Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCasjo szkoda dziewczyny...to ta ,ktora przychodziła z mamą do Was?
Oby jej sie udalo z tego wyjść cało ,nawet bez kalectwa...
Emma.mala moze padnie ze zmęczenia, trzymam kciuki.
Nam.Stachu dal popalić dzisija w aucie. Co go wkladalismy do fotelila to sie darł,zakupy w Lidlu na rekach a pod sklepem awantura,a lało na łeb ale nie dal sie zapiąć, wiec na takiego spoconego dzieciaka wiało i pizgało.Jak nie bedzie chory po tym to bedzie cud. -
nick nieaktualny
-
Aska1994 wrote:AgaSy, ja jednak wolę wannę 😁
A pneumokoki są refundowane od 2017r, te 10walentne. A te gdzie jest 13 szczepów są płatne..
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Ok, muszę wylać swoje gorzkie żale. Nie udzielałam się tutaj te kilka dni nie dlatego, że tak mi się świetnie żyło, tylko po prostu cechy mojego męża, których w nim nienawidzę, tak przybrały na sile, że po raz pierwszy naprawdę zaczęłam się zastanawiać, czy chcę z kimś takim żyć. Dzisiaj trochę już zmieklam, bo powiedział mi, że on naprawdę nie chce być takim człowiekiem, jak jego ojciec, ale żebym wykazała się większą cierpliwością i wyrozumiałościa, bo został tak, a nie inaczej wychowany i nie pozbędzie się tych cech w tydzień, czy nawet w rok. Że bardzo mnie kocha i stara się każdego dnia być lepszy. Spytacie co takiego zrobił.. To nie było nic spektakularnego, stara śpiewka, że tak powiem. Po prostu już mi się ulało.
No i dzisiaj byłam z naszymi dziećmi u jego rodziców i tak mi się smutno zrobiło jak na to wszystko patrzyłam.
Po pierwsze teść się podniecal, że Mikołajek do nikogo niepodobny, że taki strasznie "biały". Dawał do zrozumienia, że mógłby być ładniejszy i w ogóle to czy on na pewno nie będzie rudy (wtf?). Wiecie, ja się sama zawsze śmieję, że to jest najsliczniejszy na świecie brzydalek, ale to moje dziecko i mogę sobie żartować. A to, do kogo jest podobny, naprawdę ma zajebiste znaczenie 🙃
Zanim w ogóle zdążyłam dobrze wejść to już osaczyli Izę tak, że w końcu mając pięć pluszaków na sobie i będąc po trzydziestu pięciu zdjęciach telefonem się biedna poryczala, to teść się praktycznie obraził, że ona tak reaguje. Olabogowal chyba przez kwadrans aż w końcu poszedł sobie do góry do kompa. Potem już młoda się rozkręcila, ale wtedy też jej dawali 500 rzeczy naraz i naprawdę na niczym nie dało się skupić nawet mając lat 30, a co dopiero mając niecałe 2 latka..
I te zachowania teścia.. Teściowa podała rosół, a ten patrzy na stół i do niej: "i to jest przepraszam wszystko, co my dzisiaj będziemy jedli..?". Na co teściowa, że nie, oczywiście, że nie, już robię coś tam z czymś tam.
Potem kot wlazl do domu i trochę nagrzebal w kwiatach - jak to kot. A ten do teściowej: "to jest ziemia? ZIEMIA NA PODŁODZE??". Więc teściowa w panice oddaje mi Mikołaja i leci po szufelke.
Albo jak moja Iza z rozbiegu przypierd... w stół i wiadomo, poplakala się, to oni do niej, że ma iść zbić stół, że niedobry stół.. I niedobra oczywiście teściowa, że jej nie upilnowala. Super - dobrze jest już od małego uczyć, że za swoje niepowodzenia zawsze jest winny kto inny, niż ty sam - chociażby drewniany STÓŁ 🤦♂️ -
KarolaJJ wrote:Casjo szkoda dziewczyny...to ta ,ktora przychodziła z mamą do Was?
Oby jej sie udalo z tego wyjść cało ,nawet bez kalectwa...
Emma.mala moze padnie ze zmęczenia, trzymam kciuki.
Nam.Stachu dal popalić dzisija w aucie. Co go wkladalismy do fotelila to sie darł,zakupy w Lidlu na rekach a pod sklepem awantura,a lało na łeb ale nie dal sie zapiąć, wiec na takiego spoconego dzieciaka wiało i pizgało.Jak nie bedzie chory po tym to bedzie cud. -
Casjopea trzymam kciuki żeby z tą dziewczyną wszystko było ok.
A wracając do tematu męża to wydaje mi się że trochę cię rozumiem. Mój treść to też typ tyrana psychopaty ale teściowa jest z nim w separacji od 13 lat. Mimo to żyją w jednym domu (jakieś sprawy lokalowe itp). Mąż dużo pracował nad sobą także ze mną (wykształcenie psychologiczne na coś się przydało) bo wzorce rodzinne ma naprawdę nie ciekawe. Oboje nie chcemy żeby chłopaki miały pogląd na świat, że to mąż rządzi a kobieta jest od sprzątania i rodzenia dzieci. Mimo tego jego postępu czasem zdarzy mu się głupio odezwać czy coś. A ile wy jesteście razem? Może c to mimo wszystko trzeba więcej czasu. My jesteśmy już 12 lat razem i początki były naprawdę ciężkie czasami. Więc mogę się domyślać do się czujesz. Trzymam kciuki żeby poprawa szła mu szybciej -
Casjopea wrote:Ok, muszę wylać swoje gorzkie żale. Nie udzielałam się tutaj te kilka dni nie dlatego, że tak mi się świetnie żyło, tylko po prostu cechy mojego męża, których w nim nienawidzę, tak przybrały na sile, że po raz pierwszy naprawdę zaczęłam się zastanawiać, czy chcę z kimś takim żyć. Dzisiaj trochę już zmieklam, bo powiedział mi, że on naprawdę nie chce być takim człowiekiem, jak jego ojciec, ale żebym wykazała się większą cierpliwością i wyrozumiałościa, bo został tak, a nie inaczej wychowany i nie pozbędzie się tych cech w tydzień, czy nawet w rok. Że bardzo mnie kocha i stara się każdego dnia być lepszy. Spytacie co takiego zrobił.. To nie było nic spektakularnego, stara śpiewka, że tak powiem. Po prostu już mi się ulało.
No i dzisiaj byłam z naszymi dziećmi u jego rodziców i tak mi się smutno zrobiło jak na to wszystko patrzyłam.
Po pierwsze teść się podniecal, że Mikołajek do nikogo niepodobny, że taki strasznie "biały". Dawał do zrozumienia, że mógłby być ładniejszy i w ogóle to czy on na pewno nie będzie rudy (wtf?). Wiecie, ja się sama zawsze śmieję, że to jest najsliczniejszy na świecie brzydalek, ale to moje dziecko i mogę sobie żartować. A to, do kogo jest podobny, naprawdę ma zajebiste znaczenie 🙃
Zanim w ogóle zdążyłam dobrze wejść to już osaczyli Izę tak, że w końcu mając pięć pluszaków na sobie i będąc po trzydziestu pięciu zdjęciach telefonem się biedna poryczala, to teść się praktycznie obraził, że ona tak reaguje. Olabogowal chyba przez kwadrans aż w końcu poszedł sobie do góry do kompa. Potem już młoda się rozkręcila, ale wtedy też jej dawali 500 rzeczy naraz i naprawdę na niczym nie dało się skupić nawet mając lat 30, a co dopiero mając niecałe 2 latka..
I te zachowania teścia.. Teściowa podała rosół, a ten patrzy na stół i do niej: "i to jest przepraszam wszystko, co my dzisiaj będziemy jedli..?". Na co teściowa, że nie, oczywiście, że nie, już robię coś tam z czymś tam.
Potem kot wlazl do domu i trochę nagrzebal w kwiatach - jak to kot. A ten do teściowej: "to jest ziemia? ZIEMIA NA PODŁODZE??". Więc teściowa w panice oddaje mi Mikołaja i leci po szufelke.
Albo jak moja Iza z rozbiegu przypierd... w stół i wiadomo, poplakala się, to oni do niej, że ma iść zbić stół, że niedobry stół.. I niedobra oczywiście teściowa, że jej nie upilnowala. Super - dobrze jest już od małego uczyć, że za swoje niepowodzenia zawsze jest winny kto inny, niż ty sam - chociażby drewniany STÓŁ 🤦♂️ -
Lullaby wrote:A ile dawek tego jest i do kiedy można zaszczepić?Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
nick nieaktualnyJa pie***le,taki ojciec powinien zdechnąć we własnym gównie z głodu i pragnienia...biedna dziewczyna.
Casjo jezeli Twoj maz tez jest taki władczy to lipa...Wspolczuje Ci.. A Iza musi wiedzieć,ze dziadek to dziadek,pogada bzdury bo taki jest i tyle. Ale niestety musi byc wieksza wiec pare lat uplynie w takiej chorej atmosferze. -
nick nieaktualny
-
Lullaby wrote:Casjopea trzymam kciuki żeby z tą dziewczyną wszystko było ok.
A wracając do tematu męża to wydaje mi się że trochę cię rozumiem. Mój treść to też typ tyrana psychopaty ale teściowa jest z nim w separacji od 13 lat. Mimo to żyją w jednym domu (jakieś sprawy lokalowe itp). Mąż dużo pracował nad sobą także ze mną (wykształcenie psychologiczne na coś się przydało) bo wzorce rodzinne ma naprawdę nie ciekawe. Oboje nie chcemy żeby chłopaki miały pogląd na świat, że to mąż rządzi a kobieta jest od sprzątania i rodzenia dzieci. Mimo tego jego postępu czasem zdarzy mu się głupio odezwać czy coś. A ile wy jesteście razem? Może c to mimo wszystko trzeba więcej czasu. My jesteśmy już 12 lat razem i początki były naprawdę ciężkie czasami. Więc mogę się domyślać do się czujesz. Trzymam kciuki żeby poprawa szła mu szybciejPoza tym teściowa jest całkowicie przez niego zdominowana. To kochana, prostolinijna i uległa kobieta. Przy odpowiednim, mądrym mężu byłaby cudem w domu.
Jesteśmy razem krótkoNiewiele ponad 3 lata. I tak jest już lepiej niż było, ale czasem już mi się po prostu nie chce z tym walczyć.
JaSzczurek mąż właśnie miewa zagrywki w tym stylu. Wróci z pracy zły na coś tam i do mnie z pretensjami, że obiad na niego nie czeka. Który czeka, wystarczy podgrzać. Ale księciu trzeba PODAĆ. No i wszystko jest winą wszystkich wokół, nie jego.
Tak przy okazji to teść enigmatycznie opowiada o swoich wielkich problemach zdrowotnych, a od jego starszej siostry (mega spoko babeczka) wiem, że nie dolega mu kompletnie nic. Z kolei od teściowej wiem, że w końcu lekarz chciał go skierować do psychiatry, ale tesciu mu powiedział, że ma z niego debila nie robić, bo z nim jest wszystko w porządku tylko rodzinę ma popieprzona. -
Casjopea, teść to chyba trochę taki narcyz, co? Ale wydaje mi się, że ma też sporo kompleksów. 🙂 Komentarzy odnośnie wyglądu wnuka nawet nie skomentuję. Mikołaj jest ślicznym chłopcem, a poza tym nie ma brzydkich dzieci i absolutnie nie wolno tak o żadnym powiedzieć. Jeśli chodzi o osaczanie, to znam to doskonale i tego nienawidzę. Zresztą pamiętam jak pisałaś, że czujesz się nieswojo, bo córka z mężem pojechali do dziadków. Nie wiem, może tylko my, jako matki, widzimy, że dla dziecka ten nadmiar wrażeń to żadna atrakcja, tylko wielkie przerażenie. Rodzina mojego męża od początku dawała czadu przy małej, moi jeszcze trochę się hamowali, kiedy była noworodziem, ale teraz też lecą po całości, a mi serce pęka, kiedy widzę przerażenie w jej oczach, mam ochotę ją zwinąć i wyjść. Jak zachował się twój mąż?<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
-
KarolaJJ wrote:Ja pie***le,taki ojciec powinien zdechnąć we własnym gównie z głodu i pragnienia...biedna dziewczyna.
Casjo jezeli Twoj maz tez jest taki władczy to lipa...Wspolczuje Ci.. A Iza musi wiedzieć,ze dziadek to dziadek,pogada bzdury bo taki jest i tyle. Ale niestety musi byc wieksza wiec pare lat uplynie w takiej chorej atmosferze. -
nick nieaktualnyNo Casjo,u męża gadanie gadaniem ale podjazdy robi wiec to tak nie może zostać.
Powiem Wam,ze strasznie mi szkoda kobiet,które musza wychowywac sobie faceta. Zamiast skupić sie na życiu to latami musza go uczyc zachowań,a jak dzieci dojada to nie dosc ze zajac sie dziecmi,domem to i jeszcze faceta wychowywac....
-
Emma_ wrote:Casjopea, teść to chyba trochę taki narcyz, co? Ale wydaje mi się, że ma też sporo kompleksów. 🙂 Komentarzy odnośnie wyglądu wnuka nawet nie skomentuję. Mikołaj jest ślicznym chłopcem, a poza tym nie ma brzydkich dzieci i absolutnie nie wolno tak o żadnym powiedzieć. Jeśli chodzi o osaczanie, to znam to doskonale i tego nienawidzę. Zresztą pamiętam jak pisałaś, że czujesz się nieswojo, bo córka z mężem pojechali do dziadków. Nie wiem, może tylko my, jako matki, widzimy, że dla dziecka ten nadmiar wrażeń to żadna atrakcja, tylko wielkie przerażenie. Rodzina mojego męża od początku dawała czadu przy małej, moi jeszcze trochę się hamowali, kiedy była noworodziem, ale teraz też lecą po całości, a mi serce pęka, kiedy widzę przerażenie w jej oczach, mam ochotę ją zwinąć i wyjść. Jak zachował się twój mąż?
Narcyz z całą masą kompleksów.. Już nawet nie chce mi się Wam pisać dowódów na to.
Już teraz jestem spokojniejsza o Izę, bo jest większa i sobie z nim świetnie radzi, ale i tak jestem tam tak rzadko jak mogę.
A co do "brzydkich dzieci" to ja jak najbardziej mogę się pośmiać z tego, że mój synek fotomodelem nie jest, ale to np mogę się pośmiać z przyjaciółką, z którą smialysmy się z jej synka, gdy się urodził, że ma trójkątna głowę, albo z drugą przyjaciółką, z którą gdy ona urodziła córkę smialysmy się, że jest strasznie niepodobna do nikogo i wyjątkowo mało urodziwa. Wiecie jakiego typu to jest "śmianie się".. Śmianie się matki, pełne czułości i miłości do dziecka, zupełnie inna sprawa niż podniecanie się, że dzieciak jest biały, bo ma jasną karnacje albo nie daj boże będzie rudy.