Owulacja czy nie (PCOS)
-
Trochę już głupieje. Od zawsze mam PCOS, miałam tylko raz w życiu miesiączkę sama z siebie i bez żadnych leków. Prawie 3 lata temu zaczęliśmy się starać o dziecko - z pomocą medyczną (Lametta) jakoś się udało. Teraz próbujemy od 4-5 miesięcy (3 miesiące sami i już 2 cykl znowu z Lamettą).
Zawsze testy owulacyjne wychodziły mi negatywne tylko w tym jedynym cyklu w którym zaszłam w ciążę był test pozytywny. W tamtym miesiącu same negatywne (robiłam dwa razy dziennie o podobnych godzinach). W tym miesiącu jestem w 12 dc i od 9 codziennie koło 11-12 test pozytywny i to tak mocno a wieczorami (18-20) negatywny. Dzisiaj pobolewają mnie jajniki.
Nie ogarniam czy jeśli przez moje PCOS zawsze testy wychodziły negatywne to dlaczego teraz są pozytywne. Czy wgl jest opcja mieć owulację około 10 dnia cyklu jeśli zawsze cykl trwa około 30 dni (29-32) ? Nie wiem czy potrzebuję porady czy opowieści dziewczyn - trochę świruje bo przed pierwszą ciążą gdy dostałam Lametta to od razu w tym miesiącu się udało - USG w środę (pęcherzyk 21 mm) w czwartek rano pozytywny test owulacyjny, w piątek konkretny ból jajników i 10 dni później dwie krechy na teście. A teraz drugi cykl z Lametta i wszystko jest inaczej -
Cześć, też mam PCOS i dodatkowo hashimoto. Jestem po 6 porodach więc widzisz że się da. Co prawda ja miałam normalnie miesiączki ale moje miesiączki były bardzo nieregularne. Natomiast bardzo wiarygodne jest i bardzo mi pomogło mierzenie temperatury, jo wtedy wiedziałam chociażby czy mam skok temperatury i tym samym czy cykl był owulacyjny. Bo zdążali się że nie było owulacji ale cykl był wtedy krótki bo np. 23 dni. A bywały cykle co najdłuższy miał np. 46 dni i po nim miesiaczka. Jeśli test owulacyjny wychwytuje ten pik hormonu to już nie ma potrzeby go sprawdzać co parę godzin tylko najlepiej w tym dniu współżyć, na drugi dzień. Test określa maksymalne stężenie hormonu w moczu że owulacja nastąpić powinna. Niestety nieraz tak się dzieje w przypadku PCOS przez to że jajniki mają "porcelanowy" wygląd tzn na chłopski rozum można sobie wyobrazić że pęcherzyk dojrzewa wszystko wygląda na to że owulacja będzie a jednak jajnik nie uwalnia dojrzalej komórki. Niestety temp. Nie wzrośnie na wykresie i cykl określa się bezowulacyjnym. Masz jakieś wykresy do zetknięcia? Co lekarz mówił na to że nie masz miesiączek? To że jest PCOS to nie znaczy że brak jest przy tym schorzeniu miesiączek. Przyczyna jest gdzieś indziej, a po porodzie wszystko ok było? Normalnie macica się czyściła czy skąpo? Ile dni i jak intensywnie? A jeszcze jedno pytanie jaka masz wagę?
-
PCOS przez albo w połączeniu z insulinoopornoscią. Miałam różne badania nawet leżałam w szpitalu w różnych dniach cyklu ale nic nie zostało zdiagnozowane jako przyczyna. W sumie od zawsze tak jest bo jedyna własna miesiączkę miałam pierwszą i więcej już nigdy Po porodzie oczyszczałam się mało ale to dlatego że miałam cc i zostałam dość dobrze oczyszczona. Potem byłam na 2 kontrolach u ginekologa no i obraz policystycznych jajników nadal. Nie karmiłam juz piersia, a zależało mi na regulacji cyklu żeby do następnej ciąży nad nim pracować i minęło ponad 6 miesięcy a owulacji dalej nie ma pomimo leków. Temperatura to moja zmora - raz że ciężko mi stwierdzić czy jest właściwa jeśli mierze codziennie o 7-7:30 a czasami o 5 albo 6 muszę wstać do dziecka. Plus ja zawsze miałam niską temperaturę to znaczy - 35,90-36,5
-
czy temperatura jest niska czy na wyższym poziomie to nie ma w ogóle znaczenia jedynie co ważne i zarazem trzeba by było się poobserwować czy zachodzi owulacja jak miesiączek nie ma. Jeśli udałoby ci się wychwycić skok temperatury byłaby pewność czy owulacja w ogóle zachodzi. To jest decydujące pytanie jeśli staracie się o dziecko. Zapytałam o wagę bo często jest tak że poniżej określonej wagi (jeśli jest np. zbyt niska masa, nie ma miesiączek np. w przypadku anoreksji). Ja dla ułatwienia podam że od niedawna stosuję czujnik do pomiaru temperatury na ramię i sam mierzy temp. a ja tylko go podłączam do bluetooth i odczytuje dane. Także bardzo dobra sprawa od stosunkowo nie dawna to weszło chyba coś około 2019-2020 jak czytałam opinie. Ja używam od grudnia ale nadal czekam na pierwszy okres po porodzie i po prostu obserwuję swoją płodność (śluz, szyjka) i czekam na wychwycenie skoku. Nastąpi skok to będę mogła się spodziewać powrotu miesiączki. Działa na zasadzie algorytmu jakoś tak. Jednak cena dla kogoś może być nieco wysoka, ale ja traktuję to jako dobrą inwestycję na przyszłość bo mi to dużo ułatwiło. Też wstaję do dziecka a on potrzebuje min. 3 godz. spoczynku aby wychwycić temperaturę.
-