Clostilbegyt, Letrozol, Fostimon
-
Witam wszystkim, to mój pierwszy post na tym forum. Ciężko było mi się zebrać, żeby cokolwiek napisać, ale bardzo się cieszę, że w końcu się udało. Zaczynając od początku-mając 21 lat dowiedziałam się, że mam zespół policystycznych jajników i mogę mieć w przyszłości problemy z zajściem w ciąże. Bardzo mnie to zmartwiło, bo byłam już wtedy w związku z moim obecnym mężem, natomiast nie planowaliśmy jeszcze potomstwa. Przez około 2,5 roku brałam novynette. Po ślubie, czyli ponad 2 lata temu zaczęliśmy myśleć o dziecku. W sierpniu zeszłego roku poszłam do Pani ginekolog, która po zrobieniu usg nakrzyczała na mnie, że nie mam owulacji i jak ja chce mieć dziecko. Dodam, że wcześniej chodziłam do ginekologa regularnie. Przepisała mi wtedy clostilbegyt i tyle. Nic nawet nie wspomniała o monitoringu. Zmieniłam lekarza kierując się opiniami w Internecie i myślałam, że trafiłam do specjalisty, który nam pomoże. Najpierw lekarz kazał wybrać przepisane wcześniej clo i przyjść na monitoring. Czułam się źle, w trakcie brania miałam straszne migreny. Pamiętam, że urosły mi wtedy 3 pęcherzyki, ale żaden nie pękł. Później lekarz zmienił mi lek na letrozol i brałam go przez 6 miesięcy. Najpierw w dawce 2 x 2 tabletki, a późnie 3 x 2. Lekarz kazał mi zaufać. Ufałam oczywiście. Później jeszcze doszły sterydy i zastrzyki na pęknięcie. W końcu przyszedł cykl, w którym byłam stymulowana 2 razy. W końcu szok- w marcu tego roku zrobiłam test i byłam w ciąży. Poszłam do lekarza-potwierdził. Nasza radość trwała dokładnie tydzień. Na usg lekarz najpierw nie mógł nic znaleźć, a później zobaczył dziwnie postrzępiony pęcherzyk i powiedział, że nic z tego nie będzie. Stwierdził, że powinnam poronić samoistnie. Nie mogłam się z tym pogodzić, wiec pojechaliśmy z mężem do innego lekarza, żeby potwierdził diagnozę. Niestety tak też się stało- puste jajo płodowe. Kiedy powiedziałam mu czym i jak byłam stymulowana złapał się za głowę. Nie mógł uwierzyć w ilość tabletek, które przyjmowałam. Oprócz poronienia dorobiłam się 10 cm torbieli. Nie będę już się wdawać w szczegóły. Nie poroniłam samoistnie, musiałam być łyżeczkowana, a przy wypisie okazało się, że mam podejrzenie zaśniadu groniastego. Całe szczęście okazał się częściowy. Lekarz kazał nam zrobić przerwę w staraniach, odpocząć i poczekać aż beta spadnie do zera. Tak zrobiliśmy i w sierpniu tego roku zaczęliśmy starać się od nowa. Czuje, że jestem pod dobrą opieką. Pierwszy cykl starań zaczęliśmy bez leków. Był ładny pęcherzyk, ale po 3 dniach przestał rosnąć. W kolejnym cyklu dostałam progesteron na wywołanie mięsiączki i później clo. Podobna sytuacja- pęcherzyk był, ale przestał roznąć- dostałam progesteron. W tym cyklu brałam letrozol 2 x 1 tabletka. Wszystko było super- 3 idealne pęcherzyki i w dniu 2 usg w cyklu lekarz przepisał mi ovitrelle na pęknięcie. Niestety nie pękło. Zrobiła się torbielka i dostałam progesteron. Lekarz stwierdził, że nie ma mnie co faszerować letrozolem, skoro wcześniej brałam go przez 6 miesięcy w tak dużych ilościach. Przepisał mi Fostimon. Mam brać zastrzyki od grudnia, a w tym cyklu zrobić badanie rezerwy jajnikowej. Z tego co zrozumiałam, jeśli po Fostimonie pęcherzyk pęknie, to wtedy robimy drożność jajowodów i inseminację. Jeśli nie- pozostaje in vitro. Tak bardzo chcemy być rodzicami, a nie wiemy czy to kiedykolwiek się uda. Mam już szczerze dość wszystkich leków. Dodam, że jestem szczupłym typem PCOS, jemy bardzo zdrowo, biorę suplementy typu inofolic, resveratrol, omega 3, koenzym q10, d3
-
Cześć Ewi91,
Faktycznie nie ciekawa jest Twoja historia, przykro mi, ze masz za sobą poronienie. Niepokojące sa tez niepękające pecherzyki i tworzące sie torbiele . Badałas sie pod katem insulinooporności, chorób tarczycy, prolaktyny? Czasami regularne przyjmowanie Metforminy- leku na insulinoopornosc pomaga przywrócić naturalne owulacje. Ja miałam taka sytuacje, ze gdy rozpoczęłam brać Glucophage XR miałam samoistna owulacje i pęcherzyk pękł sam.
Starania od 7.2017
PCOS
Cykle bezowulacyjne
Hashimoto
Insulinooporność
8.2018 Cykl z clo
(zła reakcja- przerost błony śluzowej macicy) - 11.2018- łyżeczkowanie.
4.2019- zmiana lekarza.
Aromek 1x1 6 cykli.
4 razy owulacja potwierdzona.
10.2019- sono- HSG - Jajowody obustronnie drożne.
Obecnie Clo 1x1 + Aromek 1x1 + Ovitrelle
12.2019- zaplanowana inseminacja.
01.2020- Pozytywny test
23.12.2021- pozytywny test ciążowy❤️ -
O rany tyle miesiecy stymulacji i nie mialas jeszcze droznosci ...ehh
Moim zdaniem o in vitro to nie ma co jeszcze myslec.Powinnas miec laparoskopie,skoro jest problem z pekaniem pecherzykow.
Juz nie mowiac o tym ,ze Amh powinnas miec wczesniej zrobione.Bo wiek tu niestety nie ma znaczenia.Sa mlode dziewczyny ,ktore maja niskie.A stymulacja jeszcze bardziej wyczerpuje.
Ja przed dostaniem stymulacji pierwsze co mialam zrobic amh i po 2 cyklach droznosc -
Cześć dziewczyny
Też się zdziwiłam, że nie miałam przepisanych od samego początku tych badań, o których piszecie. Tarczyce mam ok, insulina ok- chociaż wcześniej przez 6 miesięcy brałam metformax i na noc Glucophage(bez wcześniejszych badań). Prolaktyne i właśnie amh mam zrobić w listopadowym cyklu. Rozmawiałam z lekarzem o laparoskopii, ale chyba nie jest do kończ przekonany. Martwię się tym wszystkim . U wcześniejszego lekarza( z opini wynika, że najlepszego w Łodzi) nawet nie miałam dokładnego monitoringu i nigdy nie było wiadomo, czy pęcherzyk pękł. Teraz chociaż wiem co się dzieje. Mój mąż też do tej pory nie miał badanego nasienia- podobno dopiero przy inseminacji, jeśli do niej dojdzieWiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2019, 17:46
-