In vitro start sierpień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
DomiZ wrote:Narkoza + zrosty po laparoskopii. Malo sie o tym mowi ale jestem po 3 laparo z tyt torbieli na jajniku 10 lat wczesniej. Niestety kazdy zabieg operacyjny w tym laparo zwieksza prawdopod. zrostow. Ja mialam tez inne komplikacje. Nie mowie ze to blad robienie laparoskopii diagnostycznej ale nie powinno sie tego robic od tak. Nie mniej KAZDY PRZYPADEK jest INNY i kazda z Nas jest inna . Nie wpedzajmy sie w paranoje serio. Powinnysmy sie odstresowywac a nie nakrecac. Dobranoc
Frelcia_ lubi tę wiadomość
Szs -
Szapiro wrote:Narkoza a zmniejszenie płodności??ciekawy temat ,zrosty -podaje się żel przeciwzrostom do brzucha kończąc laparoskopie.
-
kalade wrote:Nie mogę uwierzyć. Dzwonili z kliniki i mam jeszcze 3 zamrożone dzieciaczki!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2018, 10:05
kalade lubi tę wiadomość
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySzapiro wrote:Narkoza a zmniejszenie płodności??ciekawy temat ,zrosty -podaje się żel przeciwzrostom do brzucha kończąc laparoskopie.
Wymadrzacie się jak byscie co najmniej lekarZami były.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2018, 10:40
evkill, DomiZ lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyFrelcia_ wrote:Berbeć gdzie Ty się leczysz, że masz takie przeboje?
Obecnie jestem w klinice leczenia niepłodności w Poznaniu (Medart). Wystarczyło mi zaaplikowac anty i moje problemy sie skończyły (przynajmniej te z otwieraniem mi brzucha co chwilę). -
nick nieaktualny
-
Berbeć wrote:A gowno prawda. Ja mialam podany, malo tego na wstepie po przyjeździe do szpitala kazali mi go za własne pieniadze kupic (parę stow) a po roku trafiłam na stół w trybie natychmiastowym z rozleglymi wielokomorowymi zmianami, które nieniebyły były niczym innym jak zrostami!
Wymadrzacie się jak byscie co najmniej lekarZami były.DomiZ, Klusix, Berbeć lubią tę wiadomość
moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
nick nieaktualnyDlaczego piszesz że się wymądrzamy? Każda pisze o swoich doświadczeniach. Urodziłam się w lekarskiej rodzinie ale nie jestem lekarzem i moja wiedza jest jedynie wtórna. Co nie zmienia faktu, że nikt tutaj się nie wymądrza a jedynie pisze z dobrego serca. Warto wyjaśniać nieporozumienia ale bez agresji.. Żadna moja koleżanka nie miała takich sytuacji z laparoskopią. Wręcz znam odwrotne przypadki, że bardzo pomogła w komforcie życia co miesiąc. W dzisiejszych czasach jest to rutynowy zabieg- oczywiście w dobrej klinice pod okiem fachowców. Nie demonizujmy
PS bałabym się brać antyki po 35 roku życia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2018, 11:09
-
Frelcia_ wrote:Dlaczego piszesz że się wymądrzamy? Każda pisze o swoich doświadczeniach. Urodziłam się w lekarskiej rodzinie ale nie jestem lekarzem i moja wiedza jest jedynie wtórna. Co nie zmienia faktu, że nikt tutaj się nie wymądrza a jedynie pisze z dobrego serca. Warto wyjaśniać nieporozumienia ale bez agresji.. Żadna moja koleżanka nie miała takich sytuacji z laparoskopią. Wręcz znam odwrotne przypadki, że bardzo pomogła w komforcie życia co miesiąc. W dzisiejszych czasach jest to rutynowy zabieg- oczywiście w dobrej klinice pod okiem fachowców. Nie demonizujmy
PS bałabym się brać antyki po 35 roku życia.moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
Dziewczyny prosze o opinie. Jestem 16 dni po transferze, beta rosnaca ale od wczoraj pojawilo sie cos w rodzaju plamienia. Trudno to nawet nazwac plamieniem, po prostu sluz (i pozostalosci po luteinie bo biore dopochwowo) zabarwione na bezowo. Mam bol podbrzusza, taki jak w czasie okresu. Ktos, cos? Oczywiscie boje sie ze juz pozamiatane a do jutra i tak bety zrobic nie moge bo u nas dzisiaj dzien wolny.
-
nick nieaktualnyZelda wydaje mi się że podczas aplikacji luteiny mogłaś podrażnić śluzówkę Lub są to pozostałości po miesiączce lub zagnieżdżaniu zarodka. Bóle okresowe są normalne, bo jesteś w czasie ,kiedy powinna wystąpić miesiączka a i macica która się powiększa daje takie odczucia. Jeśli beta rośnie to nie ma powodów do strachu. Jeśli jednak zobaczysz krwawienie to zgłoś się do lekarza. Może dostaniesz większą dawkę progesteronu
-
Frelcia_ wrote:Zelda wydaje mi się że podczas aplikacji luteiny mogłaś podrażnić śluzówkę Lub są to pozostałości po miesiączce lub zagnieżdżaniu zarodka. Bóle okresowe są normalne, bo jesteś w czasie ,kiedy powinna wystąpić miesiączka a i macica która się powiększa daje takie odczucia. Jeśli beta rośnie to nie ma powodów do strachu. Jeśli jednak zobaczysz krwawienie to zgłoś się do lekarza. Może dostaniesz większą dawkę progesteronu
Dzieki. Jutro rano pojde na bete a jesli bedzie ok to umowie sie na usg. Nie wiem natomiast czy usg na tym etapie ma sens? Wg obliczen od ostatniej miesiaczki to 4tyg + 3 dni? -
nick nieaktualnyZelda wrote:Dzieki. Jutro rano pojde na bete a jesli bedzie ok to umowie sie na usg. Nie wiem natomiast czy usg na tym etapie ma sens? Wg obliczen od ostatniej miesiaczki to 4tyg + 3 dni?
myślę że za wcześnie. poczekałabym do 6 tygodnia.
PS napisz jak się suplementowałaś przed IVFWiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2018, 11:41
-
nick nieaktualnyFrelcia_ wrote:Dlaczego piszesz że się wymądrzamy? Każda pisze o swoich doświadczeniach. Urodziłam się w lekarskiej rodzinie ale nie jestem lekarzem i moja wiedza jest jedynie wtórna. Co nie zmienia faktu, że nikt tutaj się nie wymądrza a jedynie pisze z dobrego serca. Warto wyjaśniać nieporozumienia ale bez agresji.. Żadna moja koleżanka nie miała takich sytuacji z laparoskopią. Wręcz znam odwrotne przypadki, że bardzo pomogła w komforcie życia co miesiąc. W dzisiejszych czasach jest to rutynowy zabieg- oczywiście w dobrej klinice pod okiem fachowców. Nie demonizujmy
PS bałabym się brać antyki po 35 roku życia.
Bo ja już któraś coś więcej wie to zauważyłam, że leci taka ironia, że masakra. I tu akurat głównie miałam na myśli koleżankę Szapiro, choć nie tylko.
"Żadna moja koleżanka" to nie jest jeszcze wyrocznia. Ja przeszłam , i nie laparoskopie tylko laparotomie, szczególnie źle. Czułam się po operacjach potwornie, nie mogłam dojść do siebie. Cholera wie, czy nie spowodowało mi to kolejnych operacji ,bo chwile potem zaczęły się problemy z pęcherzykiem żółciowym i znowu stół operacyjny kilka razy. Ja osobiście , jeśli nie będzie to kwestia życia lub śmierci nie dam się już pociąć.
A trafienie na porządnego czasem graniczy z cudem. Może Ty masz takie szczęście, że żyjesz w środowisku takim a nie innym i wiesz, gdzie uderzyć w razie W . Ja nie miałam . I musiałam się tułać od lekarza do lekarza, aż znalazłam takiego, który ma jakiś pomysł na mnie.
Anty kontynuuje ze względu na raz in vitro, dwa endometrioze. Bez tego mam wątróbki (sorry- jeśli nie wiecie o co chodzi tym lepiej dla was), a po paru miesiącach stół. I jestem jej wdzięczna jak nie wiem co , bo po druggiej operacji w Poznaniu na Polnej usłyszałam od dr która mnie operowała "i tak pani do nas wróci bo na to nie ma lekarstwa" i i jeszcze jedną mądrość " jakbym wiedziała, że była pani na to operowana to bym pai niezoperowała", a póki co nie wróciłam, więć jeśli anty jest na to lekartswem to będę brała.kalade lubi tę wiadomość
-
Jestem po punkcji. Miałam około 18 jajeczek a pobrali tylko 9...nie wiem czemu... Z tego 5 się nadaje na pewno a 6 pod znakiem zapytania... Jestem trochę rozczarowana!!
6 IUI -
20.09.2018 criotransfer 3AA- 9dpt beta 9.61, 11dpt beta 1.89
12.02.2019 criotransfer 3AB - 8dpt beta <1,2
10.04 criotransfer 3CC - 8dpt beta < 1,2
Nie mam więcej zarodków.....
03.02.2020 - dostaliśmy się do dofinansowania ivf
03.2020 - start drugiej procedury ?
lewy jajowód niedrożny
Hashimoto
mutacja MTHFR i PAI-1
KIR Bx -
nick nieaktualnyBerbeć, dobrze, już spokojnie Też przechodzę miesiączkę ze skrzepami. Moja Mama również tak ma. Jak nie brałam anty to lądowałam co miesiąc na pogotowiu po zastrzyki w pupę. Także doskonale rozumiem. Laparotomia to zdecydowanie poważniejszy zabieg niż laparoskopia. Tak, rzeczywiście mam szczęście, że wiem gdzie uderzyć i uwierz mi, że jak wiem, że ktoś potrzebuje dobrego lekarza czy recepty jak się kończy jakiś lek, to może na mnie liczyć. Chętnie zawsze pomagam, komu mogę i załatwiam. I uwierz mi- ja się boję leczyć w Polsce. Mam wrażenie, że wszyscy najlepsi stąd uciekają. I też jeśli uda się ciąża to potem zamierzam wrócić do antykoncepcji. Ona ratowała moje funkcjonowanie. Chociaż wierzę, że dzięki diecie i suplementach (antyoksydantach) mój komfort życia się poprawi.
Już zejdźmy z tego tematu i wyluzujmy.Berbeć lubi tę wiadomość
-
zuzelka wrote:Jestem po punkcji. Miałam około 18 jajeczek a pobrali tylko 9...nie wiem czemu... Z tego 5 się nadaje na pewno a 6 pod znakiem zapytania... Jestem trochę rozczarowana
Mhm. Ja mialam 6 potencjalnych jaj, z czego do zaplodnienia nadawalo sie 3 i wlasnie 3 sie zaplodnily. Wg mnie 9 to gigantyczna liczba