Pomiar temperatur
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
w języku jest duza roznica temp, najlepiej zagłębić termometr między mięśniem języka a zębem ósemką... im dalej tym bardziej realna temperatura...
ale moze dla cb bd lepiej dowcipnie.. i o godz 7, po 7:30 temp jest niemiarodajna. jezeli wstaniesz wczesniej to różnica do 45 min jest miarodajna o ile nie wstaniesz np do wc, nic sie nie ruszasz. -
Ja mam jedno miejsce pod jezykiem w ktorym zawsze mierze i jest ok, nawet dzis z ciekawosci zmierzylam w innym i to samo mi wyszło. trzeba przyjac jakies konkretne miejsce i zawsze w nim mierzyc. ja dowcipnie nie chciałam, wiec jesli np jest roznica 0,5 stopnia to mierzac w tym samym miejscu to praktycznie na jedno wyjdzie na wykresie
-
ja mierzę w czerwonym.
zawsze mierzę około 4 minut.
Najlepiej przed włożeniem do buzi rozgrzewam w dłoniach i najpierw w zółte pole
potem w czerwone... jak się dobrze ugrzeje to przekładam np z lewej strony na prawą w czerwonej (klikam wielorotnie zeby elektroniczny mial kilka pomiarow)
i tempka wychodzi raczej prawidłowa, zaraz po przebudzeniu bo nawet wstanie, sięganie itp już wywołują inną tempkę, dlatego trzymam pod poduszką żeby bylo blisko sięgnąć ręką.
-
Bez sensu jest rozgrzewanie termometru w dloniach przed pomiarem. Powinno sie zaraz po przebudzeniu wyjac z opakowania i mierzyc nawet jak jest zimny. Co do miejsca pomiaru to kazdy wybiera jaki jest mu wygodnie: w buzi, dowcipnie lub w odbycie. Te 2 ostatnie to nie chigieniczne miejsca.
-
Ale różnice na tym wykresie. Ja mierzę w żółtym polu, teraz nie ma co zmieniać, dopiero w przyszłym cyklu spróbuję czegoś innego.
W ogóle przez te całe pomiary nerwowo chyba się nie wysypiam , co z tego, że mam budzik o 8:30 na mierzenie (przeważnie wstaję o 9 rano, bo często pracuję np do 2 nad ranem), skoro budzę się np o 5, 7:30 i potem o 8:30... i jak tu wtedy mierzyć -