CZERWIEC 2020 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Spirytus do pielęgnacji pępka nie jest zalecany, niezależnie jak bardzo jest zachwalany przez położne w wieku przedemerytalnym. Tu nie chodzi żeby kikut odpadł czym prędzej tylko żeby się ładnie zagoił.
Nagonka na octenisept jest po części przez pojawienie się nowego środka, zawsze tak jest. Trendy się zmieniają w szpitalach. My na rany w szpitalu dalej używamy octenisept, czasem NaCl bo spirytus do ran jest nieodpowiedni, a do innych rzeczy niezwiązanych z ranami używany jest skinsept. To nie jest tak, że on się nagle zrobił zły o szkodzi. Zwyczajnie Octenisept nie nadaje się do wszystkiego tak jak to było wcześniej mówione i wykazały to badania.
Samej wody nie polecam latem, dokładnie czyścić patyczkiem głęboko i ruszać na boki, odpadnie w swoim czasie.
Greenwood, u nas to samo 🙈. Głaskałam ten kikut po wierzchu aż przyszła położna i mi pokazała jak to się robi. Tyle, że ona nie kazała nam zmieniać środka .Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2020, 16:01
Karolka9 lubi tę wiadomość
-
U nas położna mowila zeby osuszac dokladnie po myciu, octanisept tylko jak będzie sie slimaczylo.Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
A ja dziś spakowałam torbę do szpitala 🙈oczywiście nie na tip top trzeba tam jeszcze dorzucić, ale już większość jest. Wieczorem i w nocy męczyły mnie okresowe bóle brzucha i bardziej niż to że mogę zacząć rodzić martwiło mnie że nie jestem spakowana i co ja teraz bym zrobiła 🤦 Także jakaś baza w razie W jest 😉 powiem Wam co wzięłam na porodówkę dla tych dziewczyn co nie rodziły, koleżanki pewnie coś dorzucą od siebie: ręcznik (po porodzie u mnie można było się wykąpać, no i w czasie porodu można się moczyć pod prysznicem to w coś się trzeba wytrzeć) wodę mineralną, czekoladę, landrynki, słuchawki do telefonu, podkłady po porodzie 2 szt. ( czytaj podpaski ) po porodzie leży się ok 2 h na sali, więc gdyby już jedna nie dała rady to wzięłam na zmianę 2, majtki z siatki, koszule do porodu i drugą na zmianę po, klapki pod prysznic, oczywiście dokumenty (dowód osobisty, karta ciąży, najnowsze wyniki krwi, USG I,II i III, grupa krwi, wynik wymazów plus te wszystkie Hbs HiV itd.). Powiem Wam że mam chyba traumę z poprzedniej ciąży i boje się, że do maja nawet nie dociągne, bo ostatnio się nie udało 🤦🙈🤷
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2020, 17:19
KatWomanDo lubi tę wiadomość
⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
O kurczę widzę, że co do pępka każdy ma inne zalecenia. Nam położna na szkole rodzenia mówiła, że osuszac pępek, raz dziennie octanisept lub coś w tym stylu( ona nam nie podała nazwy octaniseptu tylko powiedziała, że preparaty z końcówką sept). No i powiedziała, że w żadnym wypadku nie wolno używać spirytusu czy tam wody utlenionej . Hmm..zobaczymy jak to będzie.🤷♀️
23.04.2019 - poronienie zatrzymane 8 tc [*]
28.06.2020 urodził się synek Filip
03.2022 laparoskopia macicy usunięcie endometriozy i zszycie ponowne macicy po rozejściu blizny po cc
07.2023 drugi raz laparoskopia macicy usunięcie endometriozy i zszycie ponowne macicy po rozejściu blizny po cc
08.06.2024 II kreski
Niedoczynność tarczycy, insulinooporność,PCOS,MTHFR 1298A-C homo,PAI-1 4G , cukrzyca ciążowa
Euthyrox 100/112, ,acard 150,depratal, ascofer,aspargin insulina -
Ja tam predka do spirytusu nie byłam i stosowalam się do zaleceń z octaniseptem (zresztą w dalszym ciagu uzywamy go do odkazania ran, bo nie szczypie). U nas niestety sytuacja była podbramkowa, bo kikut musiał być podwiazywany ponownie przez chirurga. W każdym razie dopiero ten spirytus doprowadził sprawe do szczesliwego konca i w niczym nie zaszkodził. No, ale nie traktowałabym go jako środka pierwszego rzutu Mowa oczywiście o spirytusu spożywczym, a nie salicylowym.
Glass, ja to prawie zeszlam jak zobaczyłam co położna wyrabiala z tym pepkiem, ale na szczęście mąż też to widział i nie miał skrupułów, żeby to powtórzyćWiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2020, 18:07
Glass lubi tę wiadomość
Czekamy na drugą córeczkę -
nick nieaktualny
-
Zieziulka wrote:A ja dziś spakowałam torbę do szpitala 🙈oczywiście nie na tip top trzeba tam jeszcze dorzucić, ale już większość jest. Wieczorem i w nocy męczyły mnie okresowe bóle brzucha i bardziej niż to że mogę zacząć rodzić martwiło mnie że nie jestem spakowana i co ja teraz bym zrobiła 🤦 Także jakaś baza w razie W jest 😉 powiem Wam co wzięłam na porodówkę dla tych dziewczyn co nie rodziły, koleżanki pewnie coś dorzucą od siebie: ręcznik (po porodzie u mnie można było się wykąpać, no i w czasie porodu można się moczyć pod prysznicem to w coś się trzeba wytrzeć) wodę mineralną, czekoladę, landrynki, słuchawki do telefonu, podkłady po porodzie 2 szt. ( czytaj podpaski ) po porodzie leży się ok 2 h na sali, więc gdyby już jedna nie dała rady to wzięłam na zmianę 2, majtki z siatki, koszule do porodu i drugą na zmianę po, klapki pod prysznic, oczywiście dokumenty (dowód osobisty, karta ciąży, najnowsze wyniki krwi, USG I,II i III, grupa krwi, wynik wymazów plus te wszystkie Hbs HiV itd.). Powiem Wam że mam chyba traumę z poprzedniej ciąży i boje się, że do maja nawet nie dociągne, bo ostatnio się nie udało 🤦🙈🤷
KatWomanDo lubi tę wiadomość
🎂26.06.2020 - 3660g 54cm 👶🏻 -
Ja chyba musze walizke + jakas torba dla. Malej na jej rzeczy i na jedzenie do szpitala m, bo nie wyrobie w tej nieduzej walizce w zyciu.
Zieziulka w ktorym tc urodzilas dokladnie?Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
Dziewczyny a może któraś napisac jak to wszystko wygląda od razu po porodzie? Zostajemy 2h na tej sali i czekamy na zbawienie ?!😅 a tak serio to chodzi mi o kwestie umycia się, przebrania, kontaktu skóra do skóry z dzieckiem itp. Kiedy to robimy? Zawiozą nas w "takim stanie" na salę? Czy możemy się wcześniej na tej sali porodowej umyć i przebrać? Chciałabym sobie to wyobrazić jakoś. I mam rozumieć, że nasza torba jest od początku na sali porodowej z nami?06.2020 👶🧚♀️
-
Moniquue wrote:Dziewczyny a może któraś napisac jak to wszystko wygląda od razu po porodzie? Zostajemy 2h na tej sali i czekamy na zbawienie ?!😅 a tak serio to chodzi mi o kwestie umycia się, przebrania, kontaktu skóra do skóry z dzieckiem itp. Kiedy to robimy? Zawiozą nas w "takim stanie" na salę? Czy możemy się wcześniej na tej sali porodowej umyć i przebrać? Chciałabym sobie to wyobrazić jakoś. I mam rozumieć, że nasza torba jest od początku na sali porodowej z nami?
Ja po 17h porodu to nie miałam siły iść się wykapać odrazu. Znieczulenie tez pewnie miało wpływ na to bo dopiero po południu poszlam z mężem się wykapać i musiałam się trzymać ściany bo byłam jeszcze słaba. Urodziłam o 5 rano po całym dniu i nocy. Z córcia leżałam dopóki mnie nie wyczyścili i nie pozaszywali i razem nas zawieźli na sale 😊 pamietam jak dzisiaj jak mówiłam do męża : jeszcze tylko raz 🤣 bo planowaliśmy dwójkę. W momencie jak się dostaje to nasze maleństwo to się zapomina o całym bólu 😉Alma84, Bunia89, KatWomanDo, Pati. lubią tę wiadomość
-
Izape_91 wrote:Ja chyba musze walizke + jakas torba dla. Malej na jej rzeczy i na jedzenie do szpitala m, bo nie wyrobie w tej nieduzej walizce w zyciu.
Zieziulka w ktorym tc urodzilas dokladnie?
36+1 dokładnie 😉 Czyli równo za 2 tygodnie bym już rodziła.
Ja to na porodówkę upchałam do takiej torby jak na zakupy tylko ładniejszej i mocniejszej szmacianej będzie mi robić za torebkę bo jej nie biorę.
U mnie po porodzie było tak że małą miałam może 5 minut potem ją zabrali na badania i potem dostał mąż do trzymania a nie ja 🤷 teraz nie wiem jak bedzie. Na sali się jest w celu obserwacji. Ja w tym czasie dostałam obiad, bo nic nie jadłam cały dzień, mąż musiał mnie karmić bo tak mi się ręce trzęsły że nie byłam w stanie do buzi trafić łyżką z zupą (serio), potem mąż poszedł do auta po walizkę tą dużą i poszłam się z nim wykąpać, kucalam w tym brodziku bo mi się robiło słabo jak stałam. Po tym czasie zawieźli mnie na wózku (nie byłam w stanie iść bo tak mi się w głowie kręciło, chyba przez tlen który dostałam pod koniec ) na salę, mąż ciągną za nami walizkę, wypakował mi co najważniejsze do szawki chwilę ze mną posiedział i poszedł bo była już 23. Małą w międzyczasie zabrali na oddział noworodków tak przed prysznicem już. Jak tak teraz to pisze to szczerze nie wiem jak sobie bez niego poradzę, jakoś ciężko mi sobie wyobrazić że położna tak mnie będzie obsługiwać i pomagać jak będzie jeszcze kilka rodzących 😣
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2020, 22:29
⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
nick nieaktualnyJa akurat jestem po cc. Nie przeżyłam skurczy, odejścia wód ani bycia na porodówce.
Więc teraz jestem trochę przerażona tym wszystkim. 😱
Po cc dostałam córkę na chwilę na sali operacyjnej. Potem neonatolog ją wziął na badanie i przywieźli mi ją już kilka minut po tym jak znalazłam się na sali pooperacyjnej.
Tam przystawili do piersi i tak sobie leżałysmy kilka godzin.
Potem mąż już przy pionizacji był przy mnie. Ja zemdlałam kilka razy.
Byłam wtedy sama w sali. Więc mąż pomógł mi się wykąpać, ubrać i trafić do łóżka. Nie wiele z tego pamiętam. 🤦🏻♀️
Ale było już późno więc musiał się zbierać do domu. Dał mi córkę. I żeby jej nie odkładać do wózeczka to tak razem spalysmy. 😊😊
Na drugi dzień już było naprawdę dobrze. Te uczucie, że kręci mi się w głowie zniknęło.
Nikogo wokół / położne nie interesowało jak rodząca się czuję. Twoje dziecko więc zajmuj się i tyle. 🤪🤪Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2020, 22:51
-
oj tak co do omdleń... ja po SN pierwsza dobe nie byłam w stanie wstać. Tzn myślę że byłam wyczerpana po prostu fizycznie bo ostatni posiłek to była kolacja w sobotę. Potem w niedzielę o 10 kroplówka, chodzenie po korytarzu 8 godzin z przerwa na badanie ginekologiczne (ja tak bardzo chciałam urodzić SN że faktycznie chodziłam z mężem, nóżka za nóżka ale ciągle w ruchu. Niestety nic się nie działo). Po badaniach brałam kankę czekolady, do tego mogłam wypić wodę z rosołu jak był obiad i to tyle. Więc w sumie przez całą niedzielę zjadłam wodę z rosołu i można z 10 kanek czekolady. Po 22 w niedzielę zaczęły się mocne bóle, urodziłam w poniedziałek o 4 rano. Także po prostu mój organizm był mega osłabiony. Po porodzie i po 2h leżenia skra do skóry (pamiętam że podczas tych 2 godzinę czułam się tak makabrycznie zmęczona, że czekałam tylko aż ktoś zabierze mi dziecko, ale to się nie stało ) położne zapytały czy dam radę dojść do łóżka. Ja mówię że bez problemu, bo mimo wszystko faktycznie czułam się spoko, te emocje itd... Niestety wstałam z łóżka i obudziłam się jak położne mnie kładły na łóżku... Ale pamiętam z jaką duma wjeżdżałam na swoją sale... dumna ze udało się, że jestem już po... To było piękne Potem cały dzień przeleżałam, zachciało mi się siku jakoś po południu w poniedziałek i poprosiłam męża żeby że mną poszedł do WC. Ok zrobiłam siku, wstałam, b przeszłam kawałek i... Pamiętam tylko jak dziekowal mężowi mojej współlokatorki za pomoc w przeniesieniu mnie na łóżko... O 22 musiał już wracać do domu, ja nie czułam się najlepiej. Ale dziecko płakało, musiałam się nim zająć... Siadałam na łóżku, czekałam aż mina mi zawroty głowy i jakoś dawałam radę. Przez to doświadczenie boję się samotnego pobytu w szpitalu.... I modlę się żeby się jakoś samo ruszyło, żebym nie musiała znów być tyle praktycznie bez jedzenia itd. Maz był nieocenionym wsparciem. Położne nie mają tyle czasu żeby być na każde skinienie zresztą nawet nie ma szans, żeby jakoś mocno pomagały w opiece. Do mnie przychodziły jak syn faktycznie już długo płakał. Poza tym w nocy ciężko było je znaleźć na korytarzu.
Mój pierwszy prysznic po porodzie był dopiero we wtorek. Fuj. Ale w poniedziałek nie dałabym rady go wziąć. Od razu po porodzie położne kazały mężowi pójść po moja kołdrę i kontakt skóra do skóry był pod kołderką jeśli chodzi o przebranie się to chyba jeszcze przed przykryciem kołdra się przebrałam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2020, 06:51
KatWomanDo lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny z Trójmiasta widziałyście https://uck.pl/news/wstrzymanie-przyjec-na-poloznictwo.html ???
Masakra jakaś... Ja chce tam rodzić, a tu takie rzeczy się dzieja... Zaczynam się bac, że nei będę miał gdzie rodzić 🥺
17.05.2018 - AMH - 0,946 ng/ml
20.04.2019 - Aniołek 13 tc ❤️
25.09.2019 - II
25.05.2020 - Leon 💙
11.08.2021 - II
13.04.2022 - Iga ❤️ -
Urodziłam przed północą i byłam tak wyczerpana fizycznie, że ledwo pamiętam te 2 godziny z maluszkiem. Nawet nie pomyslalam o prysznicu czy jedzeniu (a nie jadłam od jakiejś 9 rano).Dostałam córcie od razu do kangurowania, z krótką przerwą na jej pomiary i badanie. Tuż przed końcem położne ją ubrały, ułożyły w tym łóżeczku na kółkach, a mnie usadzono na wózku i pojechaliśmy we 3 z mężem na salę poporodowa i zostałam sama z maluchem.
Resztę nocy byłam chyba w jakimś szoku, moze po tym znieczuleniu, bo nie zmruzylam oka tylko cały czas patrzyłam na córkę (na szczęście słodko spała ). No a chyba juz od 6 rano pielęgniarki tlukly sie po oddziale, mierzyly temperaturę i od razu mnie opieprzyly, że dziecka w nocy nie karmiłam (ciekawe czym ). Powiem szczerze, że najgorsze były te 3 poranki w szpitalu z dzieckiem, bo nawet śniadania zazwyczaj nie miałam jak zjeść i prysznic w biegu, bo już zapowiadali obchód i oglądanie krocza No masakra, a jeszcze człowiek taki nieporadny z pierwszym dzieckiem...za to potem w domu opieka nad maluchem dobrze już szła.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2020, 07:36
KatWomanDo lubi tę wiadomość
Czekamy na drugą córeczkę -
To widzę, że u każdej to podobnie wyglądało. Ja przekonałam się jak to jest bez męża w dalszej części historii. Jak M poszedł uznałam że pójdę to toalety bo jeszcze nie byłam, a położne mówiły że koniecznie trzeba zrobić siku po porodzie i pomyślałam że przy okazji pójdę do pielęgniarek po jakiś Ibuprom bo wcześniej kozacko nie chciałam ale jednak krocze mnie zaczęło mega boleć...no więc poszłam do toalety, doszłam do dyżurki wzięłam tabletki, wychodzę idę, nagle zrobiło mi się czarno przed oczami, usiadłam na ławce, noc ani jednej osoby na korytarzu, położne w dyżurce nikt nie wychodził, nie wiem ile miałam metrów do przejścia, salę miałam na końcu korytarza więc kawałek no ale na pewno nie jakoś mega daleko, uwierzcie mi że powrót zajął mi ok 40 minut, siadałam, szłam kawałek, kucałam przy ścianie odpoczywałam, znów dwa kroki, przerwa itd. koszmar jak padłam na łóżko to myślałam że już nie wstanę nigdy.⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
alicjaaa_d wrote:Dziewczyny z Trójmiasta widziałyście https://uck.pl/news/wstrzymanie-przyjec-na-poloznictwo.html ???
Masakra jakaś... Ja chce tam rodzić, a tu takie rzeczy się dzieja... Zaczynam się bac, że nei będę miał gdzie rodzić 🥺
Oo masakra. Takich rzeczy właśnie się bardzo boję.. 😰 Jak zamkną u mnie w mieście to ja nie wiem gdzie będę szukać. Jak u mnie w mieście jest 1 szpital i w okolicy nie ma żadnego. Musiałabym wtedy jechać w stronę Trójmiasta, a jak tam pozamykaja połowę to ja nie wiem..
23.04.2019 - poronienie zatrzymane 8 tc [*]
28.06.2020 urodził się synek Filip
03.2022 laparoskopia macicy usunięcie endometriozy i zszycie ponowne macicy po rozejściu blizny po cc
07.2023 drugi raz laparoskopia macicy usunięcie endometriozy i zszycie ponowne macicy po rozejściu blizny po cc
08.06.2024 II kreski
Niedoczynność tarczycy, insulinooporność,PCOS,MTHFR 1298A-C homo,PAI-1 4G , cukrzyca ciążowa
Euthyrox 100/112, ,acard 150,depratal, ascofer,aspargin insulina -
Z tymi szpitalami tak będzie teraz niestety będzie loteria czy się uda czy nie, choć z dwojga złego chyba wolę musieć zmienić szpital niż być w nim w chwili wykrycia wirusa 🤯 U nas we Wrocławiu była duża porodówka zamknięta ale chyba z tydzień i otworzyli. Póki co działają wszystkie ale pewnie co jakiś czas gdzieś coś znajdą i zamkną 🤷⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
alicjaaa_d wrote:Dziewczyny z Trójmiasta widziałyście https://uck.pl/news/wstrzymanie-przyjec-na-poloznictwo.html ???
Masakra jakaś... Ja chce tam rodzić, a tu takie rzeczy się dzieja... Zaczynam się bac, że nei będę miał gdzie rodzić 🥺
Ja mam do wyboru 2 szpitale w ktorych chcialabym rodzic i jeden juz tez byl zamknety ehh
Dlatego ja sie tak stresuje bo nie wiem gdzie trafie. -
nick nieaktualny