Dziewczyny, chciałam zapytać, bo może którejś z Was coś takiego się zdarzyło i może mnie uspokoić zanim pójdę do gina. W czasie kiedy powinnam mieć owulację, pojawiło się u mnie plamienie. Najpierw lekkie, które trwało 2-3 dni. Nie przejęłam się za bardzo, bo czasami miewałam plamienia śródcykliczne, które zwiastowały owulację. Trwały one jednak zazwyczaj 1-2 dni. To się ciągnie 5 dzień, a do tego w 4 i 5 dniu pojawił się we krwi złuszczony nabłonek. Przestraszyło mnie to, bo przecież przy owulacji takie rzeczy chyba się nie dzieją???? Czy któraś z Was ma może podobne doświadczenia? Będę wdzięczna za odpowiedzi.