Witam.
Nie znalazłam podobnego wątku
Otóż wg testów owulacyjnych w środę 4.03. miałam owulację i wtedy też było przytulanie.
I teraz tak: 3 miesiące temu zaprzestałam YAZ i od tego czasu miałam bardzo bolesne owulacje a ból trwał do końca okresu (czyli 2 tygodnie z życiorysu wyciągnięte).
W zeszłym miesiącu poszłam do ginekologa i dostałam LUTEINĘ 50mg 2xdziennie pod język od 16dc do 25dc.
Co za tym idzie w tym miesiącu 'ciągnęło' mnie jedynie coś w pachwinie od kilku dni po owulacji a wczoraj wieczorem (9dzień luteiny) dostałam bardzo delikatne plamienie różowo-beżowe. Plamienie powtarza się i dzisiaj... Jutro już jest dzień bez luteiny i teraz moje pytanie...
Czy to plamienie to może być zagnieżdżanie czy to jest zapowiedź okresu, który już jutro może wystąpić?
Dodatkowo bolą mnie piersi, mam dość wrażliwe sutki a do tego wczoraj w nocy miałam jakąś wściekłą zgagę i niewiem czy to przypadek czy coś wspólnego ma jedno z drugim?
Planuję jutro rano zrobić test ale nie wiadomo jak to wszystko w środku i może jeszcze nic nie wykazać
i teraz niewiem czy przedłużać tą luteinę licząc, że to ciąża czy odpuścić branie?
(stresuję się bo już kilka razy wydawało mi się, że TO może być TO a macica dostawała krwotok [kilka x bardziej obfite niż miesiączka i to na przestrzeni kilku lat 2x] i oczyszczała się samoistnie...)
Bardzo na Was liczę.
Może ktoś miał podobnie?