Hej wszystkim mam pewnien problem. Mam 21 lat, 2 razy już poronilam do ostatniego poronienia doszło 3 Kwietnia tego roku. 13 lipca miałam dostać miesiączkę cykle po poronieniu mi się zmieniły i trwają 34-35 dni. W niedzielę 10 lipca miałam duża ilość zabarwionego krwią śluzu na samym początku była to jasno czerwona krew pod wieczór zmieniła się w brązowa nie było mocno obfite ponieważ przez cały dzień z użyłam około półtorej podpaski. Krwawienie minęło następnego dnia. We wtorek wróciło na około godzinne lekkie plamienie i minęło aż do środy późnego wieczoru i znowu przestało po około 2 godzinach krew była tylko widoczna na papierze. W czwartek to samo co w środę potem minęło aż do piątku wieczorem i po chwili przestało rano wstałam i krew widoczna tylko na papierze minęło po godzinie. Od niedzieli mam częste skurcze brzucha taki dziwny ból i jest mi non stop nie dobrze test robiłam ale wyszedł negatywny. Mam też infekcje pochwy od środy. Czy któraś z was miała podobnie i wie może czy się tym martwić czy nie? Lekarz to olal i powiedział że nie ma się czym martwić mieszkam za granicą więc tylko lekarz rodzinny mnie bada chyba że dostanę skierowanie do ginekologa.
Dodam że zwykle przy miesiączkę towarzysz mi silny ból z powodu którego zwijam się z bólu i ledwo mogę co kolwiek robić i bolą mnie mocno piersi a tym razem nic nawet nie odczulam że mam miesiączkę.
Może któraś z was miala podobna sytuację?