coś dziwnego :/
-
staramy się z mężem od sierpnia i nic. Byłam u ginekologa, pęcherzyk jest, owulacja powinna być i dalej nic. Teraz kupiłam sobie testy owulacyjne. Średnia długość cyklu wyszła mi 30,33 no i w piątek 04.10 w 14 dzień cyklu zaczynam testy. Dziwna rzeczy co śluz już płodny. Już 1 test wychodzi pozytywnie. To my z mężem ostro do roboty. Ale testy robię dalej. Dzisiaj już trzeci i co test to bardziej negatywny. Śluz kremowy i piersi mnie bolą i będą coraz bardziej aż do okresu. Co rzesz znowu się nie udało .... tracę już tracę wiarę i siły. Powiedzcie kobitki czy ktoś miał coś podobnego?
-
asiu staranie ok 2 miesięcy to wcale niedługo.
Zacznij mierzyć temp,i nie ufaj testom owulacyjnym. Ja je robię i są beznadziejne.
Nigdy nie pokazały mi wyraźnej drugiej kreski a owulację miałam.
Sprawdzaj śluz jak się zmienia dodaj do tego mierzenie temp. i zobaczysz.
Tu na OVU jak będziesz sobie wszystko zapisywać na wykresie będzie ci łatwiej.
Może tak być że ty wyliczyłaś sobie dzień owulacji w którym wcale jej nie musiało być.
A druga rzecz taka zawsze weź pod uwagę problem męski - bardzo częsty w obecnych czasach.
powodzeniaasia31, Veri lubią tę wiadomość
-
Asiu, plemniki żyją długo, ale tylko w dobrym środowisku, czyli rozciągliwym śluzie. Jeżeli było go mało to mają dużo mniejsze szanse na przedostanie się do twojej komórki jajowej. Także np. jeśli współżyliście w ostatni dzień twojego płodnego śluzu, to szanse zdecydowanie maleją. Ale głowa do góry! 2 miesiące to NIC. My z mężem staramy się 2 lata... A moja znajoma, która jest okazem zdrowia aż 9 miesięcy, więc mieścicie się w normie.
-
To że testy owulacyjne wychodzą pozytywne nie znaczy, że jajeczkowanie było, one wyznaczają pik LH czyli wzrost tego hormony przed jajeczkowaniem ale wzrost LH nie świadczy o pęknięciu pęcherzyka. W tej kwestii wg. mnie bardziej wiarygodna jest temperatura.
-