WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Jeny ile u mas sniegu dzis spadło ja w ta sniezyce wracalam masakra zmarzlam na całego dziś. Jutro umowilam sie w centrum na kawe z dziewczynami fajnie bo dawno nigdzie ni wychodzilam a za chwile na bank nie wyjde bo z 2 ciezko bedzie na początku.
-
nick nieaktualnyU nas też napadalo czy dużo jak na tą zimę to bardzo dużo
Patrzyłam przez okno to wiatr mocno wieje i tym śniegiem zarzuca wszędzie.
Ja może wyjdę popołudniu bo rano chce przyjść sąsiadka druga pogadać.
Chcę wyjść żeby Robert chociaż dotknął w tym roku śnieg bo o sankach to mogę pomarzyć raczej.
Mój mąż nie odzywa się i dobrze bo nawet patrzeć na niego ni się nie chce.
Wyobraźcie sobie ze chodzi sprząta ten bałagan co dzieci robią bo ja mam to gdzieś jedzenie też sobie sam robi.
Bardzo dobrze mu tak niech sprząta wodze że go to wkurza no ale cóż......
Robert dziś dał ładnie umyć sobie ząbki bez wyrywania, krzykow, piskow.
Za to kolacja była mizerna myślę że powód za dużo zjadł na obiad potem mufinka i chrupki do mleka podjadal. -
Zabka mój też dziś sprzata od rana
az w szoku jestem co tak sam z siebie.
Ale zrobil mi nawet herbate do łóżka wiec chyba obrażony nie jest.
U nas podobnie z jedzeniem wrócił ze zlobka to z auta wyjął bagietke i z nia dobra godzinę lazil i srodek wyjadal. Potem dalismy mu kawalek pasztetu zjadł. No i jak zrobiłam kanapki to ttlko zjadl ser wedline i masło bagietka juz się przejdal i zapchal. Wiec dalismy butlę wypił 210ml co i tak jest duzo jak na niego i to co zjadl przed więc uznaje kolacje za udaną.
Jutro M może pojdzie z Igim na sanki jak mama pojedzie na ploty na kawe
A ja wam sie musze wyzalic na inny temat głupi ale mni strasznie meczy.
Mam przyjaciółkę moja swiadkowa kurde tyle lat razem sie trzymalysmy ale od kiedy mi sie zycie uklada to czuje ze chyba zazdrosna czy nie wiem. Ale juz w ciazy z Ogim ciagle jakies docinki nigdy nic milego nie powoedziala. Teraz podobni wszyscy mi prawia komplementy a ona jedyne co to ze mam duzy brzuch i ze chyba zbieram wode i puchne. Nawet jak ja jej cos powiem milego to jestem w szoku bo to zbywa a jak ktos inny to och jak ona dziekuje za.mile słowa. Kurde słabe to brakuje mi kontaktu z nią ale co zrobic na siłę sie ni da. Dodam ze ona ma 2 dzieci juz 13 i 16 wiec dorosle chłopska. Nie jwst to osoqba mldoda w tym roku 40 na karku a jakoś tak dziwne zachowanie.
To się wyzalilam no ale wychodzi na to że tak człowiek nie ma z kim teraz pogadać zadnej bliskiej osoby. -
nick nieaktualnyAjrin na pewno nie jest obrażony.
A powiedz mi jak Igi je ta bagietke z masłem gryzie ja sam? Czy krótszy mu na kawałki?
Wygodę to jak go przekonałas do pasztetu etc.
Mi ręce cycki opadają.
Mam chyba nie jadka.
Co mu dosłownie wepcham do dzioba to wypluwa i go trzęsie potem krzyczy na mnie po swojemu że mu daje cossssss!
Marzę o tym żłobku bo tam raczej będzie musiał jeść co tam dają a tak naprawdę martwię się bo on sloikowy a z pozostałych to je drozdzowke, parówki, naleśniki czy placki lub ciasto.
Jak go przekonac?
Jakieś rady?
Co do przyjaciółki.
Stawiam na zazdrość.
Może weź ja na boczek i zapytaj o co chodzi?
Może ona się czuje odrzucona przez ciebie wkrecila sobie ze juz nie będziesz dla niej, masz ją gdzieś?
Wiesz szczera rozmowa o ile prawdę powie.
Jeśli nie pomoże to może warto się odsunąć?
Ja też to wczoraj stwierdziłam nie mam z kim pogadać tutaj ani tak naprawdę nigdzie z nikim.
Edition w realu mi chodziło
A to źle...Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2018, 21:36
-
Ajrin
Rozumiem tą sytuację z przyjaciółką...ja z ostatnią pozegnalam po liceum...oj dużo opowiadać. Ale pasuje do tego co ty opisujesz. I na pewno się nie mylisz- zazdrości...ja ten typ osoby szybko rozpoznaje.choć przyznam że przyciągam...szkoda gadać i opowiadać koleżanki/znajome wystarczajączlowiek chociaż nie ma takich trosk
-
Ja wam mogę powiedzieć z własnego doświadczenia trochę.
Latami staraliśmy się o dziecko, mieliśmy wiele niepowodzeń, wiele upadków. Jak bliscy znajomi (z którymi spotykaliśmy się dosłownie co dwa tygodnie i spędzaliśmy nawet razem wakacje) zaszli w ciążę ja nie mogłam dać sobie z tym rady psychicznie. Nie potrafiłam cieszyć się ich szczęściem. Często byłam zgryźliwą ale tylko w ich nieobecności. Dlatego aby ich nie ranić aby nie dopuścić do sytuacji gdzie bez sensu powiem coś co zaboli to odsunęliśmy się, mimo, że D bardzo lubił się z.mezem tej koleżanki. Dodatkowo razem pracowali i były pytania o wspólna kawę itd a ja płakałam na kilka dni przed umówionym terminem kawy, że tego nie zniosę, nie dam rady patrzec na rosnący brzuch.
Oczywiście zawsze w ich towarzystwie byłam miła itd ale nie poruszałam tematów ciąży jakby nie istniała. Teraz po latach myślę, że mogło być jej przykro, że nigdy nie zapytałam się nawet jak się czuje itd ale szczerze wtedy interesowało mnie to by mnie ta sytuacja nie bolała, bym ja nie cierpiała. Były już u mnie stany depresyjne. Więc martwiłam się głównie o siebie. Poza tym było we mnie dużo goryczy, że dlaczego nie ha? Czemu nam się to trafiło? I takie tam inne porąbane myśli.
Niestety takie sytuacje bardzo przesiewając znajomych, nawet bliskich przyjaciół.
No i kiedy super, nam się udało o kiedy teraz znów tak się staramy i nie wychodzi bo ciągle coś oni są w drugiej ciąży. Znoszę to lepiej ale już i tak się od siebie bardzo oddaliliśmy. A znajoma widziałam dosłownie 2razy a rodzi za miesiac. Głupio, wiem.
Do czego zmierzam. Nie pochwalam tego w jaki sposób odnosi się do ciebie Ajrin twoja koleżanka, bo ty nie jesteś winna jej frustracji ale nie wiemy co jest tego powodem i jak wygląda sytuacja z drugiej strony.
Ja się przyznaje i cały czas to powtarzam, zazdroszczę wam dziewczyny tych ciaz, tych kopniaczkow,tego zapachu małego dziecka, tej kolejnej więzi i tej możliwości budowania kolejnych relacji. Ale zazdroszczę pozytywnie, bo życie mnie nauczyło. No i jest mi łatwiej, bo mam mój największy skarb, moja wygrana w lotto, ta gwiazdkę, która spadła nam z nieba. Pragnienie jest pragnieniem. Nie wiem czy się spełni, czy kolejny raz będę mamą ale mimo tej pozytywnej zazdrości teraz już potrafię cieszyć się szczęściem innych.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2018, 22:03
-
Natka na pewno będzie Ci dane zobaczysz! Wrócisz do zdrówka organizm odpicznie od infekcji i będzie gotowy na Cię rozumiem my się o Szymka rok staraliśmy i pamiętam jak w Wigilię wyglosilam w pewnym stanie ze ja już nie chcę mieć dzieci a Szymonem już był w brzuchu zawsze będę powtarzać ze niestety to prawda głowa głowa głowa nie da się nie myśleć ale to głowa ma tu największe znaczenie
Ajrin my po wyprowadzce z Krakowa jesteśmy bez znajomych nie mamy jak się ruszyć gdzie zaprosić tych z Krakowa mam jedną koleżankę w Warszawie to jak przyjedzie do rodziców to się widzimy miałam jeszcze dwie ale rodzina im nie w głowie po drodze było trochę zgrzytow i kontakt umarł ale nie żałuję cieszę się że ma mam m bo tak to ze znajomymi jest dziś są jutro ich nie ma a może za rok będą nowi
-
No póki co spotykamy sie wlasniw jakos ostatnio bardziej ze znajomymi a to rodzice ze żłobka a to inni znajomi M ktorzy maja dziecko albo sa w ciazy.
Gadalam z nia juz jakis czas temu to zaraz jest ze to moja wina bo nie mam czasu bo sie nie odzywam. A to ze na kawe kilka razy zapraszalam i nawet jadac obok mojego.domu nie wstapi to już nie wspomnę. Wiecie ale kurde ona nie ma.o co byc zazdrosna bo małżeństwo ma udane ma dom zdrowe dzieci. Ttlko do tej pory ja przychodzilam sie wyplakac jak mi.zle i niedobrze bo ciągle cos z.facetami mi siw ni ukladalo może to jej sie podobalo a jak już chwale się ze wszystko.cudownie pieknie to już czuje się gorzej? Nie wiem pewni sie nie dowiem. Życie weryfikuje znajomości i tyle.
Skali to super ja licze na to ze M jutro tez pójdzie z Igusiem.
Bo śniegu to u nas sporo napadalo.
A ja zrobilam paznokcie maseczkę na twarz wiec takie male domowe spa.
Natka nawet nie wiem jakie to.ciężkie ale zawsze sobie myślę co jest gorsze.utrata ciąży czy długie próby o zajcie. I choć jestem.po.stracie to uważam że mam szczęście bo udało mi sie za każdym razem zajść w ciążę bez problemu. Trzymam za was kciuki.ale Kochana ty musisz o zdrowie.zawalczyć więc czekaj na.lato.l ono przyniesie pomysle wiatry dla was. A do lata tul tą kosmitke bo to jest wasz cud znam wiele rodzin którym nie było dane nawet takie jedno szczęście.
-
Dziewczyny
Dziękuję za słowa otuchy. Dobrze, że jesteście nooo
Ajrin
Nie ma porównania co jest gorsze, czy strata czy brak. Obie sytuację znam i obie są okropne. Tak jak pisałam dużo, bardzo dużo przeszliśmy zanim pojawiła się Amelka, więc jestem za nią wdzięczna losowi.
A co do twojej koleżanki, tak jak pisałam. Nie podoba mi się takie zachowanie. Lepiej by nie mówiła nic niż by była uszczypliwa, bo sobie na to nie zasłużyłaś. Może chodzić o zazdrość, kto wie. Nie dowiesz się raczej, masz rację.
Życie weryfikuje i uczy cierpliwości oraz pokory.
A ty tam lepiej zaklinaj maluszka by po jajeczku, po Smigusie zechciał już wyjść -
Kamcia
Tak, masz rację. Niestety
Najważniejsze, że nie straciłaś ducha, podniosłas się i podziwiam cię za to.
Kurcze, spać nie mogę. Siedzę i myślę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2018, 00:04
-
witam się bo dobrej nocce, cosik o 1 (jeszcze nie spałam) Piotrus zaklinował się i nie mógł zmienić pozycji, ale tata poratował i spaliśmy już wszyscy
ale
pobudka rekordowa
pierwsze mam w niani usłyszałam o 6:30
potem około 7 (albo ja usnęłam, albo Piotruś też) -
nick nieaktualnyPodejście nr 2.
Piszę i mi znika wpis wrrrr
Dzień doby.
No ktoś tu spać nie może
Wyspalyscie się?
U nas nocka średnia.
Robert swoją drogą się budził a na dodatek u sąsiada znowu impreza.
Budziłam się co chwila i słyszałam ich ale zasypilam.
Jak córka się obudziła też mówiła że ich słyszała w nocy.
No jakiś palant z tego sąsiada nie rozumny typ.
Chyba zacznę dzwonić na policję a jak tylko ustrzele że są u niego rodzice to tam pójdę sobie porozmawiać.
No bez jaj nie ma jak dotrzeć do tego typa.
Natka wierzę że przeżyłas ciężki okres w życiu.
Ja i pewnie nie jedna z nas tak by się zachowała.
Ale to prawda dziś mamy takie koleżanki jutro inne.
Ja w przyjaźń już nie wierzę.
Natko teraz jest czas i tak pewnie miało być ze masz złapać odporność wyleczyć się zająć myśli praca a fasolka przyjdzie.
Daj jej czas.
Teraz poświęcam czas wspaniałej kosmitce bo czas ucieka i nie wróci.
Buziaki dla naszej Amelki kosmitki.
Jakieś foto poprosimy?
Głową do góry będzie dobrze.
Kamcia ja to wogole mam szacunek do ciebie.
Dużo przeszłas i tak jak natka pisze bardzo się cieszę że się podnioslas i cieszysz życiem.
Wiem pewnie nie jest łatwo ale dajesz radę kochana.
Tak trzymaj.
Zaraz u ciebie powitamy Patryczka jeju jak ten czas leci.
Jesteś silna babka naprawdę.
Skali to ładny numer z Szymonem
No widzisz tak miało być
A teraz masz Polusie.
Ja mam koleżankę która o nawet dwie mam były anty na dzieci i o tym głośno mówiły i co zaliczyły wpadki mają wspaniałych synów ale do dziś mówią że żadnego dziecka wola pracować ;-(
Ajrin ja mówię najważniejsze to radość etc w twoim gniazdku reszta przyjdzie sama.
Wiem fajnie jest się do kogoś innego odezwać niż mąż czy teściowa/mama ale nic na siłę.
Cieszę się że poznaliście ludzi ze żłobka i liczę że jakaś znajomość się utrzyma.
Zawsze to raźniej.
Choć ja z rodzicami z przedszkola się nie spotykam.
Czasami chciałabym się wygadac moim sasiadkom ale jakoś mam wrażenie że gadam tylko o sobie, że znowu coś u mnie a u nich tak super bo nie gadają i nie narzekają na mężów albo tak umieją buzię trzymać.
Ale ich mężowie naprawdę pomagają wyjdą z dziećmi na spacer i siedzą tam długo, pieka coś etc tak inaczej tych mężów spostrzegam niż swojego
Ale widziały galy co brały.
U nas dużo śniegu.
Chciałabym wyjść z dziećmi na sanki ale męża do tego potrzebuję ale.....nie będę się prosić.
Jak się córka odezwie to pójdę z nimi a jak nie to nie wezmę wózek i pójdziemy na spacer.
Ja już po śniadaniu i kawie.
Chyba wróciłam do picia kawy
Robert odmówił sniadania:-(
-
Witamy się z rana.
Noc wstrętna, od 3:00 Mela spala ze mną. Ma straszne smarki, to jej spływa do gardła i kaszledolna trójka lada chwila się przebije i mam nadzieję, że to jest przyczyną tych smarków.
Dziś budujemy bazępamiętacie budowanie bazy z dzieciństwa? Która z was budowała? Przyznać się proszę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2018, 23:49
kamciaelcia, żabka04, Dariah, marta258, Pysiaczek89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa się przyznaje
Moja teściowa werce zawsze u siebie robi z bazy robi się sklep w którym to córka rządzi i każdy ma kupować.
Natka jakie ona ma ładne i cudasne usteczka!
Jaki kotek ładny.
Kamcia tak?
A no to dla Patryczka buziak i zdrówka życzymy.kamciaelcia, Natka-matka wariatka :) lubią tę wiadomość