🌱🌸 IVF MAJ 2025 🌸🌱
-
WIADOMOŚĆ
-
krakowiankq wrote:Dobrze, że Wam nic nie zrobił. W takim razie może lepiej trzymać psa na smyczy? Zwłaszcza pod wieczór jak jest pora żerowania.
Ja mieszkam w pobliżu rzeki i w zaroślach żyją całe stada dzików. Praktycznie co drugi spacer je widuję. Mieszkańcy bardzo na nie narzekają. Był kilka miesięcy temu przypadek, że w stadninie dziki wystraszyły konia, ten złamał nogę i musieli go uśpić
Edit. Dodam, że to ciągle jest dzielnica Krakowa, nie wiejskie tereny.01.2012 13tc💔
🙍♀️'84
✅ AMH - 1,86
FSH - 6,79
LH - 7,49
🙍♂️'77
Morfologia 0%
Asthenoteratozoospermia
✅Kariotypy ✔️
2018 - usunięcie guza lewego jajnika
09.2024- start IVF,
09.10.2024- punkcja→ 9🥚→4xMII→ 1❄️(5 doba)✔️
→ transfer odroczony (ryzyko OHSS)❌
6.11.2024- I transfer 4BB ❌ beta HCG< 3,2
❄️ 1 zamrożona w 5 dobie 4BB
18.11.2024 - start II procedury
12.2024- punkcja→ 7🥚→4xMII→ brak zarodków❌
📆 10.01.2025 histeroskopia i usunięcie polipa
📆 31.01.2025 zmiana kliniki. Start III Procedury.
Długi protokół - 💉💉Gonapeptyl/ Omnitrope 2,5 j./GonalF330 + 150 Menopur/450 Menopur
📆04.03.2025- punkcja→ 17🥚→14xMII→ 6❄️(5 doba)✔️
📆7.03.2025- II transfer 8A/ Estrofem/Duphaston/Lutinus/Clexane/Prolutex/2x Gonapeptyl
🍀17.03.2025 10dpt Bhcg 25, 12 dpt 43, 14 dpt 35 cb💔
📆02.04.2025 histeroskopia❌ukryty stan zapalny/Doksycyklina 14 dni -
Lunkaaway wrote:Nie możesz sobie wypominać! Do mnie dziadek dzwonił o 3 w nocy...nie odbierałam..już mu się doba plątała. Mówię sobie w myślach,że nie będę oddzwaniać, bo i tak ma kłopoty ze słuchem a w niedziele do niego pojadę... zmarł o 13... do tej pory nie mogę sobie darować,że nie oddzwoniłam...💃35 👨🏫38 lat 🛏️ 5 rok starań
Niedoczynność tarczycy, insulinooporność, endometrioza, adenomioza
I IVF 04.2025 - 1 zarodek, 0 ❄️ -
Honorka wrote:Ja miałam wiele lat straszne wyrzuty z moim dziadkiem. Otóż mój dziadek popełnił samobójstwo... W ostatnim czasie przed jego śmiercią tylko ze mną żył dobrze, z moimi rodzicami i siostrą tak średnio. Ok 2 tygodnie przed śmiercią mówił mi co chce zrobić ale zbagatelizowałam to, byłam młoda na 2 roku studiów uznałam że tak sobie gada.. w ostatni dzień przed drugim rokiem studiów wybrałam się na zakupy z przyjaciółką i wtedy to się stało... Miałam wyrzuty że gdybym nie pojechała... A wtedy tak mnie poganiał żebym szła już na busa i mnie tym denerwował
może jakbym nie pojechała to byłoby inaczej... Po tym wszystkim kilkakrotnie mi się śnił. Ostatni raz był gdy przyśniło mi się że idę jaki dziecko do kuchni w domu dziadków i babcia ( zmarła 3lata przed dziadkiem i przez to się załamał) mówi mi że gotuje obiad bo dziadek już z nią jest... Odebrałam to jako że jest w niebie z nią... I to był ostatni sen
Przeze mnie wątek stał się bardzo dołujący, przykry...
Przepraszam dziewczyny.💃35 👨🏫38 lat 🛏️ 5 rok starań
Niedoczynność tarczycy, insulinooporność, endometrioza, adenomioza
I IVF 04.2025 - 1 zarodek, 0 ❄️ -
DEWG wrote:Ludzie, którzy chcą odebrać sobie życie znajdą sposób i choćby nie wiem jak się wszyscy wokół starali, to i tak wystarczy im chwila, żeby to zrobić. Mój mózg nie pojmuje tego, jak można to zrobić i szczerze przeraża mnie temat samobójstwa. Jest tyle ludzi, którzy chorują i chcą żyć a odchodzą zbyt wcześnie, i są osoby, które fizycznie są zdrowe i same odbierają sobie życie... To jest przykre.
Przeze mnie wątek stał się bardzo dołujący, przykry...
Przepraszam dziewczyny.
Ale jest takie powiedzenie "nigdy nie mów nigdy". Bo nikt nie wie, jak straszna psychiczna choroba jak depresja może zmienić człowieka. I dobrze, jeżeli obok jest wsparcie, jak osoba trafi do lekarza. A jeżeli nie....just_a_girl lubi tę wiadomość
-