Nie mam szans na dziecko
-
Cześć Dziewczyny. Mam żal i ogromnie mi smutno, chociaż znajduję w sobie siłę żeby zawalczyć o swoje. Mam nielimitowany czas pracy więc wizyty u lekarza często odkładam na poźniej. Ale w końcu się zebrałam i poszłam do giną bo pobolewało mnie podbrzusze, czasem mocniej aż mnie skręcało, czasem minimalnie ale potrafiło trzymać przez pół dnia. Miało być kontrolnie i rutynowo. Okazało się że zdiagnozowano mięśniaka macicy wielkości 4 cm. Ale lekarz zbagatelizował problem i powiedział, żebym poczekała bo może sam się wchłonie. To nic poważnego. No a u mnie zaczęło się robić gorzej. Menstruacje bardzo bolesne i obfite, że musiałam się na 3-4 dni wyłączać z pracy, ból brzucha nie do wytrzymania, no i problemy z pęcherzem bo guz uciskał. Było tak przez 4 miesiące a mi się pogarszało. Mięśniak urósł do 8 cm, zrobiła się martwica i musiałam się poddać histerektomii. Teraz powoli wracam do żywych, nacierpiałam się. Partner mnie zostawił, wpadłam w depresję ale najgorsze jest to że nie będę mogła mieć dzieci. Przez jednego lekarza, do którego chodziłam od dawna posypało mi się życie. Zawiodłam się na służbie zdrowia kiedy tego potrzebowałam najbardziej, ale nie popuszczę i będę konsultować się z prawnikiem. Znacie jakiegoś z Warszawy, który zna się na prawie lekarskim i na takich błędach?
-
Cześć Kochana. Prouszający i smutny Twój wpis. Ale to nie to forum chyba, tutaj każda raczej chce żyć dobrze z lekarzami.
Fizjologia czasami jest nieprzewidywalna, medycyna nie jest czarno-biała, a w życiu nie znajdziesz sprawiedliwości.
Życzę Ci, żebyś znalazła kogoś z kim będziesz mogła iść przez Świat. -
HaniaW wrote:Cześć Dziewczyny. Mam żal i ogromnie mi smutno, chociaż znajduję w sobie siłę żeby zawalczyć o swoje. Mam nielimitowany czas pracy więc wizyty u lekarza często odkładam na poźniej. Ale w końcu się zebrałam i poszłam do giną bo pobolewało mnie podbrzusze, czasem mocniej aż mnie skręcało, czasem minimalnie ale potrafiło trzymać przez pół dnia. Miało być kontrolnie i rutynowo. Okazało się że zdiagnozowano mięśniaka macicy wielkości 4 cm. Ale lekarz zbagatelizował problem i powiedział, żebym poczekała bo może sam się wchłonie. To nic poważnego. No a u mnie zaczęło się robić gorzej. Menstruacje bardzo bolesne i obfite, że musiałam się na 3-4 dni wyłączać z pracy, ból brzucha nie do wytrzymania, no i problemy z pęcherzem bo guz uciskał. Było tak przez 4 miesiące a mi się pogarszało. Mięśniak urósł do 8 cm, zrobiła się martwica i musiałam się poddać histerektomii. Teraz powoli wracam do żywych, nacierpiałam się. Partner mnie zostawił, wpadłam w depresję ale najgorsze jest to że nie będę mogła mieć dzieci. Przez jednego lekarza, do którego chodziłam od dawna posypało mi się życie. Zawiodłam się na służbie zdrowia kiedy tego potrzebowałam najbardziej, ale nie popuszczę i będę konsultować się z prawnikiem. Znacie jakiegoś z Warszawy, który zna się na prawie lekarskim i na takich błędach?
Joanna Lazer -
Problemy z zajściem w ciążę - świadectwo
Witajcie 🥰
Chciałabym podzielić się z Wami swoim doświadczeniem...
👶🏼 Odkąd urodziłam swoją pierwszą córkę i odstawiłam ją od piersi, pragnęłam z mężem kolejnego dziecka. Po 8 latach starań, ledwo co na lekach (Letrozol i Ovitrelle), z trudnościami zaszłam w drugą ciążę. Była to dla nas niesamowita wiadomość. Mimo problemów w ciąży i komplikacji przy porodzie powitaliśmy na świecie naszą drugą córkę.
🥵 Dodatkowo - od zawsze miałam ogromne problemy z miesiączką. Była ona nieregularna i bardzo bardzo bolesna. Miewałam również częste, mocne migreny, problemy żołądkowe (refluks, nieżyt żołądka, częste krwawienie z jelit), przewlekłe zmęczenie. Na badaniach hormonalnych wyszedł też zespół policystycznych jajników.
✨️ Pewnego dnia przyjaciółka słysząc o moim złym samopoczuciu poleciła mi zrobić program oczyszczający z toksyn. Zupełnie nie sądziłam, że mogłabym po nim zajść w ciążę, ale miałam nadzieję na poprawę zdrowia.
🕊 Pierwszą rzeczą jaką sobie uświadomiłam i jaka zmotywowała mnie to wzięcia się za swoje zdrowie to słowa z Pisma Świętego o tym, że moje ciało to świątynia Ducha Świętego (1 Kor 3, 16).
🥦 Po drugie - odstawiłam słodycze, zaczęłam jeść więcej warzyw i regularnie pić aloes, suplementować się.
🙏🏻 Po miesiącu rozpoczęłam 9-dniowe oczyszczanie Połączyłam go z modlitwą - nowenną do św. Teresy z Avila (patronki osób chorych na migreny). Dla mnie, jako osoby wierzącej, takie połączenie było bardzo istotne.
🤰🏼Zaczęłam mieć też nadzieję na zajście w trzecią ciążę i obiecałam sobie robić to oczyszczanie co 3 miesiące. Okazało się, że niepotrzebnie, bo kilka dni po zakończeniu programu dostałam miesiączkę na czas (!) i od razu zaszłam w ciążę, co było dla nas niesamowitym zaskoczeniem! Bardzo długo nie mogliśmy uwierzyć, że jestem w ciąży - zrobiliśmy kilka testów i pobiegliśmy na badania krwi. 😊
⬇️ Co ważne... przez ten pierwszy miesiąc picia aloesu i podczas 9-dniowego oczyszczania zaczęłam też ćwiczyć po ok 20-30 min dziennie. Schudłam 9 kg.
👧🏼 Właśnie spodziewamy się naszej trzeciej dziewczynki, która rozwija się prawidłowo, wręcz idealnie. Moje poprzednie 2 córeczki były bardzo małe, co niepokoiło lekarzy. Co więcej, w tej ciąży mam więcej siły i witalności niż w poprzednich (nadal piję aloes) - potwierdzają to bliscy i znajomi, którzy mówią mi, że świetnie wyglądam i że ciąża mi służy. To dla mnie bardzo miłe, w poprzednich ciążach raczej nie słyszałam takich komplementów, bo byłam bardzo zmęczona i wyczerpana...
🪴 Dziękuję Bogu za stworzenie tak wspaniałej rośliny, jaką jest aloes!
✅️ Oczywiście nie jest to świadectwo tylko o tym, że dzięki naturalnym produktom, zdrowej diecie i ćwiczeniom fizycznym można zajść w ciążę... Jest to dowód na to, że po aloesie i oczyszczeniu z toksyn organizm zaczyna funkcjonować prawidłowo!
🌿 Jeśli chcesz wiedzieć więcej, napisz. Chętnie opowiem Ci jak wyglądała moja droga do lepszego samopoczucia. -
Tycia88 wrote:Problemy z zajściem w ciążę - świadectwo
Witajcie 🥰
Chciałabym podzielić się z Wami swoim doświadczeniem...
👶🏼 Odkąd urodziłam swoją pierwszą córkę i odstawiłam ją od piersi, pragnęłam z mężem kolejnego dziecka. Po 8 latach starań, ledwo co na lekach (Letrozol i Ovitrelle), z trudnościami zaszłam w drugą ciążę. Była to dla nas niesamowita wiadomość. Mimo problemów w ciąży i komplikacji przy porodzie powitaliśmy na świecie naszą drugą córkę.
🥵 Dodatkowo - od zawsze miałam ogromne problemy z miesiączką. Była ona nieregularna i bardzo bardzo bolesna. Miewałam również częste, mocne migreny, problemy żołądkowe (refluks, nieżyt żołądka, częste krwawienie z jelit), przewlekłe zmęczenie. Na badaniach hormonalnych wyszedł też zespół policystycznych jajników.
✨️ Pewnego dnia przyjaciółka słysząc o moim złym samopoczuciu poleciła mi zrobić program oczyszczający z toksyn. Zupełnie nie sądziłam, że mogłabym po nim zajść w ciążę, ale miałam nadzieję na poprawę zdrowia.
🕊 Pierwszą rzeczą jaką sobie uświadomiłam i jaka zmotywowała mnie to wzięcia się za swoje zdrowie to słowa z Pisma Świętego o tym, że moje ciało to świątynia Ducha Świętego (1 Kor 3, 16).
🥦 Po drugie - odstawiłam słodycze, zaczęłam jeść więcej warzyw i regularnie pić aloes, suplementować się.
🙏🏻 Po miesiącu rozpoczęłam 9-dniowe oczyszczanie Połączyłam go z modlitwą - nowenną do św. Teresy z Avila (patronki osób chorych na migreny). Dla mnie, jako osoby wierzącej, takie połączenie było bardzo istotne.
🤰🏼Zaczęłam mieć też nadzieję na zajście w trzecią ciążę i obiecałam sobie robić to oczyszczanie co 3 miesiące. Okazało się, że niepotrzebnie, bo kilka dni po zakończeniu programu dostałam miesiączkę na czas (!) i od razu zaszłam w ciążę, co było dla nas niesamowitym zaskoczeniem! Bardzo długo nie mogliśmy uwierzyć, że jestem w ciąży - zrobiliśmy kilka testów i pobiegliśmy na badania krwi. 😊
⬇️ Co ważne... przez ten pierwszy miesiąc picia aloesu i podczas 9-dniowego oczyszczania zaczęłam też ćwiczyć po ok 20-30 min dziennie. Schudłam 9 kg.
👧🏼 Właśnie spodziewamy się naszej trzeciej dziewczynki, która rozwija się prawidłowo, wręcz idealnie. Moje poprzednie 2 córeczki były bardzo małe, co niepokoiło lekarzy. Co więcej, w tej ciąży mam więcej siły i witalności niż w poprzednich (nadal piję aloes) - potwierdzają to bliscy i znajomi, którzy mówią mi, że świetnie wyglądam i że ciąża mi służy. To dla mnie bardzo miłe, w poprzednich ciążach raczej nie słyszałam takich komplementów, bo byłam bardzo zmęczona i wyczerpana...
🪴 Dziękuję Bogu za stworzenie tak wspaniałej rośliny, jaką jest aloes!
✅️ Oczywiście nie jest to świadectwo tylko o tym, że dzięki naturalnym produktom, zdrowej diecie i ćwiczeniom fizycznym można zajść w ciążę... Jest to dowód na to, że po aloesie i oczyszczeniu z toksyn organizm zaczyna funkcjonować prawidłowo!
🌿 Jeśli chcesz wiedzieć więcej, napisz. Chętnie opowiem Ci jak wyglądała moja droga do lepszego samopoczucia.
Dziewczyno, o czym Ty piszesz? Jaki aloes? Jakie zawierzanie, jakie nowenny? Jakie świadectwo? Dziewczyna, ktora napisala ten post miala usunieta macice. MACICĘ -rozumiesz co to jest histerektomia??!! Od picia aloesu i nowenny raczej nie odrosnie.
Po_prostu_Ola, Mas, Cara, Furioza, Harriet lubią tę wiadomość
-
Dotipik wrote:Cześć Kochana. Prouszający i smutny Twój wpis. Ale to nie to forum chyba, tutaj każda raczej chce żyć dobrze z lekarzami.
Fizjologia czasami jest nieprzewidywalna, medycyna nie jest czarno-biała, a w życiu nie znajdziesz sprawiedliwości.
Życzę Ci, żebyś znalazła kogoś z kim będziesz mogła iść przez Świat.
Czemu nie to forum...? Dziewczynę spotkała straszna tragedia, ja niestety nie jestem w stanie nikogo polecić, ale sądzę, że nie jest to jedyna kobieta na tym forum, która została skrzywdzona przez lekarza... To, że ma siłę walczyć, może jeszcze pomóc innym kobietom, żeby nie zostały podobnie źle zdiagnozowane przez tego lekarza. Nie mieści mi się w głowie, że przy strategii czekania na rozwój sytuacji nie zalecił regularnego usg w celu kontroli, w którą stronę to zmierza... 😔
Bardzo, bardzo mi przykro.lesna lubi tę wiadomość
👩❤️👨 35 lat
1.2017 Julian ♥️ cc - ułożenie miednicowe
2.2021 Witold ♥️ cc - stan po pierwszym cc
2.2024 9tc poronienie zatrzymane, serduszko przestało bić w 8tc 💔😭
14.02.2025 walentynkowe plamienie implementacyjne ♥️
26.03.2025 CRL 2,7cm, FHR 174
15.04.2025 I badanie prenatalne - trzeci chłopiec ♥️♥️♥️
12.05.2025 kolejna wizyta
04.06.2025 II badanie prenatalne
22.10.2025 TP
_______
Trombofilia wrodzona, czwarta ciąża na Clexanie -
HaniaW wrote:Cześć Dziewczyny. Mam żal i ogromnie mi smutno, chociaż znajduję w sobie siłę żeby zawalczyć o swoje. Mam nielimitowany czas pracy więc wizyty u lekarza często odkładam na poźniej. Ale w końcu się zebrałam i poszłam do giną bo pobolewało mnie podbrzusze, czasem mocniej aż mnie skręcało, czasem minimalnie ale potrafiło trzymać przez pół dnia. Miało być kontrolnie i rutynowo. Okazało się że zdiagnozowano mięśniaka macicy wielkości 4 cm. Ale lekarz zbagatelizował problem i powiedział, żebym poczekała bo może sam się wchłonie. To nic poważnego. No a u mnie zaczęło się robić gorzej. Menstruacje bardzo bolesne i obfite, że musiałam się na 3-4 dni wyłączać z pracy, ból brzucha nie do wytrzymania, no i problemy z pęcherzem bo guz uciskał. Było tak przez 4 miesiące a mi się pogarszało. Mięśniak urósł do 8 cm, zrobiła się martwica i musiałam się poddać histerektomii. Teraz powoli wracam do żywych, nacierpiałam się. Partner mnie zostawił, wpadłam w depresję ale najgorsze jest to że nie będę mogła mieć dzieci. Przez jednego lekarza, do którego chodziłam od dawna posypało mi się życie. Zawiodłam się na służbie zdrowia kiedy tego potrzebowałam najbardziej, ale nie popuszczę i będę konsultować się z prawnikiem. Znacie jakiegoś z Warszawy, który zna się na prawie lekarskim i na takich błędach?
Cześć kochana, to że spotkała Cię nieprawdopodobna tragedia to nie podlega dyskusji. Tylko kobieta to może zrozumieć. Niestety nigdy nie będziesz w ciąży ale to nie znaczy że nigdy nie będziesz mieć dziecka, nie będziesz matką. Pamiętaj że są dzieci do adopcji które potrzebują Twojej miłości, wsparcia, opieki. To Cię nie przekreśla w byciu mamą. Nawet będąc sama masz szansę adoptować dziecko. Ja np z narzeczonym braliśmy to pod uwagę i dzwoniliśmy do kilku ośrodków i jako że nie mamy ślubu to nie mamy szans ale jakbyśmy byli singlami to tak... Tak że pomysł o tym jeśli masz tylko siłę... A co do tego partacza to trzeba zadbać żeby już żadna kobieta nie została skrzywdzona! Informuj tutaj jak wygląda sytuacja, czy kogoś znalazłaś... Ja nie jestem z Warszawy więc nikogo nie znam ale wspieram Cię na odległość! ❤️ -
Po_prostu_Ola wrote:Czemu nie to forum...? Dziewczynę spotkała straszna tragedia, ja niestety nie jestem w stanie nikogo polecić, ale sądzę, że nie jest to jedyna kobieta na tym forum, która została skrzywdzona przez lekarza... To, że ma siłę walczyć, może jeszcze pomóc innym kobietom, żeby nie zostały podobnie źle zdiagnozowane przez tego lekarza. Nie mieści mi się w głowie, że przy strategii czekania na rozwój sytuacji nie zalecił regularnego usg w celu kontroli, w którą stronę to zmierza... 😔
Bardzo, bardzo mi przykro.
Totalnie się z Tobą zgadzam.
To jest to FORUM. Wspieramy się nie tylko podczas udanych starań o dziecko, ale również wypłakujemy po poronieniach, bólu z niemożności posiadania dziecka, niezależnie od tego jaka to jest przyczyna.
Do autorki bardzo mi przykro, że to Cię spotkało.. nie znam nikogo z prawnych zagadnień, mogę za to polecić moją psycholog, która wspiera kobiety właśnie w tematach około ginekologicznych, gdybyś potrzebowała wsparcia.
Trzymaj się 🫶👩🏻36l endometrioza, niedoczynność tarczycy
🧔🏻♂️35l zdrowy
🖇 Starania z przerwami od 10/2019
🩺 2021-2023 leczenie endometriozy (III laparoskopie, 6m sztucznej menopauzy 💉Zoladex).
☘️ I IVF 07/2023 ❄️
08/2023 - histeroskopia diagnostyczna, NK, CD138, EndoBiome, próbny transfer.
01/2024 - Leczenie stanu zapalnego endometrium 💊
FET- 03/2024 - 6dpt - 7.2, 8dpt - 31,30- cb 💔 (accofil)
07/2024 - rezonans endometriozy
08/2024 - leczenie Helicobacter Pylori
☘️ II IVF 11/2024 ❄️ - ET <2.3 (accofil, encorton, neoparin, acard, intralipid)
☘️ KD -III IVF 02/2025 ❄️ - ET <2.3 (accofil, encorton, neoparin, acard)
03/2025 - Leczenie stanu zapalnego endometrium 💊
🍀 KD - IV IVF 04/2025 ❄️❄️ - FET 22/04 ❄️- 6dpt - ⏸ 7dpt - 52 🥹, 10dpt - 236 🥹 13dpt - 1362, 16dpt - 5134 (acard, neoparin, prograf, accofil, immunoglobuliny).
Dodatkowe wsparcia ☔️:
Psychoterapia, fizjoterapia, immunolog, dieta przeciwzapalna. -
HaniaW wrote:Cześć Dziewczyny. Mam żal i ogromnie mi smutno, chociaż znajduję w sobie siłę żeby zawalczyć o swoje. Mam nielimitowany czas pracy więc wizyty u lekarza często odkładam na poźniej. Ale w końcu się zebrałam i poszłam do giną bo pobolewało mnie podbrzusze, czasem mocniej aż mnie skręcało, czasem minimalnie ale potrafiło trzymać przez pół dnia. Miało być kontrolnie i rutynowo. Okazało się że zdiagnozowano mięśniaka macicy wielkości 4 cm. Ale lekarz zbagatelizował problem i powiedział, żebym poczekała bo może sam się wchłonie. To nic poważnego. No a u mnie zaczęło się robić gorzej. Menstruacje bardzo bolesne i obfite, że musiałam się na 3-4 dni wyłączać z pracy, ból brzucha nie do wytrzymania, no i problemy z pęcherzem bo guz uciskał. Było tak przez 4 miesiące a mi się pogarszało. Mięśniak urósł do 8 cm, zrobiła się martwica i musiałam się poddać histerektomii. Teraz powoli wracam do żywych, nacierpiałam się. Partner mnie zostawił, wpadłam w depresję ale najgorsze jest to że nie będę mogła mieć dzieci. Przez jednego lekarza, do którego chodziłam od dawna posypało mi się życie. Zawiodłam się na służbie zdrowia kiedy tego potrzebowałam najbardziej, ale nie popuszczę i będę konsultować się z prawnikiem. Znacie jakiegoś z Warszawy, który zna się na prawie lekarskim i na takich błędach?
-