Plamienia przed okresem odkąd zaczęliśmy starania.
-
nick nieaktualnyWitam, mam 28 lat i od 2 cykli staramy się z mężem o dziecko. Przyjmuję Euthyrox, ponieważ miałam za wysokie TSH ( powyżej 4). Obecnie jest na poziomie 0.89.
Nigdy nie miałam plamień między miesiączkami. W zeszłym cyklu pojawiło się brunatne plamienie w 22 dc, a w obecnym w 25 dc. W zeszłym badałam progesteron w 8 dpo i wyniósł 13.65 ng/ml, prolaktyna w normie. W tym cyklu nie badałam progesteronu i plamienie znów się pojawiło. Czy któraś z Was ma lub miała podobną sytuację? Za pierwszym razem myślałam, że to plamienie implantacyjne, ale w tym już się nie łudzę.
Pozdrawiam, Edyta.Marianka@87 lubi tę wiadomość
-
Mam takie plamienia od prawie dwóch lat (staramy się od 3,5 roku). Zwykle trwają 2-5 dni przed @. Gin mówi, że to "normalne". W kilku cyklach badałam progesteron i zawsze w normie (w górnej granicy).07.2015 - początek starań
2017 - kiepska morfologia, ruchliwość, żywotność
07.2017 - HSG (ok), fragmentacja DNA 36%
03.2018 - laparoskopia: lewy jajowód niedrożny -
Mam podobne plamienia, które trwają różnie, najczęściej tydzień, aż do miesiączki. Staram się od 8 miesięcy i nigdy wcześniej tak nie plamiłam. TSH, fT3, fT4, aTPO, prolaktyna w normie. Ginekolog nie udzielił mi odpowiedzi jaka może być przyczyna sani nie sugerował innych badań. Nie wiem czy jest sens badać progesteron. Mi się wydaje, że doszło do implantacji ale zarodek się nie utrzymał, może natura sama dokonała selekcji, a może jest głębsza przyczyna. Ot, takie przemyślenia.
-
U mnie plamienia przed miesiączką były bardzo częste, ale najczęściej były 4-7 dni przed @. Z uwagi na to, że dwa lata temu miałam łyżeczkowanie, lekarz zalecił histeroskopię. I faktycznie znaleźli u mnie sporą bliznę na dnie macicy.
Teraz powinnam dostać @ 19.12 i na razie plamień nie ma (odpukać!), więc mam nadzieję, że się skończą i da nam to nadzieję na dzidzię -