Jajowody- wodniaki, zrosty
-
Może któraś z was mi pomoże? Może możecie polecić jakiegoś dobrego lekarza (Łódź ), który mógłby mi pomóc? A więc.. Jakieś trzy miesiące temu miałam przeprowadzoną laparoskopię (diagnostyczną) okazało się ,że w jajowodach są wodniaki i zrosty. Wodniaki zostały odbarczone oraz zrosty usunięte..( na dniach będę się umawiać na hsg). Lekarz u którego się leczyłam stwierdził ,że na naturalną ciążę nie ma co liczyć (chociaż dziwnie na koniec dodał ,że no cóż "cuda się zdarzają" hmm) jedynie co chętnie zrobił to dał mi namiary na swojego kolegę, który specjalizuje się w in vitro.. Może któraś z was była w podobnej sytuacji ? Udało wam się naturalnie zajść w ciążę? Czy zostaje inseminacja ( można to wykonać w moim przypadku?) Czy jedyna opcja to in vitro?
-_-Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2020, 19:07
Sierpień 2023 - start w klinice
2 zarodki. ( 6 komorek zamrożonych)
Grudzień - I transfer -beta 0.
Styczeń 2024- histeroskopia, zapalenie endometrium.
Kwiecień II transfer - beta 0.
Biopsja endometrium- stan zapalny
Antybiotyki.
Sierpień odmrożenie komorek, zapłodnionych 0. 😪
Wrzesień - Zaczynamy od nowa.
Mamy 2 zarodki.
Październik 11.10. III Transfer 🫡
18.10 - beta 47. 7dpt 😻
21.10 - beta 234. 10 dpt - dla kliniki
24.10 - beta 1145. 13dpt
29.10 - wizyta w klinice - 18dpt potwierdzona ciąża 🥰
12.11 - wizyta serduszkowa ???
3.11 - 23dpt ,krwawienie, IP... wszystko dobrze, NIESPODZIANKA...mamy serduszko 🥹❤️.. zostań z nami kruszynko ❤️ -
Hej,
Mam identyczną sytuację. Lekarze nie dawali mi nadziei. Próbowaliśmy rok naturalnie i nic z tego. Dłużej dla mnie nie ma co się łudzić. Lata lecą AMH spada. Wodniaki mają to do siebie że nie da się ich usunąć, odbarczyć. Spowrotem zbiera tam się płyn lub powstają uszkodzenia których nie da się naprawić. W zasadzie samo wypełnienie płynem światła jajowodu uszkadza go nieodwracalnie. Jeśli jesteś młoda i chcesz probowac naturalnie to próbuj. Może zdarzy się cud. Ja podchodzę do in vitro. Tak poradził mi też lekarz w klinice. Stwierdził od razu, że na inseminacje szkoda pieniędzy i raczej się nie powiedzie.2012 laparoskopia, laparotomia.
2016 laparoskopia.
Wodniaki jajowodów, torbiele jajników, zrosty.
6.08.2020 - wizyta Czechy
7.08.2020 - start 1 IVF 💉
19.08.2020 - punkcja 6 oocytów, 6 zapłodnionych
24.08.2020 - 5 doba, 3 zarodki ❄
8.09.2020 - 1 FET, 1 zarodek zdegenerował 🙁
16.09.2020 - 8dpt beta<0,1; prog. 8,44; estradiol 169 🙁
22.09.2020 - 14dpt beta<0,1; prog. 8,26; estradiol 177 🙁
25.11.2020 - laparoskopia, usunięte jajowody
11.01.2021 - 2 FET
20.01.2021 - 9dpt II kreski
22.01.2021 - 11dpt beta 172.90, prog. 8.74
25.01.2021 - 14dpt beta 704.50
1.02.2021 - 21dpt beta 7712
4.02.2021 - 24dpt ❤ 6t1d
16.02.2021 - 36dpt, słyszymy bicie serca 💓
25.02.2021 - 45dpt beta 112 941.00
17.03.2021 - dziewczynka
7.05.2021 - pierwsze ruchy
19.05.2021 - połówkowe, chłopak
Czekamy...
Czasami trzeba się cofnąć parę kroków do tyłu żeby wziąć rozbieg i podbiec po swoje, prawda?
-
Kombinacja wrote:Hej,
Mam identyczną sytuację. Lekarze nie dawali mi nadziei. Próbowaliśmy rok naturalnie i nic z tego. Dłużej dla mnie nie ma co się łudzić. Lata lecą AMH spada. Wodniaki mają to do siebie że nie da się ich usunąć, odbarczyć. Spowrotem zbiera tam się płyn lub powstają uszkodzenia których nie da się naprawić. W zasadzie samo wypełnienie płynem światła jajowodu uszkadza go nieodwracalnie. Jeśli jesteś młoda i chcesz probowac naturalnie to próbuj. Może zdarzy się cud. Ja podchodzę do in vitro. Tak poradził mi też lekarz w klinice. Stwierdził od razu, że na inseminacje szkoda pieniędzy i raczej się nie powiedzie.
Mam 26 lat...
Spróbować zawsze można
Ale bardziej chodzi mi o rezultaty..
Właśnie dużo czytałam o tych wodniakach i mniej więcej już wiem " z czym to się je" niestety....
Chciałabym się jeszcze skonsultować z innym lekarzem i nie wiem czy iść do tego co mi polecił mój lekarz (gameta)czy próbować gdzieś indziej...
(Łódź )Sierpień 2023 - start w klinice
2 zarodki. ( 6 komorek zamrożonych)
Grudzień - I transfer -beta 0.
Styczeń 2024- histeroskopia, zapalenie endometrium.
Kwiecień II transfer - beta 0.
Biopsja endometrium- stan zapalny
Antybiotyki.
Sierpień odmrożenie komorek, zapłodnionych 0. 😪
Wrzesień - Zaczynamy od nowa.
Mamy 2 zarodki.
Październik 11.10. III Transfer 🫡
18.10 - beta 47. 7dpt 😻
21.10 - beta 234. 10 dpt - dla kliniki
24.10 - beta 1145. 13dpt
29.10 - wizyta w klinice - 18dpt potwierdzona ciąża 🥰
12.11 - wizyta serduszkowa ???
3.11 - 23dpt ,krwawienie, IP... wszystko dobrze, NIESPODZIANKA...mamy serduszko 🥹❤️.. zostań z nami kruszynko ❤️ -
Darrtee wrote:Mam 26 lat...
Spróbować zawsze można
Ale bardziej chodzi mi o rezultaty..
Właśnie dużo czytałam o tych wodniakach i mniej więcej już wiem " z czym to się je" niestety....
Chciałabym się jeszcze skonsultować z innym lekarzem i nie wiem czy iść do tego co mi polecił mój lekarz (gameta)czy próbować gdzieś indziej...
(Łódź )
Niestety ja nie z tych okolic więc nie bardzo pomogę.
Ja z kolei szukam dziewczyn, które przystąpiły do transferu z jajowodami z wodniakami. Czy im się udało.
Okazuje się, że najlepsze wyjście dla nas to usunąć jajowody przed in vitro czego żaden lekarz mi nie zaproponował przy wcześniejszych zabiegach.2012 laparoskopia, laparotomia.
2016 laparoskopia.
Wodniaki jajowodów, torbiele jajników, zrosty.
6.08.2020 - wizyta Czechy
7.08.2020 - start 1 IVF 💉
19.08.2020 - punkcja 6 oocytów, 6 zapłodnionych
24.08.2020 - 5 doba, 3 zarodki ❄
8.09.2020 - 1 FET, 1 zarodek zdegenerował 🙁
16.09.2020 - 8dpt beta<0,1; prog. 8,44; estradiol 169 🙁
22.09.2020 - 14dpt beta<0,1; prog. 8,26; estradiol 177 🙁
25.11.2020 - laparoskopia, usunięte jajowody
11.01.2021 - 2 FET
20.01.2021 - 9dpt II kreski
22.01.2021 - 11dpt beta 172.90, prog. 8.74
25.01.2021 - 14dpt beta 704.50
1.02.2021 - 21dpt beta 7712
4.02.2021 - 24dpt ❤ 6t1d
16.02.2021 - 36dpt, słyszymy bicie serca 💓
25.02.2021 - 45dpt beta 112 941.00
17.03.2021 - dziewczynka
7.05.2021 - pierwsze ruchy
19.05.2021 - połówkowe, chłopak
Czekamy...
Czasami trzeba się cofnąć parę kroków do tyłu żeby wziąć rozbieg i podbiec po swoje, prawda?
-
Kombinacja wrote:Niestety ja nie z tych okolic więc nie bardzo pomogę.
Ja z kolei szukam dziewczyn, które przystąpiły do transferu z jajowodami z wodniakami. Czy im się udało.
Okazuje się, że najlepsze wyjście dla nas to usunąć jajowody przed in vitro czego żaden lekarz mi nie zaproponował przy wcześniejszych zabiegach.
Kurcze no niestety ja nie pomogę... Jestem "świeża" w tych sprawach i muszę się jeszcze duuuuuuuzo dowiedzieć
Ale niestety jestem dopiero na początku tego wszystkiego a w głowie tylko negatywne myśli...Sierpień 2023 - start w klinice
2 zarodki. ( 6 komorek zamrożonych)
Grudzień - I transfer -beta 0.
Styczeń 2024- histeroskopia, zapalenie endometrium.
Kwiecień II transfer - beta 0.
Biopsja endometrium- stan zapalny
Antybiotyki.
Sierpień odmrożenie komorek, zapłodnionych 0. 😪
Wrzesień - Zaczynamy od nowa.
Mamy 2 zarodki.
Październik 11.10. III Transfer 🫡
18.10 - beta 47. 7dpt 😻
21.10 - beta 234. 10 dpt - dla kliniki
24.10 - beta 1145. 13dpt
29.10 - wizyta w klinice - 18dpt potwierdzona ciąża 🥰
12.11 - wizyta serduszkowa ???
3.11 - 23dpt ,krwawienie, IP... wszystko dobrze, NIESPODZIANKA...mamy serduszko 🥹❤️.. zostań z nami kruszynko ❤️ -
Hej,
ja leczę się klinice Bocian w Wawie, ale byłam ostatnio u innego lekarza z Enelmed (taka młoda fajna lekarka, pracuje też w prywatnej klinice ginekologicznej, chyba zajmuje się też niepłodnością).
Sono-hsg wykazało u mnie że prawdopodobnie prawy jajowód niedrożny. W związku z tym, że ja nigdy nie miałam żadnych urazów, operacji, zapalenia w obrębie jamy brzusznej to mój lekarz prowadzący wątpi że ja mam niedrożny. Ale on nie chce robić mi laparoskopii, bo chce oszczędzić jajniki no i jak najmniej ingerować w brzuch. Powiedział, że gdybym miała jakieś wodniaki to by on to zauważył.
Natomiast byłam u tej pani doktor (byłam po różne skierowania na krew, które w Enelmed mam bezpłatnie) i ona zrobiłą bardzo dokładny wywiad i zasugerowała taką rzecz: usunąć ten niedrożny jajowód. "Po co trzymać coś co jest chore". ze taki jajowód może wywoływać stan zapalny całego organizmu. że tych wodniaków nie widać na usg ani stanu zapalnego też nie widać we krwi. Tylko laparoskopia to może potwierdzić. A stan zapalny uniemożliwia zajście w ciąże - to wiadomo. I mówi, że do in vitro też dobrze jest usunąć ten jajowód, żeby nie psuł tym stanem zapalnym.
Ja narazie nie zbadałam tego tematu, nie mam żadnego zaufanego lekarza, który mógłby tę teorię mi potwierdzić, narazie słucham się mojego lekarza prowadzącego. Alę będę pamiętać że w razie czego zrobię laparo.
Ja: 30 lat On: 31 lat
Starania od lipca 2019
12.2019 - rozpoczęcie diagnostyki, wszystkie wyniki książkowe (niepłodność idiopatyczna)
05.2020 - sono-HSG - jeden jajowód niedrożny
05.2020 - pierwszy cykl stymulowany (nieudany)
07. i 08. i 09.2020 - 3 x IUI (nieudane)
09.2021 - 1 IVF - krótki - 11 komórek, 2 zarodki, transfer odroczony (hiperka)
25.10.2021 - FET - blastka 4aa
6 dpt - pierwsze w życiu II kreski 🎉
8 dpt - bHCG: 53,2 mIU/ml i dalej beta pięknie rośnie!
24 dpt - mamy serduszko!!!
1 mrozaczek 4aa na zimowisku -