Starające się z rocznika 90'
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja to się tak rozbestwilam przez ostatnie trzy dnia, że nawet o wit. zapomniałam, chociaż nie wiem czy przy takiej ilości % cokolwiek by się przyswoilo
Oczywiście wczoraj grill jak zwykle dieta w odstawke poszla, ale dziś już się ogarniamWiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2017, 07:25
-
Bardzo bym chciała, tym bardziej że jestem osobą niecierpliwa i muszę mieć wszystko na już.
Zuza jak ja bym zjadła coś z grilla, zazdroszczę widzę że dietke stosujesz. Ja kilka razy próbowałam, cwiczylam i zawsze chudlam. Ale co z tego jak później się spaslam. Od maja miałam ćwiczyć. Ale teraz mam wymowke że nie mogę się przesilac bo może ciąża.... a wczoraj na pół godziny weszłam z mamą do ogrodka, zasypywalam warzywka. I wiecie co? Mam dziś w pachwinach zakwasy. Moja kondycja jest w wersji hard -
Haha Megi to widze mamy podobne podejście a z dieta hmmm to jest tak, że chciałabym mieć figure sprzed 7 lat od tamtej pory przytułam jakies 5-6kg i dorobilam się pięknych boczków, ale chyba nie czuję się ze soba jakos bardzi źle, bo motywacji za grosz nie mam i średnio co 2-3 miesiace się odchudzam - wytrzymuje max tydzień
Kiedyś bylam badzo wysportowana, ale nie wiem co się stało z moją miłością do meczenia się
Ja też nie lubie czekać w ogóle strasznie lubię planować i mieć uporzadkowane życie, a brak wplywu na ciążę działa na mnie bardzo destrukcyjnie
Widzę, że w podobnym czasie ślub bralysmy ja 25 lipca 2015 -
To miesiąc po mnie. Ja 20 czerwca. Ale widzę że Wy już macie jedna pociechę. A my dopiero o pierwsze się staramy. Zawsze zasłaniają się praca. W sumie to nadal nie mam stabilnego życia. Do sierpnia mam umowę a potem nie wiem. I chce mieszkanie kupić ale jakoś mój mąż oporny do tych rzeczy. Denerwuje mnie to. I dlatego decyzja o dziecku się odciagala, czego żałuję. No ale było minęło i nie ma tematu.
-
nick nieaktualnyA ja w końcu po pracy, dobrze że jutro wolne
To prawda ciągle są inne priorytety, ja żałuję że nie rozpoczęłam staran kilka lat wcześniej, ale czasu nie cofnie obecnie. liczy się tu i teraz aktualnie mimo że umowa kończy mi się z dniem 01.06 nie przejmuje się i dąże do maleństwa. W końcu rodzina jest najważniejsza -
Hm, my mieszkamy w hotelu asystenckim, mamy pokój z łazienką, w sumie jakieś 10-15 m2 Planujemy znaleźć coś większego w najbliższym czasie ale myślę że ciąża byłaby dobrą motywacją Chociaż Mój mi ciągle mówi żebym się nie nakręca bo nie mamy gdzie mieszkać A ja mu ciągle powtarzam że to marna wymówka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2017, 18:06
-
nick nieaktualny
-
Kamiszka wiem, że to kusi, ale nie można zakładać, że konieczne coś musi być złego wiele zdrowych par stara się do roku - wiem, że to mało pociesza bo ja też bym chciala na juz, i też szukam sobie jakiś dolegliwości, bo mam przekonanie, że skoro nie ma ciąży to cos musi być, a jak to znajdę to wezmę magiczna tabletkę-wylecze i już dzidziuś na zawołanie
-
Jadranka masz dobre podejście, poradzicie sobie:)
Ja jak sie bałam o kase, prace itp to tłumaczyłam sobie, że moi rodzice mieszkali ze mna i siostrą w jedym pokoju kątem u rodziców, a później dorobili się własnego miejsca na ziemi
Pewnie, że super bylo by miec piekny dom, stała prace, i kilka zer oszczędności i wtedy dziecko, ale w wieku 25-27 lat to raczej ciężko o to -
Zuza_22 wrote:Jadranka masz dobre podejście, poradzicie sobie:)
Ja jak sie bałam o kase, prace itp to tłumaczyłam sobie, że moi rodzice mieszkali ze mna i siostrą w jedym pokoju kątem u rodziców, a później dorobili się własnego miejsca na ziemi
Pewnie, że super bylo by miec piekny dom, stała prace, i kilka zer oszczędności i wtedy dziecko, ale w wieku 25-27 lat to raczej ciężko o to
Ale do wszystkiego się dojdzie. Jadranka doczekaćie się swojego większego lokum. Ja jeszcze pół roku temu gniezdzilam się w paskudny wynajmowanym mieszkaniu z paskudnym widokiem i wszechobecna wilgocią itp, a Teraz mam piękny duży dom w bajecznym miejscu..
Damy radę ze wszystkim! Musimy być silne.
-
nick nieaktualny
-
Dziękuję Dziewczyny za wsparcie Wychodzę z założenia że nigdy nie będzie odpowiedniego czasu na dziecko, wiec nie ma co czekać. Jak nie mieszkanie to praca. A pracę tez mam niepewna bo umowę mam jeszcze na rok. A że nie jestem zatrudniona tylko mam stypendium z uczelni to na kredyt raczej nie mamy co liczyć. Nie ma co odkładać marzeń na później bo nigdy nie wiadomo ile to potrwa.
Jak napisała Zuza - uszy do góry i rodzimy na walentynki -
Dziewczynki ja mam te kilka zer kredytu,ale nie żałuję. Zdecydowaliśmy sie na to wcześnie,żeby wcześniej spłacić,po za tym z dzieckiem trudniej o zdolność. Po za tym duzo przyjemniej placi sie kresyt dla siebie niz to samo na wynajem dla kogos.
Po za tym byłam dziś na monitoringu i na lewtm jajniku mam pęcherzyk 12 mm a na prawym 10 mm. Niestety endometrium strasznie słabe 5,4 mm a biire tamoxifen zeby bylo lepsze niz na clo. Jest gorsze