Endokrynolog Katowice

Witajcie, mam pytanie do każdego, kto leczy niedoczynność tarczycy, a w szczególności do osób, które leczą się u dr Ewy Widali (Katowice lub Brudzowice) - Mam bardzo dużą zagwozdkę - od ponad miesiąca wiem o hashimoto (z niedoczynnością walczyłam już kilka miesięcy wcześniej). Dr Widala jest drugim endokrynologiem, do którego się udałam, ponieważ do pierwszej Pani doktor, do której poszłam niestety nie byłam przekonana (o wszystko musiałam się sama pytać, nawet o to, co mi w ogóle dolega, co pokazało USG, itp.). Do P. doktor Widali poszłam z polecenia znajomej i dzięki wielu bardzo dobrym opiniom w necie. Jest to dr nauk medycznych z długim stażem pracy, dużą wiedzą, z publikacjami i nie ukrywam sama wizyta była super, przez prawie godzinę czasu wszystko zostało mi dokładnie wytłumaczone, sama mogłam zobaczyć moje USG i dowiedziałam się co na mim widać, ale jest jeden spory problem, Pani doktor uważa, że dawka Euthyroxu 25 lub 50 to nieporozumienie (na co dzień biorę 25, raz w tygodniu 50), dr Widala zaleca branie min. 75 i najlepiej, aby był to Letrox. Ważna rzecz - w marcu miałam TSH 3,42 i dostałam Euthyrox 50 dosyć szybko wynik padł poniżej normy do 0,03, początkowo miałam mocno zmniejszyć dawkę, później odstawić lek całkowicie, bo nie było poprawy. Boję się myśleć co by było po dawce 75. Dr Widala powiedziała, że TSH w ogóle nie ma znaczenia, bo liczy się FT4, jeśli przy takim wyniku jest ono w normie, to mam się tym nie przejmować. Odmiennego zdania jest moja Pani ginekolog ( Dr Paliga z kliniki Angelius Provita - rewelacyjny lekarz), która była przerażona wynikiem po przyjmowaniu dawki 50. Za niespełna miesiąc mam zaplanowaną laparoskopię i Pani ginekolog powiedziała, że jeśli TSH spadnie za bardzo, to anestezjolog mnie nie znieczuli, a dr Widala uważa, że TSH poniżej normy nie jest żadnym przeciwwskazaniem do narkozy. Jeszcze jedno - po miesiącu brania Euthyroxu (6 dni w tygodniu 25, 1 dzień 50) mój wynik TSH spadł z 5,6 do 3,25. Nie mam pojęcia kogo słuchać i które zalecenie co do dawki jest najlepsze, a nie chcę eksperymentować na własnym zdrowiu. Może ktoś coś doradzić, ma ktoś podobne doświadczenie?

Nikt nie ma podobnych doświadczeń?

Hej, przykro mi ale dokładnie nie pomogę. Podpowiem jednak: czy dr Paliga nie zaleciła konsultacji z polecanym przez nią endokrynologiem? Bo to takie trochę gadanie jeden przeciwko drugiemu, skoro uważa, że jesteś źle leczona, to może niech poleci dobrego specjalistę? Domyślam się, że tamta endokrynolog w 100% zła nie jest, no ale jednak jest to ważna i wręcz podstawowa kwestia jeśli chodzi o leczenie tsh.

Ja mogę polecić endokrynolog prof. Violettę Skrzypulec- Plinta przyjmuje w Mikołowie i mnie osobiście pomogła gdyż wprowadziła mnie z hiperprolaktynemi. Ona jest endokrynolog- ginekolog.

Dzięki dziewczyny.
Flowwer póki co zostanę u tej Pani endokrynolog, u której byłam, o tak ogólnie byłam bardzo zadowolona z wizyty, jej podejścia, przekazanej wiedzy, ale postanowiłam póki co (czyli przed laparoskopią) nie eksperymentować ze zmiana dawki. Wiem już, że 25 to jednak raczej za mało, bo robiąc badania przed zabiegiem TSH wyszło minimalnie wyższe niż to robione przed ostatnią wizytą (wtedy było 3,21, teraz 3, 39) ale też wiem, że nie powinno się badań powtarzać zbyt często, dopiero po lparoskopii powtórzę raz jeszcze całą trójkę i wtedy podejmę decyzję (z pomocą dr Paligi) co do dawki. Raczej nie zdecyduję się na 75, ale chyba będę musiała spróbować ponownie z 50.

Selina z dr Paligą rozmawiałam tylko mailowo, bardzo krótko i zdawkowo. Póki co polecała nie zmieniać dawki, przynajmniej na czas przygotowań do laparoskopii, bo gdy TSH spadłoby za bardzo, anestezjolog nie dopuściłby do zabiegu. Dr Paliga wie, że to był drugi endokrynolog, u jakiego byłam, więc może nie chciała mieszać polecając trzeciego. Na ostatniej wizycie przystała na dawkowanie tej pierwszej lekarki, więc jej zalecenie było takie, abym póki co się tego trzymała. W dzień zabiegu na spokojnie z nią porozmawiam, zobaczymy jakie będzie jej zdanie. Ona też nie może zadecydować tak jednoznacznie, bo nie jest endokrynologiem, może jedynie wyrazić swoje zdanie.

Byłam na USG tarczycy i wyszły my jakieś zmiany zapalne, mam zrobić jeszcze badania hormonów i skonsultować się z jakimś dobrym endokrynologiem. Szukałam tutaj https://ranking.abczdrowie.pl/s/endokrynolog/katowice może ktoś z was umawiał się do tych lekarzy?
Naczytałam się w necie o tej Hashimoto i mam stracha.

Ja chodzę do dr zemczak anny. Super kobieta