niepłodność idiopatyczna
-
dziewczyny z niepłodnością idiopatyczną, czy Wam się w końcu udało? W jaki sposób?
ja przeszłam już przez 2 inseminacje, zostało tylko in vitro, ale to pewnie dopiero za jakiś czas.
Czy coś jeszcze można zrobić?
Ja już nie wiem, co myśleć. Niby wszystko jest ok, ładnie, cykl książkowy, mąż ok, ale jednak nie jest ok, bo przecież nie udaje się zajść w ciążę... -
Na pewno masz wszystkie badania zrobionę?
A robiłaś badania ANA i różnorakie przeciwciała, badanie allo mlr? jak wyszły? mąż robił chromatyne plemnika + TRAP?
Miałaś laparoskopię? i wyszła wszystko?
-
Vanessa te nazwy, które podałaś, nic mi chyba nie mówią. Miałam wirusy robione, miałam przeciwciała, te tarczycowe jakieś badania miałam, test po stosunku, miałam sono-hsg i wszystko mam drożne, wszystko prawidłowe.
Mąż robił tylko zwykłe badanie nasienia i wyszło w normie. i żaden lekarz nie mówił, by robić coś jeszcze. Chodzimy do kliniki leczenia niepłodności i jak zapytałam co jeszcze możemy zrobić, to powiedziano mi, że in vitro.
Do programu rządowego, żeby być zakwalifikowanym, trzeba będzie zrobić jeszcze dodatkowe badania, więc może wtedy zrobimy te jakieś, których nie mamy. Z drugiej strony chyba płacę za coś lekarzowi i on powinien mi powiedzieć, co powinnam jeszcze zrobić, czy zbadać, a nie żeby się domyślać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2014, 17:13
-
Kochana jeżeli nie macie zrobionych tych badań to trudno mówić o niepłodności idiopatycznej... laparoskopia jest jednym z podstawowych badań w niepłodności.
Wiadomo że w klinice która zajmuje sie in vitro zaproponuje in vitro a nie diagnostyke i leczenie bo na ivf najwięcej zarobią.
Sama zobacz wymieniłam kilka badan i ich nie macie a niektóre z nich jeżeli wyszłyby źle to ani in vitro sie nie powiedzie ale oczywiście tego lekarz Wam też nie powiedział...
A nie myślałaś o zmianie lekarza na takiego który zajmie się szczegółową diagnostyka a nie będzie wciskał kitu że tylko ivf bez podstawowych badań.
Wiem też że niektóre pasożyty utrudniają zajście a nie dają objawów ( i nie są to jakieś banalne owsiki tylko poważniejsze) i wystarczy pozbyć się robaka i zachodzi się w ciążę.
A może wystarczyłoby żeby mąż brał odpowiednie witaminy przez 3 miesiące i nie byłoby problemu... bo w podstawowym badaniu nasienia nie wszystko wyjdzie i wiem to od specjalisty który jest specem jeśli chodzi o męskie nasienie.
Wiesz decyzja należy do Was ale ja bym pomyślała o zmianie lekarza na bardziej obeznanego w problemie i diagnostyce...
Wiem coś o tym bo sama takiego szukałam i po 5 latach wreszcie znalazłam takiego który zajął sie nami tak jak trzeba i po 3 wizytach znamy 3 przyczyny i szukamy dalej. Co wizyte zleca mi nowe badania a o niektórych istnieniu nawet nie wiedziałam a wczesniej było podobnie jak u Ciebie niby wszystko dobrze a teraz okazuje się że "to" "tamto" "siamto" nie działa dobrze albo jest tragicznieWiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2014, 18:49
-
tylko gdzie takiego lekarza znaleźć?
myslałam, że w klinice leczenia niepłodności właśnie tacy lekarze pracują...
idąc do kliniki leczenia niepłodności szłam właśnie z nadzieją, że zdiagnozują co i jak, dlaczego nie wychodzi. a ten lekarz był właśnie z polecenia.
Zanim przystąpiliśmy do inseminacji to kazał porobić te różne badania, których nie miałam wcześniej. -
Na pewno lekarze naprotechnolodzy zlecą szczegółową diagnostykę. Sama na własnej skórze się tym przekonuje
Z jakiego jesteś województwa to może umiałabym Ci poradzić? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyvanessa wrote:Na pewno masz wszystkie badania zrobionę?
A robiłaś badania ANA i różnorakie przeciwciała, badanie allo mlr? jak wyszły? mąż robił chromatyne plemnika + TRAP?
Miałaś laparoskopię? i wyszła wszystko? -
aszka wrote:vanessa ja sadze ze te niektore badania to przesada, po co ci mrl, jak to sie robi kobietom ktore poronily?
może dla kogoś to zbyteczne ale dla mnie nie bo dzięki leczeniu mam jakieś szanse na dziecko a tak to bym ich nie miała bo zanim bym zaszła (jeżeli w ogóle by sie ciąża utrzymała tak żebym sie zorientowała) to musiałabym poronić i nie wiadomo czy by sie ktoś wtedy tym zajął za pierwszym razem. Nie mówiąc o psychice po poronieniu...
Nie wiem jak Ty ale ja jak juz zajdę to wole nie poronić i zanim moge to chcę zrobić wszystko żeby do tego nie doszło bo jak na razie to mam 100% pewności poronienia przy moich wynikach.
Szczerze powiedziawszy to nie rozumiem Twojego pytania... lekarz chce wyeliminować każde zagrożenie a ty mówisz że to przesada bo jeszcze nie poroniłam...??? to mam czekać na poronienie? ale pewnie bym sie nie doczekała skoro to jeden z powodów braku ciąży bo możliwe ze jest na wstępie usuwana.
Jezeli ktoś zaczyna to przesada ale jeżeli wszystkie podstawowe badania ok a starania trwaja latami to trzeba sięgać dalej a nie wierzyć że tylko ivf bo w takim przypadku by sie i tak nie powiodło...Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2014, 20:17
Anatolka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyVanessa ok skoro twierdzisz ze nastepowało poronienie, czy usuniecie zarodka to co innego, ale kobietom ktore nie były w ciazy ani nie poroniły tego typu badanie mrl jest niepotrzebne. Nie mozna z gory zakladac ze kobieta poroni i robic badania, bo to nalezałoby od razu co m-c biegac do lekarza i sie badac czy to na raka czy to na inne sprawy bo przeciez tez mozna zachorowac i umrzec. W przypadku jak Twoim jak sa przesłanki to co innego, ale co innego w innych przypadkach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2014, 09:01
-
nick nieaktualny
-
aszka wrote:Vanessa ok skoro twierdzisz ze nastepowało poronienie, czy usuniecie zarodka to co innego, ale kobietom ktore nie były w ciazy ani nie poroniły tego typu badanie mrl jest niepotrzebne.
No nie można z góry założyć poronienia ale można zminimalizować ryzyko poprzez takie badania zwłaszcza u osób które długo sie starają i mają mało czasu.
U mnie lekarz znalazł już 3 przyczyny które moga doprowadzić do poronienia i nie uważam że to źle lub niepotrzebne bo nie byłam w ciąży, bo może właśnie dlatego nie byłam nigdy w ciązy bo tego czy następowało u mnie poronienie to nie to nie wiem. Spóźniała mi sie tylko @ ale to nie znaczy że poroniłam, tego nie wiem.
Moim zdaniem każde badanie jest BARDZO potrzebne (nawet jeżeli nie byłam nigdy w ciąży) jeżeli może to uratować ŻYCIE mojego dziecka.
Z tego co czytam to niektóre dziewczyny po poronieniach (nawet kilku) nie wiedza o istnieniu tego badania więc ich lekarze chyba też nie -