocy był inny, był taki, jaki pamiętam z porodu (gdzieś w skali 1-10 tamtego bólu, dziś był w okolicach 6, momentami nawet 7, ale charakter, przebieg bólu identyczny). Czułam nie tylko macicę, ale bolała mnie cała miednica, biodra, a przede wszystkim krzyże. Ale najgorsze było to, co zobaczyłam na podpasce. Przyznam, to był dla mnie szok. Wyszło ze mnie coś takiego, czego przez całe moje życie przy żadnym okresie nie widziałam, nawet jeśli czasem zdarzały mi się skrzepy. I wtedy poczułam z całą mocą, że faktycznie przez chwilę mogłam być w ciąży, a to, czego teraz doświadczam, to nie miesiączka, tylko wczesne poronienie. Gdzieś tam hipotetycznie brałam to pod uwagę, ale nie sądziłam, że na tak wczesnym etapie przechodzi się to tak intensywnie, tak namacalnie i tak mnie to uderzy. W tej chwil nie czuję już bólu fizycznego (nie wiem, czy się skończyło, czy działa wciąż Ketonal, który mąż przyniósł mi w nocy widząc, jak cierpię, chociaż wątpię bo minęło już przecież dużo godzin), ale psychicznie czuję się rozwalona. Wiem, że to coś, co zobaczyłam, to nie było moje dziecko, bo przecież na tym etapie było zaledwie maleńką kropeczką, wiem, że poronienie, gdy zarodek jest już widoczny gołym okiem jest o wiele większą traumą, ale ze konfrontacja z tym, że gdzieś tam, w tej wydalonej przeze mnie tkance, ono pewnie było, jest dla mnie ciężka 😔
-
Iskrzynka wrote:Dziewczyny potrzebuję się wygadać 😔 I może odrobiny czyjegoś zrozumienia, albo jakiegoś malutkiego ciepłego słowa.
Dzisiejsza noc była dla mnie bardzo ciężka i chyba nie byłam do końca gotowa na to, co się stanie. Nie chyba - na pewno. Myślałam, że po odstawieniu leków, czeka mnie "miesiączka", może troszkę intensywniejsza, może ciut bardziej bolesna i tyle, ale czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałam.
Od wielu dni nic mnie nie bolało, przez cały czas od transferu nie miałam nawet odrobiny plamienia, więc nic nie zapowiadało, że coś może się zacząć, nawet już trochę się martwiłam, ile to się jeszcze przeciągnie, ale wczoraj po południu nagle poczułam skurcze macicy, poszłam do toalety i okazało się, że zaczęło się też krwawienie. Nie było zbyt obfite, ale już wtedy widziałam, że jest ono inne niż przy okresie. W nocy akcja rozkręciła się na maksa, obudził mnie straszny ból. Ogólnie miesiączki mam zwykle bolesne, ale ten ból z dzisiejszej nocy był inny, był taki, jaki pamiętam z porodu (gdzieś w skali 1-10 tamtego bólu, dziś był w okolicach 6, momentami nawet 7, ale charakter, przebieg bólu identyczny). Czułam nie tylko macicę, ale bolała mnie cała miednica, biodra, a przede wszystkim krzyże. Ale najgorsze było to, co zobaczyłam na podpasce. Przyznam, to był dla mnie szok. Wyszło ze mnie coś takiego, czego przez całe moje życie przy żadnym okresie nie widziałam, nawet jeśli czasem zdarzały mi się skrzepy. I wtedy poczułam z całą mocą, że faktycznie przez chwilę mogłam być w ciąży, a to, czego teraz doświadczam, to nie miesiączka, tylko wczesne poronienie. Gdzieś tam hipotetycznie brałam to pod uwagę, ale nie sądziłam, że na tak wczesnym etapie przechodzi się to tak intensywnie, tak namacalnie i tak mnie to uderzy. W tej chwil nie czuję już bólu fizycznego (nie wiem, czy się skończyło, czy działa wciąż Ketonal, który mąż przyniósł mi w nocy widząc, jak cierpię, chociaż wątpię bo minęło już przecież dużo godzin), ale psychicznie czuję się rozwalona. Wiem, że to coś, co zobaczyłam, to nie było moje dziecko, bo przecież na tym etapie było zaledwie maleńką kropeczką, wiem, że poronienie, gdy zarodek jest już widoczny gołym okiem jest o wiele większą traumą, ale ze konfrontacja z tym, że gdzieś tam, w tej wydalonej przeze mnie tkance, ono pewnie było, jest dla mnie ciężka 😔
06.11.2020 *IVF *IMSI MACS. Mamy ❄🙏🙏🙏
7.01.2021 naturalny cudzie trwaj ❤️❤️❤️
1.03.2020 zdrowy chłopiec 🥰🥰🥰
Immunologia- KIR AA - accofil + intralipid
AMH 0,89, Insulinooporność - lekka,
On: DFI 52% HLA-C : C1, Morfologa 1%
-
Iskrzynka wrote:Dziewczyny potrzebuję się wygadać 😔 I może odrobiny czyjegoś zrozumienia, albo jakiegoś malutkiego ciepłego słowa.
Dzisiejsza noc była dla mnie bardzo ciężka i chyba nie byłam do końca gotowa na to, co się stanie. Nie chyba - na pewno. Myślałam, że po odstawieniu leków, czeka mnie "miesiączka", może troszkę intensywniejsza, może ciut bardziej bolesna i tyle, ale czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałam.
Od wielu dni nic mnie nie bolało, przez cały czas od transferu nie miałam nawet odrobiny plamienia, więc nic nie zapowiadało, że coś może się zacząć, nawet już trochę się martwiłam, ile to się jeszcze przeciągnie, ale wczoraj po południu nagle poczułam skurcze macicy, poszłam do toalety i okazało się, że zaczęło się też krwawienie. Nie było zbyt obfite, ale już wtedy widziałam, że jest ono inne niż przy okresie. W nocy akcja rozkręciła się na maksa, obudził mnie straszny ból. Ogólnie miesiączki mam zwykle bolesne, ale ten ból z dzisiejszej nocy był inny, był taki, jaki pamiętam z porodu (gdzieś w skali 1-10 tamtego bólu, dziś był w okolicach 6, momentami nawet 7, ale charakter, przebieg bólu identyczny). Czułam nie tylko macicę, ale bolała mnie cała miednica, biodra, a przede wszystkim krzyże. Ale najgorsze było to, co zobaczyłam na podpasce. Przyznam, to był dla mnie szok. Wyszło ze mnie coś takiego, czego przez całe moje życie przy żadnym okresie nie widziałam, nawet jeśli czasem zdarzały mi się skrzepy. I wtedy poczułam z całą mocą, że faktycznie przez chwilę mogłam być w ciąży, a to, czego teraz doświadczam, to nie miesiączka, tylko wczesne poronienie. Gdzieś tam hipotetycznie brałam to pod uwagę, ale nie sądziłam, że na tak wczesnym etapie przechodzi się to tak intensywnie, tak namacalnie i tak mnie to uderzy. W tej chwil nie czuję już bólu fizycznego (nie wiem, czy się skończyło, czy działa wciąż Ketonal, który mąż przyniósł mi w nocy widząc, jak cierpię, chociaż wątpię bo minęło już przecież dużo godzin), ale psychicznie czuję się rozwalona. Wiem, że to coś, co zobaczyłam, to nie było moje dziecko, bo przecież na tym etapie było zaledwie maleńką kropeczką, wiem, że poronienie, gdy zarodek jest już widoczny gołym okiem jest o wiele większą traumą, ale ze konfrontacja z tym, że gdzieś tam, w tej wydalonej przeze mnie tkance, ono pewnie było, jest dla mnie ciężka 😔
Iskrzynka myślę ze nasza intuicja często nam mowi to co się naprawdę dzieje w naszym organizmie. Strasznie mi przykrozdaje sobie sprawę że musiało to być dla Ciebie ciężkie psychicznie. Na pewno nigdy nic nie bylo Twoja wina, mam nadzieje ze pewnego dnia maluszek z Toba zostanie na długie miesiące .
Inaczej tez patrzymy na to wszystko i mimo ze to była tylko kropeczką narazie to jest to zawsze czesc naszego serducha. Tule Cie mocno kochana ❤Iskrzynka lubi tę wiadomość
O2.2019 stymulacja Mensinorm- ciazy brak😔
08.2019 stymulacja mensinorm
10.08.2019 IUI
27.08.2019 Beta pozytywna 😍
2.09.2019 USG 4 pecherzyki❤
10.2019 badanie prenatalne- mamy syna i 3 corki 🥰
2.12.2019 szpital, skracajaca sie szyjka
Zalozenie szwu ratunkowego
31.12.2019 II badania prenatalne
2.01.2020 plamienia
7.01.2020 akcja porodowa, cesarskoe ciecie
7.01-9.01 stracilismy wszystkie malenstwa 💔
23.12.2020 Rozpoczynamy kolejne starania, 1 wizyta w Angelius
24.02- histeroskopia
16.03- stymulacja, 2.04- punkcja jajników -4 blastki (3x 3BB, 1x 2AA)
5.05- transfer 3BB
Mąz: zdrowy
Ja: niedoczynnosc tarczycy, nieplodnosc idiopatyczna, hipogonadyzm, pierwotny brak miesiaczki
Justynka🌈❤ 4.01.2022, 2780g, 52 cm, 37+0 -
Iskrzynko to musiał być straszny widok i nie dziwię się, że zostawił ślad w Twojej psychice. Tak jak piszesz, próżno w takim wczesnym poronieniu szukać "dziecka", czy nawet płodu ale ta świadomość, że jednak komponent tkanek, który mógł dać Ci szczęście ląduje w toalecie zamiast za 9 miesięcy być z Tobą jest druzgocącą.
Nie znajduję słów żeby Cię pocieszyć. Bardzo mi przykro i życzę Ci żeby po takiej cb kolejna została z Tobą - dziewczyny często powtarzają, że jakby nie patrzeć jest to "dobry" prognostyk na przyszłość.Iskrzynka lubi tę wiadomość
2019 IUI, CC 40 tc
2022 IVF, CC 36+1 tc -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMika1916 wrote:Iskrzynka myślę ze nasza intuicja często nam mowi to co się naprawdę dzieje w naszym organizmie. Strasznie mi przykro
zdaje sobie sprawę że musiało to być dla Ciebie ciężkie psychicznie. Na pewno nigdy nic nie bylo Twoja wina, mam nadzieje ze pewnego dnia maluszek z Toba zostanie na długie miesiące .
Inaczej tez patrzymy na to wszystko i mimo ze to była tylko kropeczką narazie to jest to zawsze czesc naszego serducha. Tule Cie mocno kochana ❤
MDW wrote:Iskrzynko to musiał być straszny widok i nie dziwię się, że zostawił ślad w Twojej psychice. Tak jak piszesz, próżno w takim wczesnym poronieniu szukać "dziecka", czy nawet płodu ale ta świadomość, że jednak komponent tkanek, który mógł dać Ci szczęście ląduje w toalecie zamiast za 9 miesięcy być z Tobą jest druzgocącą.
Nie znajduję słów żeby Cię pocieszyć. Bardzo mi przykro i życzę Ci żeby po takiej cb kolejna została z Tobą - dziewczyny często powtarzają, że jakby nie patrzeć jest to "dobry" prognostyk na przyszłość.
MDW lubi tę wiadomość
-
amak89 wrote:Jola, moje wyniki glukozy to 75/159/133 wiec podobnie jak u Ciebie. Mam dzisiaj wizytę więc dowiem się czy czeka mnie jakaś dieta chociaż przyznam, że owoce i czekolada to mi smakują jak nigdy 🤦♀️
Co do badań w sobotę to ja w lutym w trakcie stymulacji musiałam podjechać do Angeliusa zbadać poziom estradiolu i progesteronu przed poniedziałkową punkcją więc być może jest opcja, że laboratorium w takich wypadkach pracuje w sobotę. Myślę, ze najlepiej przedzwonić i się dopytać.
I jak Amak?
Jak wizyta?
Iskrzynka ❤❤ przytulamIskrzynka lubi tę wiadomość
31 lat Ja
33 lata Mąż
Starania od Maj 2016 ❤
Niedoczynność tarczycy
Hashimoto
Laparoskopia 13.11.2019
AMH 2,6 2020r
Endometrioza I/II st
Mąż - wyniki super 😎
Ja -wszystko ok 😀
IUI luty, czerwiec 2020🍷
Z: 4AA, 4AA, 3AA, 3AB, 2AB
1. 28.11.2020 8tc 💔
2. 07.04.2021 ❄🤞
9.12.2021 Julek💙 3560g 56 cm
-
zaplątana wrote:Czy to normalne, że po transferze mam problem zaaplikować Lutinus? Mam wrażenie, że wszystko tam jest napuchnięte i zamknięte.
Ja tak miałam. Aplikowalam wtedy lutinus palcem31 lat Ja
33 lata Mąż
Starania od Maj 2016 ❤
Niedoczynność tarczycy
Hashimoto
Laparoskopia 13.11.2019
AMH 2,6 2020r
Endometrioza I/II st
Mąż - wyniki super 😎
Ja -wszystko ok 😀
IUI luty, czerwiec 2020🍷
Z: 4AA, 4AA, 3AA, 3AB, 2AB
1. 28.11.2020 8tc 💔
2. 07.04.2021 ❄🤞
9.12.2021 Julek💙 3560g 56 cm
-
Z czterech zarodków, w które tak mocno wierzyłam i tak bardzo się o nie modliłam, nie przeżył żaden. 😭 Chyba straciłam wiarę i nadzieję, że uda mi się zostać mamą. 😭Lat 30
11.2018 laparoskopia - usunięcie torbieli jajnika prawego
01.2019 histeroskopia - usunięcie polipa jajnika prawego
10.2019 HSG - prawy jajowód niedrożny
niedoczynność tarczycy - Euthyrox 25
wyrzuty PRL - Dostinex
Klinika leczenia niepłodności InviMed Katowice
27.11.2019r. AID - owdołana (Aromek+ovi)
20.12.2019r. AID (Aromek+Ovi) - nieudana
Zmiana kliniki na Katowice Angelius Provita
17.08.2021 - startujemy z IVF ✊
28.08.2021 - punkcja 🥚🥚🥚
Pobrano 7 komórek, 6 zapłodniono, jest 5 zarodków! 🍀
02.09.2021 - transfer okruszka 3AB 🙏🍀❤
Nie przeżył żaden zarodek do stadium blastocysty. Nie mam żadnej śnieżynki.
7dpt: beta - 53.55🍀❤🍀
progesteron - 19.59 🙏
9dpt: beta 173.2 🍀❤🍀
11dpt: beta - 381.07 🍀❤🍀
progesteron - 16.80 🙏
13dpt: beta - 1085.70 🍀❤🍀
25dpt: mamy 2mm okruszka i bijące serduszko! ❤🍀🙏
Naucz się czekać. Bóg ma wszystko na czas.
Czekam na Ciebie, okruszku. ❤ -
nick nieaktualnyzaplątana wrote:Z czterech zarodków, w które tak mocno wierzyłam i tak bardzo się o nie modliłam, nie przeżył żaden. 😭 Chyba straciłam wiarę i nadzieję, że uda mi się zostać mamą. 😭
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2021, 13:31
zaplątana lubi tę wiadomość
-
zaplątana wrote:Z czterech zarodków, w które tak mocno wierzyłam i tak bardzo się o nie modliłam, nie przeżył żaden. 😭 Chyba straciłam wiarę i nadzieję, że uda mi się zostać mamą. 😭
Przykro miale bądź dobrej myśli ze maluszek którego masz teraz w sobie będzie tym szczęśliwym 🤞🤞🤮
zaplątana lubi tę wiadomość
O2.2019 stymulacja Mensinorm- ciazy brak😔
08.2019 stymulacja mensinorm
10.08.2019 IUI
27.08.2019 Beta pozytywna 😍
2.09.2019 USG 4 pecherzyki❤
10.2019 badanie prenatalne- mamy syna i 3 corki 🥰
2.12.2019 szpital, skracajaca sie szyjka
Zalozenie szwu ratunkowego
31.12.2019 II badania prenatalne
2.01.2020 plamienia
7.01.2020 akcja porodowa, cesarskoe ciecie
7.01-9.01 stracilismy wszystkie malenstwa 💔
23.12.2020 Rozpoczynamy kolejne starania, 1 wizyta w Angelius
24.02- histeroskopia
16.03- stymulacja, 2.04- punkcja jajników -4 blastki (3x 3BB, 1x 2AA)
5.05- transfer 3BB
Mąz: zdrowy
Ja: niedoczynnosc tarczycy, nieplodnosc idiopatyczna, hipogonadyzm, pierwotny brak miesiaczki
Justynka🌈❤ 4.01.2022, 2780g, 52 cm, 37+0 -
Dziewczyny mam takie pytanie od strony praktycznej. Niestety znowu jadę na heparynie. I zawsze robiłam zastrzyki w brzuch, ale szczerze wolałabym go chyba nie maltretować. Czy którąś z was robila sobie w udo albo rękę?
Nie bardzo wiem jak mam to ogarnąć. Niby trzeba złapać yaki Waleczek skóry zeby zrobić zastrzyk ale jak to mam zrobic np w rękę? A jak w udo to w ktore mniej więcej miejsce? Moze coś doradzicie 😬O2.2019 stymulacja Mensinorm- ciazy brak😔
08.2019 stymulacja mensinorm
10.08.2019 IUI
27.08.2019 Beta pozytywna 😍
2.09.2019 USG 4 pecherzyki❤
10.2019 badanie prenatalne- mamy syna i 3 corki 🥰
2.12.2019 szpital, skracajaca sie szyjka
Zalozenie szwu ratunkowego
31.12.2019 II badania prenatalne
2.01.2020 plamienia
7.01.2020 akcja porodowa, cesarskoe ciecie
7.01-9.01 stracilismy wszystkie malenstwa 💔
23.12.2020 Rozpoczynamy kolejne starania, 1 wizyta w Angelius
24.02- histeroskopia
16.03- stymulacja, 2.04- punkcja jajników -4 blastki (3x 3BB, 1x 2AA)
5.05- transfer 3BB
Mąz: zdrowy
Ja: niedoczynnosc tarczycy, nieplodnosc idiopatyczna, hipogonadyzm, pierwotny brak miesiaczki
Justynka🌈❤ 4.01.2022, 2780g, 52 cm, 37+0