Cześć, dziewczyny.
Nigdy nie sądziłam, że zaloguję się kiedyś na takie forum, ale czuję się potwornie samotna w walce o dziecko. Jak mąż by mnie nie kochał, to jednak nie on co miesiąc dostaje okres. Na pewno rozumiecie, co mam na myśli.
Jestem po pierwszym transferze. Nasza sytuacja wygląda tak, że ja jestem zdrowa (na chwilę obecną niczego niepokojącego u mnie nie wykryto), a problem z naturalną ciążą wynika u nas z jakości nasienia (wady budowy u prawie 100% zawodników).
Bardzo dobrze zareagowałam na stymulację, udało się wychodować 14 pęcherzyków, w 11 były dojrzałe komórki, wszystkie się zapłodniły i uzyskaliśmy 9 zarodków.
Transfer miał być tylko formalnością. Blastocysta 5.1.1.
I dupa.
Zarodek się nie przyjął, w dni po transferze zaczął mi się okres.
Teraz przygotowuję się do criotranaferu, ale pewnie po Nowym Roku będę musiała odstawić Estrofem i czekać na kolejne pomysły lekarza.
Estrofem zazywam od 1dc najpierw 2x dziennie przez 6 dni, a później 3x dziennie. Dzisiaj jest 10 dzień a okres mi się tylko rozkręca. We wtorek 2.01 mam usg i krew (progesteron).
Czy któraś z Was też tak miała, że Estrofem nie zahamował krwawienia?
Artemida Olsztyn 🚫 NIGDY WIĘCEJ
🚺 37l
🚹 42 l, wadliwa budowa chłopaków
Długi protokół ➡️ 11 jajeczek ➡️ 9 zarodków ➡️ transfer blastocysty 5.1.1. ➡️ nieudany, nie zagnieździł się
Crio➡️4.2.1➡️nieudany, nie zagnieździ się
7 X ❄️
Artemida Olsztyn 🚫 NIGDY WIĘCEJ
🚺 37l
🚹 42 l, wadliwa budowa chłopaków
Długi protokół ➡️ 11 jajeczek ➡️ 9 zarodków ➡️ transfer blastocysty 5.1.1. ➡️ nieudany, nie zagnieździł się
Crio➡️4.2.1➡️nieudany, nie zagnieździ się
7 X ❄️