Hej,
To mój pierwszy post na tym forum, a tym samym pierwszy moment, w którym zagłębiam się dokładnie w Wasze historie.
Już od jakiegoś czasu szukałam rzetelnych informacji w internecie, ale te, które są na ludzkim doświadczeniu wydają mi się najbardziej realne i trafione.
Przybyłam tutaj, ponieważ w lipcu (3 miesiące przed ślubem) zaczęliśmy się starać z mężem o dzidziusia. W sierpniu mój cykl trwał 52 dni i wtedy też na USG okazało się, że mam polipa trzonu macicy. Dostałam skierowanie do szpitala na histeroskopię, termin 1.5 tyg po ślubie - po podróży poślubnej. Niestety na podróży złapałam jelitówkę i zabieg przełożono na 03.12. Niestety wtedy okazało się dopiero w gabinecie lekarskim, że zapisano mnie “w złym dniu cyklu, bo powinnam być zaraz po miesiączce” (moją opinię o tej sytuacji można przeczytać na Google przy UCK Ginekologia Katowice). Zapisałam się do szpitala nr 1 w Mysłowicach na 19.12. Zabieg się odbył ale na karcie wypisu ze szpitala otrzymałam informacje że histeroskopię przeprowadzono z łyżeczkowaniem szyjki macicy i jamy macicy - co to w ogóle oznacza? Żel przeciw zrostom został mi zwrócony ponieważ go po prostu nie wykorzystali (kwestię moich dalszych działań wobec tego szpitala zostawiam na chwilę obecną bez komentarza). Jestem w 9 dniu cyklu i wczoraj po zabiegu bardzo krwawiłam, teraz krwawienie jest umiarkowane.
Czy łyżeczkowanie macicy to coś normalnego przy histeroskopii - czy różni się od tego po poronieniu, pytam ze względu na starania się o ciążę?
Kiedy można zacząć się starać o ciążę, bo lekarz prywatnie powiedział mi że z tym żelem na zrosty to od razu po zabiegu można… żelu nie wykorzystano, planowana była tylko histeroskopia przez tego polipa, a na wypisie dowiedziałam się także o łyżeczkowaniu.
Jaki wpływ na starania się ma ta sytuacja? Czy powinnam zaczekać i nie starać się w tej owulacji?
Bardzo proszę o pomoc, bo jest tyle kwestii dla mnie trudnych i nie jasnych, a w internecie piszą różne rzeczy… teoretycznie po histeroskopii macica goi się 5-7 dni, a przy łyżeczkowaniu po poronieniu wyczytałam że trzeba czekać 3 msc minimum, z tym, że ja nie poroniłam, a boję się, że stracę szansę na zajście w ciążę w najbliższym czasie i obecnej owulacji w razie jakby polipy miały powrócić.
Z góry pięknie dziękuję za pomoc.