Cześć dziewczyny
Jestem od maja pacjentką kliniki Invicta w Warszawie. Od samego początku nie jestem jakoś specjalnie zadowolona. Głównie z powodu systemu "opiekunek", które niby są przypisane do pacjenta i mają służyć mu wszelką pomocą, a tak naprawdę ich stanowisko służy wyłącznie do tego, aby wypełnić jakieś dokumenty. Wiedza jest zerowa.
Ponadto z kliniką Invicta nie sposób się bezpośrednio skontaktować (z opiekunem również). Jest dostępny DOSŁOWNIE jeden nr tel na centralę w Gdańsku. Opiekunka do pacjentki oddzwania, ale w wybranej PRZEZ SIEBIE godzinie (nieważne więc czy masz spotkanie w pracy itp., jak nie odbierzesz proces oczekiwania na jakikolwiek kontakt się wydłuża).
Pomimo tego, skoro już zaczęliśmy tam proces, stwierdziliśmy, że ok, zostajemy.
Po stymulacji (dla mnie to był psychicznie ciężki proces) udało się pobrać jedynie 5 pęcherzyków. Ostatecznie mamy jeden zarodek.
Dzisiaj powinniśmy dostać jego wyniki badań preimplantacyjnych. Jednak klinika Invicta, pomimo wpłacenia pieniędzy i wysłania potwierdzenia przelewu, tych badań nie zleciła. 3 tygodnie stresu poszły na marne.
Jak się to wydało, "opiekunka", z którą rozmawiałam, na moje pytania nawet nie powiedziała "przepraszam", a ostatecznie się rozłączyła.
Kontakt z kimkolwiek odpowiedzialnym nie jest w Invikcie możliwy. Pani kierownik kliniki MOŻE do nas dzisiaj zadzwoni.
Jestem załamana takim traktowaniem pacjentki, która leczy się na niepłodność.
Stąd moje pytanie:
Jakie kliniki w Warszawie polecacie? Jakich lekarzy?
Chcemy (jeśli ostatecznie zarodek okaże się zdrowy) zrobić transfer, gdzie indziej...
Pozdrawiam każdą z Was bardzo, bardzo ciepło. In vitro to nie jest prosta sprawa. Jesteście wielkie.