Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Kiwonia polubilam za pierwsza czesc postu. Ja niestety musze artykuowac bardzo wyraznie jakie sa moje potrzeby, bo nie dostalabym za wiele z samej inicjatywy mojego meza
Ale on z tych malo domuslnych, a tak to jest w porzadku
stresant lubi tę wiadomość
-
Misia no super w koncu sie doczekalas
Kiwona powiedz mu prosto z mostu czego chcesz.........i co dla Ciebie dobre.....
ja wczoraj tez mialam spiecie z moim, bo nigdy nie ma swojego zdania i zawsze mu obojetne i zawsze ja musze podejowac decyzje.....
normalnie mu powiedzialam ze mi to przeszkadza i tez by raz mogl cos on zadecydwoac w koncu chlop jest......to wiecie co mi powiedzial? ze on to dla mojego dobra robi, ze nie decyduje, ze chce zebym sie dobrze czula i wszystko bylo po mojej mysli, wiec sie do niczego nie wtraca......a mnie to wkurza ze taki bierny......
faceci maja calkiem inny punk widzenia do glowy by mi nie przyszlo takie wytlumacznie....myslalam ze leniwy i wygodny bo tak ja wymysle ja zarzadze od sie tylko dostosowuje -
Misiabella wrote:Kiwonia polubilam za pierwsza czesc postu. Ja niestety musze artykuowac bardzo wyraznie jakie sa moje potrzeby, bo nie dostalabym za wiele z samej inicjatywy mojego meza
Ale on z tych malo domuslnych, a tak to jest w porzadku
ja mam ten sam typ w domuale inaczej to zloty czlowiek nie zamienilabym na innego
Misiabella lubi tę wiadomość
-
Stressant ja tez nie. Moge z cala obiektywnoscia powiedziec, ze moj maz to cudowny czlowiek, mimo ze nieuzewnetrzniajacy swoich emocji. Doceniam go z perspektywy sytuacji kryzysowych, bo on robi co moze, ale nie glaszcze mnie po glowce i mowi I love you, bardziej by sie ze mnie ponabijal i rozsmieszyl, moze by mi to nieprzeszkadzalo, ale to swietny tata, i kocham go po prostu.
stresant, Natalia-tosia lubią tę wiadomość
-
A co do sexu to nie wiem jak jest u was,ale ja np sama ze sobą się lepiej czuję jak się trochę pomaluję i jakoś wyglądam (jak dziś rano na siebie popatrzyłam,to ja bym się nie brała
) . Ja wiem,że miłość i wiadomo,że nieważny wygląd,że jak kocha to musi brać z całym dobrodziejstwem..ale ja też wolę jak mój facet jest czysty,pachnący i zadbany,więc staram się go sobą nie odstraszyć jakoś za bardzo.
Poza tym my jesteśmy w zaawansowanej ciąży i nasi faceci mają różne rozterki,tym bardziej jak już czuć dokładnie ruchy.Niektórych ten stan mega kręci,a niektórych wręcz przeciwnie.Boją się,że zrobią krzywdę,że ucisną,zgniotą,pukną w głowęMisiabella, martusiawp, B_002, Natalia-tosia, estrella lubią tę wiadomość
-
Kiwonia, ja bym na Twoim miejscu porozmawiala z Twoim mezem o tym, ze bylo Ci przykro, ze chcialabys sie tez spotkac z ludzmi, tylko tak bez oceniania i nie w formie wyrzutu, wtedy szybciej dociera
na atak przybieze pozycje obronna, ze sie czepiasz.
-
Misiabella wrote:Stressant ja tez nie. Moge z cala obiektywnoscia powiedziec, ze moj maz to cudowny czlowiek, mimo ze nieuzewnetrzniajacy swoich emocji. Doceniam go z perspektywy sytuacji kryzysowych, bo on robi co moze, ale nie glaszcze mnie po glowce i mowi I love you, bardziej by sie ze mnie ponabijal i rozsmieszyl, moze by mi to nieprzeszkadzalo, ale to swietny tata, i kocham go po prostu.
sytuacje stresowe tez rozwiazuje ze stoickim spokojem .....ja panikara biegam latam becze wrzeszcze a on pyku pyku powolutku trzeba sie zastanowic i opanowac emocjeMisiabella lubi tę wiadomość
-
jade po corcie do szkoly i na frytki do Mc donalda na poprawe humoru biednemu zestresowanemu dziecku
wczoraj jak nie mielismy pradu to caly wieczor siedzielismy przy swieczce i opowiadali....fajnie taka integracaja z rodzina
corcia mowila ze cieszy sie ze sie w koncu ktos ta sprawa z kolegami zajal i ze nie musi ciagle sama z nimi walczyc......
posmialismy sie powspominali ...jakby byl prad to by kazdy w swoim pokoju na TV patrzyl a tak spedzilismy wspolnie wieczormartusiawp, B_002, Fasolka77, estrella lubią tę wiadomość
-
To tak jak mój, seks już teraz rzadko uprawiamy. Ja się średnio fizycznie czuje więc co to za przyjemność a widzę też po mężu że aż tak go to nie kręci. Zamiast dać się ponieść to dopytuje czy tak mogę, czy się zmeczylam, czy nic mnie nie boli. Szlag mnie trafia bo nastrój pada. No ale co zrobię.
Kiwona to pozostaje Ci chyba tylko odpuścić bo na siłę nic nie zdzialasz. Przykro mi że mąż olewa Twoje potrzeby. Może zorganizuj sobie własne wyjście, z koleżanką? Wyjdziesz do ludzi a mężowi to może da do myślenia? A z seksem to nie wiem jak Ty, bo ja mam problem żeby sama się zaspokoić, ale może kup sobie jakiś gadżet i olej faceta. Niech się męczy jeszcze kilka tygodnimysla.nieskalana lubi tę wiadomość
-
Iwona ja bym pewnie sama wyszła z inicjatywą, że też chętnie wybiorę się na spotkanie z jego znajomymi, ale ja już tak mam, że mówię wszystko wprost.
Dodatkowo ja podchodzę do tego chyba inaczej niż przeciętna kobieta. Wiecie ja jestem w domu, wiadomo że mi przykro, bo ciągle te cztery ściany, nie często jest okazja na jakąś rozrywkę itd... ale na litość boską, przecież mój mąż nie chodzi do pracy dla zabawy i jak ja nie byłam na L4 to też nie chodziłam się tam bawić tylko zarabiać pieniądze. Przecież mój mąż też może mieć dość po całym dniu pracy, być zmęczony, zdołowany, nie mieć ochoty na uszczęśliwianie mnie. Wiadomo, że czasami jest mi przykro, gdy mnie nie przytuli w tym momencie w którym akurat ja bym chciała, ale wychodzę z założenia, że przecież wtedy ja mogę się przytulić.
Ogólnie przecież życie zmienia się nam obojgu, nie tylko mi, więc jego zapewne też wiele spraw przytłacza. Oczywistym jest, że u mnie przez stan hormonalny wszystko się wydaje bardziej rozdmuchane, ale on też zapewne potrzebuje wsparcia a nie tylko ja, dlatego w tym wszystkim jesteśmy razem wspólnie, gdy on ma zły humor ja go ciągnę do góry, gdy ja mam zły humor on wyciąga mnie z dołkaI tak sobie żyjemy i próbujemy budować harmonię w naszym związku
stresant, DorotaAnna, KarmeLoVe, Kiwona, Lolka30, espoir, estrella lubią tę wiadomość
-
Espoir też się cieszę jak głupia , że już marzec.
Proszek, płyn do prania zakupiony. Teraz pralkę trzeba załadować
Mysla.nieskalana też miałam w planach golenie dwa razy w tyg , no ale ... Dobrze że wizyty mam co tydzień to raz w tygodniu muszę się zrobić na bóstwo.
Misiabella cudne informacje
Kiwona tyle:*
Daffi a kiedy masz powtarzać badania?
Wiewióreczka młody się rozruszał?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2019, 12:58
Misiabella lubi tę wiadomość
Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
-
po ktoryms z koleji poronieniu jak przyszlam ze szpitala to siedzialam i plakalam a maz nawet mnie nie przytuli tylko zawolal na obiad.......
oczywisice mu powiedzialam ze dla niego obiad wazniejszy niz ja.....a on ze juz sam nie wiem co ma robic, dzieci ogarnal, obiad ugotowal, dom posprzatal zebym nie musiala nic robic po zabiegu ....a ja mu z przytulaniem wyskakuje......jak chce to mozemy razem siedziec i plakac a dzieci beda glodne i dom zaniedbany ....
dalo mi to do myslenia...mial chlop racje.... co by mi bylo z uzalania sie nad soba...tego bym sie nie najadla...... -
Po wizycie: Ala waży 2400, zapis KTG ok, tętno ok 135. Szyjka, wody ok.
Młoda skopała wszystko co sie da: KTG, a lekarza to już tak porządnie.
I gin kazał spakować torbę do szpitala, żeby w bagażniku już jeździla.
Tylko gorzej bo wyszedł mi dodatni wynik GBS ;/ I będą musieli mi podać antybiotyk w czasie porodu, żeby mała czegos nie złapała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2019, 19:15
mysla.nieskalana, Kasionek, Kasiulka90, Lolka30, Fasolka77, espoir, estrella, Kiwona lubią tę wiadomość
Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
-
nick nieaktualnyKarollinax26 wrote:Kochana, ja wiem! Po prostu już zmęczenie fizyczne daje się mocno we znaki
Ojj wiem i łączę się w bólu, bo mi też już lekko nie jest. Ale jeszcze chwilka, u Ciebie już 35 tydzień leci więc niedługo wszystko się skończy a zacznie najpiękniejszy okres naszego życia -
Mnie jak mąż przytulal to się jeszcze bardziej łzami zalewalam, więc przestał. Jak nie byłam w ciąży to czasami huknal że przesadzam, ja się zloscilam i smutek przechodził. A teraz w ciąży po prostu stara się mnie zagadać żebym zapomniała że mi zle.
Każda z nas potrzebuje czegoś innego w trudnych chwilach. Jedne wola być przytulane, inne stawiane do pionu. Ważne żeby ta druga osoba wiedziała jak sobie radzić że wspolmalzonkiem/partnerem -
nick nieaktualnymalutka_mycha wrote:Hemoglobiny 11 to jeszcze nie najgorzej, mi spadło do 9 i wtedy zwiekszalysmy dawkę. Więc może na razie się tylko dieta posiłku, szpinak ma chyba dużo żelaza? A wątróbka raz na jakiś czas na pewno nie zaszkodzi. Soki lub zakwas z buraków?
Szpinak jem, wołowine też przynajmniej raz w tygodniu, chyba muszę faktycznie coś z buraka kupić, może to pomoże... Dzięki za pomysł -
stresant wrote:we wtorek, juz sie doczekac nie moge cala przemowe sobie napisalam zebym na nic nie zapomniala