Czy przygotowujecie surowe miso w rękawiczkach
-
Witam,
Jestem w pierwszej ciąży i powiem szczerze czytając większość artykułów w internecie na temat tego co kobiecie w ciąży wolno jeść a czego nie można oszaleć! Toxo, listeria, salmonella... I oczywiście straszą dziećmi-roślinkami. Powiedzcie mi, czy warto tak świrować i przygotowywać mięso i ogólnie ciepły obiad w rękawiczkach? Robilyscie tak? Bo moi rodzice z którymi mieszkam na okres remontu mieszkania patrzą na mnie jak na wariatkę gdy tylko wspominam o każdej możliwej drodze zakażenia, a juz jakby mnie zobaczyli w rękawiczkach lateksowych robiąc kotlety to chyba by mnie do wariatkowa odesłaliWiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2016, 01:12
-
Hej po 1 na pewno robilas/zrobisz test z krwi na obecnosc przeciwcial na toxoplazmoze.u mnie sie na przyklad okazalo ze juz ja przechodzilam i nie musze sie martwic o mieso i niemyte warzywa. No ale jak nie jestes na nia odporna to powinnas uwazac ale rekawiczki to moim zdaniem przesada. Wystarczy myc dobrze rece i noz/podstawke na ktorej sie je kroilo po dotykaniu surowego miesa i wiadomo nie smakowac i nie oblizywac palcow. Poza tym myc dokladnie warzywa i owoce zwlaszcza te rosnace przy ziemi. Tak samo uwazac na jajka surowe i dotykanie skorupek. Poza tym trzeba patrzec czy sery(te miekkie typu brie) sa z pasteryzowanego mleka, nie jesc lodow na miescie i ja unikam wszelkich ciast z kremami.nie je sie tez sushi i surowych ryb.i tyle. Tak naprawde to szybko sie do tego przyzwyczaisz i wyluzujesz po prostu trzeba wiedziec czego unikac i to wchodzi w krew po jakims czasie
-
No ja tak nie swirowalam..nawet przez myśl mi to nie przeszlo..uzywam szklanj osobnej deski do krojenia,noze wyparzam w zmywarce,dokladnie myje zlew i ręce oraz bron boże nie probuje nawet ociupinki ..ale mam.znajoma ktora używa rękawiczek do obróbki surowego mięsa bo sie brzydzi hehe
Y -
Przed ciąża żadne choroby sie mnie ńie łapały, mimo iż całe dziecinstwo spędziłam na wsi na Lubelszczyźnie. Takiej wsi prawdziwej wsi- bez telefonu i ubikacji były tylko latryny jako miłośniczka zwierząt latałam z kotami na rękach całymi dniami, piłam mleko prosto od krowy- dziadek doił mleko prosto do mojej szklanki miesko było ze zwierzątek na bierząco zabijanych- taka gorsza strona mieszkania na wsi, trochę sie naogladalam I niby na chłopski rozum gdybym teraz sie zaraziła jakims dzidostwem mieszkając w mieście w dobie żywności która moim zdaniem chyba nie widziała nigdy podwórka byłoby chyba mega pechem. Ale ciąża niestety pozbawia mnie logiki w myśleniu zapomniałam dodać, nie przechodziłam toxo i podejrzewam, ze innych chorób zagrażających ciężarówkom tez nie jakoś mnie omijały
-
Ja i bez ciąży przygotowuje mięso w rękawiczkach;) Nie lubię dotyku surowego mięsa i zapachu przypraw na rekach, a do tego niektóre ładnie ręce barwią Ale to tak bez przesadyzmu, rękawiczki tylko do przygotowania, kotlety czy sznycle na patelnie to już bez;) A w ciąży jak ktoś na co dzień nie używa rękawiczek, to myślę że wystarczy dokładnie myć ręce, sprzęt i blaty które miały styczność z mięsem, i nie kosztować surowego, nie warto wariować
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Ja należę do przyszłych matek wariatek i mięso jeśli muszę,bo zazwyczaj robi to mąż przygotowuje w rękawiczkach,osobna deska,która później sparzam i oczywiście myje wszystko,nawet jeśli obieram ze skórki,badania robiłam już chyba ze 3 razy;/wiem wiem wariatka ze mnie,ale tak to jestem spokojniejsza.
-
nick nieaktualnyTeż nie używam rękawiczek - po krojeniu mięsa zawsze dokładnie myję ręce, nóż i deskę, jajka obmywam pod kranem z ciepłą wodą, ale nie wyparzam skorupek (robię to w sumie tylko przy przygotowywaniu kremów i podobnych rzeczy z surowymi jajkami, ale teraz nie jem surowych jajek). Dla większego komfortu psychicznego kupiłam sobie antybakteryjne mydło w płynie i używam go przy myciu rąk w kuchni.
Toksoplazmozy nie przeszłam przedtem mimo tego, że w domu mam dwa koty, tatara uwielbiam, a w dzieciństwie jeździłam na wakacje do babci dokarmiającej wszystkie bezdomne koty w okolicy i byłam tam brudna i szczęśliwa, teraz w ciąży też nadal jej nie mam -
Nie warto Ja często nie myję warzyw ani owoców, czasem jem z krzaka truskawki, rzodkiewkę z piachem etc., mam dwa koty, normalnie sprzątam kuwetę, w domu poza tym 5 psów, kilkanaście papug, nieraz je głaszczę i tarmoszę, a potem jem coś łapkami i jestem ujemna Byłam pewna, że przy takim trybie życia już przechodziłam toxo, a jednak nie. Dodam, że długo także pracowałam w lecznicy dla zwierząt... Teraz jestem w drugiej ciąży i nic się nie zmieniło w moim trybie życia. Niedługo badania - zobaczymy, ale musiałabym mieć mega pecha, żeby akurat złapać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2016, 23:00
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Polkosia podziwiam za spokój ducha ja tez staram sie nie popadać w paranoje żeby głupio nie wyglądać, ale nie powiem, pozniej przez jakaś dłuższa chwile sie zastanawiam czy aby przypadkiem właśnie sie nie zaraziłam ale badam sie regularnie co 3 tyg i jak na razie wszystko Ok.
-