Cześć!
Niedawno przeszłam operację z powodu guzów granicznych jajników w skutek czego straciłam jeden jajnik z przydatkami i część lewego. Lekarz zasugerował bym pomyślała o mrożeniu jajeczek, ponieważ guzy mogą wrócić i powinnam rozważyć taką formę zachowania płodności (mam 23 lata).
Udałam się na konsultację do kliniki niepłodności i na chwilę obecną wykonałam tylko badanie AMH. Tutaj pojawiła się nieciekawa niespodzianka, bo wynik 0.06 ng/ml.
I teraz pojawia się moje pytanie, czy jest sens podchodzić do stymulacji w celu pozyskania jajeczek? Czy któraś z pań miała tak niski wynik i udało się coś uratować, czy lepiej nastawić się na to, że nie mam na co liczyć?
Dodam jeszcze, że w badaniu usg pani doktor naliczyła 6 pęcherzyków.
Dziękuję, za wszelkie odpowiedzi!
P.S. Czy jest szansa, że poziom AMH może wzrosnąć? Że po prostu miesiąc po operacji to za szybko na takie badanie?