Styczeń 2022
-
WIADOMOŚĆ
-
krolik wrote:Moniqaaa najgorzej tyle wymęczyć, a na końcu cc 🤦♀️ kurcze nie mogli wcześniej
Mieli nadzieję, że w końcu ruszy i w sumie czekali na ostatnią chwilę.
Lilka94 mam nadzieję, że już nie będę miała CC, bo strasznie dochodziłam do siebie. Przez 2 dni nawet usiąść nie mogłam. Ból gorszy od skurczy. Ale pewnie każda kobieta inaczej to przechodzi. Niektóre śmigają od razu. Ja straciłam bardzo dużo krwi i miałam transfuzję. Także mam nadzieję, że tym razem uda mi się urodzić naturalnie. O ile drugie dziecko nie będzie tak duże jak mój syn oczywiście 😂
A mogę wiedzieć dlaczego chcesz CC na życzenie Lilka 94?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2021, 18:25
-
Moniqaaa już kiedyś pisałam tutaj ale pewnie Ci umknęło, miałam wywoływany poród bo wody odeszły a nie było skurczy, trwał około 15h i małej zaczęło spadać tętno, próbowali dwa razy ja wyciągać vacuum, finalnie udało się kleszczami. Jak wyszła to była jak flaczek, wgl nie płakała. Musieli ja ode mnie zabrać na szczęście nie trwało to zbyt długo ale ogólnie przeżyłam tam chwile grozy. Nie dam rady drugi raz... w sensie ja wtedy myslalam ze ona nie przeżyje i widziałam to samo w oczach mojego męża... i położnych... masakra22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
Tak piszecie o tym Macu, że aż mnie naszło w ciąży mam właśnie jakieś takie niezdrowe zachcianki, chipsy, frytki, pizza to bym ciągle chciała
A na diecie dla insulinoopornych już dłuższy czas jestem i potrafiłam się jakoś opanować, nie ciągnęło do takiego złego jedzenia ale teraz w ciąży to bardzo często myślę o jakimś "śmieciowym" jedzeniu.
Wróciłam dzisiaj z pracy i padła, drzemka jakieś półtorej godziny. Obudziłam się, poszłam do łazienki i znowu krew. Niedużo ale jednak. A w ciągu dnia nic się nie działo, czemu zawsze jak wstaje po spaniu to krwawię to takie stresująceHashimoto, niedoczynność tarczycy, insulinooporność, tężyczka, ANA2, MTHFR hetero, PAI-1 hetero, 1 jajnik od 2010 roku.
-
Lilka94 wrote:Moniqaaa już kiedyś pisałam tutaj ale pewnie Ci umknęło, miałam wywoływany poród bo wody odeszły a nie było skurczy, trwał około 15h i małej zaczęło spadać tętno, próbowali dwa razy ja wyciągać vacuum, finalnie udało się kleszczami. Jak wyszła to była jak flaczek, wgl nie płakała. Musieli ja ode mnie zabrać na szczęście nie trwało to zbyt długo ale ogólnie przeżyłam tam chwile grozy. Nie dam rady drugi raz... w sensie ja wtedy myslalam ze ona nie przeżyje i widziałam to samo w oczach mojego męża... i położnych... masakra
Rzeczywiście mi umknęło. Wcale ci się nie dziwię po takich przeżyciach. Też bym sobie zaplanowała CC. Mam nadzieję, że cię nie nastraszylam za bardzo. Pewnie dziewczyny mają lepsze przeżycia po CC i się podziela 😅
Będę słoniem... Właśnie zamówiliśmy kebaba 🙈 -
Ja miałam CC ponieważ to był 32tydzien ciąży i do tego córka była źle ułożona.
A wspominam to szybko 😅 znieczulenie w kręgosłup nie zadziałało zbyt dobrze więc dostałam narkoze. Obudzialam się w trakcie drogi na sale. O ile dobrze pamiętam to po 14 godz już musisz wstać na nogi, nie powiem że nie bolało ale dało się przeżyć. Później przez jakieś 3-4 dni płakałam rano jak miałam wstać z łóżka( dzieci nie było że mną przez miesiąc więc miałam czas na dojście do siebie, tak to nie wiem czy bym dała radę się sama nimi zajmowac) ogólnie z dnia na dzień jest coraz lepiej ale ulgę czuje się dopiero po zdjęciu szwu, przestaje ciągnąć i można jakoś normalnie chodzić. To tak w skrócie 😅
Teraz też będę chciała CC że względu na to że jestem dosyć szczupła i drobną więc myślę że byłoby ciężko naturalnie. I tak jak ktoś tutaj pisał o swoich przeżyciach, czasami CC jest lepsza dla dziecka i dla nas jak poród naturalny, chociaż wiadomo że CC to też jest poważna operacja.Anielka ❤️
-
Jej dziewczyny, współczuję takich długich porodów. U mnie to szło ekspresem.
Ja wiem jak wygląda cesarka od strony operacyjnej bo instrumentuje do takich zabiegów i jeśli tylko nie będzie wskazań to kolejny raz rodze naturalnie. Tak jak piszecie cc to poważna operacja, często z powikłaniami ale o nich za dużo się nie mówi. Też jestem szczupła, nawet bardzo i przed pierwszym porodem nie raz słyszałam że jak ja urodzę naturalnie... A uwinęłam się w około 5h od skurczów które mnie obudziły w nocy😉 także różnie to bywa. Żeby nie było, powikłania zdarzają się też przy porodach SN i ich też się boję, chyba jak każdy. 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2021, 21:14
-
nick nieaktualnyJa miałam CC i źle wspominam, ale nie traumatycznie. Nie fajne bylo przygotowanie, pionizacja to katastrofa, w życiu nie czułam takiego bolu fizycznego...nigdy! Najgorsze 3 dni w szpitalu, pozniej jakos tal sprawnie poszło.
Ogólnie po każdym porodzie coś boli i cos sie może dziać. Po cc to ogromna operacja, po naturalnym pekanie, bol, czasem wewnatrz. Wiec mysle, ze pod kątem bolu boli wszystko...Ale ja nigdy bym nie poprosila CC drugi raz. I mam nadzieje, ze tym razem jda sie naturalnie....
Karolina drobna sylwetka wcale nie mowi czy dasz rade urodzic. Jedna drobna lepiej, szybciej i bez powiklan urodzi od takoej co by sie wydawalo, ze kobia urodzic bh mogla.
-
Wszystko zależy od budowy miednicy i to niekoniecznie od tego czy jest węższa czy szersza, ale też od ułożenia mam koleżankę taką drobinkę, chudzinę, sylwetka bardzo drobnego chłopca, a dwójkę dzieci urodziła SN i to takie 3,5kg i 3,8kg, drugie oczywiście szybciej. A mam też znajomą z typową kobiecą figura o szerokich biodrach, co od razu wskazanie na cc, bo miednica źle ustawiona i dziecko nie miałoby jak wbić się w kanał rodny 🤷♀️
Co do cc to w życiu z własnej woli bym się nie zdecydowała, choć w trakcie skurczy myśl mnie przeszła wraz z tą, że już za późno 😅 ja bym się załamała gdybym musiała mieć cc. Choć ze względu na szybki poród, bardzo szybkie parte popękałam w środku, założyli mi potem cewnik żebym nie chodziła sikać, który szybko kazałam ściągnąć i chodziłam przez to obolała 3 tygodnie. Mowilam wtedy, że nigdy więcej, ale blizny w środku zrobiły się miękkie, zewnętrzna jest tyciutka, bo na jeden szew była i praktycznie nie ma po nich śladu. Dlatego tak bardzo, bardzo, bardzo każdej z Was polecam fizjourogin już teraz, ja żałuję, że poszłam dopiero po porodzie, uniknęłabym pęknięcia i poród byłby "przyjemniejszy" i nie byłoby tego bólu po, który ograniczał mnie przy zajmowaniu się córką, jechałam na ibupromie cały czas. Tera jestem mądrzejsza i lepiej się przygotuje. Także nie zawsze szybki poród jest fajny 🤪 Jednak w pełni rozumiem dziewczyny po przejściach, które się boją i decydują na cc, to powinna być indywidualna decyzja, jednak warto wcześniej zapoznać się ze wszystkim jakie ryzyka są po cc i co to oznacza dla dziecka (taka na zawołanie, bo względy medyczne to nawet nie dyskutuje). Mam koleżankę położona i pokazywala mi filmik jak wygląda cc, także ja jestem strasznie na nie 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2021, 21:26
Babcia lubi tę wiadomość
-
Ja pierwszy poród naturalny -masakra..wyciskali dziecko na siłe łokciami. Druga cc ( na życzenie dla mojego zdrowia psychicznego) ,wszystko super tylko te pierwsze 3dni najgorsze i pionizacja, ale bynajmniej nie darłam się przez 8h tak jak przy naturalnych. Teraz też chce cc tylko już wiem jak się do tego zabrać, przy pierwszym wstaniu najlepiej trzymać dość mocno ten brzuch. Ja pierwsze 3 dni chodziłam tylko po parę kroków. Nie wiedziałam jak wyjdę do domu , lekarz kazał kupić pas pooperacyjny , jak go ubrałam to jak nowo narodzona..mogłam normalnie chodzić i jak trochę się rozchodziłam to już było coraz lepiej. Także po cc trzeba zacisnąć zęby i chodzić. Mi sam lekarz powiedział że przy sn jest przeważnie lepiej z kobietą , z dzieckiem różnie a po cc (planowany, bez ratowania życia dziecka) dziecko cacy a z kobietą gorzej.
-
Ja mialam cc ze względu na trombofilie, w 39tc rowno mi robili, chociaz corka byla ulozona glowkowo to nie pchala sie na swiat a moja gin nie chciala zebym urodzila po 39tc i bardzo dobrze, bo jak wyciągali niunie to juz byly zielonw wody, co dopiero czekac do 40tc i wywolywac pozniej porod. Takze mysle ze teraz tez bede miec cc, chyba ze uda sie i mi do 39tc same odejda wody.
2021.05.05 crio blastki 4BB
5dpt bhcg 20,52; 7dpt bhcg 48,18; 9dpt bhcg 189,84; 13dpt bhcg 1726; 14dpt usg mamy pecherzyk ciazowy
21dpt bhcg 20544,47 mIU/ml prog 12,87
2021.05.29 (23dpt) usg mamy serduszko❤
2021.06.15 usg dzidzia ma 2cm❤
2021.07.08 usg dzidzia ma 6cm❤
2021.08.05 usg dziewczynka 150g❤
2021.09.03 usg ważę juz 330g❤
2021.10.03 usg ważę 700g❤
2021.12.22 usg ważę 2,8kg❤
2022.01.10 3780g 53cm Ewelinka porod cc
Mamy jeszcze 4❄❄❄❄
2021.04.06 transfer blastki 4AB, 9dpt bhcg 0
2020.03.19 Ania 52cm, 3680g
2019.07.29 dzidzia 0,3cm ❤
11dpt bhcg 959, 9dpt bhcg 354, 7dpt bhcg 81,76
2019.07.08 FET 4AA godz 14:00 (EG)
-
Lilka94 wrote:Moniqaaa zazdroszczę apetytu! 😃
Powiedz mi jeszcze bo wiem ze Ty tez w UK, po cesarce się leży na oddzielnej sali czy razem z innymi?
Możliwe, że zależy od szpitala, ale ja leżałam z innymi. I to kilka razy mnie przewozili z sali do sali. Ja ogólnie bardzo mało pamiętam ze szpitala, chyba mój mózg wymazał tą traumę 😅
Tak z ciekawości- ile ważyły wasze dzieci jeśli już rodziłyście? -
nick nieaktualny