X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną 🍍 udane IVF 🍍 bo staraczką z OF będę już zawsze 💕
Odpowiedz

🍍 udane IVF 🍍 bo staraczką z OF będę już zawsze 💕

Oceń ten wątek:
  • Moniek330 Autorytet
    Postów: 4264 3671

    Wysłany: 25 sierpnia, 14:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak no ja mam na uwadze, że ja mam trochę inne podejście, myślę że jak mała podrośnie to też mi się to zmieni. Zdaje sobie sprawę ,że nie każda kobieta by tak dała radę a też o ile mam w miarę grzeczny egzemplarz to nie usiedzi w miejscu ani na chwilę 😄 teście jak wpadają średnio raz w tygodniu się nią zająć to mi w zupełności wystarcza by odetchnąć 😄

    Starania od 01.2020
    🔸Czynnik męski ➡koncentracja: 1-3mln, DFI: 33% ➡od 17.04.22 Clostilbegyt+Pentohexal ➡30.06 JEST POPRAWA! Koncentracja: 35mln, w całości 112mln, DFI: 18%

    💉7.10.21 punkcja, 0❄️
    💉29.12.21 punkcja, 3❄️❄️❄️, po PGT-A 1❄️
    💔21.02 Transfer 4AA
    💉5.04.22 punkcja, 3❄️❄️❄️, po PGT-A 1❄️
    ⬇️
    Naturalny cud! 06.2022 💕
    10.06 29dc beta 139,80, 32dc 775,70, 34dc 1858,80
    2.07 jest serduszko 💗
    NIFTY ok ☺️ Dziewczynka ❤️
    12w6d Prenatalne - FHR 155/min, CRL 7,2cm
    21w1d Połówkowe - FHR 148/min, 407g
    29w3d Prenatalne - FHR 132/min, 1567g
    39w1d 11.02.2023 jest na świecie ❤️

    Czeka na nas ❄️
    age.png
  • Clasiia Autorytet
    Postów: 2252 2307

    Wysłany: 25 sierpnia, 18:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny czy miała któraś z was zapalenie nerek albo układu moczowego? Jak się objawia? Mam stan podgorączkowy i taki ból krzyża dziś, że chce mi się płakać. Nie mogę już wytrzymać bo boli ciągle i bez przerwy, w każdej pozycji, mam wrażenie, że zwariuje ☹️ na teleporadzie zasugerowali, że to może być i dlatego Was pytam bo oczywiście boję się, że coś z ciążą.

    👩‍💼 29 lat
    10/2021 💔 cp i usunięty prawy jajowód
    🧔 35 lat
    Wszystko ok

    🍀02/2022 START IVF
    17.03.2022 punkcja - 7 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    I 09.04.2022 transfer blastki 4.1.1 🍀
    10dpt - beta 486
    14dpt - beta 3286
    01.01.2023 12:00 Łucja 58cm 4240g❤️
    age.png

    II 30.01.2024 transfer blastki 4.1.1 🍀
    9dpt - beta <0,20 odstawienie leków ☹️

    🍀04/2024 START II IVF
    17.04.2024 punkcja - 11 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    Hiperstymulacja -> transfer odroczony
    III 07.08.2024 transfer blastki 4.1.2 🍀
    10dpt - beta 130
    12dpt - beta 284
    preg.png
  • Kluska Autorytet
    Postów: 3717 6805

    Wysłany: 25 sierpnia, 19:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Clasiia wrote:
    Dziewczyny czy miała któraś z was zapalenie nerek albo układu moczowego? Jak się objawia? Mam stan podgorączkowy i taki ból krzyża dziś, że chce mi się płakać. Nie mogę już wytrzymać bo boli ciągle i bez przerwy, w każdej pozycji, mam wrażenie, że zwariuje ☹️ na teleporadzie zasugerowali, że to może być i dlatego Was pytam bo oczywiście boję się, że coś z ciążą.
    Układu moczowego miałam, miałam uczucie pełnego pęcherza, nie dało się wysikać do końca i w ogóle sikanie było bolesne. Jeśli to cokolwiek że strony układu moczowego to ja serdecznie polecam multiuri albo urolact to są probiotyki typowo na układ moczowy, można w ciąży. Przy infekcji można kilka dni nawet po 3 saszetki dziennie a potem 1 profilaktycznie. Ja już dawno nie miałam zapalenia ale kuzynka ze skłonnością, której poleciłam mówi że potrafi się wybronić od leków jak weźmie odpowiednio szybko.
    A nawet jeśli to nie to to krzywdy Ci nie zrobi.

    Na drogi moczowe warto też brać Wit C, żurawinę. Koleżance lekarz zalecał urosept (taki ziołowy) ale on niby ma napisane że nie dla kobiet w ciąży więc w sumie nie wiem.

    age.png

    Artvimed Kraków

    5 dpt 🍀 12.42
    7 dpt 🍀 44.73
    9 dpt 🍀 100.2
    12 dpt 🍀 351.0
    14 dpt 🍀 630.3
    16 dpt 🍀1402.0
    19 dpt 💚 3088.0
    27 dpt mamy bijące ❤️

    30.11.2022 zabraliśmy ❄️ do 🏡
    10.2022 mamy 4 zdrowe ❄️
    21.09.2022 mamy 5 ❄️ z pierwszego IVF

    👱‍♀️87, 🧔 86

    ♀️Niepłodność jajowodowa: oba niedrożne

    💊KIR BX (brakuje 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm)-na razie nic z tym nie robimy
    💊Układ hetero w czynnik Leiden, R2 i MTHFR- metylowane witaminy i heparyna od transferu
    💊Wysokie NK maciczne- encorton
    💊Niewielkie zapalenie endometrium, przeleczone, brak biopsji kontrolnej

    ♂️Delikatnie obniżona morfologia ale fragmentacja, stres oksydacyjny i inne testy super.
  • Dżoanniks Autorytet
    Postów: 4762 2981

    Wysłany: 25 sierpnia, 19:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Clasiia wrote:
    Dziewczyny czy miała któraś z was zapalenie nerek albo układu moczowego? Jak się objawia? Mam stan podgorączkowy i taki ból krzyża dziś, że chce mi się płakać. Nie mogę już wytrzymać bo boli ciągle i bez przerwy, w każdej pozycji, mam wrażenie, że zwariuje ☹️ na teleporadzie zasugerowali, że to może być i dlatego Was pytam bo oczywiście boję się, że coś z ciążą.

    A nie możesz podjechać na pomoc świąteczną? Bo ja miałam kolkę nerkową tylko i to akurat bez leków nie przechodzi samo. Podejrzewam, że z zapaleniem nerek lub układu moczowego będzie podobnie.

    Leon ur. 28.02.2023 ❤️
  • Clasiia Autorytet
    Postów: 2252 2307

    Wysłany: 25 sierpnia, 19:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kluska dzięki z opis, u mnie oprócz bólu krzyża nie ma innych dolegliwości. Wzięłam paracetamol chociaż cały dzień walczyłam, żeby tego nie robić ale już nie dałam rady i jest lepiej.

    Dżoanniks szczerze mówiąc zapomniałam o pomocy świątecznej, mąż mówił o sor ale nie chciałam jechać bo zostawiliby mnie pewnie w szpitalu a tego nie chciałam. Jutro biorę wolne i będę próbowała się gdzieś dostać jeśli nie przejdzie

    Kluska lubi tę wiadomość

    👩‍💼 29 lat
    10/2021 💔 cp i usunięty prawy jajowód
    🧔 35 lat
    Wszystko ok

    🍀02/2022 START IVF
    17.03.2022 punkcja - 7 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    I 09.04.2022 transfer blastki 4.1.1 🍀
    10dpt - beta 486
    14dpt - beta 3286
    01.01.2023 12:00 Łucja 58cm 4240g❤️
    age.png

    II 30.01.2024 transfer blastki 4.1.1 🍀
    9dpt - beta <0,20 odstawienie leków ☹️

    🍀04/2024 START II IVF
    17.04.2024 punkcja - 11 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    Hiperstymulacja -> transfer odroczony
    III 07.08.2024 transfer blastki 4.1.2 🍀
    10dpt - beta 130
    12dpt - beta 284
    preg.png
  • Dziuba1339 Autorytet
    Postów: 1477 1326

    Wysłany: 25 sierpnia, 20:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Clasiia wrote:
    Dziewczyny czy miała któraś z was zapalenie nerek albo układu moczowego? Jak się objawia? Mam stan podgorączkowy i taki ból krzyża dziś, że chce mi się płakać. Nie mogę już wytrzymać bo boli ciągle i bez przerwy, w każdej pozycji, mam wrażenie, że zwariuje ☹️ na teleporadzie zasugerowali, że to może być i dlatego Was pytam bo oczywiście boję się, że coś z ciążą.
    Ja ZUM miałam wielokrotnie i Twoje objawy mi do tego nie pasują. U mnie to było ogromne parcia na pęcherz a wysikac się nie dało, najchętniej to bym wtedy nie schodziła z kibelka tylko tak kapała po kropelce co parę minut. Goraczka i takie ogólne osłabienie organizmu może temu towarzyszyć a do tego ogromne pieczenie i taki rozrywajacy bol w dole brzucha.

    2019 - starania czas start 🥰
    Wiek 26lat👦👩
    03.2022 - IVF - PGT-A ❄️
    05.2022 - beta 7dpt. 0
    06.2022 - IVF - PGT-A ❄️❄️
    07.2022 - beta 7dpt. 38, 8dpt. - 60, 11dpt. - 346 🩵
    03.2023 - synek 🩵 - CC 35tc., preklamsja, małopłytkowość, zatrzymanie wzrostu płodu = hipotrofia, rozwijający się zespół Hellp
    04.2024 - naturalny cud 🩷 - ryzyko hipotrofii 1:18, ryzyko preklamsji 1:16
    preg.png
  • Madżka89 Autorytet
    Postów: 2409 3915

    Wysłany: 25 sierpnia, 21:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Myślę , że to nie zum , kiedyś też walczyłam z zapaleniem i to głównie szczypanie i parcie na pęcherz .
    Ostatnio chodziłam do fizjo bo bolał mnie krzyż , tam idzie nerw od miednicy , musiałam chyba krzywo siedzieć z Córką na macie i to od tego, może bardziej co w tym kierunku skoro jest lepiej po apapie.

    202301124965.png
    🙍🏻‍♀️
    Letrox 75,MTHFR hetero, PAI-homo
    🙎🏻‍♂️
    Teratozoospermia, fragmentacja39%
    08.2017 poronienie 9 tc 👼
    06.2020 MedArt Poznań
    10.21-04.22 3x IUI 🐒
    10.2021-przygotowanie IVF🍀
    01.2022-punkcja 🥚🥚🥚- 16 komórek➡️ 6 zarodków ➡️ ❄️❄️ 2 blastocysty( 5AA, 3BB) ➡️ ❄️1 zarodek po NGS
    02.2022- transfer-odwołany➡️ zapalenie endometrium
    21.03- biopsja➡️ wynik prawidłowy
    10.05- TRANSFER 3.2.2 🙏🍀
    17.05- BETA 23/ 19.05- 55 / 23.05-281
    7.06- USG- jest ❤️ CRL 6mm
    14.06- USG- CRL 1,42cm
    28.06- USG -CRL 3,04cm Córeczka💕
    18.07. USG PRENATALNE- CRL 7cm
    28.08. USG- CRL 9cm
    18.08. USG- 185g
    2.09. USG- 308g
    20.09 USG POŁÓWKOWE - 463g
    30.09. USG- 612g
    21.10. USG- 970g
    10.11. USG - 1588g
    25.11. USG III TRYM.- 1650g
    01. 23 Nasz Cud SN 3610g 56cm💗
  • Jenny88 Autorytet
    Postów: 874 551

    Wysłany: 25 sierpnia, 23:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Clasiia wrote:
    Kluska dzięki z opis, u mnie oprócz bólu krzyża nie ma innych dolegliwości. Wzięłam paracetamol chociaż cały dzień walczyłam, żeby tego nie robić ale już nie dałam rady i jest lepiej.

    Dżoanniks szczerze mówiąc zapomniałam o pomocy świątecznej, mąż mówił o sor ale nie chciałam jechać bo zostawiliby mnie pewnie w szpitalu a tego nie chciałam. Jutro biorę wolne i będę próbowała się gdzieś dostać jeśli nie przejdzie

    Ja też miałam bardzo często zum i nigdy nie odczuwałam bólu krzyża, nie miałam też gorączki, zupełnie inne objawy. U mnie było to pieczenie, uczucie pełnego pęcherza, ból cewki moczowej, miałam nawet krwiomocz, cały czas takie parcie na pęcherz.

    Starania od 2018

    2xIVF
    I procedura ❄️❄️❄️
    Wrzesień 2020 - 1 transfer 4.1.1 (poronienie zatrzymane 6 tydz.)
    Marzec 2021 - 2 transfer 4.2.1 (poronienie zatrzymane 7 tydz., chłopiec trisomia)
    3 zarodek 4.1.1 - nie rozmroził się

    II procedura - 5 zarodków, 2 zdrowe ❄️❄️ po PGS
    4.11.2021 - 3 transfer 5.1.2
    6 dpt - beta 71, progesteron 20.1, estradiol 3367
    9 dpt - beta 339, progesteron 20.4, estradiol 450
    15 dpt - beta 5770, progesteron 22.2
    12+2 - I prenatalne
    12+6 - Nifty pro
    16+0 - pierwsze ruchy
    21+3 - usg połówkowe 436g
    30+0 - usg III trymestru 1800g

    39+3 - 3360g, 55cm💚👶
    Mamy ❄️5.1.1
  • Clasiia Autorytet
    Postów: 2252 2307

    Wysłany: 26 sierpnia, 08:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny za odpowiedzi, dzisiaj już się czuje dobrze. W sobotę myłam okna i robiłam porządki w szafach i łóżkach w dziwnych pozycjach, może się po prostu przepracowałam.

    Dżoanniks, @, Madżka89, Jenny88, Ddaszka lubią tę wiadomość

    👩‍💼 29 lat
    10/2021 💔 cp i usunięty prawy jajowód
    🧔 35 lat
    Wszystko ok

    🍀02/2022 START IVF
    17.03.2022 punkcja - 7 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    I 09.04.2022 transfer blastki 4.1.1 🍀
    10dpt - beta 486
    14dpt - beta 3286
    01.01.2023 12:00 Łucja 58cm 4240g❤️
    age.png

    II 30.01.2024 transfer blastki 4.1.1 🍀
    9dpt - beta <0,20 odstawienie leków ☹️

    🍀04/2024 START II IVF
    17.04.2024 punkcja - 11 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    Hiperstymulacja -> transfer odroczony
    III 07.08.2024 transfer blastki 4.1.2 🍀
    10dpt - beta 130
    12dpt - beta 284
    preg.png
  • Kluska Autorytet
    Postów: 3717 6805

    Wysłany: 26 sierpnia, 09:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Clasiia wrote:
    Dzięki dziewczyny za odpowiedzi, dzisiaj już się czuje dobrze. W sobotę myłam okna i robiłam porządki w szafach i łóżkach w dziwnych pozycjach, może się po prostu przepracowałam.
    Super, czasem jak coś boli to z tego bólu napina się jeszcze bardziej a podziałanie przeciwbólowe pozwala w końcu się rozluźnić. Fajnie że się rozeszło po kościach bez niczego poważnego.

    age.png

    Artvimed Kraków

    5 dpt 🍀 12.42
    7 dpt 🍀 44.73
    9 dpt 🍀 100.2
    12 dpt 🍀 351.0
    14 dpt 🍀 630.3
    16 dpt 🍀1402.0
    19 dpt 💚 3088.0
    27 dpt mamy bijące ❤️

    30.11.2022 zabraliśmy ❄️ do 🏡
    10.2022 mamy 4 zdrowe ❄️
    21.09.2022 mamy 5 ❄️ z pierwszego IVF

    👱‍♀️87, 🧔 86

    ♀️Niepłodność jajowodowa: oba niedrożne

    💊KIR BX (brakuje 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm)-na razie nic z tym nie robimy
    💊Układ hetero w czynnik Leiden, R2 i MTHFR- metylowane witaminy i heparyna od transferu
    💊Wysokie NK maciczne- encorton
    💊Niewielkie zapalenie endometrium, przeleczone, brak biopsji kontrolnej

    ♂️Delikatnie obniżona morfologia ale fragmentacja, stres oksydacyjny i inne testy super.
  • Clasiia Autorytet
    Postów: 2252 2307

    Wysłany: 26 sierpnia, 14:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Temat już się przewijał nie raz ale tak mnie wzięło na rozterki. Czy planujecie mówić dzieciom, że są z in vitro? Jeśli tak, to kiedy i a jaki sposób? Ja wychodzę z założenia, że dziecko powinno znać prawdę o sobie. Za to mój mąż uważa, że nie powinniśmy nigdy mówić. Uważa, że nigdy nie ma na to dobrego czasu, jako kilkulatek może powiedzieć o tym w przedszkolu/szkole i może być powodem drwin i wyzwisk. W wieku nastoletnim jest burza hormonów, nie wiadomo jak dziecko przyjmie taką informację, może się załamać i mieć nawet myśli samobójcze (wiemy jak duży jest teraz problem z depresją), a jako dorosła osoba może mieć żal, że mówimy tak późno. Dodatkowo jeśli dziecko by znało prawdę, prawdopodobnie dowiedzieliby się także dziadkowie (rodzice męża - moi wiedzą i są tym ok), który mieszkają na wsi i każdy wie jak to tam wygląda. Po co później mieliby ją traktować inaczej od innych wnuków. To później tylko szkoda dla dziecka. I teraz sama nie wiem bo o ile uważam, że powinnam córce o tym powiedzieć tak argumenty męża też do mnie przemawiają... A Wy co myślicie?

    👩‍💼 29 lat
    10/2021 💔 cp i usunięty prawy jajowód
    🧔 35 lat
    Wszystko ok

    🍀02/2022 START IVF
    17.03.2022 punkcja - 7 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    I 09.04.2022 transfer blastki 4.1.1 🍀
    10dpt - beta 486
    14dpt - beta 3286
    01.01.2023 12:00 Łucja 58cm 4240g❤️
    age.png

    II 30.01.2024 transfer blastki 4.1.1 🍀
    9dpt - beta <0,20 odstawienie leków ☹️

    🍀04/2024 START II IVF
    17.04.2024 punkcja - 11 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    Hiperstymulacja -> transfer odroczony
    III 07.08.2024 transfer blastki 4.1.2 🍀
    10dpt - beta 130
    12dpt - beta 284
    preg.png
  • Kluska Autorytet
    Postów: 3717 6805

    Wysłany: 26 sierpnia, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Clasiia wrote:
    Temat już się przewijał nie raz ale tak mnie wzięło na rozterki. Czy planujecie mówić dzieciom, że są z in vitro? Jeśli tak, to kiedy i a jaki sposób? Ja wychodzę z założenia, że dziecko powinno znać prawdę o sobie. Za to mój mąż uważa, że nie powinniśmy nigdy mówić. Uważa, że nigdy nie ma na to dobrego czasu, jako kilkulatek może powiedzieć o tym w przedszkolu/szkole i może być powodem drwin i wyzwisk. W wieku nastoletnim jest burza hormonów, nie wiadomo jak dziecko przyjmie taką informację, może się załamać i mieć nawet myśli samobójcze (wiemy jak duży jest teraz problem z depresją), a jako dorosła osoba może mieć żal, że mówimy tak późno. Dodatkowo jeśli dziecko by znało prawdę, prawdopodobnie dowiedzieliby się także dziadkowie (rodzice męża - moi wiedzą i są tym ok), który mieszkają na wsi i każdy wie jak to tam wygląda. Po co później mieliby ją traktować inaczej od innych wnuków. To później tylko szkoda dla dziecka. I teraz sama nie wiem bo o ile uważam, że powinnam córce o tym powiedzieć tak argumenty męża też do mnie przemawiają... A Wy co myślicie?
    Ja raczej będę mówić w u nas wszyscy wiedzą łącznie z babcią na Podlaskiej wsi i mieszkam i rączkę będę mieszkać we wsi. Myślałam na razie tak luźno że kiedy będzie czas na rozmowy o tym skąd się biorą dzieci to chyba warto byłoby wprowadzić temat ivf również.
    A tak ogólnie myślę że to będzie jak z przystępowaniem do komuni. Kiedy ja szłam do komuni to było jedno dziecko w całej szkole które nie przystępowało i było to źródłem co najmniej zaskoczenia. Teraz u koleżanki w klasie mniej niż połowa przystępuje i generalnie nikogo to nie obchodzi. IVF jest teraz tak powszechne że do czasu aż nasz dzieci będą miały po 7-8 lat temat znormalnieje jeszcze bardziej.

    Jenny88 lubi tę wiadomość

    age.png

    Artvimed Kraków

    5 dpt 🍀 12.42
    7 dpt 🍀 44.73
    9 dpt 🍀 100.2
    12 dpt 🍀 351.0
    14 dpt 🍀 630.3
    16 dpt 🍀1402.0
    19 dpt 💚 3088.0
    27 dpt mamy bijące ❤️

    30.11.2022 zabraliśmy ❄️ do 🏡
    10.2022 mamy 4 zdrowe ❄️
    21.09.2022 mamy 5 ❄️ z pierwszego IVF

    👱‍♀️87, 🧔 86

    ♀️Niepłodność jajowodowa: oba niedrożne

    💊KIR BX (brakuje 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm)-na razie nic z tym nie robimy
    💊Układ hetero w czynnik Leiden, R2 i MTHFR- metylowane witaminy i heparyna od transferu
    💊Wysokie NK maciczne- encorton
    💊Niewielkie zapalenie endometrium, przeleczone, brak biopsji kontrolnej

    ♂️Delikatnie obniżona morfologia ale fragmentacja, stres oksydacyjny i inne testy super.
  • Dżoanniks Autorytet
    Postów: 4762 2981

    Wysłany: 26 sierpnia, 14:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Clasiia wrote:
    Temat już się przewijał nie raz ale tak mnie wzięło na rozterki. Czy planujecie mówić dzieciom, że są z in vitro? Jeśli tak, to kiedy i a jaki sposób? Ja wychodzę z założenia, że dziecko powinno znać prawdę o sobie. Za to mój mąż uważa, że nie powinniśmy nigdy mówić. Uważa, że nigdy nie ma na to dobrego czasu, jako kilkulatek może powiedzieć o tym w przedszkolu/szkole i może być powodem drwin i wyzwisk. W wieku nastoletnim jest burza hormonów, nie wiadomo jak dziecko przyjmie taką informację, może się załamać i mieć nawet myśli samobójcze (wiemy jak duży jest teraz problem z depresją), a jako dorosła osoba może mieć żal, że mówimy tak późno. Dodatkowo jeśli dziecko by znało prawdę, prawdopodobnie dowiedzieliby się także dziadkowie (rodzice męża - moi wiedzą i są tym ok), który mieszkają na wsi i każdy wie jak to tam wygląda. Po co później mieliby ją traktować inaczej od innych wnuków. To później tylko szkoda dla dziecka. I teraz sama nie wiem bo o ile uważam, że powinnam córce o tym powiedzieć tak argumenty męża też do mnie przemawiają... A Wy co myślicie?
    Ja chcę powiedzieć, tylko jeszcze nie wiem kiedy. Może w momencie gdy dziecko będzie chciało wiedzieć skąd biorą się dzieci. U mnie wszyscy w rodzinie wiedzą.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia, 14:54

    Jenny88 lubi tę wiadomość

    Leon ur. 28.02.2023 ❤️
  • Dziuba1339 Autorytet
    Postów: 1477 1326

    Wysłany: 26 sierpnia, 15:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Clasiia wrote:
    Temat już się przewijał nie raz ale tak mnie wzięło na rozterki. Czy planujecie mówić dzieciom, że są z in vitro? Jeśli tak, to kiedy i a jaki sposób? Ja wychodzę z założenia, że dziecko powinno znać prawdę o sobie. Za to mój mąż uważa, że nie powinniśmy nigdy mówić. Uważa, że nigdy nie ma na to dobrego czasu, jako kilkulatek może powiedzieć o tym w przedszkolu/szkole i może być powodem drwin i wyzwisk. W wieku nastoletnim jest burza hormonów, nie wiadomo jak dziecko przyjmie taką informację, może się załamać i mieć nawet myśli samobójcze (wiemy jak duży jest teraz problem z depresją), a jako dorosła osoba może mieć żal, że mówimy tak późno. Dodatkowo jeśli dziecko by znało prawdę, prawdopodobnie dowiedzieliby się także dziadkowie (rodzice męża - moi wiedzą i są tym ok), który mieszkają na wsi i każdy wie jak to tam wygląda. Po co później mieliby ją traktować inaczej od innych wnuków. To później tylko szkoda dla dziecka. I teraz sama nie wiem bo o ile uważam, że powinnam córce o tym powiedzieć tak argumenty męża też do mnie przemawiają... A Wy co myślicie?
    Ja Ci powiem, że na chwilę obecną to nie wiem co zrobimy 🤔
    Jeszcze 2-3lata temu, kiedy nikt nie wiedział o procedurze powiedziałabym stanowczo, że dziecko też nigdy się o tym nie dowie. Uważałam to za nasz problem a my o swoich problemach nie lubimy mówić a jeszcze bardziej nie lubimy gdy ktoś nam współczuję, okazuje jakas litość czy nawet chce pomóc w dobrej wierze.
    Rok temu, kiedy problem był już rozwiązany i otworzyliśmy się jakoś z tym powiedziałabym, że chce żeby dziecko też wiedziało.
    Dziś kiedy mam jedno dziecko z invitro a zaraz pojawi się drugie poczęte naturalnie znowu pojawia się mętlik w głowie. Nie chciałabym, żeby to jak zostali poczęci wpłynęło na ich uczucia, relacji itp. I tu nawet obawiam się, że córeczka mogłaby się czuć z tym gorzej, że braciszek jest taki wywalczony a Ona z przypadku bo tak to troszkę może wyglądać mimo, że dla nas to ogromny cud i szczęście.
    Napewno w momencie kiedy przyjdzie czas na poważniejsze rozmowy będę mówiła dziecia, że są różne metody poczęcia dzieci ale czy będę informawala je o szczegółach, że jedno jest tak poczęte a drugie inaczej to nie wiem 🤔

    2019 - starania czas start 🥰
    Wiek 26lat👦👩
    03.2022 - IVF - PGT-A ❄️
    05.2022 - beta 7dpt. 0
    06.2022 - IVF - PGT-A ❄️❄️
    07.2022 - beta 7dpt. 38, 8dpt. - 60, 11dpt. - 346 🩵
    03.2023 - synek 🩵 - CC 35tc., preklamsja, małopłytkowość, zatrzymanie wzrostu płodu = hipotrofia, rozwijający się zespół Hellp
    04.2024 - naturalny cud 🩷 - ryzyko hipotrofii 1:18, ryzyko preklamsji 1:16
    preg.png
  • Iga Kwietniowa Autorytet
    Postów: 1709 341

    Wysłany: 26 sierpnia, 16:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Clasiia wrote:
    Temat już się przewijał nie raz ale tak mnie wzięło na rozterki. Czy planujecie mówić dzieciom, że są z in vitro? Jeśli tak, to kiedy i a jaki sposób? Ja wychodzę z założenia, że dziecko powinno znać prawdę o sobie. Za to mój mąż uważa, że nie powinniśmy nigdy mówić. Uważa, że nigdy nie ma na to dobrego czasu, jako kilkulatek może powiedzieć o tym w przedszkolu/szkole i może być powodem drwin i wyzwisk. W wieku nastoletnim jest burza hormonów, nie wiadomo jak dziecko przyjmie taką informację, może się załamać i mieć nawet myśli samobójcze (wiemy jak duży jest teraz problem z depresją), a jako dorosła osoba może mieć żal, że mówimy tak późno. Dodatkowo jeśli dziecko by znało prawdę, prawdopodobnie dowiedzieliby się także dziadkowie (rodzice męża - moi wiedzą i są tym ok), który mieszkają na wsi i każdy wie jak to tam wygląda. Po co później mieliby ją traktować inaczej od innych wnuków. To później tylko szkoda dla dziecka. I teraz sama nie wiem bo o ile uważam, że powinnam córce o tym powiedzieć tak argumenty męża też do mnie przemawiają... A Wy co myślicie?

    A u was wiadomo jaka przyczyna? Bo jeżeli to endometrioza, którą córka może odziedziczyć to pewnie by się zirytowała gdyby dopiero po długich staraniach dowiedziała się że przechodziłaś dokładnie to samo i nic nie powiedziałaś. Gdybym korzystała z dawstwa to też by tego nie ukrywała przed dzieckiem, bo nie chciałabym żeby dowiedziało się przez przypadek, albo od kogoś innego.

  • Iga Kwietniowa Autorytet
    Postów: 1709 341

    Wysłany: 26 sierpnia, 16:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kluska wrote:
    Ja raczej będę mówić w u nas wszyscy wiedzą łącznie z babcią na Podlaskiej wsi i mieszkam i rączkę będę mieszkać we wsi. Myślałam na razie tak luźno że kiedy będzie czas na rozmowy o tym skąd się biorą dzieci to chyba warto byłoby wprowadzić temat ivf również.
    A tak ogólnie myślę że to będzie jak z przystępowaniem do komuni. Kiedy ja szłam do komuni to było jedno dziecko w całej szkole które nie przystępowało i było to źródłem co najmniej zaskoczenia. Teraz u koleżanki w klasie mniej niż połowa przystępuje i generalnie nikogo to nie obchodzi. IVF jest teraz tak powszechne że do czasu aż nasz dzieci będą miały po 7-8 lat temat znormalnieje jeszcze bardziej.

    My zawsze jak przejeżdżamy koło kliniki to mówię Idze że stąd ją mamy, a jak przejeżdżamy koło szpitala to mówię że tu się urodziła. Ona jeszcze tego neo rozumie, ale tak często to słyszy że jak będzie na tyle duża żeby to zrozumieć to myślę że będzie to dla niej oczywistość.

  • Iga Kwietniowa Autorytet
    Postów: 1709 341

    Wysłany: 26 sierpnia, 16:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Po za tym liczę że w między czasie Pucio, Kicia Kocia albo inna seria wypuści część o in vitro 😅

    kid_aa, Kluska lubią tę wiadomość

  • @ Autorytet
    Postów: 698 478

    Wysłany: 26 sierpnia, 21:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Clasiia wrote:
    Temat już się przewijał nie raz ale tak mnie wzięło na rozterki. Czy planujecie mówić dzieciom, że są z in vitro? Jeśli tak, to kiedy i a jaki sposób? Ja wychodzę z założenia, że dziecko powinno znać prawdę o sobie. Za to mój mąż uważa, że nie powinniśmy nigdy mówić. Uważa, że nigdy nie ma na to dobrego czasu, jako kilkulatek może powiedzieć o tym w przedszkolu/szkole i może być powodem drwin i wyzwisk. W wieku nastoletnim jest burza hormonów, nie wiadomo jak dziecko przyjmie taką informację, może się załamać i mieć nawet myśli samobójcze (wiemy jak duży jest teraz problem z depresją), a jako dorosła osoba może mieć żal, że mówimy tak późno. Dodatkowo jeśli dziecko by znało prawdę, prawdopodobnie dowiedzieliby się także dziadkowie (rodzice męża - moi wiedzą i są tym ok), który mieszkają na wsi i każdy wie jak to tam wygląda. Po co później mieliby ją traktować inaczej od innych wnuków. To później tylko szkoda dla dziecka. I teraz sama nie wiem bo o ile uważam, że powinnam córce o tym powiedzieć tak argumenty męża też do mnie przemawiają... A Wy co myślicie?


    Też myślałam o tym ostatnio i stwierdziłam, że nie będę nakładać na siebie presji, kiedy i czy powiem, jeśli uznam (uznamy), że to jest ten moment, ten czas to pewnie powiemy. Jedyne, co mnie odstrasza to to, że my jednak nadal żyjemy w "ciemnogrodzie", gdzie niektórzy jeszcze myślą, że invitro to dzieci z probówki...Powiem córce, ona powie gdzies kiedys jakiemus dziecku, dziecko rodzicom i mzoe byc dyskryminowane, odrzucone wsrod rowniesnikow - czy chcę to fundować swojemu dziecku? Nie bardzo.

    Ja 39 lat
    On 41 lat

    luty 2021 - IUI - nieudana
    kwiecień 2021 - IUI - nieudana
    kariotyp - oboje prawidłowy

    Marzec 22:
    - Punkcja - 11 pobranych/8 dojrzałych/7 zapłodnionych
    - 5 blastek - witryfikacja:
    * 5 dniowe - 4AB, 4BB
    * 6 dniowe - 4BA, 4BB, 4BB

    Kwiecień 2022
    IMSI 5 dniowa blastka AB
    13dpt<0.100

    Czerwiec 2022
    - transfer 23.06.2022
    8dpt - 59,5; 11dpt-535; 13dpt-358; 15dpt-964; 18dpt-3187; 25dpt-33 753
    - 28 dpt - jest serduszko :)

    29.08.2022 I prenatalne
    24.10.2022 II prenatalne - będzie dziewuszka :)
    09.01.2023 III prenatalne
    06.03.2023 CC - córcia :) 57 cm 3640 g
  • Clasiia Autorytet
    Postów: 2252 2307

    Wysłany: 26 sierpnia, 21:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iga Kwietniowa wrote:
    A u was wiadomo jaka przyczyna? Bo jeżeli to endometrioza, którą córka może odziedziczyć to pewnie by się zirytowała gdyby dopiero po długich staraniach dowiedziała się że przechodziłaś dokładnie to samo i nic nie powiedziałaś. Gdybym korzystała z dawstwa to też by tego nie ukrywała przed dzieckiem, bo nie chciałabym żeby dowiedziało się przez przypadek, albo od kogoś innego.
    Nie, do tej pory nie wiadomo jaka przyczyna. Ja podejrzewam problem z jajowodami u mnie bo po wielu latach braku ciąży udało się po hsg i od razu cp. A drugi jest przytkany.
    Przy dawstwie też bym się nie zastanawiała i na pewno bym powiedziała bo to nawet kwestia w przyszłości, jeżeli dziecko odpukac by zachorowało to musi znać prawdę

    👩‍💼 29 lat
    10/2021 💔 cp i usunięty prawy jajowód
    🧔 35 lat
    Wszystko ok

    🍀02/2022 START IVF
    17.03.2022 punkcja - 7 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    I 09.04.2022 transfer blastki 4.1.1 🍀
    10dpt - beta 486
    14dpt - beta 3286
    01.01.2023 12:00 Łucja 58cm 4240g❤️
    age.png

    II 30.01.2024 transfer blastki 4.1.1 🍀
    9dpt - beta <0,20 odstawienie leków ☹️

    🍀04/2024 START II IVF
    17.04.2024 punkcja - 11 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    Hiperstymulacja -> transfer odroczony
    III 07.08.2024 transfer blastki 4.1.2 🍀
    10dpt - beta 130
    12dpt - beta 284
    preg.png
  • Clasiia Autorytet
    Postów: 2252 2307

    Wysłany: 26 sierpnia, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @ wrote:
    Też myślałam o tym ostatnio i stwierdziłam, że nie będę nakładać na siebie presji, kiedy i czy powiem, jeśli uznam (uznamy), że to jest ten moment, ten czas to pewnie powiemy. Jedyne, co mnie odstrasza to to, że my jednak nadal żyjemy w "ciemnogrodzie", gdzie niektórzy jeszcze myślą, że invitro to dzieci z probówki...Powiem córce, ona powie gdzies kiedys jakiemus dziecku, dziecko rodzicom i mzoe byc dyskryminowane, odrzucone wsrod rowniesnikow - czy chcę to fundować swojemu dziecku? Nie bardzo.
    Właśnie dlatego mam wątpliwości. Ja się tego nie wstydzę ale boje się o dziecko, nie chce żeby było powodem drwin jeśli nie musi. A dzieci są różne.

    👩‍💼 29 lat
    10/2021 💔 cp i usunięty prawy jajowód
    🧔 35 lat
    Wszystko ok

    🍀02/2022 START IVF
    17.03.2022 punkcja - 7 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    I 09.04.2022 transfer blastki 4.1.1 🍀
    10dpt - beta 486
    14dpt - beta 3286
    01.01.2023 12:00 Łucja 58cm 4240g❤️
    age.png

    II 30.01.2024 transfer blastki 4.1.1 🍀
    9dpt - beta <0,20 odstawienie leków ☹️

    🍀04/2024 START II IVF
    17.04.2024 punkcja - 11 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    Hiperstymulacja -> transfer odroczony
    III 07.08.2024 transfer blastki 4.1.2 🍀
    10dpt - beta 130
    12dpt - beta 284
    preg.png
‹‹ 1987 1988 1989 1990 1991 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Torbiel na jajniku - przyczyny, objawy i leczenie

Torbiel na jajniku od czasu do czasu pojawia się u większości kobiet. Są to cysty lub pęcherzyki, które zazwyczaj wypełnione są płynem i które najczęściej samoistnie znikają. Dowiedz się jakie są objawy torbieli i czy mogą być przeszkodą w zajściu w ciążę? Kiedy należy je leczyć i z jakimi chorobami mogą współwystępować. 

CZYTAJ WIĘCEJ

12 najnowszych rekomendacji dla kobiet cierpiących na endometriozę - łagodzenie bólu i wspieranie płodności poprzez dietę

Endometrioza jest jedną z tych chorób, do której należy podchodzić holistycznie. Jednym ze sposobów, który może pomóc w walce z chorobą i przede wszystkim z łagodzeniem objawów choroby jest odpowiednia dieta. Poznaj 12 najważniejszych zasad zdrowego odżywiania dla kobiet, które cierpią na endometriozę.

CZYTAJ WIĘCEJ