CZERWIEC 2020 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Karolka9 wrote:W koszulach inusem jest to, że w nocy śpisz z gołym tyłkiem Jak mieszkasz sama z mężem to spoko, ale jak ktoś wchodzi do sypialni to już nie tak fajnie.
Mimo wszystko nie wyobrażam sobie żeby nawet mieszkając z kimś, ten ktoś sobie od tak wchodził do sypialni. -
nick nieaktualny
-
U mnie jak już mama wybierze się na górę to też wchodzi, a nie będę przecież za każdym razem na klucz zamykać 😝 Ostatnio przestałam się też zamykać w łazience bo boje się, że zemdleje, czy coś i jest to samo. Niby zapuka, ale i tak wejdzie. Na szczescie nie chce jej się do góry chodzić zbyt często. Tylko czekam aż się wyprowadzimy 😉06.2020 👶🧚♀️
-
nick nieaktualny
-
Moniquue wrote:U mnie jak już mama wybierze się na górę to też wchodzi, a nie będę przecież za każdym razem na klucz zamykać 😝 Ostatnio przestałam się też zamykać w łazience bo boje się, że zemdleje, czy coś i jest to samo. Niby zapuka, ale i tak wejdzie. Na szczescie nie chce jej się do góry chodzić zbyt często. Tylko czekam aż się wyprowadzimy 😉
Moniquue lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Maui wrote:Mi w tym tygodniu zaczęły puchnać najpierw stopy, a teraz ręce i dodatkowo bola mnie jakby... kości w rękach😳 Szczególnie jeśli chodzi o kciuki... Czy któraś z Was też ma takie problemy?
-
Wydaje mi się Paulina, że trochę demonizujesz Na pewno nie uciekałabym tylko z tego powodu "z takiego domu". Bo teraz zdarza się to naprawdę sporadycznie i nawet mężowi wychowanemu całkiem inaczej nie przeszkadza. A niby mamy ten czas po tym jak zapuka żeby się ogarnąć jak coś 😂
Maui mi tez czasem puchną nogi, stopy i ręce. Zaczyna mnie już ściskać obrączka jak jest cieplej bólu kości nie czuje. Staram się pić regularnie herbatę z pokrzywy może coś pomaga.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2020, 18:12
06.2020 👶🧚♀️ -
nick nieaktualnyMoże i demonizuje bo nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. 😉
W domu rodzinnym nie miałam takich sytuacji.
Heh, Nawet jakby mi płacili nigdy bym nie chciała z mieszkać z mężem i z rodzicami.
Ostatnio mieliśmy 11 rocznicę. I praktycznie tyle też mieszkamy razem. 😱Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2020, 18:29
KatWomanDo lubi tę wiadomość
-
PLPaulina wrote:Może i demonizuje bo nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. 😉
W domu rodzinnym nie miałam takich sytuacji.
Heh, Nawet jakby mi płacili nigdy bym nie chciała z mieszkać z mężem i z rodzicami.
Ostatnio mieliśmy 11 rocznicę. I praktycznie tyle też mieszkamy razem. 😱
Czasami sytuacja zyciowa zmusza nas do takiej decyzji... zamieszkac z rodzicami,ale w miare mozliwosci staralabym sie jak najszybciej na swoje. Czlowiek po takich akcjach docenia swoja przestrzen osobista 😜Moniquue lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKorna wrote:Czasami sytuacja zyciowa zmusza nas do takiej decyzji... zamieszkac z rodzicami,ale w miare mozliwosci staralabym sie jak najszybciej na swoje. Czlowiek po takich akcjach docenia swoja przestrzen osobista 😜
Ale to tak jak mówisz, zdarzają się sytuację, że trzeba spiąć pośladki i wytrzymać.
Ale tak żeby mieszkać z wyboru to nigdy w życiu !!!! 🤪Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2020, 18:48
-
Korna wrote:Tak ja tez mam takie problemy to calkiem normalne. Niestety z nadejsciem ciepla ten problem moze sie poglebiac. 😜
O tych puchnięciach w sumie czytałam, ale kości w rękach?🙈 Tak sądzę, że "najgorsze" dopiero przed nami.. Niech już te 2 miesiące zlecą!😆 -
No i właśnie ja jestem w takiej sytuacji, że wynajem byłby bez sensu. Lepiej się trochę pomęczyć, odkładać te pieniądze i szybciej się przeprowadzić na swoje. Niestety budowa trochę trwa na pewno z wyboru nie zdecydowałabym się na stałe mieszkać z rodzicami, ale często właśnie sytuacja do tego zmusza.
Rub45, Bera1983, Beti82 lubią tę wiadomość
06.2020 👶🧚♀️ -
nick nieaktualnyMoniquue wrote:No i właśnie ja jestem w takiej sytuacji, że wynajem byłby bez sensu. Lepiej się trochę pomęczyć, odkładać te pieniądze i szybciej się przeprowadzić na swoje. Niestety budowa trochę trwa na pewno z wyboru nie zdecydowałabym się na stałe mieszkać z rodzicami, ale często właśnie sytuacja do tego zmusza.
-
Maui wrote:Mi w tym tygodniu zaczęły puchnać najpierw stopy, a teraz ręce i dodatkowo bola mnie jakby... kości w rękach😳 Szczególnie jeśli chodzi o kciuki... Czy któraś z Was też ma takie problemy?
Ja mam tak samo, bolą mnie te kości w palcach jak zginam.. I tak samo bolą mnie kolana, jak uklęknę to mam problem zeby się podnieść22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
Moniquue wrote:Wydaje mi się Paulina, że trochę demonizujesz Na pewno nie uciekałabym tylko z tego powodu "z takiego domu". Bo teraz zdarza się to naprawdę sporadycznie i nawet mężowi wychowanemu całkiem inaczej nie przeszkadza. A niby mamy ten czas po tym jak zapuka żeby się ogarnąć jak coś 😂
Maui mi tez czasem puchną nogi, stopy i ręce. Zaczyna mnie już ściskać obrączka jak jest cieplej bólu kości nie czuje. Staram się pić regularnie herbatę z pokrzywy może coś pomaga.
Jak zaczynasz puchnąć moze kontroluj czesciej ciśnienie wiem ze nabiera sie wody na koniec ale my mamy jeszcze troche czasu. Ja przepraszam ze tak moze marudze ale np ze wzgledu na moj wiek właśnie byłam bardzo na to uczulana zeby tymi puchnięciami sie przejmować i kontrolować.
Moze tez spróbuj wiecej pic wocy i moczopędnych warzyw lub owoców jesć -
nick nieaktualny
-
PLPaulina wrote:Ja w 1 ciąży bardzo puchłam, po 30tc się zaczęło. Kostki, palce, buzia. Wtedy było potworne lato.
Ciśnienie, nerki itd itd było super. 😊
Teraz jest jeszcze w miare chłodno
Myślę ze kontrolować warto poza tym przy cukrzycy organizm tez inaczej reaguje a z tego co pamietam mówiłaś ze poprzednia ciaza tez z insuliną a zatem cukrzycą ciazową