Cześć. W tym cyklu z racji tego, że nie wzięłam luteiny na wyregulowanie cyklu w porę (biorę zawsze od około 18 dc) miałam owulację 56 dc. Dzisiaj 13dpo moja beta wyniosła 124,6. Sama beta jest ok bo w poprzedniej ciąży na tym etapie miałam podobnie, ale boję się czy ta ciąża w ogóle ma szanse przetrwać. Czy jest szansa, że urodzę zdrowe dziecko? może któraś z was słyszała o takim przypadku bądź sama tak miała. Do lekarza ide w przyszłym tygodniu ale ze stresu osiwieję chyba. W pierwszej ciąży, którą poroniłam też miałam późną owulację i niestety się nie udało i teraz boję się, że będzie podobnie