Luteina, kiedy po owu?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
marti_88 wrote:dzięki dziewczyny. Dlaczego 7 dni po owulacji? i co mi da ten wynik?
chyba macie rację zdecyduje się na wzięcie 3 dni po owulacji
Ten wynik pokarze czy masz odpowiedni poziom progesteronu i czy nie masz np. niedomogi lutealnej.
Jeżeli miałaś badany przed owulacja to wynik nie jest wiarygodny i mija sie z celem takie badanie i tak naprawdę nadal nie wiadomo czy masz odpowiedni poziom progesteronu.
Porządny lekarz chcący mieć wiarygodny wynik swojej pacjentki zleca jej monitoring owulacji (jeżeli pacjentka nie jest pewna lub nie potrafi wyznaczyć przybliżony dzień wg. obserwacji) aby określić dzień owulki wg. tego wyznaczyć jej odpowiedni dzień do badania. Dziwi mnie że ta lekarka tak nie zrobiła. -
nie będę słuchać lekarki, może to głupie, ale chyba nie jest takim profesjonalistą jak pisały dziewczyny na forach. Może jako ginekolog wykonujący podstawowe badania jest dobra, ale jeśli chodzi o mnie to zamiast mnie słuchać (moje wykresy są dokładne więc wiem kiedy jest owulka) postąpiła jakby wyczytała z podręczników kiedy kobiety owulują... masakra
przekonałam się jeszcze po tym jak dzisiaj mi napisałaś, że progesteron zazwyczaj bada się 7dpo. A ona mimo wszystko zleciła mi jego badanie na progesteron wiedząc, że mam fazę folikularną. Bez sensu!!! wszystko mi nie gra
a myślałam, że trafiłam na świetnego lekarza.
W każdym razie myślę, żeby do niej pochodzić jeszcze w tym cyklu na monitoring i zobaczę co będzie dalej. Może się poszczęści
A powiedz jest sens iść na ten progesteron jak będę brała lutke od 3dpo?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2014, 14:22
-
marti_88 wrote:A powiedz jest sens iść na ten progesteron jak będę brała lutke od 3dpo?
A ile się staracie? Jeżeli szukasz dobrego lekarza to polecam aby to był naprotechnolog. Oni dużo lepiej sie znają na leczeniu niepłodności. Przekonałam się o tym na własnej skórze
Po krótkim leczeniu u naprotechnologa wiem że mam problem immunologiczny co skutecznie chroni mnie przed ciążą. 5 lat sie staramy (oczywiście z przerwami) i wczesniej słyszałam albo że jest ok albo jakieś diagnozy z księżyca a ciąży nie było a mogłam juz dawno rozpocząć odpowiednie leczenie gdybym wcześniej trafiła do obecnego lekarza napro. Tylko nie czytaj w necie informacji o tej metodzie bo to jedna wielka bzdura co zazwyczaj piszą
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Nusia wrote:A na czym konkretnie polega to leczenie?? wiele się słyszy o nim, ale fajnie by było wiedzieć o tym od kogoś kto się tak leczy
szczegółowe badania, dokładniejsze niż zlecaja inni ginekolodzy i wdrazane leczenie w zależności od przyczyny niepłodności. Głównie opiera sie na szukaniu przyczyny a potem leczenie. Dodatko jest tez obserwacja modelem Creightona i nie należy tej obserwacji porównywac z obserwacjami takimi jak w innych metodach bo to na czym innym polega i jest ściśle dostosowane do indywidualnego cyklu kobiety. Wg. tej obserwacji są zlecane poszczególne badania np. progesteronu , estradiolu bo wiadomo kiedy najlepiej wykonać te badania i też jest to potrzebne przy braniu leków, wiadomo kiedy zacząć
lekarz patrząc na karte obserwacji może zauważyć co może być nie tak w organizmie i wykryć różne choroby nie tylko dotyczące niepłodności. Wiele można było pisać
ale pewnie by mi to zajęło czasu
Kolejnym plusem jest też to że nie dają leków bez diagnozy (przynajmniej nasz lekarz tak robi) znam przypadki kiedy lekarze przepisują leki bez badań i nie sa to witaminy. U mnie dodatkowo wykryto np. niskie allo mlr czyli zarodek jest traktowany jak intruz i niszczony i wiem też że takich badania rzadko kto zleca tylko np. po długich staraniach proponują ivf ale w takim przypadku nie ma szans na powodzenie. Mam dodatkowo ANA czyli rozwija sie we mnie jakaś choroba immunologiczna i przy tym nie moge zajść w ciążę i też znam przypadek kiedy lekarze nie zlecali tego badania tylko podali sterydy i jakieś tam leki a nie lepiej zlecić badanie? Jak są ANA to leki + dokładniejsza diadnostyka żeby wiedzieć jaka choroba sie rozwija i zwalczać ja już na wstępie i nie pozwolić na dalszy rozwój. A jak nie ma ANA to po co sie faszerować lekami? Oczywiście nie twierdze że inni lekarze są źli ale te i inne przykłady przerobiłam na własnej skórze
więc mam wyrobione zdanie.
Jeżeli masz jakieś konkretne pytania to chętnie odpowiem -
nick nieaktualny
-
Nusia wrote:dziękuję CI bardzo za opis
muszę więcej na ten tamet poczytać, bo jest mi obcy i może poszukam u mnie w mieści lekarza od naprotechnologii, chociaż nie wiem czy takiego tu znajdę
Ostatnio trochę zamarł ale powoli ożywa
A w jakim mieście chcesz szukać? -
nick nieaktualny
-
Nusia wrote:Ja jestem z Rzeszowa, więc z okolic
ale jakbyś nikogo nie znalazła w pobliżu a była zdecydowana na dalsze dojazdy to polecam Kraków. Wiem to kawał drogi ale czasem warto. Ja też dojeżdżam co prawda nie mam tak daleko do Krakowa jak ty
W lublinie jest na pewno lekarz napro ale może znajdziesz bliżej -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitajcie Dziewczynki,
Venessa ja mam do Ciebie pytanko: dowiedziałam się, że u mnie w mieście organizowane są bezpłatne spotkania informacyjne dotyczące naprotechnologii dla małżeństw...myślisz, że warto się wybrać na takie spotkanie???
Ile leczysz się już tą metodą??? -