Gravida - Płock
-
WIADOMOŚĆ
-
mamowymi wrote:Beta 19dpt 2925 ❤️ jutro wizyta
mamowymi lubi tę wiadomość
3IUI 😥
21 sierpnia 2022 punkcja 6❄
24 września2022 1 transfer blastocysty 5AB
Beta 6dpt-7,64🥺
9dpt 6,3😭
24 Pazdziernika2022 2 transfer blastocysty 5BB
5dpt 14.4🍀🙏
7dpt 27.4🍀🙏
9dpt 33.3 🍀🙏🥺
11dpt 95.4🍀🙏
14dpt 480🍀🙏
17dpt 1798.9🍀🙏
21dpt 5737.0🍀🙏
24dpt 💗
30.05.2023 . Witaj na świecie Michasiu 💗 Mama czekała na Ciebie całe życie 💙🐭 -
mamowymi wrote:Wiecie ?opowiem Wam coś. Leżałam kiedyś w szpitalu kilka dni z kobieta jakieś 75 lat , która całe swoje życie ciężko pracowała fizycznie . Powiedziała mi ,że ma czwórkę dzieci , ale tak naprawdę miałaby szóstkę , dwa razy poroniła ,bo ciężko pracowała ale nie była tym wgl przejęta . Mówiła ,że nawet nie szła do lekarza , ale wiedziała że to ciąża bo nie miała okresu i czuła tą ciążę , nie była u ginekologa , w tamtych czasach , sama poroniłam,mówiła .. później tylko poszłam żeby lekarz sprawdził czy jest dobrze i żyło się dalej .. kiedy była w ciąży z tym ostatnim dzieckiem ,powiedziała mi że specjalnie dźwigała żeby tylko poronić , wcześniej dwa razy się udało ale tym razem było inaczej , już po czterech miesiącach wiedziala że nie poroni .. urodziła zdrowa córkę . Ta corka ma w tym momencie 35 lat , za sobą koszmarne leczenie hormonami , kilka podejść do In vitro ,kilka klinik i nadal nie ma dziecka...
Smutna historia. Ale niestety, tak to w życiu już bywa, że za wszystko trzeba zapłacić. Za wszystko bez wyjątku, choćby ostatniego dnia życia. Przykre jest tylko to, że teraz to ta córka płaci...🙎♀️ 32 🧔 35 | Gameta Rzgów
🏥 2xoperacja usunięcia mięśniaków (2017 i 2020)
🙎♀️ Immunologia: ANA 1:320, cytokiny: IL2 - 1200 😱 TNF ALFA 2100 👉 Encorton, Fraxiparina, Acard
🧔 oligospermia (ciężka) <1 mln/próba, morfologia 0-1%, żylaki powrózka nasiennego IIst.
IVF-ICSI-IMSI - 11.2021 🎅 6.12.2021 punkcja - 7❄️
31.01.2022 FET 4AA 7dpt beta 71,2 | 9dpt 191,2 | 11dpt 469 | 14dpt 2214 | 25.02.2022 mamy
19.04.2022 Sanco - zdrowy chłopiec 💙
17.08.2022 1815 g 31.08 2450 g 28.09 3100 g
03.10.2022 Oliwier jest z nami ❤️ 3050 g. 53 cm, 10/10 -
justyna1719 wrote:No pięknie 😊 szybko masz wizytę 😊
-
mamowymi wrote:Wiecie ?opowiem Wam coś. Leżałam kiedyś w szpitalu kilka dni z kobieta jakieś 75 lat , która całe swoje życie ciężko pracowała fizycznie . Powiedziała mi ,że ma czwórkę dzieci , ale tak naprawdę miałaby szóstkę , dwa razy poroniła ,bo ciężko pracowała ale nie była tym wgl przejęta . Mówiła ,że nawet nie szła do lekarza , ale wiedziała że to ciąża bo nie miała okresu i czuła tą ciążę , nie była u ginekologa , w tamtych czasach , sama poroniłam,mówiła .. później tylko poszłam żeby lekarz sprawdził czy jest dobrze i żyło się dalej .. kiedy była w ciąży z tym ostatnim dzieckiem ,powiedziała mi że specjalnie dźwigała żeby tylko poronić , wcześniej dwa razy się udało ale tym razem było inaczej , już po czterech miesiącach wiedziala że nie poroni .. urodziła zdrowa córkę . Ta corka ma w tym momencie 35 lat , za sobą koszmarne leczenie hormonami , kilka podejść do In vitro ,kilka klinik i nadal nie ma dziecka...
Powiem Wam szczerze że ja to staram się w szpitalach nie wchodzić w dyskurs z ludźmi. Nie wiem dlaczego, ale ludzie by tylko o chirobach, ciezkich przypadkach rozmawiali. Jak tylko ktoś dowiaduje się że jesteś w ciąży to zaczyna opowiadać co to się jemu albo innemu nie działo. Potem narzekanie na służbę zdrowia gdzie uważam że jak byłam w szpitalu z krwiakiem gdzie nie znałam żadnego lekarze bardzo się mną zaopiekowali, jedzenie też było ok totez na nic nie narzekalam. Po prostu lubię mieć w szpitalu słuchawki jak słyszę o czym ludziska rozprawiają i się nie włączam:-Pαηgєℓ, Binka90 lubią tę wiadomość
-
Paulina12345 wrote:Powiem Wam szczerze że ja to staram się w szpitalach nie wchodzić w dyskurs z ludźmi. Nie wiem dlaczego, ale ludzie by tylko o chirobach, ciezkich przypadkach rozmawiali. Jak tylko ktoś dowiaduje się że jesteś w ciąży to zaczyna opowiadać co to się jemu albo innemu nie działo. Potem narzekanie na służbę zdrowia gdzie uważam że jak byłam w szpitalu z krwiakiem gdzie nie znałam żadnego lekarze bardzo się mną zaopiekowali, jedzenie też było ok totez na nic nie narzekalam. Po prostu lubię mieć w szpitalu słuchawki jak słyszę o czym ludziska rozprawiają i się nie włączam:-P
-
mamowymi wrote:Masz rację , tylko że ta kobieta w wieku 75 lat wcale nie zastanawiała się ,czy ja chcę tego słuchać ,czy nie , chciała po prostu chyba to z siebie wyrzucić. Ja w sumie nic na to nie odpowiedziałam , ale w głowie miałam jedno , że ta córka teraz za to płaci 😔
Ja wtedy mowie ze mnie glowa mnie boli, zle się czuje i muszę się położyćWiem, może malo towsrzyska jestem ale te historie ludzi mnie wkurzają, a jakbym jeszcze usłyszała coś takiego jak Ty to chyba bym zabiła..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2022, 08:00
mamowymi lubi tę wiadomość
-
mamowymi wrote:Wiecie ?opowiem Wam coś. Leżałam kiedyś w szpitalu kilka dni z kobieta jakieś 75 lat , która całe swoje życie ciężko pracowała fizycznie . Powiedziała mi ,że ma czwórkę dzieci , ale tak naprawdę miałaby szóstkę , dwa razy poroniła ,bo ciężko pracowała ale nie była tym wgl przejęta . Mówiła ,że nawet nie szła do lekarza , ale wiedziała że to ciąża bo nie miała okresu i czuła tą ciążę , nie była u ginekologa , w tamtych czasach , sama poroniłam,mówiła .. później tylko poszłam żeby lekarz sprawdził czy jest dobrze i żyło się dalej .. kiedy była w ciąży z tym ostatnim dzieckiem ,powiedziała mi że specjalnie dźwigała żeby tylko poronić , wcześniej dwa razy się udało ale tym razem było inaczej , już po czterech miesiącach wiedziala że nie poroni .. urodziła zdrowa córkę . Ta corka ma w tym momencie 35 lat , za sobą koszmarne leczenie hormonami , kilka podejść do In vitro ,kilka klinik i nadal nie ma dziecka...
Powiem szczerze, że w życiu bym nie pomyślała że będzie tak ciężko mi zajsc w ciążę, mieć to upragnione dzieciątko. U mnie w rodzinie nikt nie miał tego problemu, mam 6 rodzeństwa i każdy ma juz 2-3 dzieci. Ale jak się słyszy i widzi że coraz więcej osób ma ten problem człowiekowi jakoś jest lżej i chce walczyć. Niepłodność to zmora, ale się ją przezwycięży. I tu pasuje nawet to stwierdzenie:
"kobieta silna jest"✊
"Bo jak nie my to kto?"🤗
mamowymi, Binka90, MYSZA lubią tę wiadomość
-
αηgєℓ wrote:Boże... Jeszcze ta córka musi tyle przejść...Nie rozumiem też tego, że człowiek który robi wszystko żeby być rodzicem ciężko mu mieć to dziecko albo nie może mieć, a patologia która pali, pije,źle się odżywia ma to dziecko i je nie szanuje.. .
Powiem szczerze, że w życiu bym nie pomyślała że będzie tak ciężko mi zajsc w ciążę, mieć to upragnione dzieciątko. U mnie w rodzinie nikt nie miał tego problemu, mam 6 rodzeństwa i każdy ma juz 2-3 dzieci. Ale jak się słyszy i widzi że coraz więcej osób ma ten problem człowiekowi jakoś jest lżej i chce walczyć. Niepłodność to zmora, ale się ją przezwycięży. I tu pasuje nawet to stwierdzenie:
"kobieta silna jest"✊
"Bo jak nie my to kto?"🤗
Niestety zanieczyszczenie środowiska w jakim żyjemy potęguje problemy autoimunologiczne. Dodatkowo, jak już sobie trochę zdajemy sprawę z r co się się dzieje to pojawią się stres który niestety też nam mąci w organizmie i dokłada swoje 3 grosze. Nie wiem jak Wy, ale ja po 6 latach starań jestem inna osoba. Już nie jestem taka przebojowa, wszystkiego się boję, nie jestem odważna jak byłam, nie jestem już dusza towarzystwa, po prostu przygaslam i wiem że już do tej osoby jaka byłam nie wrócę. Bagaż doświadczeń odcisnął na mnie swoje piętno dosyć mocno.αηgєℓ lubi tę wiadomość
-
Paulina12345 wrote:Powiem Wam szczerze że ja to staram się w szpitalach nie wchodzić w dyskurs z ludźmi. Nie wiem dlaczego, ale ludzie by tylko o chirobach, ciezkich przypadkach rozmawiali. Jak tylko ktoś dowiaduje się że jesteś w ciąży to zaczyna opowiadać co to się jemu albo innemu nie działo. Potem narzekanie na służbę zdrowia gdzie uważam że jak byłam w szpitalu z krwiakiem gdzie nie znałam żadnego lekarze bardzo się mną zaopiekowali, jedzenie też było ok totez na nic nie narzekalam. Po prostu lubię mieć w szpitalu słuchawki jak słyszę o czym ludziska rozprawiają i się nie włączam:-P
-
αηgєℓ wrote:To tak samo jak byłam w ciąży i wiedziałam już że dziecku nie bije serduszko. Ledwo weszłam na sale a Pani mowi do mnie że : na pewno będzie wszystko okej bo młoda jestem. Pielegniarka przyszła i powiedziała że mam przestać BUCZEĆ bo będę miec jeszcze nie jedno dziecko... źle to wszystko wspominam a nawet nie chciałam żeby ktoś się do mnie odzywał. Ludzie są też z natury wcipscy co nie którzy. Miałam też wtedy na sali taką starszą panią ( jak tą 1 zabrali do innego pokoju)która domyśliła się co się stało i bardzo mi wtedy pomagała. Rozmawiała o wszystkim tylko nie wspominała o dziecku. Obok jak robili KTG zamykała drzwi i podkręcała tv. Na korytarzu wtedy pamiętam ze były 3 ciężarne i mnie obgadywały na tyle głośno ze słyszałam w pokoju i ta starsza Pani poszła tak im na gadała że od razu się rozeszły. Spojrzała na mnie i się uśmiechała. Taki anioł w ludzkiej skórze 😊
Jejku, współczuję Ci strasznie:-( Ja w ogóle nie rozumiem po co ludzie wracają się w nie swoje sprawy. Jak byłam w szpitalu to nie było to w moim interesie wiedzie kto z czym przyszedł... To ich prywatna sprawa. Człowiek człowiekowi wilkiem- to powiedzenie nie jest takie dalekie od rzeczywistościαηgєℓ lubi tę wiadomość
-
Paulina12345 wrote:Niestety zanieczyszczenie środowiska w jakim żyjemy potęguje problemy autoimunologiczne. Dodatkowo, jak już sobie trochę zdajemy sprawę z r co się się dzieje to pojawią się stres który niestety też nam mąci w organizmie i dokłada swoje 3 grosze. Nie wiem jak Wy, ale ja po 6 latach starań jestem inna osoba. Już nie jestem taka przebojowa, wszystkiego się boję, nie jestem odważna jak byłam, nie jestem już dusza towarzystwa, po prostu przygaslam i wiem że już do tej osoby jaka byłam nie wrócę. Bagaż doświadczeń odcisnął na mnie swoje piętno dosyć mocno.
-
Paulina12345 wrote:Jejku, współczuję Ci strasznie:-( Ja w ogóle nie rozumiem po co ludzie wracają się w nie swoje sprawy. Jak byłam w szpitalu to nie było to w moim interesie wiedzie kto z czym przyszedł... To ich prywatna sprawa. Człowiek człowiekowi wilkiem- to powiedzenie nie jest takie dalekie od rzeczywistości
Ale dałam rade. Wiadomo, że to zostanie ze mną do końca życia, bo o dziecku nigdy nie zapomnę ale stałam się silniejsza. -
αηgєℓ wrote:Boże... Jeszcze ta córka musi tyle przejść...Nie rozumiem też tego, że człowiek który robi wszystko żeby być rodzicem ciężko mu mieć to dziecko albo nie może mieć, a patologia która pali, pije,źle się odżywia ma to dziecko i je nie szanuje.. .
Powiem szczerze, że w życiu bym nie pomyślała że będzie tak ciężko mi zajsc w ciążę, mieć to upragnione dzieciątko. U mnie w rodzinie nikt nie miał tego problemu, mam 6 rodzeństwa i każdy ma juz 2-3 dzieci. Ale jak się słyszy i widzi że coraz więcej osób ma ten problem człowiekowi jakoś jest lżej i chce walczyć. Niepłodność to zmora, ale się ją przezwycięży. I tu pasuje nawet to stwierdzenie:
"kobieta silna jest"✊
"Bo jak nie my to kto?"🤗
Druga siostra była w ciąży, ale miała puste jajo 😪
U mnie problem też był ogromny.... I być może też dlatego każdego dnia się martwię co będzie dalej... I dodam, że moja mama każdego z nas kochała tak samo nawet przy takiej liczbie dzieci... Mój brat najmłodszy był niespodzianka bo zaszlaw ciąża niedługo po urodzeniu mojej siostry... Oba że stycznia on z listopada (wczesniak 7 miesięczny) i wiecie, że dr sugerował aby mama usunęła wtedy go???? Za kasę i niego.... I ona nigdy w życiu by takiego czegoś nie zrobiła, cieszyła się choć to była wpadka i szok.. No ale ile lydzi tyle charakterów..
👱♀️33 lat, 🤵38 lat
Starania od czerwca 2018
❌Problem męski azoospermia - zespół klinefeltera
📌1 IUI - lipiec 2021 - nieudane ☹️
📌2 IUI - październik nieudane ☹️
🧫 04.11 IN VITRO
🧫30. 11 punkcja-pobrano 18 cumulusow ✊✊ z czego 12 prawidłowych
🧫31.11 - mamy 5 zarodków
❄️ Jeden zarodek C.C.C.
🤢Grudzień - Stop Covid ☹️
⛄07.02 Transfer-Blastka 3CC 🙏
👶3dpt - prog 41
👶7dpt beta 38,2, prog 46,82
👶9dpt 120,7
👶11dpt - 409,5, prog 47,82
👶15dpt - 1592, prog 40,82
👶21dpt - 8735 - prog39,15
❤️04.03 (25dpt) mamy serduszko ❤️
*AMH 2,35
*TSH 2,97 - (Euthyrox) 1,56 (13.12)
*FSH 6,36
*Homocysteina 11,66 (28.10), 4,86 (13.12)
*Insulinooporość - Glucophage 500
Suplementy: kwas foliowy, witamina B12, ashawaganda, Magne B6, omega 3, preventic z wit D3, witamina C, koenzym Q10 -
αηgєℓ wrote:To tak samo jak byłam w ciąży i wiedziałam już że dziecku nie bije serduszko. Ledwo weszłam na sale a Pani mowi do mnie że : na pewno będzie wszystko okej bo młoda jestem. Pielegniarka przyszła i powiedziała że mam przestać BUCZEĆ bo będę miec jeszcze nie jedno dziecko... źle to wszystko wspominam a nawet nie chciałam żeby ktoś się do mnie odzywał. Ludzie są też z natury wcipscy co nie którzy. Miałam też wtedy na sali taką starszą panią ( jak tą 1 zabrali do innego pokoju)która domyśliła się co się stało i bardzo mi wtedy pomagała. Rozmawiała o wszystkim tylko nie wspominała o dziecku. Obok jak robili KTG zamykała drzwi i podkręcała tv. Na korytarzu wtedy pamiętam ze były 3 ciężarne i mnie obgadywały na tyle głośno ze słyszałam w pokoju i ta starsza Pani poszła tak im na gadała że od razu się rozeszły. Spojrzała na mnie i się uśmiechała. Taki anioł w ludzkiej skórze 😊
👱♀️33 lat, 🤵38 lat
Starania od czerwca 2018
❌Problem męski azoospermia - zespół klinefeltera
📌1 IUI - lipiec 2021 - nieudane ☹️
📌2 IUI - październik nieudane ☹️
🧫 04.11 IN VITRO
🧫30. 11 punkcja-pobrano 18 cumulusow ✊✊ z czego 12 prawidłowych
🧫31.11 - mamy 5 zarodków
❄️ Jeden zarodek C.C.C.
🤢Grudzień - Stop Covid ☹️
⛄07.02 Transfer-Blastka 3CC 🙏
👶3dpt - prog 41
👶7dpt beta 38,2, prog 46,82
👶9dpt 120,7
👶11dpt - 409,5, prog 47,82
👶15dpt - 1592, prog 40,82
👶21dpt - 8735 - prog39,15
❤️04.03 (25dpt) mamy serduszko ❤️
*AMH 2,35
*TSH 2,97 - (Euthyrox) 1,56 (13.12)
*FSH 6,36
*Homocysteina 11,66 (28.10), 4,86 (13.12)
*Insulinooporość - Glucophage 500
Suplementy: kwas foliowy, witamina B12, ashawaganda, Magne B6, omega 3, preventic z wit D3, witamina C, koenzym Q10 -
αηgєℓ wrote:Tez bym tak chciała 😁
mamowymi, MYSZA, Binka90, αηgєℓ, Joanna. Joanna, justyna1719 lubią tę wiadomość