Kochane,
Mam do was pytanie, bo ja już sama nie wiec kogo mam się poradzić. Staramy się o potomka 6 miesięcy (wiem że to nie tak dużo), ginekolog karze mi się starać zupełnie naturalnie, bez żadnych badań hormonów, a na początku starania bardzo chciałam sobie zrobić od razu wszystkie badania żeby sprawdzić czy w ogóle mam szanse zajść w ciąże czy nie ( brałam tabletki bez przerwy 9 lat). Ginekolog powiedział że mogę przyjść na badania najwcześniej po roku od zaczęcia starań.
Teraz po 6 nieudanych cyklach zaczęłam sobie robić testy owulacyjne i usg ocene owulacji.
Pęcherzyków mam bardzo dużo w prawym i lewym jajników, tylko jest taki problem że jak już dojrzeją do mniej więcej 14mm i lekarz mówi że lada dzień pękną to na następnym usg już maleją do prawie 7mm. Miałam już tak kilka razy że rosną a potem się kurczą nie pękając wcale ;(. Endo mam od 1.8mm do max do 4.2mm
Za to testy owulacyjne wychodzą pozytywne, temperaturkę też mierzę ale wcale nie wzrasta jest cały czas mniej więcej na tym samym poziomie.
Czym może to być spowodowane i co robić w takiej sytuacji.
Przepraszam że długo ale musiałam to z siebie wyrzucić.
Powiedźcie coś bo się zaczynam bardzo martwić. ;((