Cześć wszystkim, z góry będę bardzo wdzięczna za wszystkie odpowiedzi.
Z partnerem za specjalnie się nie staraliśmy, uznaliśmy, że jak się uda to się uda widocznie tak miało być. Po stosunku (byłam w trakcie owulacji) przez około 2 tygodnie do 3, zauważyłam u siebie dość duże zmęczenie, bóle głowy nasilone, drobne wahania nastroju i tkliwość piersi (pojawiły się na nich niebieskie żyłki, co dotychczas mi się nie zdarzało), temperatura pochwy mierzona codziennie wskazywała 37,02 po owulacji i utrzymywała się do dnia spodziewanej miesiączki na poziomie 37,02-36,87. Test zrobiłam w dniu spodziewanej miesiączki - negatywny. Cykle mam regularne 28-dniowe.
Niestety dziś wczesnym porankiem obudziłam się jak co dzień by zmierzyć temperaturę a tam 36,6 do tego krew.. Miesiączka nadeszła. Czy któraś z Was kobitek miała podobną sytuację? Sama nie wiem co o tym myśleć.. Najbardziej przeraziła mnie ta niska temperatura
Nie ukrywam, że zaczęłam się cieszyć, że może nam się udało i rzeczywiście niedługo zostaniemy rodzicami, a tu taka sytuacja. Wybiło mnie to całkowicie.. Dajcie znać jak to u Was wyglądało i czy miałyście lub słyszałyście o podobnych sytuacjach.
Gorące pozdrowienia dla wszystkich przyszłych i obecnych Mamusiek!